Jump to content
Dogomania

Niewydolność krążenia


llamrei

Recommended Posts

Rozpoczęłam opis tego co się dzieję z moją sunią w wątku "Nażarła się szkła", ale teraz to już wolę nowy wątek rozpocząć, bo już wiem, że szkło nic tu nie ma do rzeczy... Nie byłam po prostu w stanie uwierzyć, że problemy z sercem mogą spowodować tak nagłe (dosłownie w ciągu kilku dni) pogorszenie się stanu psa. W tej chwili, im więcej czytam w internecie, tym bardziej się przerażam.
A zaczęło się od wymiotów, osłabienia tylnych łap i w konsekwencji (po 3 dniach) kompletnej niemożliwości wręcz wstania. Stan po zbadaniu przez 3 lekarzy, USG, RTG, badania krwi: płyn w osierdziu, w płucach, jamie brzusznej. Leczenie - kroplówki z glukozą (bo była strasznie osłabiobna), Enarenal, Furosemid, Vetmed, antybiotyki, leki przeciwzapalne. Rokowania: stan ciężki, jeżeli się nie uda wypędzić płynów z organizmu, będzie chyba robione z USG nakłucie osierdzia i odciąganie płynów, bo serce jest coraz słabsze i nie daje rady z pompowaniem.
W internecie: "przy wcześniej rozpoczętym leczeniu możliwe jest przedłużenie życia psa o kilka-kilkanaście miesięcy. Przy gwałtownym rozwoju choroby niektóre psy nie przeżywają 48 godzin od momentu wystąpienia pierwszych objawów niewydolności krążenia".
Czy ktoś się spotkał z tą chorobą? Jakie są szanse?
Siedzę teraz, patrzę na swoją oslabioną sunię i nie wiem, co zrobić, żeby ją podnieść i wyprowadzić na siusianie chociażby na korytarz (jak poradził mi mój lekarz). Ona nie może się podnieść, a ja nie mam siły, żeby ją udżwignąć... A ona musi siusiać - żeby jak najwięcej tych płynów się pozbyć... Płakać mi się chcę

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Udalo nam sie wysikac. W kuchni co prawda i troche na chama (po prostu podnioslam ja za brzuch i niejako sprowokowalam do wysikania sie) - ale to juz sukces.
Dziekuje dogomaniakom za mozliwosc wygadania o swoich problemach i przyjazne opinie - siedze sama w domu, nie mam zadnej rodziny, ktora moglaby mi pomoc i gdyby nie pomoc moich przyjaciol (wczoraj moja przyjaciolka caly dzien targala mojego psa na rekach po lekarzach, a moj szef dal mi bez pytam tydzien urlopu) nie wiem, jakbym z tym wszytskim radzila.

Link to comment
Share on other sites

Mój psiak też ma chore serce i z tego powodu niewydolność krązenia. Skąd ja znam te leki! Vetmedin, furosemid, spironol i cała reszta!
Mój psiak juz sie dusił, miał taki ucisk na płuca z powodu zgromadzonej wody. W ciągu 5 dni ubyło mu prawie 6 kg (prawdopodobni ezeszła woda). Na poprawę po tym jak został podłaczony do tlenu czekałam 2 dni wyjąc. To było 4 m-ce temu. Teraz je, prawie biega, sika normalnie. Cały czas jest na lekach.
Przedtem tak jak Ty siedziałam i patrzyłam czy oddycha, czy ok. Masz racje, teraz najważniejsze, zeby sikał.
I proszę, nie patrz na niego z przerazeniem. Psiak to doskonale czuje, wie, że jest coś nie tak, ze Ty się martwisz. A jest zżyty z Toba i on też się martwi. Pstaraj się przy nim nie martwić. I sikanie choćby na siłę musi być. Musisz go odwodnic. A ściągnięcie wody przez wkłucie to tez niezły pomysł.
Nie wiem skad jesteś, ale w Warszawie jest swietny kardiolog, dr Niziołek. Możesz do niego napisać, nawet mail. Mojemu psiakowi baaardzo pomóg chociaż na odległość.
I trzyma sie. Zobaczysz, ze z takich kryzysów się wychodzi.

