Jump to content
Dogomania

problem z zalatwianiem


barbokla

Recommended Posts

krotka opis :baster, 8 miesiecy, wychowywany od poczatku w mieszkaniu,od jakiegos czasu spedza 3 dni w tygodniu na budowie , czaly czas jest z nami , ma swoje miski zabawi , szaleje po ogrodku i wydawaloby sie ze jest szczesliwy , ale... zaobserwowalam jedna rezcz ktora mnie martwi, baster nie chce , nie potrafi zalatwic sie na ogrodku , nie wiem co jest przyczyna , dom jeszcze w trakcie budowy jest praktycznie caly czas otwary , wchodzi i wychodzi kiedy chce ale i tak woli lezec pod drzewkiem , niestety nigdy nie widzialam i nie zaobserwowalam kuponka, bardzo mnie to zastanawialo ,wiec wyszlam z nim za bramke i co sie okazalo .. zaraz za bramka zrobil swoje , doslownie na pierwszym kawalku trawki za bramka, i tak jest zawsze , przetrzymywalam go ale niestety , nie wiem czy ten ogrodek traktuje jako calosc razem z domkiem , nei mam pojecia co mam z tym zrobic , jak rozwiazac ten problem . prosze was bardzo o pomoc, jesli sa tu osoby ktore spotkaly sie z takim problemem badz wiedza jak to rozwiazac prosze o komentarz , dzieki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbokla'], nie wiem czy ten ogrodek traktuje jako calosc razem z domkiem[/quote]

Tak dokładnie jest. Poprzednik Bilbusia robił nam na działce tak samo. tzn. nie robił. Trzeba go było wypuszczać na zewnątrz, czyli za bramke działki. Pies mojego kolegi, np. nigdy nie zrobił czegoś większego kalibru w szkole dla psów, bo to było miejsce ćwiczeń i załatwiał się też za bramką. Normalna rzecz. Nie ma się czym przejmować. Mój Bilbo nigdy nie zrobi kupy koło naszego bloku, bo to nie jest miejsce na te rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

nie no ..zmusic go nie zmusze bo niby jak ??? ale chwalic nie mam zamiaru bo w koncu chodzi mi wlasnie o to zeby zaaapaskudzil i nawet cala dzialke...wyprowadzic sie z mieszkania w bloku po to zeby dalej rano wstawac ubierac sie i wychodzic z nim rano za plot to ja nie chce , np w zimne jesienne/zimowe poranki ...
a tak nawiasem mowic , skoro sprzatam po psie wychodzac z nim z bloku to jaki problem jest posprzatac z ogrodka ...

co do wyprobowanych sposobow :
- przetrzymywanie nic nei daje a potem to juz mi serce peka
- inna psia kupa na ogrodku tez go nie wrusza
pytanie : co moge jeszcze zrobic ?

Link to comment
Share on other sites

Może ...
zaproś do swojego ogrodu innego psa. Takiego, który załatwi się w obecności twojego psa. I trzeba to powtórzyć kilka lub więcej razy. Jeżeli to nie pomoże to daj sobie spokój. Ja też bym chciała mieć takiego psa co nie brudzi w swoim ogrodzie, to jest wyjątkowy dar i powinnaś to docenić.
Poza tym teren ogrodu po pewnym czasie zaczyna być dla psa nudny, więc i tak trzeba wyjść na spacer.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbokla']...wyprowadzic sie z mieszkania w bloku po to zeby dalej rano wstawac ubierac sie i wychodzic z nim rano za plot to ja nie chce , np w zimne jesienne/zimowe poranki ... [/quote]

Wiesz, tak to się zaczyna. Niech pies sam pobiega. I człowiek robi się coraz bardziej wygodny. Nie, dziś pada. Nie chce mi się. Nie, dziś się przepracowałam. Dziś nie mam ochoty. Po co chodzić na spacery skoro można wypuścić? Wypuszcza się psa, przybiega ubłocony: no nie, takiego to ja nie wpuszczę, czasu na spłukanie też nie mam - właśnie wychodzę. Pies zostaje na zewnątrz/na klatce itp. I z dnia na dzień ma coraz mniej kontaktu z człowiekiem...

