NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Nooo,Justysiek, jesteś:) Tak,suka gotowa do odebrania w czwartek, już wszystko załatwione. Nie dajcie się zbyć głupimi słowami równie niemądrej kierowniczki. Może na złośc znów zacznie cos kombinować...Załatwiłam tę sprawę przez UM w Jędrzejowie, więc powinno pójśc gładko. Ha! A jak się babka wystraszyła jak stanowczym głosem powiedziałam,żeby podała mi swoje nazwisko. "A po co pani moje nazwisko?" zapytała przerażona:) Jak ja lubię z takimi ludźmi gadać. Najbardziej wnerwia ich spokój. Próbuja mnie wkurzyć,a ja się nie daję i wtedy dostaja szału...:) No ale wracając do suki, to pójdzie z Tobą Teresa. Myslę,że możecie się kontaktowac telefonicznie. Aha i jeszcze jedno. Jakby już w samym schronisku były jakies problemy, to dzwońcie bezpośrednio do mnie. Chętnie przeprowadze kolejna rozmowę z panią kierowniczką. Quote
emilia2280 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Ale baba jestes Natii :diabloti::diabloti::diabloti: Cieszé sié, ze to nie mi przyszlo wkurzyc Cié, jak ta pani ze schronu :evil_lol: Trzymam kciuki za czwartkowá akcjé w wykonaniu Justysiek i Teresy (moze Natii jak trzeba bédzie wrzeszczec przez telefon :lol:). Quote
NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='emilia2280']Ale baba jestes Natii ).[/quote] Ja jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem...do czasu;) :diabloti: Kiedy wiem,że mam racje nie odpuszczam i nigdy się nie wycofuję. Równiez trzymam kciuki za akcję. I postaram się załatwić samochód. Ewentualnie mój odstawię do mechaniola w piatek,ale nie wiem czy dojedzie di gliwic:lol: Emeryt już... Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 oki, a macie namiary na Terese?;), fajnie ze nie musze isc sama, mam nadzieje ze uda sie w koncu zakonczyc ta sprawe, raz na zawsze;) Quote
NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Tereso, jesli możesz podaj swój numer Justysiek. Dogadajcie sie na PW. Ciekawi mnie czy suka już urodziła ,a jesli tak to czy uspili szczeniaki czy przywieziemi od razu kilka psów...:roll: Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Tereso, jesli możesz podaj swój numer Justysiek. Dogadajcie sie na PW. Ciekawi mnie czy suka już urodziła ,a jesli tak to czy uspili szczeniaki czy przywieziemi od razu kilka psów...:roll:[/quote] czekam na pw albo na smsa;) no ciekawe,:oops: Quote
TERESA BORCZ Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 CUDNE PANIE DO DZIEŁA. OBUDZIŁO SIĘ COŚ WRESZCIEI TO WSZĘDZIE. Mam nadzieję że na suni sie nie skończy, jak sie powie A to i B należy. Ja staruszka doŚwiadczona życiem jadę PKS EM nie tylko po sunię. Jeśli jesteście wolontariuszkami z krwi i kości, w co nie wątpię to pójdziemy dalej. Nie wiem o której tam dojadę popracuję nad marszrutą w nocy. Ja też myślę że przy tak dziwnej pani szefowej trzeba mieć świadka Może Justysiek się ze mna wybierze. Pani mocna w buzi ale ja bardziej. Determinacji mi nie brak broń panie Boże tych mafiosów gdy dojadę a sunia już będzie zagospodarowana po ichniemu. Ani przez chwilę nie wątpię w prawdziwość waszych opini i stwierdzeń o tym miejscu, bo inaczej nie walczyły byśćie o sunię tak zacięcie Znam to bo właśnie wypowiadam walkę podobnej opiece na południu kraju. Połączmy siły wolontariatu, TOZU. otozu ktorego inspektorzy badaja sprawę, i