Jump to content
Dogomania

Precedens na Dogo !!! Tarnobrzeskie Stowarzyszenie oddało Kamyka na łańcuch !!!!!!!!!


Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jest mozliwe odebranie Kamyka tylko checi brak tym, ktorzy go wyadoptowali. Ja w poniedzialek odebralam w asyscie Policji parke astow, wlasnie dlatego ze sie ludzie nie wywiazali z umowy. Dla chcacego nic trudnego.

Posted

[COLOR=Blue][B][quote name='majuska']przede wszystkim trzeba [B]chcieć[/B] , chcieć to móc
Moglibyście wreszcie " odwalić " to odebranie Kamyka i mieć święty spokój ...:shake:[/QUOTE][/B][/COLOR]

Cytuję, wyboldowuję i pozostawiam bez komentarza.

Posted

Cały czas mam na myśli Stowarzyszenie z Tarnobrzega, czyli tych którzy wyadoptowali Kamyka....chyba to jest oczywiste. Gdyby [B]chcieli[/B] i zależałoby im na psie to by go odebrali.
Tylko tak proszę rozumieć mój wpis :)
Napisałam "moglibyście " bo podejrzewam, że podczytują wątek ;)

Posted

Teraz kumam, to dobrze ze podczytuja watek, moze w koncu kogos ruszy sumienie. Jest jasne jak slonce ze punkt z umowy nie jset dotrzymany i dlatego mozna psa odebrac tak jak ja to zrobilam, wlasnie tez nie byl dotrzymany punkt umowy.

Posted

[quote name='majuska']e podczytują wątek ;)[/QUOTE]


chwaląc się jednymi zasługami na dogo wobec psów, zaniedbuje się inne psy -w tej sytuacji Kamyka
Szkoda, że ma się odwagę pisać o tym co się zrobiło "dobrego", ale do tego co powinno być wyjaśnione, udaje się że tego nie ma...

Posted

Wydaje mi się,że sprawa Kamyka jest beznadziejna.Wysyłam kopię maila,który wysłałam do Fundacji "Emir" 19 czerwca.Nie dostałam odpowiedzi.Usunęłam niektóre nazwiska,bo nie wiem,czy nie naruszyłabym jakiegoś przepisu,pozostawiłam tylko nazwiska osób niejako "publicznych".Aha,sprawę psa w klace powinna pamiętać Jogi,bo jej o tym mówiłam,kiedy jeszcze była w Polsce.Mówiła,że tamtędy przejeżdża,ale myślę,że nie zwróciła uwagi.

Witam,
Bardzo przepraszam, jeżeli piszę pod niewłaściwy adres, ale jestem już zdesperowana.Od kilku lat jeżdżę autobusem na trasie Stalowa Wola-Tarnobrzeg, a od dwóch próbuję pomóc torturowanemu psu we wsi Jamnica. Pies był trzymany w klatce o wymiarach ok.2x2 m.W środku porządna buda, a dodatkowo był jeszcze na krótkim łańcuchu.Jedyny spacer to na dach budy.Pies duży, w typie wyżła,czarno-biały,nakrapiany.Nie wiem,jak można tam było posprzątać, czy dać miskę .Pies nie był nigdy wyprowadzany.Dom bardzo zadbany,gospodarz agresywny,chamowaty.Skąd to wiem? Poprosiłam p.R.S,która była przez krótki czas inspektorem TOZ-u w Rzeszowie,aby tam pojechała.Była i wróciła przerażona.Kazała mu poprawić warunki bytowe psa,ale on bardzo na nią krzyczał, kobieta była niedoświadczona,więcej nie pojechała tam .Zrezygnowała z członkostwa w TOZ-ie,nie wytrzymała psychicznie.Moje słowa potwierdzi.Zadzwoniłam więc do Juliusza Blicharczyka,radnego gminy,mieszkańca Jamnicy.Obiecał sprawdzić,ale nic nie zrobił.Zadzwoniłam więc do p.Derwiszowej z "Kundelka".Ona wysłała tam policjanta,który zmierzył klatkę i wyszło mu 8 m kwadratowych.to nieprawda.Zmierzył wolierę owczarka, która jest kilka domów wcześniej.Zawiadomiłam Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt ,ale bez efektu. Jamnica podlega pod Stalową Wolę,u nas nie ma Straży Miejskiej,policja nie reaguje.Nie mam zdjęć,bo nie mam samochodu,ja tylko tamtędy przejeżdżam.Kilka tygodni temu pies zniknął.Przypuszczałam ,że nie żyje i chyba tak jest,ale facet sprawił sobie nowego psa.Też duży,tym razem czarny.To Jamnica 141, z książki telefonicznej wynika,że gospodarz to K.K..Bardzo ładny,żółty dom, piękne ogrodzenie,samochody na podwórku.Nie biedota.Zadręczą kolejnego psa?
Jadąc dalej w kierunku Tarnobrzega jest drewniana chałupa, a przy niej duży,czarny pies na łańcuchu,którego budą jest oparta o płot deska.Nie znam numeru,na domu nie ma.Nie wiem,czy ten jest spuszczany,ale wygląda to okropnie.
I kolejna sprawa.W domu o nr 156,też dużym, ładnym tuż przed mostem na rzece Łęg, są trzy psy.Jeden mały biega luzem.Dwa ogromne,kudłate są na łańcuchach, a ich budy są jak skrzynki na jabłka z jakichś spróchniałych desek.Tak było nawet w największe mrozy. Teraz jedna już się rozwaliła.Ten dom nieco dalej od szosy.
Co ja mam zrobić? Jestem bezsilna.Z lokalnych mediów dowiedziałam się o Waszej udanej akcji na naszym terenie i stąd moja prośba.Bardzo proszę o pomoc.
Pozrawiam
(podpisałam się imieniem i nazwiskiem)
Stalowa Wola, tel 609 ......... Chętnie udzielę informacji ,jakie posiadam.Próbowałam robić zdjęcia z okien autobusu,ale nie da się.Nie jestem idiotką ,która wiązałaby psom kokardki i kładła do łóżka, ale nie mogę patrzeć na udrękę tych zwierząt.Łańcuchy należą do krajobrazu polskiej wsi i długo się to nie zmieni,na to wpływu nie mamy.Raz jeszcze proszę o pomoc,ewentualnie podpowiedź, gdzie jeszcze mogę interweniować.Z góry dziękuję.

