Jump to content
Dogomania

Największy szczeniak w miocie - dobrze, czy źle?


Greven

Recommended Posts

W miocie było kilkanaście (!) szczeniaków.
Największy z miotu był samiec, który znalazł już nowy dom, ale została równie duża suczka, nad którą właśnie się zastanawiam. Podoba mi się, ale mogę wziąć innego szczeniaka z tego miotu...

Mówi się, że dobrze brać największego, najsilniejszego szczeniaka z miotu. Ale ja mam pewne wątpliwości - czy piesek cięższy i szybciej rosnący niż "norma przewiduje" nie jest bardziej predystynowany do chorób stawów w przyszłości?

Reszta rodzeństwa jest bardzo wyrównana, zarówno pod względem wzrostu, jak i wagi oraz "kościstości" (ta upatrzona przeze mnie suczka jest zdecydowanie bardziej grubokoścista - mocniejsze łapy, większa głowa).

Laik prosi o opinie ;)

Link to comment
Share on other sites

Witaj ponownie Greven :) suczka teraz może być duża ale inne szczeniaki moga ją dogonić to po pierwsze, ale "masywna" kośc w tej rasie jest dość porządana :) nie wpłynie to na jej zdrowie jesli nadal będziesz uzupelniał w supelmenyty jej dietę. co jej wymiarów mozesz być pewnien, że nie była niejadkiem ;) i nie cierpiała na niedobory ;)
lepiej skup się na temperamencie szczeniaka - jesli zobaczysz że ta "duża" rozpycha sie łokciami i dominuje inne szczeniaki nie polecam, a jeśli jest ciepłą kluchą to super :) będzie dobrym łatwiejszym w ulożeniu przyjacielem rodziny.

Link to comment
Share on other sites

Mokka, Greven kupuje "Pita" 8)

Greven, powtórzę za Patką, zwróć uwagę na charakter suczki, jak się zachowuje pomiędzy innymi szczeniakami, zastanów się czego Ty od niej oczekujesz... Wspominałeś gdzieś, że nie masz doświadczenia- tym bardziej wybierz najspojniejsze szczenię. To nie jest łatwa rasa, i tak czeka Cię dużo pracy ;)
Wzrost w tym wieku nie ma wielkiego znaczenia, znam psy, które były najmniejsze w miocie, a w końcu przerosły resztę rodzeństwa.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam bardzo! ;)

Tak właśnie właściciel mówił - że jest pierwsza przy jedzeniu i warczeniem ustawia rodzeństwo. Więc nie ma wątpliwości, że dobrze się najadała... Wszystkie są jeszcze tłuściutkie (mają 3 m-ce), ale u niej rzuca się w oczy wyraźnie grubsza kość.
Zależy mi, żeby jako dorosły pies była duża i mocna, żeby "wyglądała".

Jeżeli chodzi o charakter, to wg słów właściciela, jest najspokojniejsza bo ma pewność swojej pozycji w hierarchii miotu. Obserwowałem pieski przez jakieś 30-40 minut i trzymała się z boku, nie brała udział w przepychankach, ale jak któreś z rodzeństwa próbowało ją zaczepić, to było od razu ustawiane. Gdy nagle ruszyła do furtki, reszta pobiegła za nią.

Jako jedyna nie pchała się do ludzi - nie wiem, czy to dobrze?
Podeszła, przywitała się, pomerdała i poszła. Gdy zachęcałem szczeniaki do podejścia, podbiegała również, chwytała smycz od kluczy, wspinała się na nogi, lizała, a po chwili traciła zainteresowanie i odchodziła na bok.
Zupełnie nie mam doświadczenia, jeżeli chodzi o szczeniaki (oba moje psy pyły starsze, gdy do mnie trafiły) i nie wiem, czy to właściwe zachowanie. Cała reszta traktowała mnie jak ciekawostkę i doskonałą zabawkę, a ta miała taki trochę olewczy stosunek :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Wszystkie są jeszcze tłuściutkie (mają 3 m-ce)[/quote]Niestety, u ras zagrożonych dysplazją, tłuste szczeniaki zdecydowanie nie są pożądane, bo tusza i szybkie przybieranie na wadze już we wczesnym wieku szczenięcym jest skorelowane z rozwojem dysplazji. (Piszę o tym, ponieważ właśnie o to pytałeś w swoim pierwszym poscie).