Link to comment
Share on other sites

wystarczy...
prosilam o pomysly , porady jak doprowadzic do tego zeby zalatwial sie na ogrodku a otrzymuje ogromna ilosc kazan !!!
mnie naprawde nie interesuje kto co woli ...ja nie zadalam pytania " jak wolicie ?- zeby pies brudzil czy nie ? " tylko jak to zrobic ...
i prosze nie mowcie mi jak cos kiedy bedzie wygladalo .... kupowalam tego psa z pelna swiadomoscia i opowiedzialnoscia !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbokla']wystarczy...
prosilam o pomysly , porady jak doprowadzic do tego zeby zalatwial sie na ogrodku a otrzymuje ogromna ilosc kazan !!! [/quote]
Przecież nikt nie chce Cię zaszczuć tylko Ci pomóc. Może większości wydawało się, że nie zdajesz sobie sprawy co to znaczy, chcieli Ci tylko dobrze doradzić.

[b]Teraz wszyscy już wiedzą - chcesz mieć zapaskudzony ogródek. Czekasz na porady.[/b]

[quote name='barbokla'] mnie naprawde nie interesuje kto co woli ... [/quote]
hmmm...

[quote name='barbokla'] wyprowadzic sie z mieszkania w bloku po to zeby dalej rano wstawac ubierac sie i wychodzic z nim rano za plot to ja nie chce , np w zimne jesienne/zimowe poranki ... [/quote]
Gdy czytam, że człowiekowi się nie chce wyjść z psem to już jest dla mnie lekko podejrzane... i dlatego zareagowałam tak, nie inaczej.

[quote name='barbokla'] kupowalam tego psa z pelna swiadomoscia i opowiedzialnoscia ! [/quote]
Tak trzymać :D

----------

[quote name='barbokla'] co do wyprobowanych sposobow :
- przetrzymywanie nic nei daje a potem to juz mi serce peka [/quote]
I tu tkwi błąd! Skoro w końcu z psem wychodzisz to on wie, że musi czekać i przetrzymywać.
Gdy coś jadłaś a pies się przyglądał i błagał wzrokiem to też Ci serce pękało i mu dawałaś? No właśnie.
Podstawową zasadą wychowania psa jest KONSEKWENCJA.

ps. pies może też nie chcieć brudzić w pobliżu swego "legowiska" - on i nauczy się brudzić, ale może nie czuć się z tym komfortowo...
Z drugiej strony... skoro właściciel go za to chwali?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Witam,

[b]Barbokla[/b] Ja Cie rozumiem, że cieszysz sie z tej koopy.Mam ogrod, mieszkam w mieście i tez chodze najpierw po ogrodzie z pieskiem aby sie zalatwil, a potem na spacerek. Nie zawsze sie tak udaje bo mój ma 4,5 miesiąca i nie ma jeszcze reguły wyrobionej. Ale opisze, co mi sie przydarzylo. Idziemy na pasach przez dośc ruchliwe skrzyżowanie, a tu Regonik grzbiecik w łuk iii zaczyna posiedzenie na środku pasów i jezdni.!
Foliowa torebeczke zabralam, ale co z ta jezdnia?
Bardzo byl zdziwiony jak go pancia ciągnęła niemiłosiernie, ale do krawędzi zdołałam i tu ja i pewnie on odetchnęliśmy. Może wesoło sie czyta ale na środku jezdni za wesoło mi nie bylo.

Ja tam wolę sprzątac własny ogród niż z ulicy.

Link to comment
Share on other sites

dobre....:)))) , mialam podobny przypadek , z tym ze baster zatrzymal sie przy krawezniku ( najprawdopodobniej obsikany ) i grzbiecik mu wygielo :)) a dupka zostala na ulicy , najgorsze w tym wszystki byla ta pizzernia i ludzie siedzacy przy stoliczkach na zewnatrz ...uhhh , oby nigdy wiecej :)))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...