Link to comment
Share on other sites

[b]llamrei[/b] trzymajcie się dzielnie! :buzi:
Ja również polecam Niziołka, leczy moją sukę. Nie dość, że dobry fachowiec, to jeszcze jaki przystojny :wink:

[url=http://www.niziolek.com.pl/]TUTAJ[/url] znajdziesz na niego namiary.

A jeśli jesteś z Warszawy i potrzebujesz jakiejś pomocy przy suni, to wal, jak w dym. Niestety nie jestem zmotoryzowana, ale w razie czego choć dźwigać ci ją pomogę :wink: (mój mail jest pod każdym moim postem)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, Ci, asher, za propozycje pomocy i namiar na dr. Niziołka. Ale, niestety, jestem z Łodzi. Więc z dr. Niziołkiem spróbuję skontaktować się i poradzić się mailowo. Jeszcze raz dzięki. Bo pomoc osób życzliwych jest rzeczą nieocenioną :) Nie wiem, co bym robiła bez swojej zmotoryzowanej i bardzo silnej przyjaciółki, która mnie wozi do lekarza i targa mojego psa :)
Troszkę nam lepiej - godzinę temu dziarsko przedreptaliśmy całych 10 metrów korytarza (na szczęście mieszkam na 11 ostatnim piętrze - i mam korytarz przez cały blok i tylko 2 mieszkania na górze) i zrobiliśmy siku :)
Gorzej ze stolcem - byłe wielka cuchnąca brązowa kałuża :(
Powiem jutro weterynarce. Mam nadzieję, że jej się leki dobrze wchłaniają przy tak źle działającym żołądku...

Link to comment
Share on other sites

I jak dzisiaj? Czy lepiej?
No, 10 m to juz sporo. I widzisz, ze powolutku poprawia się?
Kupką na razie sie nie przejmuj tak bardzo. Wet zawsze mi mówił, że przy zmianie leków, zwiekszeniu ich dawet mogą być takie zaburzenia. Tylko pamiętaj, żeby piła. Żeby sie nie odwadniała. Bo bierze furosemid. Ja przez cały czas tego kryzysu podawałam Aresowi wode mineralna niskosodową. Nie wiem, czy to jest istotne, ale tak dawałam. Sód dodatkowo zatrzymuje wode w organiźmie.
Skontaktuj sie koniecznie z dr Niziołkiem.
A biegunki moja mama u Aresa leczyła zawsze ryżem (tak jak udzieci). Gotowała ryż razem z rosołem. Nawet w jego chorobie pomagało zawsze niezawodnie.
I napisz koniecznie co u Was słychać.

Link to comment
Share on other sites

Z psem raz lepiej, raz gorzej :( Ale odnosze dziwne wrazenie, ze ona troche na sile sie oszczedza... Dzis rano nie moglam ja ruszyc, az musialam ja na sile dzwignac na korytarz na sikanie - myslalam, ze sama zawalu dostane - jest dla mnie o wiele za ciezka do targania :( A pare minut pozniej zaczelam jej robic jedzonko - troche gotowanego kurczaka z woda i odzywka dla rekonwalescentow - a ona mi sama wstala z poslania i ruszyla do kuchni. Mozliwe jest takie cwaniactwo u psow? Ze jak nie musi - to nie zrobi zbednego ruchu?
Dzieki, Kasi, za rade - zaraz jej ryzu troche ugotuje i napisze maila do dr Niziolka. Od dzis bedzie tez dostawala specjalne puszki Royala dla psow z niewydolnoscia krazenia. I idziemy do weterynarza. Jestem uziemiona przez brak samochodu - ale na szczescie bede miala transport ok. 14.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='llamrei']Mozliwe jest takie cwaniactwo u psow? Ze jak nie musi - to nie zrobi zbednego ruchu? [/quote]Oczywiście, że jest możliwe i wcale nie jest cwaniactwem, tylko "zdrowym rozsądkiem"! :wink: Pies to drapieznik, a drapieżnik nie traci energii bez potrzeby :wink:

