Jump to content
Dogomania

Zdjecia i pogaduszki o szczeniaczkach


misiaczek

Recommended Posts

Miałam okazję takiego poznać , to właśnie Magda P( ona mnie nie zawiodła )
A ogólnie ich wiedza jest dosyć powierzchowna .Nie mogą się znać na wszystkim , tak się niestety nie da.
Wierzysz w to ,że lekarz medycyny zna się na wszyskim ,że będzie i dobrym chirurgiem , laryngologiem , ginekologiem, okulistą ?
Owszem jeśli mają określoną specjalizację ,może być O.K. Niestety w moim mieście takich nie ma.
Zawsze więc diagnozy swoich wetów , konsultuję z lekarzami medycyny z którymi się przyjaźnię , dzięki temu moje psy mają fachową opiekę i najnowocześniejsze medykamenty( na dodatek mam zaprzyjaźnionych aptekarzy , więc sprowadzą co zechcę )
Stosuję wobec wetów zasadę ograniczonego zaufania i dosyć dobrze mi się sprawdza.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='elżbietarusos']Miałam okazję takiego poznać , to właśnie Magda P( ona mnie nie zawiodła )
A ogólnie ich wiedza jest dosyć powierzchowna .Nie mogą się znać na wszystkim , tak się niestety nie da.
Wierzysz w to ,że lekarz medycyny zna się na wszyskim ,że będzie i dobrym chirurgiem , laryngologiem , ginekologiem, okulistą ?
Owszem jeśli mają określoną specjalizację ,może być O.K. Niestety w moim mieście takich nie ma.
Zawsze więc diagnozy swoich wetów , konsultuję z lekarzami medycyny z którymi się przyjaźnię , dzięki temu moje psy mają fachową opiekę i najnowocześniejsze medykamenty( na dodatek mam zaprzyjaźnionych aptekarzy , więc sprowadzą co zechcę )
Stosuję wobec wetów zasadę ograniczonego zaufania i dosyć dobrze mi się sprawdza.[/quote]Dziwię się niezmiernie. Mam siostrę, która jest lekarzem medycyny , praktykującym. Ma ona psa i trzy koty i nigdy nie odważa się leczyć ich sama, tylko korzysta z pomocy lekarzy weterynarii., Zupełnie nie rozumiem lekarzy medycyny, którzy nie zdają sobie sprawy, że w świecie panuje zasada nie przekraczania wzajemnych kompetencji. Organizm psa i człowieka to nie to samo. A co z okresowymi badaniami krwi i moczu u psów , a kto robi konieczne często USG, co z operacjami, które wielokrotnie są konieczne itd, itd.

Link to comment
Share on other sites

Draczyn : Moja opinie o padaczne opisalam na podstawie wlasnych doswiadczen z ta choroba. Jak napisalam znam ja bardziej ze strony ludzi niz u pieskow. Nie chce dluzej sie na ten temat wypowiadac. Napisalam wszystko w mojej pierwszej notce.


ElzbietaRusos : Jasne wyslij na maila tylko zaznacz w jakim temacie mam je zamiescic :) Bardzo chetnie wystawie zdjecia Twojej coreczki :)

Link to comment
Share on other sites

No umie rozkochac wszystkich. A jak ugryzie swoimi ZebiskamI to zdziwienie niesamowite. Diabel z wcieleniem aniolka :evil:



[img]http://big.mac.edu.pl/~wybierz/inne/05.jpg[/img]
Ta pileczka juz dlugo nie wytrzyma hihih.

[img]http://big.mac.edu.pl/~wybierz/inne/06.jpg[/img]
Psotnica!

Link to comment
Share on other sites

Draczyn nie chce mi się już gadać dlaczego i po co. Więc po raz ostatni.
Weterynaria w moim mieście raczkuje.
Korzystam z wetów . Oni robią operacje , wydają diagnozy , ale zanim do nich pojdę jestem już po rozmowach wstępnych z lekarzami medycyny.
Różnego rodzaju wymazy , badania kału robi mi SANEPID.
Krew bada labolatorium MEDIKUS( dla ludzi) na zlecenie weta . Robią to lepiej, dokładniej , rozkładają więcej krążków , mogę więc wybierać w antybiotykach nawet tych trzeciej generacji.
Zdjęcia rentgenowskie wykonuje jedyny wet , do tego uprawniony we Włocławku.
Może gdybym mieszkała w Warszawie i miała córkę weta ( która poleci mi specjalistę w danej dziedzinie ) czułabym się bezpiecznie , tak jak Ty.
Ale tak nie jest.
Korzystam więc z pomocy przyjaciół ( też właścicieli buldożków ) którzy mając psy tej rasy i będąc lekarzami medycyny wiedzą o nich więcej niż niejeden wet , który buldoga widzi tylko od święta.
Zapytaj MINIMOLOSA co myśli o naszych wetach , to mnie zrozumiesz.
Nie mam dzisiaj cierpliwości . Jestem po wyczerpującym porodzie , którego efektem są 3 odjazdowe beżowe suczki po FRYTECZCE.
PESTKA moja weteranka ma problemy z krążeniem , mam nadzieję , że to było spowodowane porodem FRYNI , zbytnio się staruszka przejęła. Weta oczywiście , żadnego nie ma o tej porze , A Sabina moja kumpela i lekarz med. też gdzieś lata i nie ma jej pod telefonem . Muszę więc wytrzymać jeszcze kilka godzin , bluźniąc , że mieszkam tu gdzie mieszkam.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam .
Boję się , że to PESTKI ostatnie podrygi.
KLARCIA jest superancka.
Jak wyklaruje mi się sytuacja z PESTKĄ to porobię zdjęcia dzisiaj urodzonym bobaskom.
Też pozdrawiam
Trzymajcie kciuki za moją staruszkę.
Zasada jest chyba taka , im pies starszy , tym bardziej się go kocha.
Wtedy docenia się każdy kolejny dzień z nim spędzony.
Sabina przelicza to nawet na czas psi , twierdząc , że jeśli przedłuży się psu życie o rok ,to tak jakby przedłużylo się o 7 lat. To piękne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elżbietarusos'] Jestem po wyczerpującym porodzie , którego efektem są 3 odjazdowe beżowe suczki po FRYTECZCE.
PESTKA moja weteranka ma problemy z krążeniem , mam nadzieję , że to było spowodowane porodem FRYNI , zbytnio się staruszka przejęła.[/quote]
GRATULACJE i CAŁUSKI dla Fryteczki [URL=http://imageshack.us][img]http://img375.imageshack.us/img375/3378/chomikita324cz261ce1bs.gif[/img][/URL]

