Jump to content
Dogomania

PITKA LORA jednak zostaje


doddy

Recommended Posts

[IMG]http://[URL=http://img155.imageshack.us/my.php?image=loraibutfx5.jpg][IMG]http://img155.imageshack.us/img155/8123/loraibutfx5.th.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
[IMG]http://[URL=http://img299.imageshack.us/my.php?image=lorciayk0.jpg][IMG]http://img299.imageshack.us/img299/8540/lorciayk0.th.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

Oto nowe fotki Loruni, Ktora przezuwa ktorys z kolei kapec.
Bardzo ja kochamy i ona odwzajemnia nasza milosc.
Oczywiscie caly czas chce byc w centrum zainteresowania.

Pozdrawiamy wszystkich dogomaniakow i ich pupili

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Lorunia rzeczywiscie wypiekniala.
Rozrosla sie w klatce piersiowej i wysmuklala w pasie i biodrach.
Po prostu lasencja.
Teraz ma figure o ktorej marza wszystkie dziewczyny.
Zdaje sobie z tego sprawe i jest b zarozumiala no i do tego uparta.
Prawdziwa gwiazda filmowa.
Ma swoje upodobania i humory.
Np. nie zasnie, jesli nie przykryje ja kocem, nie znosi odmowy, jesli ma ochote na zabawe no i oczywiscie nie ma umiaru w jedzeniu.
Gdy napsoci, chce jej przemowic do rozsadku, ale ona tylko macha ogonem i smieje mi sie w oczy. Nawet nie obiecuje poprawy.:evil_lol:

Postaram sie zrobic jakies ciekawsze zdjecia, bo Lora jak na gwiazde przystalo lubi pozowac.

Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Moja kochana Lorunia, gdy przyszla do mnie pierwszy raz byla b newowa i nieufna. Gryzla do krwi koniec swojego ogonka i tym zakrwawionym, merdajacym ogonem znaczyla sciany i drzwi. Caly czas glaskalam ja ,przytulalam i calowalam, az po miesiacu stracila zainteresowanie swoim ogonem. Przez dlugi czas kulila sie, gdy zrobilam gwaltowny ruch, lub,gdy podnioslam smycz; musiala kiedys byc bita.

Teraz Lorunia nie ma juz lekow jest b zywiolowa,ale zaufala ludziom.
Moze za bardzo, bo podkopuje siatke w roznych miejscach i biegnie do przechodniow, a szczegolnie do dzieci.
Chodze wiec z nia na spacery na smyczy, chociaz mam wielki ogrod i Lorunia moglaby sie wybiegac do woli. Boje sie jednak o jej bezpieczenstwo, bo to nie ona jest strona atakujaca, lecz ludzie ( i oczywiscie jadace samochody)

Gdyby nie moja choroba , a scisle mowiac kilka chorob, ktore wymagaja leczenia szpitalnego, nigdy bym jej nie oddala.
Wiem, ze bedzie mi trudno znalezc rodzine zastepcza dla mojej suni,
bo oddam ja tylko [B]w bardzo dobre rece bez wzgledu na okolicznosci.[/B]

Lorunia chetnie wychodzi na spacer z kazda osoba i biegnie do kazdego, kto ja zawola, pocieszam sie wiec ,ze szybko przyzwyczai sie do nowych opiekunow i nie bedzie tak bardzo za mna tesknila jak ja za nia.

Dopoki nie znajde odpowiedniej rodziny sunia bedzie caly czas ze mna.
Moze wypisuje glupoty, ale nie wiem czy doszlabym do zdrowia,mimo leczenia szpitalnego, gdybym wiedziala,ze moja psina cierpi i to z mojego powodu.

Taka jest cala prawda. A co do alergii to zarowno ja ,jak i moje corki( ktore wyjechaly na stale z Polski) jestesmy b uczulone na siersc zwierzat, [B]co nam nie przeszkadzalo[/B] miec zawsze kilka psow i kotow . Kichalysmy, smarkaly , ale zwierzaki i tak kochalysmy.

Pozdrawiam wszystkich b serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Mariolka - w takim razie przepraszam. Ale musisz zrozumieć - czasem ludzie tak ot sobie oddaja psa podajac bzdurne powody.

a nie dałoby się zamiast szukać domu znaleźć jakiś domek/hotel tymczasowy na okres szpitala? Nie ma jakiejś rodziny, która pomogłaby w tych cieżkich chwilach w opiece nad psem????

