Jump to content
Dogomania

HUSKY - killer dog


pmmazz

Recommended Posts

[b][i]Jestem właścicielem killer dog'a i do tego sławnym![/b][/i]

[b]Dziennik Wschodni - 6.12.2005r - Zamość

Duży pies, duży problem
Ludzie głupsi niż ich pupile – cd.
Po artykule, w którym opisaliśmy, jak na osiedlu Planty maleńki piesek został uduszony przez amstafa, z naszą redakcją skontaktował się Krzysztof Iwaniuk z Zamościa. Okazuje się, że nie był to przypadek odosobniony.
Pupil naszego Czytelnika, niewielki york, na osiedlu Orzeszkowej został zaatakowany przez psa rasy syberian husky. Stało się tak, mimo że psy tej rasy zaliczane są do łagodnych.
– Uważam, że psy o wadze ponad 10 kg w miejscach publicznych powinny chodzić w kagańcach
i na smyczy. Mandat to żadna kara (właścicielka amstafa musiała zapłacić 200 zł mandatu – przyp. red.). Zapłaci albo nie. Nikt nie będzie go dalej ścigał, bo według policji to sprawa małej wagi – uważa Krzysztof Iwasiuk. – Nikt nie zważa na to, że duże psy biegające po osiedlach stanowią zagrożenie nie tylko dla mniejszych zwierząt, ale także dla dzieci. Może wreszcie ktoś zajmie się tą sprawą na poważnie.....[/b]

[b][i]napisała pani opierająca się na faktach tj. relacji rozgoryczonego wlasciciela [ktory pozostawil psa bez opieki i niczego nie widział i wobec ktorego toczone jest postepowanie za pozostawienie zwirzecia bez opieki] i jej wiedzy o tym, że kiedy mały pies podbiega do dużego to jedynie po to by się bawić...[/b][/i]

[i]a sytuacja wyglądała tak, że yoras zostawiony był zupełnie bez opieki, przypiety na niezablokowanym automacie i wyleciał do mojego kojota ok 2,5m dziabiąc go w łapę...za co zostal zlapany w pysk na chwile (na chwile bo po wydaniu komendy puscil yorka z pyska bez jakichkolwiek uszkodzen zewnetrznych...no i sie york przeliczyl, a zawsze strartowal do wiekszych psow...)[/i]

tak...husky zaatakowal yorka...........co za ludzie!!!


[b][i]pmmazz /pavka/ [/b][/i]

Link to comment
Share on other sites

U mnie z psami powyżej 10 kg jest spokój - co innego z tymi małymi biedactwami do 10 kg (ale ktoś wymyślił podział, przecież wszystkie puszki-okruszki nie gryzą)
Proponuję aby w kagańcach chodziły psy, które mają ............ uzębienie, albo właścicieli z wyłączonym aparatem sprawności umysłowej.

Link to comment
Share on other sites

[b][i]Żeby było ciekawiej, to już drugi york, którym się ten człowiek tak troskliwie się zajmował...poprzedni zdechł (ok 3 lat temu) w przeciągu kilkunastu minut po tym jak się najadł tabletek porozrzucanych w domu na podłodze...[/i][/b]

[i]co za ludzie....[/i]

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio jade sobie spokojnie przez las a tu nagle na mój zaprzęg (5 sh) wyskoczył MOPS i zaatakował oczywiście moje psy w obronie pochwyciły w/w Mopsa a konkretnie Drabster w pysk i tylko dzięki mojej szybkiej reakcji wypuścił (znaczy sie rzucił nim o drzewo) Właścicielka wezwała Policje i co sie okazało 200zł dla właścicielki mopsa i powiedzieli że ma sie cieszyć że nie dostała więcej za puszczanie psa luzem bez kagańca w lesie. A ja miałem przez 100m zaprzeg z 6 psów w tym jeden na wózku.

Link to comment
Share on other sites

Wiem jak to jest...bo mam malego psa(gabaryty yorka)...Sam nigdy nie podchodzi do duzych psow..ale czesto sie zdaza ze taki duzy pies biegnie wesoly do mojego ,z zamiarem zabawy...
I tu pojawia sie problem. Moj pies sie po prostu boi. Wydaje mu sie ze ten duzy pies biegnacy z ogromna predkoscia z wywieszonym jezorem chce go zaatakowac...i w efekcie moj krasnal startuje z zebami..:(...a czesto wieksze psy nie pozostaja mu dluzne..(i ja obrywam).
Dlatego nie wiem co myslec o ludziach spuszczajacych psy...z jednej strony doskonale rozumiem..ze kazdy pies musi sie wybiegac....z drugiej..kazdy pies ma zeby.. :-?

