Elitesse Posted June 17, 2009 Share Posted June 17, 2009 we Wroclawiu bylo duzo osob uprawnionych do robienia tatoo - w zasadzie kazda sekcja miala kogos "swojego" i ceny byly bardzo zroznicowane w Opolu sa chyba tylko 3 osoby, ale mi 4 mioty robila caly czas jedna a dokladnie p. Firlik :loveu: - za tatoo place w kasie oddzialu i on chyba sie rozlicza jakos z tatuujacym we Wroc placilo sie ebzposrednio osobie ktora dziabala maluszki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiaczek Posted June 17, 2009 Share Posted June 17, 2009 W W-wie też płaci się bezpośrednio do rąk osoby tatuującej. Pzdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donya Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Asiaczek']W W-wie też płaci się bezpośrednio do rąk osoby tatuującej. Pzdr.[/quote] Ja nikomu nie płaciłam do ręki - kazali mi zapłacić w oddziale - 10zł od sztuki:roll::roll::roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martyna&Zara Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Asiaczek']Nie ma możliwości wykonania tatuażu tylko 1 psu. Od razu tatuuje isę cały miot.[/quote] Czyli jeśli ma się powiedzmy kundelka albo ,,rasowca" i chce się go oznakować to tylko chipem, a nie tatuażem?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elitesse Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Toffuś']Czyli jeśli ma się powiedzmy kundelka albo ,,rasowca" i chce się go oznakować to tylko chipem, a nie tatuażem??[/quote] dokladnie nikt nie prowadzi rejestru psow bezrodowodowych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiaczek Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='donya']Ja nikomu nie płaciłam do ręki - kazali mi zapłacić w oddziale - 10zł od sztuki:roll::roll::roll:[/quote] O, ciekawostka... A ja juz tyle miotów miałam i za każdym razem płaciłamosobie tatuującej... To jak to jest?:crazyeye: [quote name='Toffuś']Czyli jeśli ma się powiedzmy kundelka albo ,,rasowca" i chce się go oznakować to tylko chipem, a nie tatuażem??[/quote] Tak. Obecnie w W-wie (nie wiem, gdzie mieszkasz) jest akcjja bezpłatnego chipowania w wytypowanych lecznicach. Pzdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donya Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 [quote name='Asiaczek']O, ciekawostka... A ja juz tyle miotów miałam i za każdym razem płaciłamosobie tatuującej... To jak to jest?:crazyeye: Pzdr.[/quote] No własnie - ciekawostka. Może zależy u kogo. Jak rejestrujesz miot to płacisz w oddziale za przeglad i tatuaże. Za tatuaż 10zl pamiętam bo przy kasie wisi cennik. Ja płacilam za wszystko razem. I osoba, u ktorej byłam nic już nie wzięła. Troche dziwne aby w jednym oddziale były różne praktyki :crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ACTINA Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Ja jestem za chipami, ze względu na złe doświadczenia z związane z tym zabiegiem. Jednak na razie ZKwP uznaje tylko tatuowanie i chyba się to nie zmieni bo chipy są droższe. Nie jest to także takie bezproblemowe wyjście, tatuaż widzi każdy i gdy coś mu nie pasuje (np. kupił psa bez papierów z tatuażem) może to zgłosić do ZK. Chipa nie widać i można nawet nie wiedzieć że zakupiło się psa kradzinego. W naszym oddziale każdy robi tatuaże na własną rękę a później udaje się do ZK na przegląd. Szczerze myślałam nad wykonywaniem tego zabiegu osobiście, bo wielu weterynarzy nie zna się na tym . Jeden wet złamał nogę szczeniakowi, wiele tatuaży jest nieczytelnych niektóre są podwójne, nie wspomnę już o stanach zapalnych i bólu -dlatego mam już czarną listę . Kilka lat temu byłam w czeskiej hodowli i tam hodowca miał własną tatuownicę-to jest jakaś alternatywa, oczywiście gdy ktoś ma doświadczenie. Słyszałam też o "mazakach" do tatuażu ale podobno to jeszcze gorsze - trwa długo i też boli. Warto poprosić weta o maść znieczulającą -troszkę łagodzi ból. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiaczek Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Kilka moich ostatnich miotów było tatuowanych właśnie "mazakiem". I muszę napisac, że odbyło się to b.sprawnie. Na pewno szczeniaka trochę to bolało, wiadomo. Ale chwilę "po" - małe już brykały i chyba nie pamiętały bólu. Wydaje mi się, że zalezy to od doświadzenia osoby, która tatuuje. I obojętne czy tatuownicą czy mazakiem. Pzdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ACTINA Posted December 1, 2009 Share Posted December 1, 2009 Oczywiście doświadczenie jest ważne, bo w przypadku używania mazaka o którym ja wiem to był pierwszy i ostatni raz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JustynaJK Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 U nas w związku płaci się za tatuowanie w kasie-chyba 10 zł od ucha ale dokładnie nie pamiętam.Osaba,która tatuuje robi to społecznie.Kasa idzie na potrzeby oddziału.Tatuuję już chyba z 20 lat i zawsze tak było .Jeżeli wyjątkowo jedzie się do hodowcy to on pokrywa koszty transportu-albo dowozi albo za paliwo płaci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 Czytam i wiele spraw nie rozumiem i jestem zaskoczona/zszokowana - tatuaz robi sie u osoby uprawnionej, ale skad te uprawnienia - kazdy moze robic? Jesli jest to obowiazek narzucony przez ZK, to czemu w jednych oddzialach placi sie ustalona stawke w kasie oddz., a w innych placi sie prywatnie osobie tatuujacej, ktora moze sobie zarzyczyc za to ile chce? I dlaczego w niektorych oddzialach nie ma uprawnionych do tego osob, a hodowca w takiej sytuacji musi placic dodatkowo za dojazd os.tatuujacej z innego oddzialu (albo jechac iles tam km do innego oddzialu na tatuaz) :roll:? Przyznam, ze zmrozila mnie historia o tatuujacym weterynarzu, ktory w tym procesie zlamal szczeniakowi lape :crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 powtorzony post Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 powtorzony post Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 powtorzony post Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiaczek Posted March 5, 2010 Share Posted March 5, 2010 [quote name='UTAAP']Czytam i wiele spraw nie rozumiem i jestem zaskoczona/zszokowana - tatuaz robi sie u osoby uprawnionej, ale skad te uprawnienia - kazdy moze robic? Jesli jest to obowiazek narzucony przez ZK, to czemu w jednych oddzialach placi sie ustalona stawke w kasie oddz., a w innych placi sie prywatnie osobie tatuujacej, ktora moze sobie zarzyczyc za to ile chce? I dlaczego w niektorych oddzialach nie ma uprawnionych do tego osob, a hodowca w takiej sytuacji musi placic dodatkowo za dojazd os.tatuujacej z innego oddzialu (albo jechac iles tam km do innego oddzialu na tatuaz) :roll:? Przyznam, ze zmrozila mnie historia o tatuujacym weterynarzu, ktory w tym procesie zlamal szczeniakowi lape :crazyeye:[/QUOTE] Nie wiem, dlaczego tak jest. Ale rozrzut cenowy jest spory, to fakt. Pzdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 8, 2010 Share Posted March 8, 2010 Nie rozumiem na jakiej zasadzie to wogole funkcjonuje - myslalam, ze takie funkcje pelni sie spolecznie na rzecz Zwiazku (czyli jest jedna ustalona oplata dla ZK jako organizacji, ale os.tatuujaca nie moze sobie zazyczyc wiecej tak, zeby na tym zarabiac prywatnie)... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.