agnieszka32 Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 [quote name='agaga21']gosiu, straszna historia :( aga, ja wiem, rozumiem to ale muszę się po prostu oswoic z tą myślą, ze moje psy zabiły tego kota. musze zapomnieć o jego rozpaczliwym miałczeniu, o tym na wpół bezwładnym, chudym ciałku, częściowo oskalpowanym:placz: pół nocy płakałam, po prostu muszę się pozbierac po wczorajszym wieczorze :([/QUOTE] Ja wiem... :-(:-(:-( Quote
Basia&Safi Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 o kurcze :( ale tak jak napisała ALicja to ich natura, to pewnie było silniejsze od nich instynkt "odiwcezna walka psy&kot" 3maj sie i karaj ich za to Quote
agaga21 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 ja nie karzę ich za to. nie było nas w domu po południu, gdy wróciliśmy to normalnie się z nimi przywitałam, tak jak zwykle z buziakami i szaleństwem etny oraz tuptaniem i piszczeniem z radości morrisa. ochłonęłam, życie toczy się dalej... a ten kociak to był jeden z tych biednych kotów sąsiada o którym kiedyś pisałam.chudy, z zaropiałymi oczami. pewnie szukał jedzenia. słyszałam, że jest cos takiego jak odstraszacz kotów. czy ktoś zna takie urządzenie? czy faktycznie działa? kiedys kupiłam taki odstraszacz owadów i myszy ale nie działa... Quote
furciaczek Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 Moj tata walczy z kotami od lat...nie cierpi ich bo w ogrodzie koopki robia i obsikuja dom:evil_lol: Ile on kasy wydal na rozne srodki, odstraszacze, dziwne machiny glowa mala...nic nie zadzialalo:roll: Ale ciagle kupuje nowe, wiec jest nadzieja...jak trafi na cos co dziala to dam znac ;) Quote
agaga21 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 szkoda, że odstraszacz w postaci 2 psów nie działa...:shake: Quote
Basia&Safi Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 [B][I]eh gdyby eldo złapał kota nie wiem czy ogon by z niego został :mad: dziwne to takie ze on od malego wie ze kotów sie nie lubi :evil_lol: [/I][/B] kiedys w bloku na parterze zobaczył kota w oknie stał chyba z 10 minut oparty o blok i gapił sie na tego kota :) a oczy tego kota mowiły:g....no mi zrobisz :D Quote
furciaczek Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 [quote name='agaga21']szkoda, że odstraszacz w postaci 2 psów nie działa...:shake:[/QUOTE] Ja po przeprowadzce zawsze swoje koty trzymam w domu zamkniete dluzszy czas zeby do miejsca sie przyzwyczaily i nie zginely gdzies jak wyjda. I zawsze w tym czasie nawiedzaja nas okoliczne koty, psami sie nie przejmuja...ale jak tylko moje wypuszcze to obcego kota nie zobaczysz. Bronia swojego terenu i zadnemu nie przepuszcza...to chyba naskuteczniejszy odstraszacz na jaki trafilam- wlasne koty. No chyba ze masz kocice w rujce...masakra stadami pod drzwiami siedza;/ Quote
agaga21 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 nie, nie. u nas "własnego" kota to na pewno nie będzie. nie zaryzykuję, choć myślałam, że udało by mi się kiedyś wprowadzić do domu malucha. Quote
baster i lusi Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 [quote name='agaga21']szkoda, że odstraszacz w postaci 2 psów nie działa...:shake:[/quote] nie działa,koty nie widzą co je czeka po wejściu na podwórko Quote
Alicja Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 u nas póki co nie było spięc z kotami ... 2 razy miałam na dniowym tymczasie koty małe , potem u mamy miałam tymczasika ...z 2 tygodnie siedziała dziewczynka ...nie było polowania , na ulicy też spokój , Ozzy pod ławką , kot na ławce więc myślę , że Agata u ciebie to tylko maleńki kot , osesek i wtedy i tak by było że to ICH kot- nietykalny ...a cudze i tak by były na cenzurowanym ... najlepiej od małego przyzwyczajać psa , a w przypadku adoptowanych to tylko łut szczęścia Quote