Link to comment
Share on other sites

ewh a do mnie na podwórko przyłazi zawsze facet- nie wiem kiedys miał dwa teraz widze go tylko z jednym ONem . Ok pies jest w kagancu..ale co z tego jak sie rzuca i tak na kazdego wiekszego psa. Jak pies z taką siłą uderzy kagancem to takze moze zrobic krzywde. Szczegolnie psu słabszemu od siebie.

Link to comment
Share on other sites

pmmazz pocieszam Cię, ja dostaję guli na widok WŁAŚCICIELI (psów w to nie mieszajmy) małych psów puszczonych luzem :evil:
Jest ich w mojej okolicy całe mnóstwo i o zgrozo zazwyczaj agresywnie rzucające się na moje Husky.
W moim przypadku, sytuacja jest w miarę możliwa do strawienia, bo o ile Bursztyn zeżarłby takiego kłapiącego klopsa w mig, o tyle Jagna ma raczej tendencje sadystyczno- zabawcze.
Dlatego w takich sytuacjach, ściągam krótko Bursztyna, a popuszczam smycz Jagnie, która takiego delikwenta wbija w ziemię, ale nie robi mu krzywdy (no powiedzmy, bo drze się to to niemal zawsze :evilbat: ).
Pozwala mi to utrzymać tę małą durnotę na odległość od szczęki Bursztyna (tego by już mały piesek raczej nie przeżył :roll: ).
Sytuacja jest u mnie w tej chwili w miarę opanowana, bo nasze sąsiedzkie psy dzielą się na:
- normalne, czyli potrafiące minąć nas bez problemu
- te, z których właścicielami miałam już utarczkę słowną, więc naszprycowani moją wizją ich psa w dwóch kawałkach, biorą psa pod pachę i zmykają w krzaki (nie wiem, po co aż tak daleko, skoro wystarczyłoby wziąc psa na smycz)
- te, które już z nami dyskutowały i wolą tego więcej nie robić :evilbat:

Osobiście, nie mam sobie nic do zarzucenia, bo moje psy zawsze spacerują na smyczy i staram się je wychowywać, aby nie były dla otoczenia uciążliwe.
Mijanie małego psa, który nas nie zaczepia nie jest problemem- "nie rusz!" to "nie rusz!".
Mam ten komforto- dyskomfort, że mieszkam na Pradze Północ (tak, tak, Kochani, nie zaczynać ze mną :evilbat: :wink: ), więc wokół mnie roi się również od pseudo- amstaffów i ich zakompleksionych właścicieli.
Z jedyn z nich mieliśmy już dwa poważne starcia (i to chyba na tyle, bo zdaje się, że pies został w końcu uśpiony :roll: ), więc mam gotowy argument dla tego, kto każe mi zakładać kaganiec.
Moje psy chodzą na smyczy i NIE będą chodzić w kagańcach tak długo, jak spotykać będziemy na spacerach psy biegające luzem.
Brak kagańca dwukrotnie uratował- nie boje się użyć tego określenia- życie moim psom i gotowa jestem bronić swoich racji choćby mi mieli mandaty wlepiać.
Gdyby wszyscy prowadzali swoje psy "chociażby" na smyczy....
Ehhhh.... Rozmarzyłam się.... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']NigdyNigdy
ja jestem z pragi pd (saska kepa)-sasiadka:D
gdzie chodzisz z psami na spacery??...
do skaryszewskiego moze?[/quote]

8)
Nie, my do parku praskiego chodzimy- tam, gdzie staruszki i ludzie normalni boją się chodzić po zmroku :evilbat:
Ciekawe dlaczego? :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Nie, my do parku praskiego chodzimy- tam, gdzie staruszki i ludzie normalni boją się chodzić po zmroku #Evil Bat
Ciekawe dlaczego? [/quote]
Na pradze pn kiepsko z miejscem dla psow...same chodniki, ulice itd (zreszta na pd duzo lepiej nie jest).
Pytalam...bo w zeszly weekend w parku widzialam 2 hasiory z kobitka....a mojemu oku zaden husky nie umknie;D....i tak sobie pomyslalam ze to moze Ty bylas:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Pytalam...bo w zeszly weekend w parku widzialam 2 hasiory z kobitka....a mojemu oku zaden husky nie umknie;D....i tak sobie pomyslalam ze to moze Ty bylas:)[/quote]