Link to comment
Share on other sites

No widzisz!
A poza tym jeśli sama wstała a dla duzego osłabionego psiaka to jest wysiłek. I jeśli je to też dobrze.
Dzis dodatkowo jest fatalna pogoda dla sercowców: mam barometr w domu w postaci mojego psiaka i mamy. Jak mama się źle czuje to Ares też ciężej oddycha i nie chce chodzić.
Dziś mojego wyrzucałam na pole: tupałam, prosiłam, groziłam. I wywlekłam do w końcu na siłę (po furosemidzie musi).
Napisz, co powie wet.
Poklep sunie ode mnie.

Link to comment
Share on other sites

Po wizycie u weterynarza:
Serce slychac lepiej - czyli troche mniej juz tam wody jest, ale w plucach zaczelo rzezic :( Nastepny lek - Augmentin - antybiotyk na zapalenie pluc.
Generalnie: zle - ze nie ma widocznej poprawy, ale dobrze - ze nie jest gorzej. Przyznam szczerze - jestem zmeczona i zalamana ... targaniem psa, warzacego 3/4 mojej wagi, sprzataniem kup i sikow, jezdzeniem do weterynarza na drugi koniec miasta, zamartwianiem sie, czy jutro pies sie obudzi, czy laskawie polknie lek, czy uda mi sie ja namowic na sikanie... Mam wory pod oczami, nic mi sie nie chce... gapie sie w TV i pale fajke za fajka.
Jedyne co mi pociesza, to ze lekarz jednak mowi, ze szansa jest... A jak jest, to cos nas obydwoch trzyma jeszcze przy silach...

Link to comment
Share on other sites

Nie chce zapeszac - ale cud :)
Nie bylo mnie 2 godz w domu - a jak wrocilam przywital mnie pies stojacy (na drzacych co prawda) ale 4 lapach !!! :lol:
I bylismy juz na 2 spacerach po korytarzu !!!
I jemy z przyjemnoscia :)))
I obwod brzucha nam sie zaczal zmniejszac :)))
Mam nadzieje, ze nie jest to chwilowa poprawa - ale przelom :) I ze dalej bedzie tylko lepiej :)
Teraz jeszcze zoladek trzeba doprowadzic do uzytecznosci - czyli ryz z wolowinka i karma dla rekonwalescentow. Az sie boje nastepny antybiotyk jej zapodac (ma dostawac od jutra) - ale chyba nie ma wyjscia- bo jednak w plucach jest za duzo plynu - a to podobniez jest niebezpieczne - bo moze latwao dojsc do zapalenia pluc.

Link to comment
Share on other sites

Musisz się trzymać i wierzyć .
Wierz mi ja naprawdę wolałabym sprzątać krwawe kupki i wymiociny mojego psa niż odwozić go na działkę :cry: / był chory i po operacji 24 godz po niej umarł /
:(
Wytrzymaj dopóki jest nadzieja .Trzymamy z Ozzym za to ze wam się uda :-?

