aniaijaga Posted August 27, 2009 Share Posted August 27, 2009 Witam, zamierzamy pojechać z naszą sunią na weekend do jakiegoś domku letniskowego na kaszubach. W sumie jeszcze nigdy nie wynajmowalismy takiego domku z psem i trochę obawiam sie jak to będzie. Jakie zasady ogólnie panuja na takich letniskach? Czy psy ogólnie muszą być na smyczy?, ( obawiam sie o moją sukę, która strasznie pilnuje terenu i kazdy pies w okolicy, która pilnuje jest obszczekany od góry do dołu. ) Proszę o przydatne porady, i ostrzeżenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted August 27, 2009 Share Posted August 27, 2009 Gdy ja ostatnim razem byłam z psami na takim wyjeździe, to zarządca oddając nam klucze do domku nakazał, by psy bezwzględnie chodziły na smyczach na terenie ośrodka i uprzedził, że skontroluje stan sprzętów w domku przed naszym wyjazdem ze względu na psy. I tak też było. Byłam wtedy z dwiema sukami, które nie były hałaśliwe ( z natury rzadko używające głosu) czy nieposłuszne, reagowały jedynie wtedy, gdy ktoś stał "za długo" bezpośrednio pod naszymi oknami, czy pukał do drzwi. Większość czasu w ciągu pobytu nie było nas ani psów na terenie ośrodka, a mimo to nasze psy wadziły niektórym sąsiadom, którzy chyba po prostu bali się dużych psów. Gdy sporadycznie psy zostawały (na krótko) same w domku, to były celowo drażnione. Sama na tym przyłapałam pewne osoby, które biegały wokół domku, waliły w okna i drzwi, a psy broniąc ujadały i warczały. Raz też ktoś otworzył drzwi do naszego domku i psy wybiegły, ale szybko powróciły odwołane i nikim się nie zainteresowały, więc ktoś sobie zadał trud na darmo. Oczywiście takich anty psich ludzi to były jednostki, a właściwie zawartość tylko jednego domku. Z innymi mieszkańcami ośrodka, którzy do psów mieli normalny, bądź neutralny stosunek, poznaliśmy się, z niektórymi spędzaliśmy czas. Wszystko zależy od konkretnego miejsca i ludzi dookoła, ale czasem weekendowy wypad czy wakacje z psem może zepsuć jeden oszołom. Ty jedziesz na króciutko, więc pewnie będzie bardzo fajnie i bez najmniejszych komplikacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted August 27, 2009 Author Share Posted August 27, 2009 bardzo dziekuje za odpowiedz :). Też mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy i spędzimy miło czas. A mam jeszcze pytanie czy tak z twojego doświadczenia ile psów jeżdzi w takie miejsca, tzn czy jest wieksza szansa spotkania jednego, dwóch psów czy kilku badź kilkunastu. I mam jeszcze jedno pytanie, czy podczas gdy wy np jedliście, albo po prostu odpoczywaliście przy domku to czy psy byly przywiązane czy mieliście je luzem bezposrednio przy domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted August 27, 2009 Share Posted August 27, 2009 My akurat w tamtym ośrodku mieliśmy taki ganeczek i psy były uwiązywane podczas naszego siedzenia na zewnątrz, ale tylko dlatego, żeby w oczy nie kłuły niektórych i żeby zarządca, jakby się nagle zjawił, nie miał powodu do czepiania się. A co do innych psów, to raczej były takie mniejsze i generalnie dopilnowane. Wszystko tak naprawdę zależy od regulaminu i od ośrodka, bo bywałam już w takich, gdzie psy sobie łaziły gdzie chciały, ganiały z dzieciakami i nie było specjalnych restrykcji ani nie wynikały z tego problemy. Ja Ci życzę udanego wypoczynku. Jeśli nie masz problemów ze swoim psiakiem, tzn. nie ucieka Ci, nie stwarza zagrożenia, to nic się nie będzie działo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted August 27, 2009 Author Share Posted August 27, 2009 Tzn, nie ucieka wogóle- pilnuje sie bardzo, i pilnowanie ''obozowiska'' uważa za swój obowiązek. I wlasnie z tym jest problem. Jak zobaczy psa, który łazi nieopodal domu, namiotu, koca od razu szczeka, a jak jest puszczona to nie gryzie, tzn nie rzuca sie z zębami, ale sprintem podbiega do psa przy tym strasznie go obszczekujac(zawsze zatrzymuję się przed psem - jeszcze nigdy sie nie zdarzylo,że kogoś albo innego psa ugryzła. Najciekawsze jest to, że jesli idziemy to nic sie nie dzieje, jest grzeczniutka jak aniołek i wogóle w zasadzie nie szczeka na inne psy.I albo chce sie przywitać,obwąchując albo calkowicie je ignoruje. Takie to rozdwojenie jaźni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted August 27, 2009 Share Posted August 27, 2009 Jeśli to stosunkowo nieduży pies, to przypuszczam, że inni będą wyrozumiali, nawet jeżeli psiaczek będzie stróżował.;) Myślę, że nie masz większych powodów do obaw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted August 27, 2009 Author Share Posted August 27, 2009 [quote name='Saite']Jeśli to stosunkowo nieduży pies, to przypuszczam, że inni będą wyrozumiali, nawet jeżeli psiaczek będzie stróżował.;) Myślę, że nie masz większych powodów do obaw.[/quote] Suczka waży 20 kg jest miej wiecej wielkości do kolan. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted August 27, 2009 Share Posted August 27, 2009 Pojedziesz, zobaczysz, przeżyjesz i wrócisz. Nie ma co sobie głowy zawracać na zapas ewentualnymi komplikacjami, tylko po prostu na miejscu należy przewidywać i dopytać, co i jak w kwestii psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted August 27, 2009 Author Share Posted August 27, 2009 [quote name='Saite']Pojedziesz, zobaczysz, przeżyjesz i wrócisz. Nie ma co sobie głowy zawracać na zapas ewentualnymi komplikacjami, tylko po prostu na miejscu należy przewidywać i dopytać, co i jak w kwestii psów.[/quote] dokładnie, masz rację - że wszystko wyjdzie w praniu. Ale już taki mój urok,że zawsze martwię się na zapas i uważam, żeby nikomu nie zawadzać. (czasem, albo nawet często żle na tym wychodze - bo co to za wypoczynek jak ciągle się czyms martwie i przejmuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted September 3, 2009 Author Share Posted September 3, 2009 MIałaś rację wypad udał się jak najbardziej. Na całe szczęscie nasz domek był ogrodzony i pies mogł siedzieć w nim do woli. Jedynym problemem były tylko psy z pobliskich wioch. Naprawdę ile się strachu najedlismy jak musieliśmy ratować naszą sukę przed atakiem 2 rozwścieczonych suk z gospodarstwa, które mijaliśmy. A jak to zwykle bywa na wioskach nikt nie ma ogrodzenia - bo po co. A my boimy sie przejsc przy każdym domu, bo zza rogu wyskoczy zaraz jakiś burek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.