A nie- to nie my byliśmy :roll:
My to dwa ciemno-rude potworki- basiorek i suczka oraz ja (takie na dwóch nogach, z czarnym końskim ogonem) :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ale tak apropos, wracajac do temtu :wink:
Moj AM mieszka w domu z pudlem mini, slepym jamnikiem i takim szczeniako-kundelkiem paa ktroy u nas pracuje.
pudel i kundelek sa szczeniaczkami a Am jest "duzym szczeniaczkiem":)(14 mies)
czest obserwuje ich zabawygdy pudelnica z miskiem (kundelkiem) lutują się, gryzą lataja po całym domu, szał na maxa :chainsaw:
Przychodzi Nanook = Capo, zaraz zlutuje jednego i drugiego w łep, pomruczy po mruczy... spokuj.. :angel:
Wtedy przybiega kot i zaczyna sie z nimi bawic :drinking: i od poczatku szał na maxa po calym domu, rozruba i kompletna dewastacja.. :evilbat:
Z kotem sie poprostu bawią bosko! :vamp:

Jednak obcych psów nie toleruje.. :evilbat: ale wydaje mi sie ze nie jest z "killerów" :wink:

Pozdr

Link to comment
Share on other sites

[quote]Pupil naszego Czytelnika, niewielki york, na osiedlu Orzeszkowej został zaatakowany przez psa rasy syberian husky. Stało się tak, mimo że psy tej rasy zaliczane są do łagodnych.[/quote]

Paweł i po co spuszczałeś ze smyczy Koyota? Przcież my wiemy, że to Wasza sprawka :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM'][quote]Pupil naszego Czytelnika, niewielki york, na osiedlu Orzeszkowej został zaatakowany przez psa rasy syberian husky. Stało się tak, mimo że psy tej rasy zaliczane są do łagodnych.[/quote]

Paweł i po co spuszczałeś ze smyczy Koyota? Przcież my wiemy, że to Wasza sprawka :-)[/quote]
Teraz, kiedy przytoczyleś ten cytat, to zaczęłam się zastanawiać, skąd pomysł, że Husky są łagodne (dla psów)? 8)
Kolejny stereotyp- jeśli pies jest kochany dla ludzi to i dla wszystkiego co żyje :roll:
I na odwrót- jesli zaatakował zwierzaka, to ludzi na pewno też zaatakuje.
Ehhh... :-?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NigdyNigdy']
Moje psy chodzą na smyczy i NIE będą chodzić w kagańcach tak długo, jak spotykać będziemy na spacerach psy biegające luzem.
Brak kagańca dwukrotnie uratował- nie boje się użyć tego określenia- życie moim psom i gotowa jestem bronić swoich racji choćby mi mieli mandaty wlepiać.
Gdyby wszyscy prowadzali swoje psy "chociażby" na smyczy....
Ehhhh.... Rozmarzyłam się.... :roll:[/quote]
Doskonale Cie rozumiem! Ostatnio mojego syberianka zatakował pseudo Amstaff. No i oczywiście była wojna między psami( której prowodyrem był tamten luzno biegający, i oczywiście bez kagańca, pies), a miedzy nami awantura. Skończyło się na tym, że podczas walki psów skopałem Amstaffa, i prawie tez dostało się jego właścicielowi :pissed: Gośc sie potem strasznie odgrazał, ale po pytanku czy dzwonimy po policję, poszedł sobie.
Od tej pory zabieram ze soba gaz i na spacer i na trenning. Lepiej bronic swojego podopiecznego niz patrzec jak byc moze jest mordowany :evil:
Małe pieski lużno biegające sa zmorą wszystkich normalnych posiadaczy psów!!!!! Sa atrasznie agresywne, i rzucają się na mojego Chinooka a ja dostaję białej gorączki, bo przecież go nie puszczę zeby się wyżył.
:evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='danek']Ostatnio mojego syberianka zatakował pseudo Amstaff. No i oczywiście była wojna między psami( której prowodyrem był tamten luzno biegający, i oczywiście bez kagańca, pies), a miedzy nami awantura. Skończyło się na tym, że podczas walki psów skopałem Amstaffa, i prawie tez dostało się jego właścicielowi :pissed: Gośc sie potem strasznie odgrazał, ale po pytanku czy dzwonimy po policję, poszedł sobie.[/quote]