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj, jak wet mówi, ze jest szansa i ją leczy to JEST DUZA SZANSA.
Dla mojego nie było szansy ale tak wyłam, że zaczęli go leczyć. I proszę: na lekach ale psiak jest.
A Twojego leczą bez dyskusji.
A co do Twojego zmeczenia, to sie nie dziwie. Bo tutaj najgorsze jest zmęczenie psychiczne. Odpuść trochę, bo długo taknie wytrzymasz. Robisz co możesz, ale nie skupiaj sie tylko na psiaku. On tez widzi że Ty sie martwisz i on sie martwi. Ty też musisz odpocząć. Nie mysl ciagle o lekach, o tym, czy juz mu lepiej czy gorzej. Poczytaj książkę, oglądnij film, idź na spacer.
I pisz, co u Was słychać. Juz i tak jest z górki.
Kasia

Link to comment
Share on other sites

Moj staruszek (17lat) tez jest sercowcem :( Leczymy sie u dr. Niziolka.
Choroba serca ujawnila sie nagle, najpierw byly podejrzenia zapalenia pluc i na to pies byl leczony, pozniej okazalo sie ze ma alergie na podawany antybiotyk wiec stan dramatycznie sie pogorszyl i dopiero po wizycie w 4 lapach a nastepnie leczeniu u Niziolka zaczal stopniowo stawac na "nogi".

U nas tez w poczatkowym okresie przyjmowania lekow wystepowaly problemy zoladkowe- luzne kupki, zaparcia itp. Polecono mi Hepatil badz Heparegen + siemie lniane i rzeczywiscie problemy zniknely. Teraz jeszcze sporadycznie sie pojawiaja ale po siemieniu jest jak reka odjal.
Minal juz prawie rok odkad dowiedzialam sie o chorym serduszku Dzekusia, rokowania byly naprawde baardzo marne a jednak nadal jestesmy razem... :P

Trzymaj sie dzielnie i pamietaj- nie lam sie przy suni, przy niej musisz byc dzielna, podnosic ja na duchu. Ja wychodzilam plakac do drugiego pokoju, ale do psa zawsze wracalam usmiechnieta :P

Link to comment
Share on other sites

Koniecznie skonsultuj z weterynarzem podawanie suni preparatu probiotycznego (Lakcid, Trilac, Nutriplant, itp). Antybiotyki wybijaja niestety wszystkie bakterie, nie tylko te złe. Przy tak osłabionym organizmie może się to okazac naprawdę niebezpieczne. Preparaty probiotyczne uzupełniają dobroczynną florę bakteryjną w jelitach.

Link to comment
Share on other sites

Dzieki, asher - z tymi lekami probiotycznymi konieczenie skonsultuje sie. Zapomnialam, jak to jest - a przeciez jak sama rok temu bralam antybiotyki, to kompletnie sobie zoladek zniszczylam, bo moja 'madra' dentystka nie podpowiedziala mi, ze mam chronic zoladek.
Suka sika na potege... sa tego i plusy i minusy, ale jakos udalo mi sie to rozwiazac, zakupujac hurtowa ilosc folii malarskiej, ktora wyscielam jej poslanie :)
Jest chyba troszke lepiej - ale ona ma takie nietrzymanie moczu teraz, ze jak probuje sie podniesc - to zaczyna od razu sikac i sie kladzie trzymajac uszy po sobie :( Bo sie boi, ze ja ukarze, czego juz naprawde nie robie od dawna... Ale ona ma opory do sikania w domu - i widze, ze jest strasznie nieszczesna, jak lezy i nie potrafi moczu powstrzymac... Wiec musze zawsze chwile odczekac, zeby sie uspokoila i dopiero wtedy namawiam ja jeszcze raz do powstania na spokojnie.
A na zoladek ryz pomogl :))) Daje jej teraz po 1/3 ryzu, 1/3 wolowiny i 1/3 Royala.
Najbardziej mnie martwi, ze w poniedzialek musze isc do pracy - a ona nie jest jeszcze w najlepszym stanie :(
Ale i tak, wydaje mi sie, ze idzie ku lepszemu ... :)))
A propo dr. Niziolka - skontaktowalam sie z nim (niestety zdalnie - bo mieszkam w Lodzi) - i wlasnie - co lekarz to opinia. Moja lekarka mowi mi, ze operacja odciagania plynu z osierdzia jest totalna ostatecznoscia - bo jest bardzo niebezpieczna. Mozna przypadkiem (bo to sie robi za pomoca USG - wiec niezbyt precyzyjnie) zadrasnac igla miesien sercowy - i wtedy tragedia. Natomiast odciaganie plynu z brzucha - jest o tyle ostatecznoscia, ze powoduje efekt jo-jo - usuwa sie skutek, a nie przyczyne. I jezeli krazenie nadal nie bedzie dawalo sobie rade - to ten plyn i tak caly czas sie bedzie zbieral. A dr. Niziolek od razu - odciagac i nie czekac...
Szanuje opinie dr Niziolka - ale co zdalna opinia, to zdalna, a na razie widze, ze metody mojej lekarki przynosza skutki - pies ewidentnie czuje sie lepiej i jest szansa, ze da sie ten plyn spedzic samymi lekami. Musze tylko uwazac na podawanie jej odpowiedniej ilosci wody, zeby sie nie odwodnila, bo sika naprawde duzo.
Wasze rady bardzo mi pomagaja :) Dziekuje :) Trzymamy sie :)

