Jump to content
Dogomania

Kraków. Aresek [*][*][*]


salibinka

Recommended Posts

  • Replies 611
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zenobiusz flores']Podobno znów bardzo zimno w Polsce .
Byle do wiosny - pod koniec tygodnia ma u mnie być już z 10 stopni ciepła - pogodna naprawę zwariowana . Jak ten śnieg tutaj stopi się w ciągu jednego dnia to w dolinach nie będzie wesoło .[/QUOTE]

Niestety zimno ale nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na wiosnę.
Dobrze Asiu,że chociaż u Ciebie są lepsze perspektywy...chociaż ten nagle topniejący śnieg to też nic dobrego :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moana']Ojej, dzieje się u Was wszystkich...
Trzymajcie się! Przesyłam trochę ciepła z Zielonej Wyspy... Pozdrowienia![/QUOTE]

Dziękujemy za ciepło,bardzo się przyda u nas niestety przeważa kolor szary ...na zieleń musimy jeszcze poczekać :p

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 5 weeks later...

Wiosennie ale jutro załamanie pogody:angryy:.Mam tylko nadzieję że zima już nie powróci.Ja niestety większość czasu spędzam w gabinecie weterynaryjnym,więc jak już wracam do domu wieczorem ,to nawet nie włanczam komputera.Sofii jest po operacji wycięcia guza ,codziennie były kroplówki w przyszłym tygodniu będzie miała usuwane szwy.Ponieważ rana jest bardzo duża,to przez kilka dni po kilka szwów.W napięciu oczekujemy na wyniki histopatologiczne z Niemiec,aż boję się o tym pisać...Za miesiąc czeka nas następna operacja przepuklina i zęby.Z powodu ryzyka zakażenia nie można było przeprowadzić wszystkiego na raz i też nie wiem czy te dwie rzeczy da się pogodzić razem,czy nie będzie potrzebna jeszcze jedna narkoza:shake:.W kolejce do operacji czekają jeszcze inne moje psiaki ale nie da się wszystkich operować równocześnie...niestety muszę ze sobą wozić chorego na padaczkę Nica i to stwarza dodatkowy problem,zwłaszcza że On waży 35 kilo.To tyle w ramach wyjaśnienia mojej ciągłej nieobecności...

Niestety ale nie mam też dobrych wieści o Aresie.W ciągu kilku tygodni bardzo schudł.Na początku nie chciał nic jeść ale po wizycie u weterynarza jak dostał kilka zastrzyków apetyt Mu wrócił.Teraz już je ale w dalszym ciągu nie może przytyć i jest jeszcze słaby.Nie wiem jaka jest tego przyczyna,czy drąży Go jakaś choroba czy to skutek upływających lat przeżytych w bardzo ciężkich warunkach:-(?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ala']Wiosennie ale jutro załamanie pogody:angryy:.Mam tylko nadzieję że zima już nie powróci.Ja niestety większość czasu spędzam w gabinecie weterynaryjnym,więc jak już wracam do domu wieczorem ,to nawet nie włanczam komputera.Sofii jest po operacji wycięcia guza ,codziennie były kroplówki w przyszłym tygodniu będzie miała usuwane szwy.Ponieważ rana jest bardzo duża,to przez kilka dni po kilka szwów.W napięciu oczekujemy na wyniki histopatologiczne z Niemiec,aż boję się o tym pisać...Za miesiąc czeka nas następna operacja przepuklina i zęby.Z powodu ryzyka zakażenia nie można było przeprowadzić wszystkiego na raz i też nie wiem czy te dwie rzeczy da się pogodzić razem,czy nie będzie potrzebna jeszcze jedna narkoza:shake:.W kolejce do operacji czekają jeszcze inne moje psiaki ale nie da się wszystkich operować równocześnie...niestety muszę ze sobą wozić chorego na padaczkę Nica i to stwarza dodatkowy problem,zwłaszcza że On waży 35 kilo.To tyle w ramach wyjaśnienia mojej ciągłej nieobecności...

Niestety ale nie mam też dobrych wieści o Aresie.W ciągu kilku tygodni bardzo schudł.Na początku nie chciał nic jeść ale po wizycie u weterynarza jak dostał kilka zastrzyków apetyt Mu wrócił.Teraz już je ale w dalszym ciągu nie może przytyć i jest jeszcze słaby.Nie wiem jaka jest tego przyczyna,czy drąży Go jakaś choroba czy to skutek upływających lat przeżytych w bardzo ciężkich warunkach:-(?[/QUOTE]

Wiesz może, co powiedział wet i jak ocenia stan Aresa? Zalecił jakieś badania? Alu, jakby była potrzeba pomóc panu Zbyszkowi w zawiezieniu Aresa do lecznicy, dzwoń do mnie, proszę, warto przebadać mu krew, nie wiem... Ares był pączkiem, a teraz piszesz takie rzeczy, bardzo mnie to zmartwiło :(... Bo nawet jeśli to skutek upływających lat w ciezkich warunkach, to pewnie to skutek jakoś wymierny w organiźmie... Coś się pewnie złego dzieje, skoro nie może przybrać na wadze a je normalnie (?).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']Wiesz może, co powiedział wet i jak ocenia stan Aresa? Zalecił jakieś badania? Alu, jakby była potrzeba pomóc panu Zbyszkowi w zawiezieniu Aresa do lecznicy, dzwoń do mnie, proszę, warto przebadać mu krew, nie wiem... Ares był pączkiem, a teraz piszesz takie rzeczy, bardzo mnie to zmartwiło :(... Bo nawet jeśli to skutek upływających lat w ciezkich warunkach, to pewnie to skutek jakoś wymierny w organiźmie... Coś się pewnie złego dzieje, skoro nie może przybrać na wadze a je normalnie (?).[/QUOTE]