Ehhh....
To widzę, że sytuacja w sumie podobna, ale jednak, z pewnych względów, musiałam rozegrać sprawę inaczej :roll:
Za pierwszym razem, pies zobaczywszy nas, zrobił galopadę przez ulicę i torowisko, przez co mało nie wpadł pod samochód.
Dorwał Jagnę, która była totalnie zaskoczona, bo wpadł na nią całą masą, wciskając w ogrodzenie. :-?
Długo nie myślawszy, popuściłam Bursztyna, który uwiesił się pseud-amstaffowi na grzbiecie. Ten się zorientował, że coś jest nie halo (dopiero wtedy zauważył, że były dwa psy) i przerzucił swoją agresję na Bursztyna.
W tym momencie wolałam nie czekać- wkroczyłyśmy ja i moje zelówki.
Ten widok musiał nie być zbyt przyjemny, bo się właściciel rzucił na ratunek swojemu psu. To znaczy, on chyba z początku się tym nie przejął, że jego pies się na nas rzucił (może nawet był z tego dumny? :roll: ), ale chyba się przestraszył, ze może mieć swojego psa na sumieniu. :-?
Wymienionych między nami poglądów, przytaczać tu nie bedę, bo choć na Pradze dość popularne, to na forum publiczne się nie nadają :wink:

Podobna sytuacja miała miejsce dwukrotnie, przy czy za drugim razem wkroczyłam dość szybko, no i gostek też już wiedział, że reagować powinien w mig, jeśli chce mieć psa w jedyn kawałku. :evilbat:

Problem polega na tym, że ów zbir z pseudo-amstaff'em to niemalże mój sąsiad (kamienica obok), który dobrze wie, gdzie mieszkam, wie, który samochód jest mój i ma za sobą armię równie niedowartościowanych kolegów :-?
Nie bardzo mogłam go policją poszczuć, choć słowo policja wspomniałam, co nie dawało mu żyć do tego stopnia, że postanowił ze mną na ten temat porozmawiać.
Pokojowo na szczęście, bo z jakiś względów (chciałabym wiedzieć z jakich :roll: ) się mnie chyba trochę boi :roll:
No i pogadaliśmy sobie po tym "drugim razie" na poważnie, ale i na spokojnie.
Facet prosty, jak konstrukcja cepa, więc mu łopatologicznie wytłumaczyłam, że będzie nieszczęście, że pies rzuci się kiedyś na dziecko i będzie tragedia i go "psy" zabiorą (na Pradze, słowo "psy" to takie jazzy jest- oznacza, że jestem swojak :wink: ) i do pierdla pójdzie, a za psa to naprawdę nie warto.
No i tak sobie pogadaliśmy, co zakończyło się podaniem ręki na ugodę i....
zniknięciem ów pseud-amstaffa.
Przypuszczam, że go chłop uśpił, ale szczerze powiedziawszy, trudno mi się zdobyć na smutek z tego powodu.
To zwierzę nie przejawiało żadnych objawów kontaktowości- coś w rodzaju autystycznej maszyny do zabijania.... :-?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NigdyNigdy']Moje psy chodzą na smyczy i NIE będą chodzić w kagańcach tak długo, jak spotykać będziemy na spacerach psy biegające luzem.
Brak kagańca dwukrotnie uratował- nie boje się użyć tego określenia- życie moim psom i gotowa jestem bronić swoich racji choćby mi mieli mandaty wlepiać.
Gdyby wszyscy prowadzali swoje psy "chociażby" na smyczy....
Ehhhh.... Rozmarzyłam się.... :roll:[/quote]Mieszkasz w Warszawie, a więc póki trzymasz psy na smyczy to NIE muszą chodzic w kagańcach :wink: Mandatu za to nie mają prawa ci wlepić, a jak będą próbować, to nie przyjmuj, a sprawę w sądzie grodzkim wygrasz bez problemu :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM'][quote]Pupil naszego Czytelnika, niewielki york, na osiedlu Orzeszkowej został zaatakowany przez psa rasy syberian husky. Stało się tak, mimo że psy tej rasy zaliczane są do łagodnych.[/quote]

Paweł i po co spuszczałeś ze smyczy Koyota? Przcież my wiemy, że to Wasza sprawka :-)[/quote]


Cholera jasna....Kolego szanowny, ostatnio jak ze smyczy puśćiłem kojota to go 1,5 godziny usiłowałem złapać...dobrze, że to teren zamknięty był (płyta boiska na stadionie OSiR w Zamościu, gdzie postronnym osobom wchodzić nie można, nie wspominając psa) i dał się capnąć na LION'a pazerniak jeden...