wesprą nas na 100%, po sprawdzeniu faktów. Jeszcze nie wiedzą o opinii TOZ Kielce a t gw ó ż d ż programu Nie wierzę że nie podołamy komuś podwozia odkleić od krzeselka.. TOZ potwierdza, wszystkie wasze zarzuty a ja dostałam zielone światło do miejsca, że nie uwierzycie.Jak nam się uda to będziemy miały nie tylko czyste sumienie ale uratowane życie wielu młodych zdrowych zwierząt, no i cżęść człowieczeństwa. Jeżeli UM Kielce , a co gorsze Główny lekarz weterynarii, wojewódzki a takze powiatowy lekceważą swoje obowiązki i sprzeniewierzją się etyce zawodowej to huzia na nich.Trzeba im potrząść szarawarami.:mad::mad::mad::mad: My wcale nie musimy udowadniać przypadków. niech oni udowodnią że tak nie jest. Najważniejsze jest to że gdyby te miejsca opłacane z naszych podatków, działały jak należy to żadna z nas nie miała by w domu po kilka psów , oczekujacych adopcji czy leczonych w zastępstwie tych którzy i tak za to wzięli kasę.Naszą kasę !!!a jeszcze nas wodzą za nos. Nie dajmy sie zwariować. Dla tych negatywnych bohaterów jesteśmy tylko [psie wariatki. Ich poziom umysłowy nie zdobędzie się na nic więcej.Na szczęście jest nas nadspodziewanie dużo ale nie można prowadzić akcji jak ta obecna. Ja narazie myślę o podrózy w najlepszej wierze, ale na wszelki wypadek zabezpieczam się mediami, policją, strażą i czym się da najpierw odbierzemy psa a potem zdecydujemy gdzie jedzie z babcią Teresą Gliwice Opole, czy inne propozycje. Biedny mój szpitalik !!!podajcie mi na PW jakieś telefony dziewczyn ktore poszłyby ze mną. Nie ma spalonych, to nie partyzantka nie ma się co bać. Nawet jak będzie awantura to lepiej dla nas. Nie są przyzwyczjeni do reakcji w nowym stylu. Proszę o telefon NATIMAR. POZDRAWIAM CIOTEŃKI. MACIE SERDUCHA I EMOCJE. B.RAK OPARCIA MERYTORYZNEGO Kto reflektuje na kurs inspektora , krótki i treściwy. Ja tak ,spróbuję zorganizować taki w Katowicach, bo w GDYNI są stale. Quote
NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 TERESO,TY JESTES NIESAMOWITA! Ja bym wzięła chętnie udział w kursie,ale mój brak czasu mi na to nie pozwala. Może w maju,wtedy zwalniam się z obecnej pracy i otwieram szkółke dla psów,więc może może:) Chyba że będzie szansa na kurs korespondencyjny;) Co do suni, postaram się podjechać do gliwic w ten czwartek.Mojego gruchota najwyżej oddam w inny dzień do mechanika, może się nie rozsypie:) Mój telefon 661 155 635 jesli nie odbiore, na pewno oddzwonię. Jak możemy połączyć siły? Co jeszcze możemy zrobic? Z resztą będziesz tam to zobaczysz jak wyglada sytuacja i może podpowiesz nam co i jak:) Quote
emilia2280 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Ozesz, Tereso, a Ty skád sié tu wziélas tu na wátku i do boju zagrzewasz? Ja tez bym sié przyláczyla, tam gdzie bijá oprawców psów :mad: Z najwiékszá palá :diabloti: Masz mozliwosci przejécia psów do szpitaliku? Moze podrzucic kilka/nascie wáteczków :razz: Quote
TERESA BORCZ Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 WŚCIEKŁAM SIĘ ŚLEDZAC WĄTEK. PRZYŁąCZ SIĘ DO NAS W WALCE Z TAKIMI ELEMENTAMI. To proste. żartobliwie nazywam szpitalikiem mój domowy DT. mam kilka cudności po operacjach na doleczeniu. mogę ci na PW napisać co trzeba zrobić zamiast walić pałą ten ciemnogród. Ale to jak wrócę z piekła z sunią.:mad::mad::mad:Pozdrawiam !!! Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 takzez idziemy, mysle ze uda sie moze namowic jeszcze kilka dziewczyn z kielc, zeby nas bylo jak najwiecej:multi::loveu: Quote
