Jump to content
Dogomania

4 m-ce temu zabrana ze schroniska... a jest coraz gorzej ;(


BlackSheWolf

Recommended Posts

Otóż jestem wolontariuszka w schronisku dla psów. Gdy w kwietniu odszedł
psiak mojej babci pojawiła sie potrzeba posiadania przez nią psiaka.
Babcia mieszka sama, w domku jednorodzinnym z wielkim podworkiem. Był potrzebny
psiak który przy okazji trochę poszczeka. Wybrałam sunię Agorkę ze
schroniska. Od szczeniaka byłą w schronisku, zabrałam ją w wieku roku i 8m-cy.
Znałam ją od szczeniaka. W schronisku była bardzo odważna, szczekała
dużo. Kochana z niej sunia. Zabrałam ją do babci i tu zaczęły się
problemy. Sunia już na początku nam uciekła... znalazłam ją po 4
dniach...później zabezpieczyliśmy płot dokładniej. Ale i tak przekopała się do
sąsiadów. Teraz jest tak zabezpieczone, że sunia nie może się przekopać.
Niestety. Boi się mojej babci... Osoby z która mieszka. Pomimo upływu tylu
miesięcy ona nadal się boi... Bude ma koło domu, miski. Za domem znajduje
się jeszcze duży obszar trawy, ciszy. I Agora śpi tylko tam... Deszcz, nie
deszcz ona tam lezy. Nie przychodzi na pierwszą częśćpodwórka... nie je ,
nie pije w dzień. Gdy zrobi się ciemno to podbiega do budy i zjada. Jednak
gdy tylko ktoś będzie szedł ulicą odrazu ucieka. Mnie się nie boi,
mojego taty, brata. Zabieram ją na spacery. JEst bardzo grzeczna.Spokojnie chodzi
bez smyczy, przychodzi na każde zawołanie. Czasem przestraszy się obcych
ale jakoś sobie z tym radze. Gdy ludzie przechodzą to ona nie reaguje, ale
gdy tylko staną obok, powiedzą coś to ona ucieka. Ledwie utrzymuje ją
wtedy na smyczy. Najgorsze jest to, że ona nie czuje się bezpiecznie na
podwórku. Po powrocie ze spaceru odrazu ucieka na koniec podwórka... na "swoje"
miejsce. Gdy ja jestem, czy mój tata to chodzi za nami, leży koło nas. Gdy
tylko babcia się zbliży ona ucieka z podkulonym ogonem. Moja babcia
próbuje nieraz podejsć do niej z kiełbaską czy innym pokarmem. Ale ona ucieka
gdzie się da... a zjada gdy babcia odejdzie. Nie wiem już co robić... sunia
miała niby strzec też podwórka a ona ucieka na widok obcych... miała być
towarzyszką mojej babci... Nawet jak ktoś wejdzie to Agora tego nie
zauwazy czasem... lezy w takim miejscu ze nic nie widac... a ona tam dziczeje.
Myślałam, że to kwestia czasu aby poczula sie bezpiecznie. Ale jest coraz
gorzej... Zaczeła znowu kopać dziury pod płotem. Ale nie udalo sie jej jak
NARAZIE przekopać. Wszyscy "stoją" mi już na głowie aby ją wydała... Ale
ja wierze, ze jest jeszcze jakaś szansa. Ze uda się ja nauczyc,
przyzwyczaić... prosze o szybką odpowiedz... Co mam zrobić... zaciągnąć ją do
babci na siłe ? przywiązac do budy aby sie nauczyla ? to sa okropne wyjscia...
i wiem, że ona wtedy jeszcze bardziej zacznie się bać... może jest jakis
sposob inny? ;( Prosze o pomoc. Nie chce jej stracic... Boje się, że jak
nadejdzie zima, jesien to ona i tak nie wejdzie do budy, bedzie jadla w nocy
zimny pokarm i moze to sie strasznie dla niej skonczyc.
[URL="http://www.psy.pl/porady-ekspertow/go:21/"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

BSW, dyskutowalysmy juz na temat mlodego psiaka po przejsciach dla starszej osoby :roll:.
A jednak....
Ewidentnie cos jest nie tak w ukladzie z babcia, sunia nie czuje sie bezpiecznie ani w domu, w jakim przyszlo jej mieszkac, ani z osoba, do ktorej trafila. Tym bardziej, ze nie ma problemu w kontakcie z Toba i reszta rodziny.
Mozesz wykluczyc zachowanie czlowieka, jako stresujace sunie, moze jednak warto szczerze porozmawiac z babcia, co sie dzieje, jak zostaje z sunia sama?
Poza tym, zaskakuje mnie, jak mozna chodzic z psem luzem, reagujacym lekiem i ucieczka na przechodniow, jak dlugo uda sie suni uniknac samochodu, aggresywnego psa, zagubienia?
Generalnie, nie ten dom i nie ten pies.
Nie wypracujesz zaufania psa do czlowieka, ktory go nie lubi i nie bedzie sie nim zajmowal, nie zmusisz czlowieka do uczucia do zwierzecia, ktore "nie spelnia" swej roli...
Na juz, kojec dla suni, ewentualnie zmiana domu i ludzi na akceptowanych.

