Jump to content
Dogomania

problem


Surprise

Recommended Posts

Jak wiecie, od miesiąca jestem posiadaczką ślicznej kundliczki Bajki. Malenstwo rosnie jak na drożdżach (waży już 2-2,5 kg :)), ale wraz z przybyciem na wadze - staje się coraz bardziej nie do wytrzymania.
Bajka jest drugim psem w domu, a ona sama, jako członek naszej rodziny nie byla absolutnie zaplanowana. Po prostu-przypętała się w wieku 1,5-2 miesięcy za naszym 2,5 letnim bokserem-Raselem. Na początku-jako mała, czarna kulka byla nieśmiała, chowała się w kącie i obserwowała swoimi bystrymi oczkami (chociaż już wtedy zauważylam, że świecą się w nich diabliki ;)), a Rasel przyjął postawe tatusia, który jej pilnował, bacznie spozierał na każdego, kto chcial Bajkę przytulić, poglaskac... Wszystko szło w dobrym kierunku, a ja byłam niezmiernie szczęśliwa z takiego obrotu spraw.
Jednak z dnia na dzien sunia stawała się coraz bardziej pewna siebie. Kiedy ktoś pukał do drzwi-rzucała się z impetem i obszczekiwała jegomościa, na swoje terytorium (czyt. do naszego mieszkania) nie pozwalała przekroczyć progu, a nas-domowników zaczepiała. Ot co, mały łobuziak :).
Po pewnym czasie w związku 'Bajka & Rasel' zaczęła dominowac, a Rasel-zaakceptował to. Wyglądało właściwie na to, że nasz bokser zdaje sobie sprawę ze swojej masy, pozycji w stadzie etc. Małej to bardzo odpowiadało, lecz nie pozwalała sobie na wszystko-w jej rozumku wyznaczyła sobie pewną granicę, której przekroczyc nie można (czyli ugryźć, przeszkadzać, gdy Rasel chce odpocząć, jeść z jego miski itd.)
Jednak mniej-wiecej tydzien temu ta granica zostala zatarta, o ile w ogóle nie zniszczona. Sunia pozwala sobie na wszystko, a Rasel, gdy się zdenerwuje potrafi ją pacnąć łapą, co dla niej jest bardzo bolesne. Nie mogę go za to ukarać, gdyż zaczęła Bajka (za co jest karcona). I do czego to wszystko doprowadziło? Psy wychodza osobno (co jest dosyć uciążliwe), nie mogą przebywać w jednym pomieszczeniu, nie jedzą jednoczesnie (najpierw Rasel, a pozniej Bajka, żeby pokazać jej kto jednak rządzi). Po mimo tego wszystkiego Rasel jest osowiały, wyparowała z niego cala energia, jest drażliwy, o byle co sie denerwuje...
Nie chcę mieć takiej paranoji w domu i nie wiem co zrobić, żeby temu zapobiec... :( Tak dłużej sie nie da... prosze, pomózcie!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No tak, mała dorasta i zaczyna sprawdzać, na ile z kim może sobie pozwolić. To naturalne i cały układ sił ustabilizuje się gdy dorośnie. Być może Wasz bokserek będzie musiał ustąpić jej pierwszeństwa... :) Nie rozumiem tylko za bardzo w czym konkretnie jest problem? Co takiego robi sunia że musicie wyprowadzać psy osobno na dwór? I czy bokserek, poza tym że pacnie ją łapą, jakoś szczególnie stał się "niemiły" dla suni, np.warczy na nią gdy ona zagląda mu do michy?

