Viris Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 Tylko pamiętaj że jeśli pies tyle siedzi sam, musisz mu to wynagrodzić. A liczy sie to z wybieganiem. jak trafisz na śpiocha ciapciocha to ok. Ale jesli Ci się trafi typ sportowca to ciężko będzie. My potrzebujemy około 2 godzin wysiłku psychicznego lub 4-5 fizycznego żeby pies był wybiegany. To na BF dosyć sporo, ale mimo to jak mamy szansę to robimy więcej. Max to 13 h było.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogofanka Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 Zmęczyć fizycznie to rozumiem, a jak można buldożka zmęczyć psychicznie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogofanka Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 Właśnie znalazłam gdzieś na szarym końcu dokładnie taki sam wątek- przeoczyłam go wcześniej, sorry. Miałam dokładnie ten sam problem co autor- przeczytałam, że buldożki nie mogą zostawać same dłużej niż 3 godz, więc zastanawiałam się co im się dzieje: niszczą, chorują czy jeszcze coś na co nie wpadłam. Ale po Waszych wypowiedziach widzę, że to pieski jak inne i wszystko zależy od wychowania. Grunt to wszystko dobrze zorganizować i jakoś się wzajemnie dopasowć. Ale i tak jeszcze ze sto razy się pozastanawiam zanim zdecyduję się na buldożka czy jakiegokolwiek innego psa. Dzięki za Wasze odpowiedzi! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 Zmęczyć psychicznie - polecam. Szybciej się męczy niż fizycznie. Po prostu NAUKA:evil_lol: Wystarczy zobaczyć jakie dzieci zmęczone wychodzą ze szkoły, a na boisku to mogą siedzieć godzinami.... To samo jest z psami. Ćwiczymy np posłuszeństwo. Podstawowe komndy. Pies po godzinie treningu różnych komend ma dosyć. Wtedy można smiało go zostawić na dłuższy czas. I po powrocie zmęczenie fizyczne. Wtedy dacie radę. Ja słyszałam dawno temu że BF nie mogą same zostawać bo robią częściej kupy niż inne rasy ;] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaud Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 U mnie się zdarza ze pies zostaje sam na ok 8 h ale mam to szczescie ze wpada wtedy moj tata koło południa i wyprowadza go na spacer i troszke sie z nim pobawi. Normalnie pies w tygodniu zostaje sam tak od 2 do 5 h dziennie. Jest przyzwyczajony od maleńkości do zostawania i wtedy przesypia ten czas. Oczywiscie wszystko odbywało sie bardzo stopniowo. Najpierw był urlop i wychodzenie na chwileczkę. Tak samo jak u innych komendy zostan i zaraz wracam. Oczywiście po powrocie bulw jest tak spragniony towarzystwa że juz nie odstępuje na krok;) więc łazi ze mną do sklepów itd. Staram się żeby jego samotnosc ograniczała sie do naszego pobytu w pracy a potem juz zawsze z kims na zmiane posiedzi. Wynika to jednak z mojego bólu ze jest sam bo on problemów nie sprawia. Ból jest wtedy kiedy wychodzimy z domu razem, wtedy jest bitwa przy drzwiach bo piecho też chce isc, ale jak osobno to jest spokojny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
misiaczek Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 [quote name='dogofanka']Właśnie znalazłam gdzieś na szarym końcu dokładnie taki sam wątek- przeoczyłam go wcześniej, sorry. [/quote] [COLOR=Green][B]Już połączyłam oba wątki.[/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaud Posted October 9, 2007 Share Posted October 9, 2007 Dokładnie, zmęczenie psychiczne czyni cuda;) Moj pies na działce mógł cały weekend biegac bez chwili odpoczynku tylko z przerwą na noc ale juz o 4 rano czekal az ktos wstanie zeby go wypuscic. Jednak po 1,5 h szkolenia PT pies pada na wiekszosc dnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brosse0606 Posted May 9, 2009 Share Posted May 9, 2009 Do tej pory bralam ja ze soba wszedzie gdzie sie dalo bo na szczescie lubi jazde samochodem ale teraz sie zrobilo strasznie cieplo i wole ja zostawic w domu bo ma tam chlodniej...staram sie nie dluzej niz na trzy godzinki i narazie mi sie udaje bo jeszcze nie pracuje ale juz teraz widac jej cierpienie jak wychodze...nie przeszkadza mi nawet ewentualna dewastacja(do tej pory poszly mapy samochodowe, opakowanie waty i kilka sciereczek) bo jak sie wszystko pozamyka to nawet nie ma co niszczyc tylko ze robi kupki i pozniej po sobie sprzata.... i placze i sika i placze i tak na przemian... ma tuzin zabawek i smakolyki i nic- siedzi pod drzwiami a jak wracam to skacze prawie do szyji ze szczescia az sie serce kraje...slyszalam ze puszczenie radia lub tv cos daje.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.