I życzenia powrotu do zdrowia dla Pestki

Link to comment
Share on other sites

Chyba już lepiej z PETA. Wyrównał się jej oddech , choć nadal jest dosyć ciężki.Porody to dla niej wielki stres. Każdorazowo przeżywa . Zawsze pierwsza orientuje się , że suka zaczyna rodzić , i nie odstępuje rodzącej na krok.
To jej zdenerwowanie udzieliło się i mnie.
Odczuwam ucisk na klatkę piersiową . Zawał , albo grypa. Stawiam na to drugie , od paru dni mnie męczy.
Zaczynam zastaniawiać , się czy w stosunku do suk powyżej 4 roku życia nie należy stosować cesarskiego cięcia.
Moje suki rodzą siłami natury , ale gdy są starsze ,część szczeniąt jest martwa, mimo iż jest poprawnie rozwinięta. Nie mają worków płodowych , które przerywają się w trakcie porodu.A i suki im starsze tym gorzej znoszą porody.
Co Ty na to Draczyn ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elżbietarusos']Draczyn nie chce mi się już gadać dlaczego i po co. Więc po raz ostatni.
Weterynaria w moim mieście raczkuje.
Korzystam z wetów . Oni robią operacje , wydają diagnozy , ale zanim do nich pojdę jestem już po rozmowach wstępnych z lekarzami medycyny.
Różnego rodzaju wymazy , badania kału robi mi SANEPID.
Krew bada labolatorium MEDIKUS( dla ludzi) na zlecenie weta . Robią to lepiej, dokładniej , rozkładają więcej krążków , mogę więc wybierać w antybiotykach nawet tych trzeciej generacji.
Zdjęcia rentgenowskie wykonuje jedyny wet , do tego uprawniony we Włocławku.
Może gdybym mieszkała w Warszawie i miała córkę weta ( która poleci mi specjalistę w danej dziedzinie ) czułabym się bezpiecznie , tak jak Ty.
Ale tak nie jest.
Korzystam więc z pomocy przyjaciół ( też właścicieli buldożków ) którzy mając psy tej rasy i będąc lekarzami medycyny wiedzą o nich więcej niż niejeden wet , który buldoga widzi tylko od święta.
Zapytaj MINIMOLOSA co myśli o naszych wetach , to mnie zrozumiesz.
Nie mam dzisiaj cierpliwości . Jestem po wyczerpującym porodzie , którego efektem są 3 odjazdowe beżowe suczki po FRYTECZCE.
PESTKA moja weteranka ma problemy z krążeniem , mam nadzieję , że to było spowodowane porodem FRYNI , zbytnio się staruszka przejęła. Weta oczywiście , żadnego nie ma o tej porze , A Sabina moja kumpela i lekarz med. też gdzieś lata i nie ma jej pod telefonem . Muszę więc wytrzymać jeszcze kilka godzin , bluźniąc , że mieszkam tu gdzie mieszkam.[/quote]Magda ma komórkę. Zadzwoń do niej, jeśli masz do niej zaufanie. Pewnie przyjedzie i Ci coś pomożę. Ucałuj nowe szczeniaczki. Gratulacje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elżbietarusos']Chyba już lepiej z PETA. Wyrównał się jej oddech , choć nadal jest dosyć ciężki.Porody to dla niej wielki stres. Każdorazowo przeżywa . Zawsze pierwsza orientuje się , że suka zaczyna rodzić , i nie odstępuje rodzącej na krok.
To jej zdenerwowanie udzieliło się i mnie.
Odczuwam ucisk na klatkę piersiową . Zawał , albo grypa. Stawiam na to drugie , od paru dni mnie męczy.
Zaczynam zastaniawiać , się czy w stosunku do suk powyżej 4 roku życia nie należy stosować cesarskiego cięcia.
Moje suki rodzą siłami natury , ale gdy są starsze ,część szczeniąt jest martwa, mimo iż jest poprawnie rozwinięta. Nie mają worków płodowych , które przerywają się w trakcie porodu.A i suki im starsze tym gorzej znoszą porody.
Co Ty na to Draczyn ?[/quote]Ja jestem jak to powiedziała kiedyś Pani Maria T z orientacją na zachód i jeste zwolennikiem cesarek u buldogów, to nie pierwotniaki - porody bardzo je wyczerpują, ale znów trzeba dobrego weta, aby nie porobiły si ezrosty uniemożliwiające dalsze zachodzeni w ciązę. Martwi mnie Twoje zdrowie. Niestety na odległość trudno jest coś pmóc. Szybko leć do lekarza. Lekarz jakiś u Was chyba jest?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...