Link to comment
Share on other sites

Z tego co napisalas nie wynika zebys miala jakis problem. To ze psy czasami sie pokloca to nic niezwyklego. To tak jak ludzkie rodzenstwo - drobne klotnie i przepychanki nie sa niczym zlym.
Moze nie opisalas dokladnie w czym problem??
Na Twoim miejscu nie separowalabym psow, bo tylko pogarszasz sytuacje.
Ja mam trzy suki plus czwarta dochodzaca - najmlodsza ma 11 miesiecy wiec jakies drobne zgrzyty bywaja, np. wtedy gdy:
- najmlodsza suka cche zabrac najstarszej kosc. Stara oczywiscie warczy i pokazuje zeby wiec mloda po kilku probach odchodzi
- ktoras z duzych suk niechcacy nadepnie najmniejsza a ta oczywiscie zaczyna drzec sie wnieboglosy i zaraz pedzie uszczypnac winowajczynie w odwecie.
takich sytuacji jest wiele, ale nigdy te walki nie byly "na powaznie", nigdy nie polala sie krew. A u Ciebie??? Jesli sa to tylko takie przepychanki (nawet jesli duzo przy tym jest burczenia i innych dziwnych odglosow) pozwol im na to.
Natomiast dobrze ze separujesz psy podczas jedzenia, choc nie wiem czy konieczne jest zamykanie ich w oddzielnych pomieszczeniach na ten czas. U mnie suki jedza razem i sie widza, ale kazda ma swoja miske i nia sie zajmuje. Dopiero gdy skoncza moga zagladac do misek siostr.

Napisz wiecej o relacjach panujacych miedzy Twoimi psai to wtedy latwiej bedzie cos doradzic, bo ja Twoj problem patrze przez pryzmat moich suk.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z anabelką.Ja mam dwie suki,jedna ma już prawie 10 lat a druga dopiero 5 i pół miesiąca i często gęsto starsza karci małą.Czasem nawet dość ostro.Wczoraj myślałam,że małej ucho urwie a nawet śladu nie było.
Jedzą razem,tylko starsza dostaje miskę pierwsza,a na spacery staram się chodzić osobno,ale to dlatego,że obie są chętne do nauki i pracy,a ja nie mam czterech rąk i ochoty na kłótnie o aporty :wink:
Poza tym Ty masz psa i sukę,więc nie powinno być poważnych zgrzytów.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Ja wogóle nie widzę problemu - to naturalne, że starszy pies czasem pouczy mniejszego, separowanie ich jest kompletną bzdurą jak dla mnie - u mnie psy zawsze się chowały razem, często się zdażało, że jak któryś gówniarz przesadził, to "dziadek" go skarcił warknięciem, jak nie ppomagało, to zębami łapał delikatnie za skórę i przyciskał do ziemi - nigdy ofiar w psach nie było - muszą sobie ustalić równowagę między sobą i dobrze jest gdy satarszy pies ustawi szczeniaka wcześniej - im szybciej sytuacja się wyklaruje tym lepiej :) i dla Was i dla psów :) w późniejszym czasie mała może potrzebować więcej czasu aby uzmysłowić sobie kto tu rządzi :P

Link to comment
Share on other sites

[quote]heejj kundelkomaniacy!
Bajka ma już prawie pol roku, waży cale 3 kg (czyli jej waga od początku kariery u nas potroiła się! ), bryka dalej, wciąz próbuje zmieniac hierarchię stada . Ot, taki mały diabełek.
Nauczyła się już załatwiać na dworze, siadać, podawać lapkę, głosować. Wciąż podgryza tu i tam, cały czas coś usilnie probuje zniszczyć, np. teraz - czai się na moją nogę, choć wie, że nie może sobie za duzo pozwolić, bo będzie ukarana-tzn. odseparowana .
Zaczelismy sobie z nią jakoś radzic.
A co u Was??
piszcie coś!!![/quote]
27.11.2005 napisałam w 'nowy kundelek:)'
buziaki:*

Link to comment
Share on other sites

Ja rownież jestem posiadaczką dwoch pieskow. Jeden to Lablador a drugi to kundelek malutkiej budowy. Mimo tego że labek chociaz ma dopiero kilkam iesiecy jest juz wyzszy od kundelki to mala ustawia sobie Labladorka jak tylko może. Wydaje mi sie że robia to ze strachu lub z zemsty, gdyby pozwoliły sobie wjsc na glowe wielkiemu psu byloby nieciekawie. Wszyscy posiadacze malych psow pewnie maja ten sam problem ... gdy tylko widza psa poteznych rozmiarow palaja niesamowita agresia szczekajac, warczac, wyrywajac sie ze smyczy. Ciekawe dlaczego tak jest.
Ale mimo tego że moja suka ustawia sobie ta iweksza, potrafie sie nie zaopiekowac gdy jest potrzeba, nie rzejmuj sie po prostu powinno jej minac, gdy mialam inego psa ktory juz jest w psim raju bylo to samo az ta mala sie przyzwyczaila i zaakceptowala ze musza wspolmieszkac i dzielic sie soba i wlascicielami :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...