vigor Posted September 7, 2005 Posted September 7, 2005 [quote name='borsaf'][b]Vigor[/b] ciesze się, że podczas podrózy było OK. Ale nie piszesz, czy dawałeś Diunie homeopatię? Wnioskuję, że tym razem nie wymiotowala.Jeżeli dawałes Ipeca. to napisz, może innym sie przyda.[/quote] [b]Borsaf[/b] - Diuna byla tym razem faszerowana homeopatią w postaci Ipeca C9 podawana wg. waszych wskazowek (zainteresowani - patrz kilka postow wstacz). Podroz odbyla bez przygod tj. wymiotowania ze strony Diuny. Dziekuuuuujemy za pomoc w tym temacie.
borsaf Posted September 7, 2005 Posted September 7, 2005 [b]Vigor-junior[/b] Foty Diuny wspaniałe. Na ringu to ona bez smakołyków chodzi.A pani Vigorowa to chyba w balecie po cichu ćwiczy taki szpagat rękoma zrobić :wink: Ciesze sie, że Diuna nie wymiotowała tyle, że aby byc pewnym, że to ipeca zadziałała należałoby pojechac teraz z Diuną na jakis wypad samochodem i tez dac jej leki. A teraz FeFeFe - taki światły dogomaniak, a szuka pieska " w typie", bez papierów!. Ponieważ dojrzewa we mnie myśl o adopcji koleżanki lub kolegi dla Regonika jestem częstym gościem na topiku Psy w potrzebie. Otóż tam, w schronisku, w Rzeszowie czeka na adopcje przepiękny kundelek w typie PON-a. Wierzcie mi, że gdyby to nie Rzeszów, a Poznań był to Pimpek już bawiłby sie z Regonikiem. Jest prześliczny i w sam raz dla 10-cio letniego dziecka. Jak juz bez papierów to ładnego kundelka brać, a nie pseudohodowcom nabijać kasę. Jak potem chcecie sprzedawać dzieci swojej Diuny, w której wystawy władowaliście przecież niemałe pieniądze?
vigor_junior Posted September 7, 2005 Posted September 7, 2005 [b]borsaf[/b] zglosila sie do mnie pewna osoba... i to jest jej prosba... nie moja!! ja tez mam jednego pieska ze schroniska i mam pojecie co to jest schornisko i jak te psiaki cierpia!!! ktos tylko szuka takiego psa -bardzo mu sie podoba walijczyk ale nie ma kasy na psa z metryka... cow tym zlego? a pies od pseudohodowcy to nie zwierze? skoro znajdzie dom i bedzie szczesliwy to moim zdaniem tez dobrze. nie pochwalam oszustwa ale pochwalam chec opieki nad psem. polece pewnie tez tej osobie odwiedziny rzeszowskiego "Kundelka".. to schronisko jest mi bliskie.. zreszta kotki z Hłudna szukajace domu na stronie schroniska to bliska mi kocia ekipa ;) Ipeca... sie przetestuje....
Flaire Posted September 8, 2005 Author Posted September 8, 2005 [quote name='vigor_junior']a pies od pseudohodowcy to nie zwierze? skoro znajdzie dom i bedzie szczesliwy to moim zdaniem tez dobrze. nie pochwalam oszustwa ale pochwalam chec opieki nad psem. [/quote]Problem z takim myśleniem jest to, że propaguje ono pseudohodowle. Oni liczą dokładnie na to. Niektórzy celowo przed wystawami ustawiają psy tak, żeby ludzie je brali na litość, bo "przecież to też zwierzę i nie można go w takich warunkach zostawić". I to działa - jak widać, również na Ciebie. Gdy do mnie zgłasza osoba, która myśli, że chce psa "rasowego" bez papierów, ja staram się jej pomóc na kilka sposobów. Po pierwsze tłumaczę, dlaczego nie powinna kupować od pseudohodowcy m)poza powodem wymienionym powyżej jest jeszcze kiolka innych). Po drugie wyjaśniam, że zdarzają się sytuacje, w których rodowodowego pieska może się udać kupić taniej, czasem nawet znacznie taniej, bądź na raty - tutaj trzeba być tylko cierpliwym i włożyć w to trochę pracy. Jak mogę, to w tym pomagam. Te słowa czyta kilka osób, których nie było stać na psa z papierami, a teraz właśnie takiego mają. A po trzecie, polecam schroniska, czasem sama ich do takowego biorę. A w każdym razie na pewno nie szukam dla tej osoby pieska od pseudohodowcy, bo nie chcę nabijać takim ludziom kieszeni.