andzia69 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='TERESA BORCZ']Nati, nie czas na długie spory rozmawiałaś z kierowniczką schronu suni ? proszę żeby nie robić galimatiasu , a nie z mojego lenistwa,zadzwoń jeszcze raz i umów mnie na odbiór suki w czwartek. pojadę, Jest mi to trudno zorganizować, nie bedę robić swego zestawienia obowiazków, ale trzeba ratować honor wolontariatu. ważne żeby sunia doczekała i nie została "zagospodarowana"i przytulisko było zaklepane.Rozmawiałam . z panią z toz Kielce i zarzuty pod adresem D są ogromne i niestety kwalifikują sie do prokuratury. ona też się zaofiarowała pomóc psa wydobyć, więc nie rozumiem nic z tego co się dzieje. Potrzebny jest taki wolontariat który miałby dość determinacji na zwalczanie patologii ogólnie , i mam nadzieje że tak się stanie. Fundacja i jej inspektorzy mam nadzieje nie dadzą się oszukać. To już nie jest tylko problem małej suni. Od nas zależy czy nastepne dziesięciolecie takie praktyki będa mialy miejsce. Narazie nie wiem jak tam dojadę, nigdy tam nie byłam i ile czasu na to trzeba.PROSZE UMÓW MNIE Z TA DAMĄ. chyba zostaniemy we dwie na placu boju o niewinna psinę.[/quote] Pani Tereso...bardzo dziękuje, ze zechce Pani pofatygować się do Kielc i zobaczyć to miejsce...Szkoda tylko, że nikt z oskarzających działajace tu w tym miescie cudów dziewczyny nie zadał sobie nawet trudu przeczytania mojego watku na temat schronu w Kielcach...link był podawany pare postów wcześniej przez Fridaoo. Pisała ona również, że jakoś do tej pory wszyscy, którzy mówili, ze ten schron jest do ruszenia jakoś nic nie zrobili...bo sie jednak nie dało - nie chce mi sie nawet o tym pisac. W każdym razie zyczę powodzenia w boju o dobro schroniskowych psów - bo widać my jakieś ułomne jesteśmy i w zaden sposób nie mozemy tego g..a ruszyc. Quote
emilia2280 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 No liczé na pospolite ruszenie. Dziewczyny przyláczcie sié proszé. Quote
andzia69 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 ja niestety/albo stety - jestem nad morzem ...bo gdybym była to mój niewyparzony jezyk i moja obecność mogłaby podziałać na p. kier jak płachta na byka:diabloti: Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='andzia69']ja niestety/albo stety - jestem nad morzem ...bo gdybym była to mój niewyparzony jezyk i moja obecność mogłaby podziałać na p. kier jak płachta na byka:diabloti:[/quote] :evil_lol::evil_lol::evil_lol: szkoda, byloby wesolo;) Quote
andzia69 Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='justysiek']:evil_lol::evil_lol::evil_lol: szkoda, byloby wesolo;)[/quote] łoj - chyba nie:evil_lol: ostatnio jak byłam z Erką to o mały włos a Erka dostałaby chwytakiem za zwrócenie uwagi nt. gryzienia się psów - suka z cieczką w boksie z 10 samcami, jeden kopulował a drugi go gryzł:angryy: Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='andzia69']łoj - chyba nie:evil_lol: ostatnio jak byłam z Erką to o mały włos a Erka dostałaby chwytakiem za zwrócenie uwagi nt. gryzienia się psów - suka z cieczką w boksie z 10 samcami, jeden kopulował a drugi go gryzł:angryy:[/quote] no niestety to chyba "codziennosc" w tym schronie:angryy: mam nadzieje ze uda sie to zalatwic:razz: Quote
NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Myslę,Andzia,że obecnośc Teresy również będzie dla pani kierownik dość,że tak powiem ,kłopotliwa :diabloti: Już mój telefon był dla niej stresujący, a jeszcze moja prośba o nazwisko...to juz był cios poniżej pasa. Niemalże czułam drżenie jej rąk:) I niech sie boi, bo ma czego. Teresa i Justysiek wkraczają do schronu. Będzie się działo! :diabloti: Teraz już nie ma pani kierowniczka żadnej wymówki, ponieważ bardzo sympatyczna pani z UM Jędrzejów jest także zamieszana w sprawę suczki. Bardzo miło mi sie rozmawiało z ta pania, w przeciwieństwie do poprzedniej rozmowy telefonicznej. Ale tak czy inaczej największy problem ma w tej chwili kierowniczka schronu i mam nadzieję, że dzisiejszej nocy będzie miała z tego właśnie powodu kłopoty z zaśnięciem:) Ale jestem wredna, nie? :) Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Myslę,Andzia,że obecnośc Teresy również będzie dla pani kierownik dość,że tak powiem ,kłopotliwa :diabloti: Już mój telefon był dla niej stresujący, a jeszcze moja prośba o nazwisko...to juz był cios poniżej pasa. Niemalże czułam drżenie jej rąk:) I niech sie boi, bo ma czego. Teresa i Justysiek wkraczają do schronu. Będzie się działo! :diabloti: Teraz już nie ma pani kierowniczka żadnej wymówki, ponieważ bardzo sympatyczna pani z UM Jędrzejów jest także zamieszana w sprawę suczki. Bardzo miło mi sie rozmawiało z ta pania, w przeciwieństwie do poprzedniej rozmowy telefonicznej. Ale tak czy inaczej największy problem ma w tej chwili kierowniczka schronu i mam nadzieję, że dzisiejszej nocy będzie miała z tego właśnie powodu kłopoty z zaśnięciem:) Ale jestem wredna, nie? :)[/quote] troche:eviltong::evil_lol::evil_lol::evil_lol: niech sie w koncu ktos porzadnie wezmie za ten burdel:angryy: niech zapalca za krzywde jaka wyrzadazaja tym psom juz tyle lat:mad: Quote
NatiiMar Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Spoko,Teresa ożywiła tutaj ducha walki. Wskrzesiła siły i chęci. Chociaż jesteśmy daleko, bo ponad 200 km, to myślę, że też pomożemy (my, czyli TOnZ Kędzierzyn). Chociażby w pisaniu listów, czy na przykład w podejmowaniu negocjacji telefonicznych:diabloti: :cool3: Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Spoko,Teresa ożywiła tutaj ducha walki. Wskrzesiła siły i chęci. Chociaż jesteśmy daleko, bo ponad 200 km, to myślę, że też pomożemy (my, czyli TOnZ Kędzierzyn). Chociażby w pisaniu listów, czy na przykład w podejmowaniu negocjacji telefonicznych:diabloti: :cool3:[/quote] a jak by tak naglosnic sprawe np do uwagi?;) tylko potrzeba by bylo osoby ktora napisze tekst o tym miejscu Quote
TERESA BORCZ Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 Cudne nasze dziewczyny, tak trzymac wylejcie tu swoje żale do tego ośrodka piekielnego, wam będzie lżej a i łatwiej przystąpić do działania. To przeciez wy jesteście ważnymi świadkami. Tu nie tylko kierowniczka jest winna ale przedewszystkim Główny lekarz weterynarii, zarówno wojewódzki jak i powiatowy. Jakim prawem sprzeniewierza się etyce zawodowej jeden z drugim i nie reaguje. udaje ze nie widzi To tez powód do przyjrzenia sie jaka korzyśc płynie z jego zatrudnienia.Podobno jeden z nich powiedzial że to nie sanatorium. Pewno. Nawet nie obóz