Link to comment
Share on other sites

tzn może źle napisałam. Sunia na spacerach nie jest aż tak bardzo wylękniona. Chodzimy nad zalew, łąki więc tam bezpiecznie sobie biega. JEszcze ani razu się ode mnie nie oddaliła nawet jak ktoś przechodził obok.
Rozmawiałam z babcią. Ona próbuje dojsc do Gorki, na jedzenie ją woła itd. Agora podbiega na ok.3 metry, cieszy się, merda ogonem ale podejść... nie podejdzie...

Link to comment
Share on other sites

A istniałaby możliwość żebyś na jakis czas zamieszkała z babcią i sunią? Może wtedy odważy się bardziej zbliżyć do domu. Będzie obok babci, ale "bezpieczna" bo bedzie miała też i ciebie, której ufa i moze stopniowo i babcia zasłuży na jej zaufanie...

Link to comment
Share on other sites

Zabierz psa do domu, bo na podwórku sam sobie jest pozostawiony. Wychowany w dużym stadzie w schronisku został zabrany od tego stada. Pewnie jest bardzo w tym wszystkim pogubiona. Może babcia niechcący sprawiła jej przykrość i się teraz sunia boi.
Co do jedzenia to ja bym stawiała miskę i jak nie zje w przeciągu 20 minut zabierała do następnego posiłku.
.

Link to comment
Share on other sites

mowicie, zeby ja oddac :( boze.. ale kto by chcial taka sunie :(
ona jest naprawde wspanialym psem i probuje ja rozgryzc ale jest ciężko... np. jak idziemy ze spaceru to ona sama ciągnie na podwórko, cieszy się że wchodzi "do siebie". A takto się boi... Nie rozumiem jej już zupełnie :(

Link to comment
Share on other sites

Pracy będzie [U]dużo[/U]... bardzo. :(

Postarajcie zapewnić się suni miejsce w którym będzie czuła się bezpiecznie. Wybrała już sobie miejsce w którym jest jej lepiej niż gdzie indziej, ale chodzi o to żeby w nim naprawdę mogła się rozluźnić. Najlepiej będzie, jeśli to miejsce będzie osłonięte tak, żeby sunia mogła się za tą osłoną schować przed widokiem babci. Niech babcia przychodzi tam tylko po to by dać jej tam jedzenie i wodę i najlepiej przy tym nie patrzy.
Może skoro próbuje uciekać, to dobrze byłoby wybudować jej kojec w którym będzie chciała się chować i tam ją zamykać na noc.
Proponuję znaleźć szkoleniowca. Przez internet trudno wszystko opisać, a pewnie i tak mogłabym o czymś zapomnieć no i nie ma możliwości obserwować sytuacji, psa i ludzi "w akcji"...
Mogłoby pomóc trochę:
Najlepiej będzie, by babcia przez większość czasu ignorowała psiaka. Jeśli wchodzi do domu (np. kiedy jesteś z nią Ty), to niech babcia nie patrząc na nią zacznie jej znienacka, spokojnym naturalnym ruchem rzucać najulubieńszy psi przysmak, np. kurczaka, w zależności co dany pies lubi. Tak po prostu, np. siedząc i oglądając telewizor, kiedy pies leży na podłodze. Powinna rzucać tak, by pies nie musiał się do niej zbliżać, ruchem tak naturalnym jakby np. chciała się podrapać. Jeśli babcia chce spojrzeć na psa, niech robi to kątem oka. Jeśli pies okazuje niepokój, niech babcia odwraca od niej wzrok (najlepiej całą twarz, żeby wyraźnie to zaznaczyć). Pies będzie spokojniejszy jeśli poczuje że nikt mu niczego nie narzuca (nawet jeśli to tylko spojrzenie). Jeśli pies zje to co babcia mu dała i zacznie być zainteresowany babcią, niech babcia znów rzuca mu przysmak. Smaczek niech ląduje przy psie tak często jak pokaże się jakaś poprawa w jego zachowaniu, np. popatrzy na babcię żeby zobaczyć czy dostanie następny smakołyk.