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie mam rodziny , procz meza , ktory wyjezdza do pracy gdy jest jeszcze ciemno i wraca b pozno. Dwie corki sa na stale za granica.
Co drugi dzien jezdze do Warszawy ,do matki przykutej do lozka ciezka choroba.Wtedy wychodza na spacer z Lorunia moi lokatorzy, ktorym wynajelam na krotki okres czasu mieszkanie ,bo wkrotce przeprowadzaja sie do nowego domu, a maja malego pieska i dwa koty i nikt za zadne pieniadze nie chcial im wynajac mieszkania ze wzgledu na zwierzeta. Lorunia zawdziecza im dlugie spacery,gdy ja jestem na badaniach lub u mamy.
Mowilam juz moim uczniom o Loruni, oni ja ubostwiaja.
Problem jest taki, ze nie wiem jak dlugo po szpitalu bede mogla wychodzic i zaczac sie opiekowac sunia. Po prostu chce jej wczesniej zapewnic opieke niz potem stanac przed sytuacja bez wyjscia.
W razie koniecznosci zorganizuje jakies dyzury uczniow przy Loruni, bo napewno nie oddam jej do schroniska czy w nieodpowiednie rece.

Jeszce raz wszystkich pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

No to faktycznie masz niewesołą sytuację.... ale nie można się poddawać!!!
Najlepiej by było zorganizować jakoś opiekę nad psem. Wiem,że są osoby, które za niewielką opłatą wyprowadzają psy pod nieobecność włascicieli, są hoteliki - może jacyś dogomaniacy by się zgodzili pomóc... no chyba,że ktoś się znajdzie,żeby wziąć sunię

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio dostalam kika maili od osob , ktore sa zainteresowane adopcja Lorki. Staram sie jednak znalezc dla niej najlepsza rodzine.
Intuicyjnie wyczuwam ludzi, ktorzy kochaja zwierzeta i nie zrobia im krzywdy.
Nie wiem jednak , czy w tym wypadku bede obiektywna, bo b kocham Lorunie i tak podswiadomie nie chce jej oddac za zadne skarby.

Sunia jakby cos wyczula, bo caly czas spi na moim lozku i wzdycha.:shake:
To sa dla mnie b ciezkie dni i jak ten okres wyczekiwania bedzie sie przedluzal , to po ptostu jej nie oddam, chyba , ze znajde naprawde super rodzine z dobrymi warunkami dla Lorci.

Z lorunia trzeba czesto wychodzic i nie mozna jej spuszczac ze smyczy, bo jest b zywiolowa i moze pobiec za jakims dzieckiem, czy psem.

Mam duza dzialke, gdzie sunia mogla sie wybiegac do woli, ale niestety ostatnio wydostaje sie pod siatka i wybiega na ulice .
Wymyslila takie wypady od dwoch miesiecy(do tej pory nie robila podkopow) i dlatego wychodze z nia na smyczy.
Siatka ma 200m dl i 16 szer i wokol niej jest juz dziesiatki podkopow.
Trzymanie Loruni na lancuchu, lub w kojcu nie wchodzi w rachube wiec osoba, ktora chcialaby sie nia zaopiekowac musialaby miec dobre ogrodzenie wokol domu.

Chodzilam czesto z sunia do lasu, gdzie biegala i szalala, ale ostatnim razem nagle znikla i nie przyszla na wolanie.Odchodzilam od zmyslow , gdzie mogla sie podziac. Las jest kilka km od mojego domu. Wyobrazalam juz sobie okropne zakonczenia.
Wrocilam do domu zmarznieta i zaplakana .
Po drodze postanowilam, ze jak ja znajde, to dostanie jakas kare.:mad:
Gdy weszlam za furtke ,zobaczylam Lorunie machajaca ogonkiem i czekajaca na mnie przed drzwiami. Zlosc mi minela i pocalowalam paskudnice w mordke.
Czyli wymyslila nowa zabawe -w chowanego.

To cala Lorunia,kochana, psotna, pelna niespodzianek.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Witam,
Jak juz wczesniej pisalam dostalam sporo maili i telefonow od osob chetnych zaadoptowac Lorunie. Sunia im sie b podobala (nic dziwnego bo jest piekna). Prosilam o kilka slow na temat warunkow ,jakie moga zaoferowac psu (oczywiscie sprawdzilabym te warunki) i o kilka slow na temat przyszlego wlasciciela.
Niestety wtedy kontakt sie urywal.
Zdalam sobie sprawe, ze moge juz nigdy mojej suni nie zobaczyc, a co gorsza moze gdzies cierpiec, a ja nie bede o tym wiedziala.
"Uruchomilam "wiec znajomych, uczniow i ich rodziny, aby w tym trudnym dla mnie okresie zaopiekowali sie Lorunia (spacery,jedzenie itp)
Mysle,ze sie uda.

Nie oddam nikomu suni, bo jestem bardzo zwiazana z nia emocjonalnie, poza tym znam jej humory, wyskoki i upodobania.
Uswiadomilam to sobie w pelni, gdy mialam ja oddac.
Poza tym nie moge patrzec na ten tytul watku: Pitka Lora znowu bez domu :-(

Chcialabym przeprosic wszystkich za zamieszanie na forum, ale ja po prostu kocham tego psiaka i nie moge sie z nim rozstac.
Mam nadzieje , ze mnie zrozumiecie.

Pozdrawiamy-Lora i ja

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...