koncentracyjny. Wracam na watku do opisów andzi i fridoo. Czytalam szybko prąc do przodu, ciekawa czy sunia jeszcze żyje. mogłam nie zapamiętać, choć to co zapamiętałam dało dobrego kopa.Ja też n ie twierdzę ze sama ich zmiele na puch, ale mam plan bardzo szeroki i głęboki pognębienia winnych , także z mediami na maxa. oni kochaja takie tematy. Zwłaszcza że jak widać dziewczyny nie zawiodąi tłumnie poprą nasze wnioski. Po powrocie napiszemy wspólnie co trzeba i zaczniemy akcję. Mam nadzieje że uniknę chwytaka bo ja też robię uwagi i to mocne a zastraszona raczej nie jestem (chyba któraś, mnie widziała z karabinami przy skroni jakiś czas temu.).Co to za historia z tym chwytakiem ? Nie można było baby do kojca tego właśnie wsadzić? żarty żartami nie rozumiem tylko dlaczego nie bardzo was chcą w tym schronisku widzieć. Nasze rozpisuje ogłoszenia z prośbą o pomoc wolontariuszy, ale tu jest wykształcona mądra przykładowa szefowa. To musi być jakieś wariatkowo skoro bałyście się narazić by psom nic się nie stało. A jak sie skończyła historia bernardynki ? Naprawdę jej coś zrobili ? czy oni mają rejestry tych psów i mogą udowodnić gdzie pies poszedł. ?Musi taki być ze zdjęciami. Co to za miejsce. dziewczyny ??W was nadzieja by takich miejsc było mniej i od was zależy jak szybko i jak mocne maglowanie im zrobimy. Jakieś poszanowanie praw i przepisów musimy wymóc na tych aparatach.Widzialam zdjęcia suni na wątku niezbyt schroniskowe warunki widać.Pozdrawiam Quote
justysiek Posted September 8, 2009 Posted September 8, 2009 bernardynka znalazla wlasciciela podobno:shake: tak uslyszalam jak o nia zapytalam. Tu wolontariuszy unikaja jak ognia, choc napewno chetni do pomocy ludzie, kochajacy zwierzeta, usprawnili by zasadniczo ich prace:oops: ale wtedy wyszlo by na jaw, jakie krecone sa tam machloje:crazyeye: tego sie zapewne boi Pani kierowniczka:angryy: Quote
NatiiMar Posted September 9, 2009 Posted September 9, 2009 No tak, bo im więcej ludzi do pomocy, tym większe prawdopodobieństwo,że ktos puści parę z gęby. Im mniej świadków, tym lepiej...Znam to... Mnie tylko ciekawi, czy suńka nasza ma juz maluchy. Bo mogła urodzić juz od początku akcji...trochę mnie to martwi, bo nie chcę do przytuliska przywozic takiego majątku w postaci kilku psów...coprawda pan właściciel wie o ciązy suki i zdaje sobie sprawę z możliwości powiększenia swojej ferajny, ale mimo wszystko wolałabym tego uniknąć...No nic, zobaczymy. Quote
justysiek Posted September 9, 2009 Posted September 9, 2009 [quote name='NatiiMar']No tak, bo im więcej ludzi do pomocy, tym większe prawdopodobieństwo,że ktos puści parę z gęby. Im mniej świadków, tym lepiej...Znam to... Mnie tylko ciekawi, czy suńka nasza ma juz maluchy. Bo mogła urodzić juz od początku akcji...trochę mnie to martwi, bo nie chcę do przytuliska przywozic takiego majątku w postaci kilku psów...coprawda pan właściciel wie o ciązy suki i zdaje sobie sprawę z możliwości powiększenia swojej ferajny, ale mimo wszystko wolałabym tego uniknąć...No nic, zobaczymy.[/quote] a moze zadzwon i zapytaj? bo jak by miala juz szczenieta to pewnie utrudni to transport:oops: bo latwiej poradzic sobie z jedna sunia, niz z kiloma jeszcze szczenietami, jesli by juz byly na swiecie to maja zapewne kilka tygodni:shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.