agnieszka32 Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 A od naszej posesji koty trzymają się z daleka. Kiedy się przeprowadziliśmy, przyplątał się taki znajda - ja oczywiście zwariowałam na jego punkcie - kot miał wszystko - własną budkę, miski, zabawki... Spał ze mną przed kominkiem, oswajał się (na początku gryzł Tadzia). Ale kiedy zawitała do nas Sara, uciekł i więcej się nie pokazał. A przy Fidze raz malutki kotek się przybłąkał, ale wlazł pod świerk i szybko zauważyłam, że coś się Figa za bardzo drzewem interesuje. Maluszek bronił się zawzięcie, ja odciągnęłam psa, a mąż próbował wyciągać kotka. Ten jednak mały dzikus uciekł, drapiąc męża po rękach. Sąsiad ma koty - żaden ani razu nie wszedł na naszą posesję - koty aż tak głupie nie są - wiedzą, gdzie są psy, które ich nie lubią. Widocznie tamten biedaczek był bardzo głodny, że zatracił swój instynkt samozachowawczy :( Quote
Tengusia Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 to musi byc straszne jak wlasny pies rozszarpie inne stworzonko ... ale co zrobic pies to tylko pies :calus: Quote
agaga21 Posted October 25, 2010 Author Posted October 25, 2010 a ja dzisiaj znów wymigałam się od mandatu:diabloti::diabloti: pojechałam rano na zakupy i zaparkowałam na jednej z głównych ulic, gdzie WSZYSCY parkują. byłam prawie pewna, że dobrze stoję ale miałam maleńkie wątpliwości. niestety okazały się słuszne:evil_lol: i znalazłam za wycieraczką wezwanie, by zgłosić się NATYCHMIAST(!!!:-o:-o) na komendę. wnerwiona jade na tą komendę, w międzyczasie dzwonię do męża by mu powiedzieć a on - "wspaniały, wspierający mąż" stwierdził, że [B]na pewno mnie "przykładnie ukarzą"[/B]:evil_lol::evil_lol::evil_lol: i że [B]"no to gdzie ty parkowałaś? nie wiesz że nie można?"[/B] i takie tam....:roll: zerknęłam jeszcze raz na to wezwanie i doczytałam, że gamonie się pomylili! wpisali co prawda moje tablice ale [B]zamiast mazdy wpisali[/B] [B]toyota![/B] humor mi się od razu poprawił i już byłam pewna, że mandatu nie przyjmę:diabloti: na komendzie bardzo miły (i bardzo przystojny:cool3:) pan policjant wytłumaczył mi, że zaparkowałam w miejscu zakazanym, bo prawie na zakręcie (i własnie takie miałam watpliwości:evil_lol:) a że źle wypisał, to nie ważne, to "chochlik" się wkradł. powiedziałam miłemu panu, że ja nie łamię przepisów, że od 12 lat jeżdżę i [B]NIGDY[/B] mandatu nie dostałam i to nie możliwe, że to był mandat dla mnie, że to na pewno dla kierowcy jakiejś toyoty. w każdym razie było nawet sympatycznie:diabloti: i pan stwierdził, że dziś daje mi tylko pouczenie:evil_lol::multi: miałam farta:lol: Quote
agaga21 Posted October 25, 2010 Author Posted October 25, 2010 hehe, nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. zamiast zapłacić mandat, kupiłam sobie w końcu nową torebkę :) a co! należało mi się coś za to ;) Quote
ania z poznania Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='Alicja']to sie nazywa siła perswazji ;)[/QUOTE] Albo dekoltu :)! Quote
chita Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='agaga21']hehe, nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. zamiast zapłacić mandat, kupiłam sobie w końcu nową torebkę :) a co! należało mi się coś za to ;)[/QUOTE] hahhaha pewnie ze sie nalezało, ale męzowi trza powiedziec ze torebka stara a mandatu bylo 500:evilbat::diabloti: Quote
Alicja Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='agaga21']hehe, nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. zamiast zapłacić mandat, kupiłam sobie w końcu nową torebkę :) a co! należało mi się coś za to ;)[/QUOTE] ja jak TZ musiał zapłacić mandat ...złapał go fotoradar SM ( zbił kwote o połowe mówiac , że ma żone n-lke i syna w maturalnej klasie , panowie sie zlitowali i odpuścili do 200zł :roll:) to w ramach rekompensaty kupiłam sobie 2 pary butów ....wprawdzi przewyższyły ów upus ale cóż taka okazja 2X się nie trafia :grins: Quote