INA Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 Flaire - tak wcześnie wstałaś :o czy się jeszcze nie położyłaś :wink: Co za obłędna godzina brrrr! :wink:
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 Ja również zdecydowanie odradzam nabywanie "rasowego" psa bez papierów. Wiem o czym mówię, ponieważ wielokrotnie miałem do czynienia z pseudohodowcami. :evil: Po pierwsze istnieje niebezpieczeństwo, że kupimy zwykłego kundla, który jako szczenię tylko przypomina psa jakiejś rasy :evilbat: Po drugie szczeniaki te, wbrew zapewnieniom pseudohodowcy (a nawet posiadaniu książeczek zdrowia), na oczy nie widziały w swoim krótkim życiu weterynarza. W związku z tym suka na 100% nie była odrobaczana, a maluchy nie były ani odrobaczane ani szczepione. :evilbat: Po trzecie często szczeniaki są sprzedawane w zbyt młodym wieku (4-5 tygodni) i powinny być jeszcze karmione przez matkę. Dodatkowo suka na pewno nie zdołała wpoić im typowych psich zachowań i w przyszłości będą miały problemy przy kontaktach z innymi psami :evilbat: Po czwarte, w związku z pkt 2 i 3, często nabywamy zwierzę chore, którego szanse przeżycia są minimalne :evilbat: Po piąte nie mamy żadnej wiedzy o psychice jego rodziców :evilbat: Po szóste pseudohodowca jest najczęściej anonimowy, ponieważ mamy z nim kontakt jedynie w momencie kupna szczenięcia. Konsekwencją jest brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za jakość sprzedawanego szczeniaka z jego strony :evilbat: Jakieś dwa tygodnie temu kolega, z którym pracuję poprosił mnie o radę odnośnie nabytego właśnie szczeniaka. Powiedziałem mu, że najpierw powinien udać się z nim do weterynarza w celu zbadania szczeniaka oraz zaaplikowania mu niezbędnych szczepień. Okazało się, że maluch ma dopiero około [u]4 tygodni[/u] :evil: 0X
borsaf Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Vigor-junior[/b] niestety podpisuje sie całkowicie pod tym, co Flaire napisała ( ona chyba jeszcze działa w strefie czasowej Nowego Yorku :D ) Teraz opisze Ci zagrożenie które o mały włos nie przydarzyło sie mi osobiście. Otóż, moja 1 sunia miała ciążę urojoną. Ja byłam wtedy zupełnie zielona w hodowli psów rasowych. Chciałam tylko mieć erdela i przypadek sprawił, że Safrunia miała metrykę. Zapisałam ja do ZK, wyrobiłam rodowód i na tym sie skończyło. Safra rosla z nami szczęśliwie, zadbana. Poradzili mi na te ciąże urojone :evilbat: krycie suni. W Gnieżnie był piękny samiec erdel, z metryką ale bez wyrobionego rodowodu. Nie doszło do krycia tylko dlatego, że Safrunia Amona nie chciała :( Dopiero po tym incydencie poznałam Aluzje i ona mi wszystko o hodowli powiedziała. Sunia moja byłaby napewno dobrze prowadzona, odrobaczona, itp. O to dbałam bardzo. Czy już zauważyliście pułapkę jaka sie tu kryje? Tak, Amon byl pięknym psem, zdrowym, psychicznie dobrym, chowal sie z dziecmi, na oko mial wspaniały charakter, tyle, że to mógł być Safry najbliższy kuzyn lub jakies inne pokrewieństwo bo on rodowodu nie mial, a ja nawet o tym nie myślałam zeby takie rzeczy sprawdzać! Safrunia była za mnie mądra i Amona nie chciala. Przy takich przypadkowych kryciach to rosyjska ruletka rodowodowa. Zdjęcie Pimpka jest tu gdzieś na psy w potrzebie, może sie bidula spodoba dziecku?