Czy rodzice byli prześwietlanie pod kątem dysplazji?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']Flaire myślę że Grevenowi chodzilo o "tluściotkowatość" pitkowo bullowata, a to normalne ;)[/quote]Patka, mnie też o to chodziło, bo niestety dysplasia u pitów to też "normalne". :( Według tego, co obecnie wiemy, zdecydowanie lepiej jest karmić tak, aby szczeniaki były szczupłe i rosły powoli.

Link to comment
Share on other sites

O, jak miło :D
Dziękuję Wam za pomoc, informacje i cierpliwość.

Jeżeli chodzi o testy podane w linkach przez Asher, to robiłem coś podobnego, jak w pierwszym linku, ale nie były zachowane wszystkie wymagane warunki. Tak więc wynik nie będzie miarodajny, ale z wybranymi dwoma szczeniakami wyszło mi pomiędzy 2 a 3, czyli:

[i]"W większości ocena 2
Osobnik dominujący i pewny siebie. Może być łatwo sprowokowany do gryzienia ale jest w stanie łatwo zaakceptować przewodnictwo doświadczonego właściciela. Nie nadaje się dla osób niezdecydowanych, obawiających się podejmować decyzje. We właściwych rękach psy takie maja szansę na duże osiągnięcia w treningu i pracy. Mogą spełniać role psa domowego gdy właściciele posiadają wystarczającą wiedze na temat pracy z dominującym psem i dysponują czasem na trening i długie spacery z psem.

W większości ocena 3
Osobnik otwarty i przyjacielski, zdolny do przystosowania się do każdej sytuacji pod warunkiem, ze poddany zostanie regularnemu treningowi. Elastyczny temperament pozwoli na adaptacje do rożnych środowisk - pies musi być jednak szkolony przez doświadczonego właściciela lub pod okiem doświadczonego trenera. Może być zbyt trudny dla starszych wiekiem właścicieli lub rodzin z małymi dziećmi. Wymaga dużo czasu na prace i spacery."[/i]

Jako, że nadal chyba jestem dla szczeniaków "osobą obcą", mam zamiar przy najbliższym spotkaniu zrobić test Campbella. A najbliższe spotkanie nastpi niedługo, bo już wpłaciłem zaliczkę ;)
Tylko nadal nie mogę się zdecydować, którą z dwóch bestii wybrać: mniejszą, bardziej żywiołową i kontaktową (może aż nadto), czy większą, spokojniejszą, lekko zdystansowaną. Żadna nie przejawia agresji, ani nie jest strachliwa.
To naprawdę BARDZO TRUDNA decyzja...

[quote name='Flaire']Niestety, u ras zagrożonych dysplazją, tłuste szczeniaki zdecydowanie nie są pożądane, bo tusza i szybkie przybieranie na wadze już we wczesnym wieku szczenięcym jest skorelowane z rozwojem dysplazji.[/quote]
One są po szczenięcemu tłuściutkie. W sensie, że nie zapasione, tylko takie... no nie wiem, kluskowate ;)
Nie mają dorosłych kształtów, brzuszki są okrągłe, łapki grube, głowy trochę nieproporcjonalnie duże. Ale broń boże zapasione! Cały czas w ruchu, zwinne, bez nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Trochę mnie zmartwiłaś pisząc o tendencji do dysplazji... Więc może lepiej brać mniejszą, lżejszą suczkę...?

[quote name='Patka']Ciekawe którą wybrał??[/quote]
:D Przy najbliższej wizycie zrobię zdjęcia i wrzucę na forum.

Link to comment
Share on other sites

Greven to już bedzie Twoja decyzja ... każda z suczek ma swoje zalety, a co poleciłby właściel patrząc na Ciebie z boku - jesli to nie ich pierwszy miot często pomagają w wyborze :) Jesli chcesz sucz do sportów wybralabym niejsza, żywiołową i kontaktową. Tak nawiasem moja taka była i wyrosła ładnie mimo, że była najmniejsza nadrobiła niemal wszystkie braki, jej piękna, masywna siostra jest teraz leniwym klopsem ...
Co do agresji charakterek w pelni sie rozwinie ok 2 roku zycia i do tego czasu moze być niemal aniołkiem ...
gorąco pozdrawiam :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...