Laima Posted September 4, 2009 Posted September 4, 2009 Czy ktoś może mi podpowiedzieć, jakie powinien mieć wymiary (min.) kojec dla szczenięcia cavaliera? (Chodzi o zostawianie szczeniaka w kojcu, gdy domownicy nie są w stanie pilnować psa i gdy nikogo nie ma w domu.) Niestety nie możemy "oddać" szczeniakowi całego jednego pomieszczenia - czy 9 tyg. i starsze szczenię może zostawać w kojcu na ok. 2 godziny (Czy wtakim wypadku w kojcu powinno być miejsce na odchody?)? Szczeniaczek trafi do nas zapewne na przełomie stycznia i lutego nast. roku, no ale trzeba się przygotować. :) Quote
Caruso Posted September 4, 2009 Posted September 4, 2009 Żaden kojec nie powinien być "więzieniem" dla psa, zwlaszcza szczeniaka. Musi być na tyle wielki, żeby piesek mógl się w nim swobodnie przemieszczać i bawić, wcześniej przez conajmniej 2 - 3 tygodnie trzeba go do kojca przyzwyczaić, żeby takie odizolowanie nie bylo dla niego traumatycznym przezyciem i czymś w rodzaju kary. Pies musi takie miejsce zaakceptować. Kojec przydaje się wylącznie do nauki czystości, a zostawia się w nim tylko wodę, zabawki, coś do gryzienia, no i jakiś kocyk. Psy z zasady nie zalatwiają się tam gdzie jedzą i śpią :shake: Cavalier może byc sam w domu najwyżej 3 - 4 godziny. Trzymanie psa w zamkniętej klatce przez kilka godzin jest zwyczajnym okrucieństwem, poza tym nie przywyczajony wczesniej może sobie po prostu zrobić krzywdę, chcąc się z niej wydostać, zwlaszcza, gdy będzie dodatkowo tęsknil za domownikami. Quote
Laima Posted September 4, 2009 Author Posted September 4, 2009 Nikt nie myśli o "więzieniu" psa, ani o zostawianiu go samego w domu "godzinami". Chodzi o BEZPIECZEŃSTWO szczeniaka w mieszkaniu, w którym nie można oddać mu pomieszczenia bez 'zasadzek'. Psa czasem spuszcza się z oka, prawda? Psie niemowlę też. Tyle co do nadinterpretacji. :p Pytałam o wymiary kojca (a nie klatki); zdaję sobie sprawę, że im większy tym lepszy, ale blokuje nas metraż mieszkania. Tak czy inaczej, dziękuję za zainteresowanie. I za rady co do przyzwyczajania pieska do kojca - oczywiście nic na gwałt, będzie oswajany z ew. kojcem (jeśli nie robi tego już hodowca; muszę o to dopytać). Quote
Caruso Posted September 5, 2009 Posted September 5, 2009 Jeśli ktoś pyta, czy szczeniak będzie się zalatwial w kojcu, nasuwa mi się wniosek, że niewiele o wychowaniu psa jeszcze wie. Możesz to nazwać nadinterpretacją. Cavaliery sa psami bardzo spolecznymi, trzeba zaakceptować fakt (jesli ktoś się na tą rasę decyduje), że najważniejszy dla nich jest ścisly kontakt z czlowiekiem, do tego stopnia, że niektóre z nich chodza po mieszkaniu wszędzie za swoim wlaścicielem i uczestniczą we wszystkich jego domowych zajęciach. Może dlatego nie mają czasu ani okazji żeby coś zniszczyć...:lol: Quote
Laima Posted September 5, 2009 Author Posted September 5, 2009 [B]Caruso[/B], a jak z nauką zostawania samemu? Tzn. - wychodzenie na 5, 10, 20 min. etc.? W naszym przypadku, jeśli kupimy szczeniaczka z wybranego, planowanego miotu (suczka jeszcze nie ma cieczki, więc to na razie plany), to między 8/9 a 13/14 tygodniem życia w ogóle nie musiałby zostawać sam i ten czas chciałabym przeznaczyć na przyuczanie go do samotności. Później musiałby zostawać sam na ok. 4 godziny 2-3 razy w tygodniu. Jak nauczyć psa zostawania samemu w domu bez kojca/klatki? Co do czystości - jak zgrać naukę czystości z przyuczaniem do samotności? Czy to sprawa indywidualna i trzeba będzie się po prostu "nauczyć szczeniaczka", jego potrzeb i tempa? To ma być nasz pierwszy pies; czytam dużo, ale praktyki nie mamy żadnej... Przepraszam, jeśli odpowiedziałam napastliwie. :) Quote
Isiak Posted September 14, 2009 Posted September 14, 2009 [quote name='Caruso']Cavaliery sa psami bardzo spolecznymi, trzeba zaakceptować fakt (jesli ktoś się na tą rasę decyduje), że najważniejszy dla nich jest ścisly kontakt z czlowiekiem, do tego stopnia, że niektóre z nich chodza po mieszkaniu wszędzie za swoim wlaścicielem i uczestniczą we wszystkich jego domowych zajęciach. Może dlatego nie mają czasu ani okazji żeby coś zniszczyć...:lol:[/quote] To prawda. Odkąd mam cavaliera, nauczyłam się jeść obiad z psem śpiącym na kolanach, kapać się z psem chrapiącym na dywaniku obok wanny, robić na drutach i haftować z psem wkomponowanym w stosy mulinek i włóczek - co wiąże się z ciągłym wyciąganiem na bieżąco sierści z robótki. No i oczywiście śpię też z przytulonym, chrapiącym prosto do ucha cavisiem :evil_lol: Cavalier to po prostu cień właściciela ;) Quote
Cavalierkaa Posted October 26, 2009 Posted October 26, 2009 [quote name='Caruso'] Cavaliery sa psami bardzo spolecznymi, trzeba zaakceptować fakt (jesli ktoś się na tą rasę decyduje), że najważniejszy dla nich jest ścisly kontakt z czlowiekiem, do tego stopnia, że niektóre z nich chodza po mieszkaniu wszędzie za swoim wlaścicielem i uczestniczą we wszystkich jego domowych zajęciach. Może dlatego nie mają czasu ani okazji żeby coś zniszczyć...:lol:[/QUOTE] Och to prawda. Mój Cavik nie opuszcza mnie na krok. Nigdy niczego nie niszył a gdy gdzie kolwiek usiąde on siada na moich kolanach :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.