A kojocisko zawsze na smyczy...chyba że mam ochotę na pogonie ekstremalne :lol: .....
a w sytuacji gdyby był puszczony ze smyczy przed moim blokiem, gdzie wszystko miało miejsce, to zdzierałby asfalt biegnąc pod klatkę i york by nawet go wtedy nie zauważył...


[b][i]chociaż wiesz doskonale, że od zawsze polujemy na yorki, a tereny wystaw są naszym ulubionym terenem łowieckim...[/b][/i] :wink:

pozdrowionka dla teamu

Link to comment
Share on other sites

No a ja ze swoimi psiakami wychodze na smyczy i w kagańcach - nie z tego powodu, że są groźne, tylko jak napada na nie jakiś pies to Bomba zamiast sie bronić...rzuca sie i gryzie Alfe :roll: I mam do rozdzielenia Alfe i Bombe i Alfe i przeciwnika :-? No comments. Dalmatyńczyki zawsze były nienormalne :D
A jak wychodziłam kiedyś z Dragonem, to zobaczyłam pana z huskim i mówie, a pobawią sie troche. Chciałam podejść, patrze... a tu husky w kagańcu. No i oczywiście zrezygnowałam :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Mieszkasz w Warszawie, a więc póki trzymasz psy na smyczy to NIE muszą chodzic w kagańcach :wink: Mandatu za to nie mają prawa ci wlepić, a jak będą próbować, to nie przyjmuj, a sprawę w sądzie grodzkim wygrasz bez problemu :wink:[/quote]

No, to mi asher trochę nastrój poprawiłeś (-łaś? :roll: ) :D

Link to comment
Share on other sites

aś :wink:

[quote][b]Załącznik
do uchwały Nr XXXIII/756/2004
Rady m.st. Warszawy
z dnia 8 lipca 2004 r.

Szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku oraz wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie bezpieczeństwa
i czystości w miejscach publicznych na terenie
miasta stołecznego Warszawy[/b]

§ 23
[list][color=darkblue]1. Na tereny przeznaczone do wspólnego lub publicznego użytku psy mogą być wyprowadzane tylko na smyczy, [u]a agresywne nadto w kagańcach.[/u][/color]
2. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko w miejscach mało uczęszczanych i pod warunkiem, że pies ma kaganiec, a właściciel (opiekun) ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem.[/list][/quote]
Jeśli więc twoje haszczaki nie są agresywne, to nie musisz zakładać im kagańców :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']aś :wink:[/quote]

OK :wink:

[quote]Jeśli więc twoje haszczaki nie są agresywne, to nie musisz zakładać im kagańców :wink:[/quote]

I tu pojawia się problem.... :roll:
Bo gdyby mnie ktoś tak uczciwie zapytał, czy moje psiule są agresywne, to sama nie wiem, co powinnam odpowiedzieć :-?
Bo do ludzi są kochane, jak to Husky, ale jakby Bursztynowi podłożyć pod pysk jakiegoś psa, to długo by nie myślał :roll:

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze 90 procent samców na smyczy przejawia zachowania agresywne wobec innych samców :wink: Mój Bugajski bez uwięzi jest wobec innych psów spokojny i opanowany (choć niedotykalski, jakąkolwiek podejmowaną przez innego psa - płeć obojętna - próbę zacieśnienia wzajemnych kontaktów kwituje warczeniem, bez pokazywania kłów, ot, burczy sobie ostrzegawczo). Na smyczy natomiast zachowuje sie jak nieopanowany nerwus, niewiele trzeba, żeby doszło do awantury.
Ale (i to jest po drugie :wink: ) smycz wystarcza mi w takich momentach do kontroli nad psem.
Nawet, jeśli prowadzę oba psy na raz (uzywam jednej smyczy z dwoma karabińczykami), to tfu odpukać - radzę sobie. Choć Sabina to z kolei awanturnica, na szczęście na smyczy zachowuje się spokojniej, niz bez.
A malutkie nie są :wink:

Ale luzem bez kagańca biegają baaardzo rzadko. Zwłaszcza Sabina :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...