Posted

Przerażające to jest, że tyle próśb i znikąd pomocy. I my jako osoby fizyczne nic nie możemy zrobic ale Stowarzyszenia i Fundacje owszem.
Przy tym co piszesz wygląda, że Kamyk żyje całkiem nieżle. Porównanie zła z gorszym złem.

Posted

Uwierzyłam w to,co plotą w telewizji,że nie wolno być obojętnym,że należy zgłaszać przypadki bestialstwa.Zgłosiłam.O piesku w typie cairne terriera,w mizernej budzie,na łańcuchu, w pełnym słońcu nawet nie wspomniałam.To są psy przy drodze,a co jest w głębi wsi?Wiem,że TSPZ interweniowało w kilku przypadkach.Aha,ten w klatce nie ma cienia,tyle co od budy.Może ktoś będzie tamtędy przejeżdżał, proszę rzucić okiem.
O Kamyka trzeba walczyć.Jest umowa adopcyjna,wiem,że niezbyt dobra,ale nawet prawnik-mizerota by sobie poradził.Byle jaka umowa,ale jest.Problem w tym,kto ma to zrobić.Słyszałam od weta,że psom na łańcuchu zmienia się psychika.To był taki miły pies,każdy dzień się liczy,co z nim dalej będzie? Napisałam,że sprawa Kamyka jest beznadziejna,bo tak bardzo chcę przeczytać,że jednak nie,że będzie wolny.Pomagam kotom i to skutecznie,psom sporadycznie,co nie znaczy,że ich los jest mi obojętny.Nie wiem do kogo mogłabym się zwrócić,ale proszę,powalczcie o Kamyka!

Posted

Ewkar, problem w tym, że kilka osób, które chciały walczyć i mają prawników od takich spraw - prosiło fundację o skan umowy adopcyjnej - bo prawnik z palca sobie nie wyssie argumentów do odzyskania psa, NIKT tej umowy nie otrzymał.

Więc jak walczyć ? zgodnie z prawem się nie da, bo nie ma dokumentów, od których trzeba zacząć, fundacja najwyraźniej nie jest zainteresowana psem, umowy nie przesłali nikomu, do prawnika się sami też nie zwrócili.

Nie może to być jakakolwiek umowa - bo zaraz odezwą się głosy tych, co to mają jakąś tam swoją i chętnie ją roześlą - Policja czy sąd będą i są zainteresowani tą konkretną umową dotyczącą konkretnego psa, konkretnego właściciela i tej konkretnej fundacji.

Posted

No to niefajnie.Siedzę na miau i widzę, jak często ludzie się kłócą, obrażają..itd.I co jest w tym wszystkim najsmutniejsze? Zawsze przegrywa zwierzak.

Posted

[quote name='ewkar']No to niefajnie.Siedzę na miau i widzę, jak często ludzie się kłócą, obrażają..itd.I co jest w tym wszystkim najsmutniejsze? Zawsze przegrywa zwierzak.[/QUOTE]

Masz rację.
i zobacz - cały tłum ludzi z dogomanii usiłował i usiłuje pomóc Kamykowi: tak, śmak, inaczej, jak kto mógł, ze wszystkich stron Polski.

