lilk_a Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 to żeby tylko tego kotka nie zjadł :lol: oby wszystko dobrze się ułożyło :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 Nie moge juz doczekac sie wiadomości. Musi byc dobrze, to przeciez taki mądry psiaczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted October 23, 2009 Author Share Posted October 23, 2009 To juz? Pojechal. Zeby mu tam dobrze bylo. Kochany psiak. Trzymam mocno i tez czekam na wiadomosci. Plakac mi sie chce, tylko nie wiem dlaczego. Zawsze sie boje. Szczescia Goldi. Niech cie pokochaja.:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marsi66 Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 Goldi od 2 godz. w nowym domu.Na razie nic optymistycznego.Oszczekał kota,a ten oprychał psa.Jest bardzo zdenerwowany i na razie zamknięty wraz z synem i wtedy leży spokojnie.Poradziłam im ,aby jutro postawili transporter z kotem na podłodze i wtedy dali mu go obwąchać i nie pozwolili oszczekiwać. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted October 23, 2009 Author Share Posted October 23, 2009 Czyli na razie z przyjazni nici.:roll: No ale przeciez nie od razu musza sie polubic. Powolutku, powolutku i bedzie chociaz akceptacja. Trzymam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 No, juz się martwie. Chociaz pewnie oba zwierzaki zestresowane. Trzeba dać im troche czasu. Biedny Goldi.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 Podpowiem troche z mojego przykladu, bo ja tez mialam ten problem, najpierw przynosilam kota w transporterku, pozniej bralam kota na rece mocno go oslaniajac ale tak zeby sunia mogla go wachac i polizac, stopniowo tez trzymalam sunie na smyczy zeby mogla podchodzic do kota, trwalo to dosc dlugo zanim upewnilam sie ze ona nic mu nie zrobi, a wrecz bala sie jego ruchow. Teraz juz jest wszystko w najlepszym porzadku a kot jak przychodzi do domu z wychodnego to najpierw do Megusi idzie zeby mu doope wylizala :evil_lol: Pieknie patrzy sie na nich latem kiedy kazdy w innym kacie tarasu lezy i sie wygrzewaja na sloncu. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 Widocznie nie miał nigdy z kotami do czynienia. :roll: Moja psica też nie przepada za obcymi, prychającymi kotami, ale gdy kot się wyluzuje i zejdzie z parapetu do jej poziomu, to krzywdy mu nie zrobi. A po 2 dniach nawet sobie śpią razem na kanapie. Będzie dobrze. :kciuki: :kciuki: Mozna też dawać Goldiemu do obwąchiwania legowisko kota, niech się najpierw dobrze zapozna z nowym zapachem. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted October 24, 2009 Author Share Posted October 24, 2009 Nie moge sie doczekac na wiadomosci. Chyba sie nie pozjadaly. Golduś zachowuj sie. Trzymam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 24, 2009 Share Posted October 24, 2009 [quote name='monika55']Nie moge sie doczekac na wiadomosci. Chyba sie nie pozjadaly. Golduś zachowuj sie. Trzymam.[/QUOTE] To tak jak ja. Od rana ciągle biegam do kompa i zaglądam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted October 24, 2009 Author Share Posted October 24, 2009 Marsi, to znecanie sie:cool3: . Bylas namolna? wiesz juz cos? Dali rade? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 24, 2009 Share Posted October 24, 2009 Marsii, prosimy.:modla: No, nie zasnę dzisiaj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika55 Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 Marsi, litosci.[IMG]http://www.gifyzosi.friko.pl/smiles/cry.gif[/IMG]Co slychac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Nawet nie mam telefonu do Marsii, bo zadzwoniłabym.:bigcry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 [quote name='bela51']Nawet nie mam telefonu do Marsii, bo zadzwoniłabym.:bigcry:[/QUOTE] A to nie jest telefon do Marsii? [URL]http://www.allegro.pl/item774765075_wspanialy_spaniel_bretonski_wyzel_szuka_domku.