Jump to content
Dogomania

Szczeniak po nieszczesliwym wypadku - szok i stres, czy cos powaznego?


patryk123

Recommended Posts

Witam. To moj pierwszy post, niestety w okolicznosciach dosc przykrych i stresujacych - ale uznalem ze spytam sie troszke dla informacji, a glownie dla uspokojenia Mamy ktora bardzo przezywa cala sytuacje; a i mi bardzo zal psiaka :(.

Otoz wczoraj szczeniakowi moich rodzicow (3miesieczny bernenski pies pasterski) przydarzyl sie nieszczesliwy wypadek - probowal podczas zabawy w ogrodzie przecisnac pod ogrodzeniem na posesje sasiadow i zahaczyl obroza o wystajacy element (ogrodzenie takie kute, ozdobne). Walczac, probujac sie uwolnic, nieszczesliwie jakos tak okrecil sobie ta obroze wokol szyi ze nie mogl oddychac.
Zaczal piszczec - szczescie w nieszczesciu, z drugiej strony domu byl Tata, robiacy porzadki w ogrodzie - przybiegl zobaczyc co sie stalo i probowal go uwolnic, jednak obroza byla tak oplatana wokol preta z ogrodzenia ze musial pobiec do domu po noz i przeciac ja. Gdy to zrobil, wedle jego relacji, szczeniak byl juz nieprzytomny, mial siny jezyk i nie jest pewny czy oddychal - w kazdym razie potrzasnal nim, uderzyl pare razy w 'klatke piersiowa' (nie wiem czy to sie tak nazywa u psow, w kazdym razie w okolice serca) i pies sie ocknal, chodzil itp. merdal ogonem choc oczywiscie byl w bardzo duzym szoku. Charczal tez przy oddychaniu, oddychal szybko i lapczywie - Tata stwierdzil ze to efekt tego podduszenia i ze musi odpoczac, wydobrzec i przejdzie.

Ja przyjechalem do domu ponad 3 godziny pozniej, i zaniepokoilo mnie to charczenie - wiec udalo mi sie znalezc weterynarza ktory zgodzil sie przyjac pieska mimo poznej juz bardzo pory i zawiozlem go do niego. Pan doktor obejrzal pieska, zajrzal do pyska, pomacal szyje, popatrzyl w oczka, itp, klatke piersiowa i powiedzial ze najpewniej, tak na szybko, wszystko w porzadku - zas charczenie jest najpewniej efektem podraznienia np. krtani w efekcie wypadku i ze moze piesek pare dni tak faktycznie charczec ale ogolnie powinno byc w porzadku wszystko. Dostal tez zastrzyk przeciwzapalny bodajze.

Dzis, faktycznie, i z rana i teraz widac poprawe - w sensie ze rano juz nie charczal, tylko oddychal wciaz b. szybko i w ogole nie chcial jesc, teraz jest jeszcze lepiej bo w zasadzie oddycha juz normalnie (choc pare razy jakby kaszlal, czy lekko sie krztusil ale to chwilka i wraca do normy), zjadl troche wediny ktora zostal nakarmiony, wypil miske wody (choc normalnie mial wilczy apetyt) - z tym ze jest wciaz bardzo osowialy, smutny i caly czas lezy na kocyku, przez caly dzien doslownie kilka razy wstal napic sie wody czy polozyc sie z drugiej strony kocyka, a dotad byl psem bardzo zywym, chodzil, gryzl buty, wital sie z przychodzacymi domownikami, teraz tylko patrzy.

Mi sie wydaje ze to efekt olbrzymiego stresu ktory musial przezyc, i ze z dnia na dzien bedzie lepiej, odpocznie i wroci do codziennej dyspozycji, Mama jednak obawia sie ze mogly np. z powodu niedotlenienia jakies neurochirurgiczne problemy powstac i bardzo sie martwi, albo np. jakis niedowlad (jednak z tych paru krokow ktore zrobil wydaje sie ze chodzi normalnie choc oczywiscie powoli jako ze jest bardzo osowialy, reaguje na uscisk zarowno tylnich jak i przednich lapek) :( Jest jakis sposob na sprawdzenie tego, upewnienie sie czy wszystko w porzadku?

Dodatkowo, po zdarzeniu juz Tata zauwazyl ze psiak ma ulamany jeden zabek - jednak nie jestesmy w 100% pewni czy to nie wczesniejszy uraz bo jak mowie pies bardzo zywy, biegal, szalal, gryzl co sie dalo itp, czy np efekt szamotania sie z obroza, gryzienia itp. by uwolnic sie od preta. Moze to kwestia bolu tego zabka?

Przepraszam za ten zbyt dlugi opis, zwlaszcza ze wiem ze jednak przez internet ceizko cos konkretnie poradzic i nie zastapi to wizyty u lekarza, gdzie udam sie z nim juz w poniedzialek - moze ktos jednak mial taka sytuacje, jakies doswiadczenia z reakcja pupila na takie zdarzenie? Bo jak mowie, Mama bardzo to przezywa i choc zdaje sobie sprawe ze doktor mowil ze raczej bedzie w porzadku na tyle na ile mogl stwierdzic przy badaniu takim dosc podstawowym, to wciaz wymysla czarne scenariusze.

Pozdrawiam i dziekuje za wszelkie odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Poza skutkami samego niedotlenienia ( a tu , jesli oddech wrócił praktycznie samoistnie nie obawiałabym się o jakies trwałe ubytki ) pozostaje pytanie na ile psisko poturbowało się podczas szarpaniny. Byc może to jest przyczyna, że ogranicza teraz ruch. Niestety bez badania niewiele mozna stwierdzić. Na razie pozostaje obserwowac i raczej nie zachęcać do zbytniej aktywnosci.
No i tak całkiem na marginesie;) - wędlina to dla psa bee:shake:
Nie lepiej kawałek mięsa bez przypraw?

Link to comment
Share on other sites

Witaj ,zamiast wędlinki ugotujcie mu pierś kurczaka może po tym zdarzeniu boli go krtań i dlatego jest taki smutny:-(bernusie to bardzo uczuciowe psiaki,ja mam suczkę i jak się zle czuje to widzę od razu zresztą każdy kochający właściciel to zuważy.Radzę isć jeszcze raz do weta niech obejrzy berniołka,a Wy będziecie spokojni.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Moja Perełka po skręceniu kręgosłupa dośc długo była niedotleniona, też się martwiłam bo długo (półtora miesiąca) miałam psa ale jakby nie mojego, martwiłam się że to skutek niedotlenienia, dziś mam znów moją śliczną tą samą jak przed wypadkiem Perełkę :lol:

Na Twoim miejscu zrobiłabym RTG kręgosłupa szyjnego i bardziej przyjrała krtani, może pękła jakaś chrząstka, jeśli tak to samo przejdzie. Ja w dniu wypadku robiłam zimne okłady z lodu na krtań.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...