vigor_junior Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [quote name='Flaire']Problem z takim myśleniem jest to, że propaguje ono pseudohodowle. Oni liczą dokładnie na to. Niektórzy celowo przed wystawami ustawiają psy tak, żeby ludzie je brali na litość, bo "przecież to też zwierzę i nie można go w takich warunkach zostawić". I to działa - jak widać, również na Ciebie.[/quote] no troche mi sie chciało śmiać bo bo wcale nic takiego na mnie nie dziala, ja nie jestem 10 letnim dzieckiem ktore mozna brac na takie bajery... skoto pisze ze popieram chec opieki nad psem to nie znaczy ze w jakis sposob bronie pseudohowcow i ze sie tutaj kieruje litoscia wobec tych malych psiakow. jasne te pieski sa takie malutkie i szliczniutkie... i wlasnie niektorzy dlatego je kupuja, ja doskonale wiem o czym mowa. Wiec prosze nie robcie ze mnie pierwszorzednej ofiary dla pseudohodowcy bo ja tylko stwierdzilem ze kazdemu zwierzeciu nalezy sie cos wiecej od czlowieka. a osoba ktora szukala pieska juz pojechala lub ma jechac do schroniska.
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]vigor_junior[/b] - nie przejmuj się tak opiniami dogomaniaków i nie bierz ich zbytnio do siebie. Więcej luzu :lol: :wink:
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 Acha, odwiedziłem Waszą stronkę i oglądałem zdjęcia. Diuna wyrasta na prawdziwą piękność :lol: [size=1]Pewnie w sukcesach wystawowych zapędzi swoją mamę w kozi róg[/size] :lol: :wink:
vigor_junior Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]zadziorny[/b] - :wink: jak juz to ma najlepsze cechy po matce... no ojciec tez wazny.. ale to matka przekazala wszystko z mlekiem ;) [size=1]Nitencja mnie zabije, hihi[/size] [b]borsaf[/b] wielkie dzieki za pomoc!!! :beerchug: :beerchug:
Nitencja Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 zadziorny . udzielilo CI sie ze malymi literkami piszesz ;-) O skucesach trzeba pisac !! a i mama powinna byc zadowolona jak cora lepsza :-D
aga_ostaszewska Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 Pozdrawiam serdecznie... prosto z Gdańska! Bawimy sie z Ali cudnie! Wczoraj balowałyśmy do 6.30, a ja dziś ledwo na oczy widzę :lol: Za chwileczke idziemy na Starówkę, a potem nad jeziorko... z Ludiwsiem i Hugusiem zachraniarki! [b]Ali Skarbie, bawię się z Tobą nieziemsko![/b]
aga_ostaszewska Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Ela-hryckiewicz:[/b] Derylek jest przeuroczy! Moge to powiedziec z czystym sumieniem, bo... spędziłam z nim nockę :wink: Rano obudził mnie... cudnie tuląc się do mnie! Dziś, po wyprawie nad jeziorki, wrzucam go na stół i skubię! Ciekawa jestem efektów!
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Nitencja[/b] - piszę małymi literkami żeby nie zapeszyć :wink: Oczywiście, mama jest bardzo dumna z osiągnięć córy :calus:
Flaire Posted September 8, 2005 Author Posted September 8, 2005 [quote name='vigor_junior']no troche mi sie chciało śmiać bo bo wcale nic takiego na mnie nie dziala, ja nie jestem 10 letnim dzieckiem ktore mozna brac na takie bajery... [/quote]vigor_junior, chyba mnie źle zrozumiałeś... Nie zamierzałam sugerować, że jesteś naiwny - raczej, że pseudohodowcy są bardzo sprytni. Oni liczą właśnie na to, że podejście każdego człowieka z sercem będzie dokładnie takie, jak Twoje - że zwierzęciu się coś więcej od człowieka należy, że nie należy go zostawiać w takich warunkach, itp. I w tym mają rację, bo każdy człowiek z sercem - nie tylko naiwniacy i 10-letnie dzieci, ale każdy, ja również - tak zareaguje. Sztuka w tym, żeby potem potrafić od tego odejść... To może się wydawać bez serca, ale nie odchodząc pomagasz co prawda temu jednemu szczeniakowi, którego kupisz, ale za to propagujesz biznes, w którym będą się rodzić kolejne. Jedyny sposób, w jaki możesz temu zapobiec w ekonomii wolnorynkowej, to sprawić, żeby ten biznes stał się nieopłacalny - czyli nigdy nic od takich ludzi nie kupować i nie pomagać innym w takim kupowaniu. INA, budzik miałam nastawiony na 4. :cry: Do pracy na 7, a przedtem jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, w tym pies.