Na razie można się do tego ograniczyć, w tym samym czasie babcia nie powinna nigdy narzucać psu niczego, np. niech nie głaszcze go na siłę. Niech też zawsze zachowuje się naturalnie i możliwie przewidywalnie.

Tymczasem życzę powodzenia i znalezienia dobrego szkoleniowca. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sylrwia']Zabierz psa do domu, bo na podwórku sam sobie jest pozostawiony. Wychowany w dużym stadzie w schronisku został zabrany od tego stada. Pewnie jest bardzo w tym wszystkim pogubiona. Może babcia niechcący sprawiła jej przykrość i się teraz sunia boi.
Co do jedzenia to ja bym stawiała miskę i jak nie zje w przeciągu 20 minut zabierała do następnego posiłku.
.[/QUOTE]

jak dla mnie to jest dobry pomysl sprawdza sie przy takich sprawach i z niejadkami jak sunia bedzie zmuszona z glodu podejsc do babci i zobaczy ze nic sie nie stalo to sie bardziej oswoi i proponuje babci przy tym mowic takim spokojnym i pelnym ciepla glosem dobry piesek itd ;)

Link to comment
Share on other sites

czyli najpierw jedzenie z reki ? ok.
jutro ide tam. Babcia robila tak ze niosla do niej kiełbase np i Agora jak uciekala to babcia nadal stala. Agora zaczynala sie cieszyc, ale nie podbiegala. To babcia rzucala jej kielbase i odchodziła. Ale wołała ją przy okazji. Czyli ma jej nie wołać ? poprostu odejsc bez słowa ?
Sądze, że byłoby szybciej gdyby babcia ukucnęła. Ale niestety. Babcia ukucnąć nie może. A pochylanie się wywołuje jeszcze większy lęk.

Link to comment
Share on other sites

musicie doprowadzic do tego zeby bacia kojazyla sie z jedzeniem,dobrze jest np pokroic parowke na nie duze kwalki i babcia idac po podorku lub stajac zucala suni kawalki parowki(mozna podgrzac w mikrofali beda bardziej pachniec i moze ja zwabi zapach) niech sie babci nie patrzy na sunie,wogule nie zwraca na nia uwagi i tak zucala przysmaki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BlackSheWolf']czyli najpierw jedzenie z reki ? ok.
jutro ide tam. Babcia robila tak ze niosla do niej kiełbase np i Agora jak uciekala to babcia nadal stala. Agora zaczynala sie cieszyc, ale nie podbiegala. To babcia rzucala jej kielbase i odchodziła. Ale wołała ją przy okazji. Czyli ma jej nie wołać ? poprostu odejsc bez słowa ?
Sądze, że byłoby szybciej gdyby babcia ukucnęła. Ale niestety. Babcia ukucnąć nie może. A pochylanie się wywołuje jeszcze większy lęk.[/quote]

Czytaj ze zrozumieniem.
Najpierw jedzneie w obecnosic babci z michy potem dopiero mozna probowac z reki. Daj psu czas nic na szybkiego.
Jeśli babcia rzuca jej jakieś jedzenie to nei moze zaraz się odwracać i "uciekać" do domu. Niech towarzyszy psu przy jedzeniu, na odleglość ale niech towarzyszy - jak pies nie zje zabrać i spróbowac za jakiś czas. Karmić też nie gdzie popadnei ale w jednym stałym miejscu.

Po za tym może lepiej byłoby abyś Ty ją zabrała do siebie do domu. Nie każdy pies który nam pasuje i któremu my pasujemy będzie pasował do "obdarowanego".