ania z poznania Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='chita']ale męzowi trza powiedziec ze torebka stara a mandatu bylo 500:evilbat::diabloti:[/QUOTE] Tak, i wmówić, że przecież to ta którą trzy lata temu na Walentynki Ci kupił :diabloti: Quote
agnieszka32 Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='ania z poznania']Albo dekoltu :)![/QUOTE] O tym samym pomyślałam :diabloti::evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
chita Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='ania z poznania']Tak, i wmówić, że przecież to ta którą trzy lata temu na Walentynki Ci kupił :diabloti:[/QUOTE] :evil_lol::evil_lol::evil_lol:to juz wyzsza szkoła jazdy. u mnie by nie przeszlo ale za to mowie ze tanio na dogo bazarku kupilam:eviltong: Quote
agaga21 Posted October 25, 2010 Author Posted October 25, 2010 [quote name='ania z poznania']Albo dekoltu :)![/QUOTE]tym razem wystarczyły "piękne oczy" ;) [quote name='chita']hahhaha pewnie ze sie nalezało, ale męzowi trza powiedziec ze torebka stara a mandatu bylo 500:evilbat::diabloti:[/QUOTE]:evil_lol::evil_lol:tak, tak! stara, tylko dawno jej nie nosiłam:diabloti: z bazarkiem na dogo też praktykuję:diabloti: [quote name='Alicja']ja jak TZ musiał zapłacić mandat ...złapał go fotoradar SM ( zbił kwote o połowe mówiac , że ma żone n-lke i syna w maturalnej klasie , panowie sie zlitowali i odpuścili do 200zł :roll:) to w ramach rekompensaty kupiłam sobie 2 pary butów ....wprawdzi przewyższyły ów upus ale cóż taka okazja 2X się nie trafia :grins:[/QUOTE]okazja była niewątpliwie ;) [quote name='ania z poznania']Tak, i wmówić, że przecież to ta którą trzy lata temu na Walentynki Ci kupił :diabloti:[/QUOTE]ania, ty jesteś mistrzynią! myślałam, że to ja kocham torebki ale jak poznałam ciebie to wiem, że przy twojej pasji, moja to pikuś ;) [quote name='agnieszka32']O tym samym pomyślałam :diabloti::evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]:eviltong: [quote name='chita']:evil_lol::evil_lol::evil_lol:to juz wyzsza szkoła jazdy. u mnie by nie przeszlo ale za to mowie ze tanio na dogo bazarku kupilam:eviltong:[/QUOTE] a tak naprawdę to od kilku dni mówiłam karolowi, że zrobiła mi się dziura w torebce i niedługo to zgubią mi się klucze i portfel na pewno!. dziurka faktycznie mała w podszewce ale przecież on nie sprawdzał ;) przygotowywałam go na nowa torebkę, bo ją sobie w zeszłym tygodniu upatrzyłam:cool3: dzis był odpowiedni moment:p Quote
ania z poznania Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='agaga21'] ania, ty jesteś mistrzynią! myślałam, że to ja kocham torebki ale jak poznałam ciebie to wiem, że przy twojej pasji, moja to pikuś [/QUOTE] O, tak..... :evil_lol: Najwyższa szkoła jazdy to wmówić Tz-towi, że to ta sama torebka, którą kupił trzy lata temu na Walentynki i wzbudzić w nim takie wyrzuty sumienia, żeby SAM zaproponował, że w takim razie jutro pójdziemy kupić nową :diabloti::evil_lol:!!! Quote
furciaczek Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 [quote name='ania z poznania']O, tak..... :evil_lol: Najwyższa szkoła jazdy to wmówić Tz-towi, że to ta sama torebka, którą kupił trzy lata temu na Walentynki i wzbudzić w nim takie wyrzuty sumienia, żeby SAM zaproponował, że w takim razie jutro pójdziemy kupić nową :diabloti::evil_lol:!!![/QUOTE] Ahahaha musze wykozystac ten pomysl:evil_lol::evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.