Flaire Posted September 8, 2005 Author Posted September 8, 2005 [quote name='borsaf']Poradzili mi na te ciąże urojone :evilbat: krycie suni.[/quote]Wrrrrrr. :evilbat: Misia nigdy nie miała żadnych urojonych ciąż dopóki jej nie pokryłam. Od szczeniaków miała dwie cieczki i za każdym razem urojona ciąża. :evil:
vigor_junior Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Flaire[/b] moze tego nie widac ale jednak myslimy podobnie :), tu na dogo aby sie dokladnie wypowiedziec to trzeba pisac ze 3 strony... wiec o nieporozumienie nie trzeba duzo... takie to uroki suchego tesktu :wink:
swallow Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [quote name='borsaf']Tak, Amon byl pięknym psem, zdrowym, psychicznie dobrym, chowal sie z dziecmi, na oko mial wspaniały charakter, tyle, że to mógł być Safry najbliższy kuzyn lub jakies inne pokrewieństwo bo on rodowodu nie mial, a ja nawet o tym nie myślałam zeby takie rzeczy sprawdzać![/quote] A ja kupiłam sukę od hodowcy (wiedział, że ma być wystawiana), którego hodowla jest uważana za najlepszą w Polsce i też nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzać rodowody rodziców. Oczy wyszły mi na wierzch jak zobaczyłam rodowód mojej suni. Zapłaciłam słono za własna głupotę i zbytnie zaufanie do hodowcy, zbierając całe zło z takiego krycia. Wcale nie ma gwarancji, ze kupując psa z renomowanej hodowli nie kupimy zwierzęcia z wadami lub chorego :(
Nitencja Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 Swallow........ nigdy sie nie ma pewnosci. Ja kupowalam suke z pelna odpowiedzialnoscia tego co ma w rodowodzie. Chcialam miec inbred na angielskiego psa i mam : ojciec kryl corke ( jeszcze mozna robic inbred matka z synem lub na wybitnego przodka) jednak ja dosc dlugo sledzilam linie i wiedzialam co moze z tego wyjsc. Jestem calkiem zadowolona z rezultatu :-D. Niestety nie wszyscy musza miec taka wiedze i jesli jedzie sie do [b]odpowiedzialnego hodowcy [/b] to on musi o tym wszystkim powiadomic. Mialas pecha. No i zapomnialam dodac ze do takich kryc potrzebne sa wybitne psy i linie by nie bylo przykrych niespodzianek z genami letalnymi lub polletalnymi
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]swallow[/b] - co Cię tak zaskoczyło w rodowodzie Twojej suni? :niewiem:
swallow Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [quote name='zadziorny'][b]swallow[/b] - co Cię tak zaskoczyło w rodowodzie Twojej suni? :niewiem:[/quote] ilość inbredów
Flaire Posted September 8, 2005 Author Posted September 8, 2005 [quote name='swallow']ilość inbredów[/quote]A możesz dać jakieś szczegóły, co przez to rozumiesz? Hodowcy rozróżniają trzy różne rodzaje krycia (co najmniej :wink: ). Inbred to skojarzenie najbliżej spokrewnionych członków rodziny. Line bred (krycie liniowe) to również krycie psów spokrewnionych, ale nie tak blisko. W takim kryciu chodzi o obecność zazwyczaj jednego wybitnego przodka w jak największej ilości "linii" prowadzących od naszego psa wstecz. W końcu outcross to krycie psów nie spokrewnionych ze sobą w znaczny sposób. Czasami najlepsze psy wychodzą z outcrossowego połączenia dwóch osobników z silnie liniowymi rodowodami. Potem można próbować łączyć znów liniowo takie outcrossy. Dla mnie, na przykład [url=http://www.bedandbone.net/terrydale/peds/wilson_ped.htm]ten rodowód[/url] jest bardzo uważnie skonstuowany i bardzo ciekawy.
swallow Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Flaire[/b] chodzi mi o krycie rodzenstwa, w którego rodowodach juz były krycia córki ojcem (byc może błędnie to nazywam imbredem). Genetykiem nie jestem, ale dla mnie to nie do przyjęcia.
zadziorny Posted September 8, 2005 Posted September 8, 2005 [b]Nitencja[/b] będziesz w Świerklańcu i na Skałce? :niewiem: Na stronie chorzowskiego oddziału widziałem zgłoszonego na niedzielną wystawę Asika [b]jborowego[/b] :lol:
Recommended Posts