Ale wszystko rozbija się o postawę Fundacji - bo bez ich dobrej woli i aktywności facetowi możesz za przeproszeniem naskoczyć.
Owszem, pojechali odebrać psa - ale dlaczego nie skorzystali z oferowanej przez Ada-jej pomocy fachowej fundacji Pro-Animals i ich prawnika ?
Pojechały młode, niedoświadczone życiowo dziewczyny, które facet z półświatka po prostu wciągnął jedną dziurką od nosa ...
Spieprzyć łatwo, naprawić trudniej - ale nikomu korona z głowy by nie spadła, gdyby skorzystali z oferowanej na wątku wczeąniej pomocy "starych wyg" dogomaniackich i prawników i wysłali skan jego umowy adopcyjnej - wtedy Kamyk miałby szansę. Teraz faktycznie nie ma.

Posted

Nie pisz tak,proszę.Kamyka trzeba wyciągnąć koniecznie.Nie da się pomóc wszystkim psom, żyją w okropnych warunkach, ale jeszcze nasze prawo jest niedoskonałe.Kamyk szansę ma i trzeba to wykorzystać.Tak się wymądrzam,ale wiem,że bycie namolnym daje czasem efekty.Ja mogę tylko podnosić wątek,nie chcę,aby sprawa ucichła.

Posted

Ja juz pisałam co bym zrobiła jakby Kamyk był z mojej okolicy.Ja jestem zdania,ze jak nie kijem go to pałką.A po różnych próbach wydostania \Kamyka,które spełzły na niczym nie oglądałabym się na nic i nikogo.I gdzieś bym miała,że takie metody nie przystoją.Nie przystoi tez męczenie psa i co???I nic!

Posted

Sprawa Kamyka nie daje mi spokoju. Ktoś tak mu "pomógł", że... krew mnie zalewa :angryy:
Niektórzy walczą samotnie, zobaczcie z czym boryka się Klaudus:

[url]http://www.dogomania.pl/threads/188546-Szukamy-dt-ds-dla-psiak%C3%B3w-od-quot-zbieraczki-quot-nie-mamy-wiele-czasu.Potrzebna-Wasza-pomoc?p=14980535#post14980535[/url]

:shake:

Posted

[quote name='ewkar']Nie pisz tak,proszę.Kamyka trzeba wyciągnąć koniecznie.Nie da się pomóc wszystkim psom, żyją w okropnych warunkach, ale jeszcze nasze prawo jest niedoskonałe.Kamyk szansę ma i trzeba to wykorzystać.Tak się wymądrzam,ale wiem,że bycie namolnym daje czasem efekty.Ja mogę tylko podnosić wątek,nie chcę,aby sprawa ucichła.[/QUOTE]

Ja też tego nie chcę.
Ale napisałam prawdę, jak jest.
Jeśli chcesz odzyskać Kamyka legalnie, nie narażając się sama na odpowiedzialność karną - to fundacja musi okazać chęć współpracy. A tego nie ma. I co ? Nie przeskoczysz ...
Chyba żeby wynająć agencję detektywistyczną, która załóżmy przez tydzień 24 h na dobę będzie kręciła film, z którego wynika, że Kamyk nie jest spuszczany z łańcucha, wody mu się nie dolewa, jeść daje jak ktoś sobie przypomni, no to byłaby szansa - ale nie z tą fundacją.
Tylko taka impreza kosztuje kilka tys. zł i nikogo na to nie stać - zbyt dużo psich istnień zależy od takiej kwoty.

Posted

Jeżeli chodzi tylko o skan umowy,to jakoś to dziwne.Czytałam,że wiele osób chce się tym zająć.Dlaczego fundacja nie chce tego zrobić? Co to za problem zeskanować i wysłać? Na pewno nie chodzi o nic więcej?

Posted

[quote name='ewkar']Jeżeli chodzi tylko o skan umowy,to jakoś to dziwne.Czytałam,że wiele osób chce się tym zająć.Dlaczego fundacja nie chce tego zrobić? Co to za problem zeskanować i wysłać? [B]Na pewno nie chodzi o nic więcej?[/[/B]QUOTE]

Twoje pytanie daje do myślenia! Trudno pojąć bowiem,zwykłemu użytkownikowi dogo,że Fundacja tak może postąpić -nie chce pomocy i nagle z ich strony zapadła cisza!
Może nie ma umowy adopcji,tylko [B]umowę sprzedaży??[/B]

Posted

Widziałam we wtorek Kamyczka znowu..fakt łańcuch to ma bardzo długi, najdłuższy jaki do tej pory widziałam ( pewnie będzie naście metrów ) ale za to cholernie musi mu ciążyć, bo to nie jest taki zwykły łańcuch......dostał go w prezencie od fundacji pro-zwierzęcej:shake:

Posted

Dziekujemy fundacji:angryy:za tak wyrafinowany prezent dla Kamyka:angryy::angryy::angryy:ile pieskow jeszcze zostało obdarowane tym prezentem.....

Posted

Czy ja mogę jakoś pomóc? Czy mogę osobiście poprosić o ksero umowy? Załóżmy,że ją zdobędę, czy to coś da? Będzie miał kto się tym dalej zająć?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...