Aniu dziękuję Ci bardzo za propozycję pomocy...
Niestety Ares jest bardzo dziwnym psem o specyficznym chrakterze.Nie wsiądzie do auta,autobusu i innego środka komunikacji dlatego wedrują wszędzie na nogach.Nawet jak odebrał Go p.Zbyszek z Azylu to wrócili wałami Rudawy.Z tego też powodu chodzą do weta tutaj na miejscu.Nie jest to dobry wybór zwłaszcza że nie przeprowadził żadnych badań tylko dał psu kilka zastrzyków.Pani Joanna która umawia i opłaca wizyty Aresowi u tego weta,zamówiła i opłaciła cały kompleks badań.Problem jest tylko taki że Aresik jak tylko dojdą do drzwi weta,wyciąga głowę z obroży i ucieka p.Zbyszkowi.Niestey ale ten Pan sobie z Nim nie radzi.Ares często ucieka mu do znajomych na działki i mieszka tam z ich psem...Jak zaczął chorować chcieliśmy Im pomóc i zaproponowaliśmy zeby p.Zbyszek zostawiał na 2-3godziny Aresa w kiosku.W pierwszy dzień p.Zbyszek wrócił po 2 godzinach i Ares ledwo bo ledwo ale jakoś wytrzymał.Na drugi dzień p.Zbyszka "wcięło" i wrócił dopiero po 6 godzinach.Pies piszczał,wył na męża warczał ,jak w końcu udało się Go zapiąć na smycz i wyprowadzić to nie chciał już wrócić do kiosku.Dawał tak popalić że ludzie myśleli ze dzieje Mu się jakaś krzywda.Niestety musieliśmy zrezygnować z takiej formy pomocy,zwłaszcza że p.Zbyszek nie podszedł do tego poważnie...
Skoro Ares nie chce iść do weta ze swoim Panem to nie ma takiej możliwości aby poszedł z Kimś obcym i w tym wypadku jestem bezsilna...:-(
Podejrzewam że Jego choroba rozwijała sie już od dłuższego czas,bo jak Ich filmowałam to Ares wydawał mi się apatyczny,osowiały i smutny.Moje obiekcje p.Zbyszek skwitował stwierdzeniem że Aresik od urodzenia taki jest:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']zbliżają się święta, myślałam o jakiejś przesyłce dla p.Zbyszka i Aresa,proszę o nr konta, mam nadzieję,że z Aresem sprawa się wyjaśni...[/QUOTE]

Jadwigo,
nr konta wysłałam Ci na PW.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']To wiek zapewne .....wilkowate jak zblizaja sie do wieku 8- 10 lat zaczynaja chorowac - z reguly powala je rak - jak moja Lalke ......[/QUOTE]

Bez przeprowadzenia badań trudno cokolwiek powiedzieć...:-(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[CENTER][URL="[URL=http://img64.imageshack.us/i/4386c.jpg/][IMG]http://img64.imageshack.us/img64/4748/4386c.jpg[/IMG][/URL]"][URL=http://img64.imageshack.us/i/4386c.jpg/][IMG]http://img64.imageshack.us/img64/4748/4386c.jpg[/IMG][/URL][/URL][/CENTER]


[SIZE="5"][COLOR="#9932cc"][CENTER]
Życzymy Wszystkim

Spokojnych i pogodnych
Świąt Wielkanocnych
pełnych miłości
i rodzinnego ciepła...[/CENTER][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='salibinka']


Co u Aresa? Udało się go doprowadzić do weta?[/QUOTE]

Niestety Aniu, nikt Aresa do weta nie doprowadził. Poczuł się trochę lepiej i ma apetyt więc doszli do wniosku,że jest O.K :shake:
Nie mam żadnego wpływu na postępowanie tych ludzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ala']Niestety Aniu, nikt Aresa do weta nie doprowadził. Poczuł się trochę lepiej i ma apetyt więc doszli do wniosku,że jest O.K :shake:
Nie mam żadnego wpływu na postępowanie tych ludzi...[/QUOTE]

Wiem, Alu, robisz ogrom pracy a nie na wszystko możemy mieć wpływ. Ale dobrze, że apetyt Aresowi wrócił.
A Twoje psiaki jak?
Pozdrawiam Cię serdecznie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']Alu, zycze Tobie, Twojemu mezowi i calej rodzinie zdrowych , pogodnych Swiat Wielkanocnych .[/QUOTE]

Asiu,dziękuję bardzo za życzenia i mam nadzieję że miło spędziłaś Święta:smile:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...