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Dzięki Asiu:loveu: Gapa ze mnie. Poczekam do południa i zadzwonię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marsi66 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Już jestem. Nie było mnie wczoraj ,dlatego nic nie pisałam, ale jestem w kontakcie z właścicielką psa. Sytuacja nie wygląda najlepiej nie z winy Goldusia, raczej kotka nie może zaakceptować nowej sytuacji.Piesek ponoć już nie szczeka przynajmniej w domu.Na dworze pogonił kota na drzewo.To myślę ,że da się rozwiązać tak, aby nie wychodziły razem.Kot jest bardzo zestresowany i z powodu nowej sytuacji stał się więźniem parapetu. Pani bardzo chwali psa,że jest bardzo pojętny i można wiele od niego wyegzekwować.Sama jest pozytywnie zaskoczona karnością pieska. Naprawdę nie wiem co dalej robić,pewne jest to ,że ja w każdej, złej dla psa sytuacji przyjmuję go z powrotem.Tylko szkoda w tym wszystkim Goldusia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Dzięki, że czuwasz na wszystkim, Marsi. Bardzo sie martwimy. NIe wiem, czy ta sytuacja może sie poprawić. Nigdy nie miałam kota i psa.A co o tym mysli nowa włascicielka? Chce dalej próbować, czy jest zniechecona ta sytuacją? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Sytuacja jest do opanowania, tylko czy wlascicielka to przetrzyma, bo kot potrzebuje zdecydowanie wiecej czasu na akceptacje nowego przybysza anizeli pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 kot jest inteligentny i to bardzo , jeżeli się nie przekona to będzie stosowała wojnę podjazdową w stosunku do psa , znam taką sytuację gdzie labrador nie zwraca uwagi na kota a ten prawie codziennie wymyśla jakieś podjazdy ...a to psu na kark wskoczy ,a to nasika na posłanie ,albo z wielkim lamentem biegnie i wskakuje na komodę choć wszyscy widzą że pies nic mu nie zrobił .... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Koty niejednokrotnie to cwansze bestyje, bardziej terytorialne i wbrew pozorom bardziej zaborcze. :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shanti Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Trzymam kciuki. Przy okazji zaspamuje, ale w dobrej wierze:oops: Tworzy się wątek proszę o sugestie, propozycje, info o wątkach które przeoczyłam ;) [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=13364594#post13364594[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Dokładnie, kotom trzeba dać trochę więcej czasu na przyzwyczajenie się, zaakceptowanie nowej sytuacji. Skoro Goldi nie atakuje kota, to powienien on w końcu zrozumieć, że nic mu nie grozi. Oby szybko! :kciuki: :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marsi66 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Sytuacja wygląda następująco.Pani Joanna robi wszystko, aby dać szansę Goldiemu.Dzisiaj miała zapaść decyzja czy pies będzie mógł zostać. Jednak po wieczornej rozmowie sytuacja nie jest pewna.P.Joanna rozumie, że dwa dni to zbyt mało aby psa skreślić i fundować mu podróż z powrotem, tym bardziej, że jest minimalnie lepiej.Ustaliłyśmy, że przez kolejne dni pies podczas nieobecności właścicieli będzie odizolowany od kotki. Czyli kotka zostaje na swoim terytorium, gdzie czuje się bezpieczna.Natomiast Goldi, który poznaje nową rodzinę od razu musi się uczyć, że nie wszędzie może wejść. Myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Po powrocie właścicieli do domu ma się odbywać nauka tolerancji. Jutro w pracy pani Joanna będzie miała możliwość przeczytania całego wątku pieska i być może zaloguje się na dogo. Na pewno potrzeba całej ludzko- kocio-psiej rodzinie dużo wsparcia jak również pomocy bardziej doświadczonych w tej kwestii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Tu jest dział o psio-kocich stosunkach: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/forumdisplay.php?f=497[/URL] Jest tam sporo tematów, na pewno będą pomocne. :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.