Link to comment
Share on other sites

Ale sie cieszę, że już lepiej u Was! A mówiłam?!
Co do ściągania wody, to dr Niziołek ma rację. Bo widzisz, teraz woda ładnie schodzi bo sunia cały czas bierze furosemid. I tak dobrze, że na to poszła, nie u wszystkich psiaków działa. Ale jeśli to nie był jednorazowy wypadek z tym krążeniem i jego niewydolnością, a rozumie, ze nie był, to żeby woda sie nie zbierała, to psiak musi cały czas dostawać leki odwadniające. A to niestety, bardzo osłabia jego organizm. Sama zobaczysz. Niby wszystko jest ok, ale psiak jest słaby, szybciej sie męczy. Zobaczysz też wkrótce, ze jej nosek będzie sie robił suchy i zacznie sie złuszczać skura, podobnie będzie z odbytem. Tutaj wazelina bardzo jest skuteczna. Dlatego są sugestie, żeby podawać mniej leków diuretycznych a lepiej ściągnąć.
Ile Furosemidu bierze? Mój dostaje 120 mg dziennie i 100mg Spironolu.
Niestety, sama spotkałam sie z tym, ze weci niechetnie ściągają, wolą faszerować lekami. Nie pomagają, to jeszcze więcej. Jeśli doraźnie jest wiecej wody to naprawdę lepiej ściagnąć. Przynajmniej z brzucha.
A najintensywniejsze wyprużniejeni po diuretykach jest około 2 godzin od podania. Wiec mozesz po prostu po godzinie, po 1,5godziny wychodzic z psiakiem.
I pisz koniecznie co u Was słychać.

Link to comment
Share on other sites

Ewidentnie jest lepiej - woda schodzi - brala 160 mg Furosemidu, ale od dzis 120 mg musze jej dawac niestety :( Pracuje po 8 godz dziennie +1 godz na dojazdy - a mieszkam sama i prostu nie jestem w stanie jej ani tak czesto dawac leki, ani tak czesto wyprowadzac :( Sadze, ze teraz do konca zycia (a mam nadzieje, ze pare lat jeszcze pozyje) bedzie na lekach jechac. Na pewno nasercowych. Ponieważ, chorób serca nie da się niestety wyleczyć, sukcesem jest nie pogarszanie się stanu zdrowia psa. Wiec - Enarenal i Vetmedin - dzaialaja chyba :) Sadzac po stanie mojej suni :)
Gorzej jest z chodzeniem - ona juz przed tym atakiem miala problemy z chodzeniem - a teraz to juz w ogole... ledwo kustyka :( O chodach na dol - nie ma o czym mowic. Bede ja chyba musiala teraz jeszcze na nogi stawiac. Slyszalam tu na forum duzo na temat Arthroflexu - zapytam jutro weterynarki. Podobniez czyni cuda - ale nie wiem, cy nie bedzie jakies interakcji z innymi lekami... Bo ona teraz tego i tak za duzo dostaje...

