Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A ja nawet na kacu nie jeżdżę :P

Jak się nie ma alkomatu, na nawet nie wiadomo ile się jeszcze ma promili we krwi :/ Ilu takich, co jechali "dzień po" nie żyje albo kogoś zabili? Ja tam wolę nie ryzykować ;) Jednego piwa, następnego dnia w organiźmie nie będzie, ale już kilka kieliszków wódki, niestety tak szybko z organizmu nie wyparuje :(

Zresztą, ja miałam taki epizod w życiu jeśli chodzi o jazdę autem+alkohol (nie ja jechałam autem, dla jasności). Wtedy, wszystko skończyło się "dobrze", bo nikt nie ucierpiał, a tylko było zabrane prawo jazdy.

Od tamtej pory, nie wsiadam do auta z kimś kto pił. Ani sama nie prowadzę auta po piciu czy dzień "po" ;)

Posted

A ja nawet na kacu nie jeżdżę :P
Jak się nie ma alkomatu, na nawet nie wiadomo ile się jeszcze ma promili we krwi :/ Ilu takich, co jechali "dzień po" nie żyje albo kogoś zabili? Ja tam wolę nie ryzykować ;) Jednego piwa, następnego dnia w organiźmie nie będzie, ale już kilka kieliszków wódki, niestety tak szybko z organizmu nie wyparuje :(
Zresztą, ja miałam taki epizod w życiu jeśli chodzi o jazdę autem+alkohol (nie ja jechałam autem, dla jasności). Wtedy, wszystko skończyło się "dobrze", bo nikt nie ucierpiał, a tylko było zabrane prawo jazdy.
Od tamtej pory, nie wsiadam do auta z kimś kto pił. Ani sama nie prowadzę auta po piciu czy dzień "po" ;)


Z Ciebie powinni brać przykład
Posted

Z Ciebie powinni brać przykład

 

Ten jeden epizod w moim życiu dał mi wiele do myślenia ;)

 

Poza tym, mając w świadomości życie swojej rodziny, patrzy się troszkę inaczej na różne sprawy ;)

Posted

A co sie Marta stalo?


Szkoda pisać. Afera w domu, nikt do nikogo nie gada, najprawdopodobniej czeka mnie rozwód rodziców i wyprowadzka (dom jest na ojca). Plus to, że nie mam pracy a moja mama jest na wylocie- będziemy chyba na garnuszku babci :( Bo moja praca gdzie się chciałam złapać to tam gdzie ojciec...
Posted

Szkoda pisać. Afera w domu, nikt do nikogo nie gada, najprawdopodobniej czeka mnie rozwód rodziców i wyprowadzka (dom jest na ojca). Plus to, że nie mam pracy a moja mama jest na wylocie- będziemy chyba na garnuszku babci :( Bo moja praca gdzie się chciałam złapać to tam gdzie ojciec...


Witam w klubie, u mnie byla podobna afera. Wlasciwie nadal jest napieta, ale jakos stabilna, uratowali nas goscie. Chyba w myslas tego dnia mi czytali.

Trzym sie :*
Posted

Dzięki :*

Czy pogodzą- jeszcze mam nadzieję ;) Chociaż kiedy ojciec składał wszystkie papiery z domu i gadał przez telefon z ciotką jak się załatwia papiery rozwodowe- to moja nadzieja zmalała do prawie 0 :(

Posted

No to w sumie masz fajnie Angi że tata wyjeżdża- u mnie się to kotłuje :/

Ola- problem w tym że ja z ojcem nie gadam. Tym razem przesadził, stanęłam po stronie mamy, poleciało za dużo słów między nami. Jakoś nie wyobrażam sobie mieszkać z nim ale obok niego, już wolę się też wyprowadzić ;)

Posted

Ale się u Was popierniczylo...
Ja z moim ojcem nie gadalam już jakieś 3 lata. (jak miałam jakieś 3-4 lata rozstali się z moją mama) zawsze jakiś tam kontakt mieliśmy. A to my do niego na wakacje jechaliśmy a to przez tel albo on przyjeżdżał (mieszka koło Karpacza). A od tych 3 lat tylko SMS na urodziny czy święta. I nic więcej.
Takie życie...

Posted

Mam nadzieje, że wszystko się ułoży. U mnie w domu rodzinnym, tez było kiedyś potwornie. Byłam już po ślubie, ale moja siora (12 lat młodsza mieszkała z rodzicami). Sytuacja wydawała się bez wyjścia (nie będę wchodzić w szczegóły, ale mama wyjechała do Hiszpanii) . Wydawało się, że już po małżeństwie, a jednak rodzice są dalej razem :) Trzeba być dobrej myśli, trzymam kciuki.

Posted

W rodzinie niestety tak bywa ;)

Ja też z bratem nie rozmawiałam jakieś 5-6 lat. Ale to był kompletny brak rozmów. Na swój ślub go nie zaprosiłam, na jego ślub nie poszłam, choć zaproszenie dostałam... Teraz mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, więc trzeba być dobrej myśli ;)

Posted

Wchodze tutaj a tu takie wieści ;(

Martuś współczuje Ci bardzo ! ;(

ktoś by patrzył na to tak że po co piszesz to na forum ale ja twierdze inaczej , ja pisałam o naszej sytuacji z teściowa i było mi łatwiej jak się wam wygadałam , dobrze jak ma się z kim o tym porozmawiać ....

Nasza sytuacja nadal jest taka sama , mieszkamy pod jednym dachem a już prawie rok ze sobą nie rozmawiamy , przyszla w wigile sie podzielić opłatkiem z tekstem " jak tradycja nakazuje podzielmy sie opłatkiem " podzielilismy sie z nia ale tylko na odczepne , chyba zrozumiała że nie mamy zamiaru się z nią godzić ....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...