Link to comment
Share on other sites

dziś idę do babci. Przedstawię jej wszystko jak powinna się zachowywać i zobaczymy jak to pójdzie wszystko. Najdziwniejsze jest to, że Agora podchodziła kiedyś do babci. Zawsze z pewną dozą ostrożności ale podchodziła i dawała się głaskać... Babcia twierdzi, że nie krzyczała na nią ani nic. Ale nie ma co myśleć nad tym. Musimy się teraz wziąć w garść i zrobić wszystko aby Agorka stała się normalnym psiakiem :)
Bo na spacerach, w mojej obecności czy też obecności taty czuje się zupełnie zrelaksowana i szczęśliwa. Sądzę, że wszystko teraz w rękach babci. Jeśli przyzwyczai się do niej to już powinno iść coraz lepiej. Może wtedy poczuje się bezpieczniej.
A i mam jeszcze jedno pytanie. Jak często mogę chodzić teraz do suni. Żeby zbytnio się do mnie nie przyzwyczaiła ? coprawda ona już załapała, że ja tam nie mieszkam i nawet jak wychodze to ona odporawdzi mnie do bramy a zaraz później odchodzi. Nie wyje, nie piszczy za mną. Tak jakby wiedziała, że ja przyszłam na trochę i za jakiś czas znowu przyjde.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BlackSheWolf'] Najdziwniejsze jest to, że Agora podchodziła kiedyś do babci. Zawsze z pewną dozą ostrożności ale podchodziła i dawała się głaskać... Babcia twierdzi, że nie krzyczała na nią ani nic. Ale nie ma co myśleć nad tym. [/quote]

Pudlo, zle myslenie. To tu wlasnie jest problem, nie w psie, przy czym ciagle sie upierasz :shake:.
Skoro sunia jest kontaktowa z innymi osobami, a z jedna (na ktora ma byc skazana) utrzymany jest, oglednie mowiac, dystans, to nie nad psem lecz nad podejsciem czlowieka trzeba pracowac.
Jeszcze raz wroce do dyskusji przed podjeciem decyzji o psie dla babci, przypominj sobie niektore uwagi, jak widac sluszne.

Link to comment
Share on other sites

BSW, pomimo dobrego serca i masy checi z Twojej strony, to jest problem w nowym domu psa i to nie problem z psem.
Skoro krotko po przygarnieciu bylo dosc optymistycznie, sunia zaczela podchodzic do babci, a po pewnym czasie problem z kontaktem sie nasilil, to cos sie musialo wydarzyc np.;
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f80/galeria-agroki-powoli-zapomnia-o-schronisku-zapraszamy-135190/index2.html[/URL]
Byc moze babcia nie chce powiedziec, w czym rzecz, moze nawet nie wie, co to spowodowalo.
Ogolnie decyzja byla bledna, podjeta na podstawie dosc idealistycznego chcenia, a zamiast przemyslenia.
Szkoda suni i starszej osoby, moze warto raczej pomyslec nad opieka nad babcia...
Trudno okreslic, zeby sunia byla az tak plochliwa, skoro zaaklimatyzowala sie u sasiadow, moze rozwiazaniem bylby drugi pies do towarzystwa, jednak kompletnie tego sobie nie wyobrazam przy starszej, schorowanej, osobie, nie mogacej zapewnic opieki zwierzetom - bo to spada na rodzine, mieszkajaca osobno...
No i wroc do watku:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f471/jak-oduczyc-psa-uciekania-135313/index3.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Przejrzałam fotoblog agorki. Na początku ma zdjęcia zrobione blisko domu, na początku zaczynała słuchałać babci, o tym, że chowa się w tyłach ogrodu piszesz dopiero od połowy maja. Znaczy się że problemu wcześniej nie było i jakoś tak nagle się pojawił? czy na początku agorka spała w budzie? musi być jakaś przyczyna dla której sunia zamiast się oswajać z nowym miejscem, czuje się w nim coraz mniej bezpiecznie..:roll:

Link to comment
Share on other sites

Piszesz też ze "babcia się wkurzyła" i zapowiedziała że agorki "więcej nigdy nie pogłaszcze", czy więc był taki moment, kiedy dawała się twojej babci pogłaskać? czy nawet w twojej obecności ucieka przed babcią?
Czy babcia z ciocią nadal chcą ją "wypuścić"?

Link to comment
Share on other sites

ona do babci podeszła jakoś po 3 tygodniach od przybycia. Później dawała się głaskać ale zawsze z pewną dozą ostożności. Ale to może trwało jakieś 2tygodnie.
Agora od samego początku śpi w budzie ale tylko w nocy. :(

Babcia jej nie wypuści. Ale często mi mówi, że nigdy tak głupiego psa nie widziała, żeby sie bał choć babcia jej nic nie robi i nie zrobiła nigdy. Jednak moja babcia zawsze dużo gada. I chce jak najszybciej oswoić Agore.

Link to comment
Share on other sites

BSW, czy w ogole czytasz odpowiedzi, czy ciagle w swiecie dobrych checi..
Wybacz, ze niedelikatnie, ale mam wrazenie, ze nie dociera do Ciebie nic, poza wlasnym chceniem.. Szkoda i suni i czlowieka...Nijak nie pasuja do siebie, watpliwe, by sie zgraly, kazda idzie w swoja strone.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...