Link to comment
Share on other sites

Jak czytam o Twojej suni to jakbym widziała Aresa. Tylko że mój to już dziadek (10,5 lat u doga niemieckiego to sędziwy wiek).
Ja wierzę w vetmedin, mojego postawił na nogi. Enarenal nie bierze ale Prestarium tak. I theospirex bo czasami tak ciężko oddychał. Małe dawki ale zawsze. Zapytaj weta o karnityne (mój bierze) ponoć przy chorobach serca wspomaga je. Niestety droga (1000mg, 30tab to 82 zł) czyli 160 zł miesięcznie.
Ile podajesz vetmedin?
I zrób badania krwi. Mojemu Aresowi po 2 tygodniach doszły jeszcze nerki (mocznik strasznie skacze).
I może być tak, ze sunia będzie jadła i będzie chudła. Niestety, przy lekach właściwie przez psiaka wszystko przelatuje. Mi pomogły odżywki dla sportowców. Po nich zaczął przybierać na wadze.
A jak samopoczucie suni?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj bylam u weterynarki. Nareszcie serce slychac nie przez plyn :) Czyli z pluc i osierdzia schodzi. Co do brzucha - postanowilysmy poczekac do nastepnego poniedzialku. Jezeli wodobrzusze jej nie zejdzie wyraznie, to pod kontrola USG w poniedzialek sie bedzie sciagac. Weterynarka zna moja sytuacje finansowa. I tak przez ostatni tydzien (zarabiajac 1500 zl) wydalam na psa 600 zl - lacznie z badaniami, lekami, karma (szarpnelam sie na Royala dla sercowcow). Trudno - ja dam rade - najwyzej bede chodzila do przyjaciol na obiady - ale jak nie postawie teraz psa na nogi - nigdy sobie nie wybacze. Najwazniejsze teraz, zeby wyszla z kryzysu - a naprawde jest wyrazna poprawa. Pozniej uzgodnimy z wetem, jaka dalsza droge obrac. Jestem dobrej mysli. Jezeli teraz z tego wyjdzie (a wiadomo, ze choroba serca zostanie jej na zawsze) - pozniej bedziemy po prostu sie pilnowac - odpowiednia dieta, leki na serce... I bedziemy mogly pare lat jeszcze cieszyc sie wlasnym towarzystwem :)
A z Arthroflexem i innymi specyfikami na stawy - to (i tu sie zgodze z wetem) na razie za duzo juz tych lekow roznych dostaje, zeby jej jeszcze w organizmie mieszac. To - pozniej.
Kasi - Vetmedinu dostaje 2 pigulki dziennie, Anarenalu 10 mg dziennie+ Augmentin 375 mg + Furosemid 120 mg + to co jej zostalo naszprycowane w zastrzykach - tego to juz przyznam szczerze nie kontroluje. Dzis jakis steryd dostala. To nawet do samochodu sama dokustykala ;) Bedzie dobrze. Nie moge inaczej myslec - inaczej bym sie zalamala.

Link to comment
Share on other sites

A propo chudniecia - fakt :( - sprawdzilysmy kalorycznosc roznych karm Royala. I na razie kupilam 2 kg Royal Intenstinal - bo ma jakies zaburzenia zoladku, a pozatym, jest wlasnie wysoko kaloryczny i przeznaczony rowniez dla rekonwalescentow. A na przyszly tydzien zamowilam Royal Cordiac - tez wysokokaloryczny i dla sercowcow przede wszystkim. + Dodaje gotowana kure i ryz. A od jutra jeszce siemie lniane kupie. Weterynarka poradzila, ze na problemy z zoladkiem najlepiej zaparzac - i ta sliska pulpe dodawac. I tak zrobie. Jakby ktos mial jakies pomysly jeszcze z forumowiczow - chetnie wyslucham :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...