qjr Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 [quote name='malibo57']Upsss! I jak było? Drzwi zostały? Proszę pamiętać, że jej to minie. Bardzo się niepokoimy...[/QUOTE] drzwi zostały (widocznie z drewnem szło jej gorzej niż z obiciem), ale w gąbczasto-skórzanym obiciu zieje otwór na 20 cm :) Właściwie myślałem, że będzie gorzej, ale liczę, że stopniowo się przyzwyczai, że będzie zostawać sama na kilka godzin. :) Quote
Ziutka Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 Ciekawe jak tam dzisiaj minął dzionek Szoko ;) Mam nadzieję, że zniszczeń nie ma! Quote
Dorota Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 Szoko nawiwijała ? Nie ona pierwsza i nie ostatnia,:lol: Quote
Ziutka Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 [quote name='Dorota']Szoko nawiwijała ? Nie ona pierwsza i nie ostatnia,:lol:[/QUOTE] Mam nadzieję, że Fanty nie przebije w swoich wywijankach :) Quote
qjr Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 No dzisiaj zmieniła trochę środowisko na bardziej zaludnione :) (dom rodzinny). Z ciekawostek mamy za soba kąpiel, wizytę u weterynarza (szczepienie przeciw wściekliźnie i nosówce i trochę stępiliśmy pazurki :) ). No to po czterech dniach mogę stwierdzić, że jest bardzo ufna do ludzi, natomiast "tolerancja wobec piesków" wspomniana w pierwszym poście wygląda raczej marnie. Mijanka z każdym psem na spacerze to wyzwanie dla mnie i drugiego właścieciela - szczekanie, warczenie i rwanie się na smyczy :roll: Podobnie zapoznanie z drugą sunią (piesek mojej dziewczyny) polegało na pół-dniowym pilnowaniu, by się nie zjadły :lol: ). "Piękne chodzenie na smyczy" też nie jest za piękne - dziewczyna ledwo mogła ją utrzymać, Szoko rwie na lewo i prawo. Naturalnie nie zgłaszam tu reklamacji, ale tylko zwracam uwagę na pewne nieścisłości :) Cała rodzina już zna i lubi Szoko więc teraz czeka ją trudny etap nauki współżycia domowo-rodzinnego). Quote
malibo57 Posted February 14, 2010 Posted February 14, 2010 Ups! A to przykrość! Ale Beata radziła sobie z Szoko na smyczy dobrze i nie obserwowała takich zachowań. Ja sama osobiście widziałam, że Szoko mieszka razem z Azą i krwawych walk nie było. Nie rzucała się też do innych psów, przechodząc wzdłuż szpaleru boksów. Wydaje mi się, ze nie jest to nieścisłość w przekazywaniu informacji, tylko często występująca zmiana zachowania psa po zmianie warunków i otoczenia. To się nazywa "a może ja tu rządzę i za wszystko odpowiadam? Muszę ich bronić, bo widzę, że sobie nie radzą" Wiele zależy od tego, czy Szoko odbiera prawidłowy sygnał od Pana, czyli " jesteś bezpieczna, moja w tym głowa, nie Twoja" Proszę spróbować:) Quote
Dorota Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Jeżeli mówimy o innych psach, Szoko musi się zaaklimatyzować , zmieniła środowisko , nie wie czego może się spodziewać , trochę przeszła w życiu więc jak najszybciej musi poczuć się bezpieczna i u siebie , będzie dobrze .Cierpliwości:lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.