Jump to content
Dogomania

rana, szycie, kołnierz ..


Nor(a)

Recommended Posts

Długie bo muszę się wypisac po wczorajszych przezyciach....

Oczywiscie w tytule chodzi o kolnierz zapobiegający daleko idącemu zainteresowaniu psiaka tym czym nie powinien..
Mój 5-cio miesięczny psiak od wczoraj ma takowy na łepetynce - powód? wróciła ze spaceru z...dziurą w brzuchu (!!!) a dokładnie w pachwinie.

Najdziwniejsze ze zwyczajnie NIE WIEM jak to sie stalo :cry:. Biegała bez smyczy - jak zwykle zresztą, szalała w sniegu z jednym psem, z którym juz wielokrotnie się bawila. W pewnym momencie troche jej palma odbila (jest nie wybiegana ostatnio bo ograniczalismy spacery z racji niedawnego przeziębienia), gdzies poleciała, szalejąc w tym sniegu jak w amoku głucha na wszelkie argumenty (niestety! zaczyna sie! wiek buntu). To ze do domu trafila nie do konca cała zauwazylismy jakas chwile pozniej. Rana była juz dosc zakrzepnieta z racji mrozu, rowniez z racji mrozu psiak chyba nie czul bolu az tak bardzo. Obejrzalam to dokladniej i :o :o :o ..skora na pachwinie wlasciwie na pół :o :o. Natychmiast przemycie wodą utlenioną (cholernie trudno znalezc takie potrzebne rzeczy w panice). Na szczescie nie krwawilo to ale psiak po ogrzaniu sie w domu zaczal mi piszec straszliwie :( . Miedzyczasie telefon do calodobowej kliniki ze przyjezdzamy na szycie :(. Psa w koc i w samochod, starając się zeby za bardzo jej nie urazac rany (niełatwe przy wadze 17.5 kg +koc).

Na miejscu obejrzenie - rozerwana skóra i nieco mięśni :( . Rana na szczescie czysta. Weterynarz wykluczyl raczej draśnięcię kłem (stawiałam na początku na tego psa z którym się bawiła), stawiając na cos w śniegu..mógł być nawet ostrzejszy kawałek lodu w jakiejś zaspie. Dostała tzw. "głupiego jasia" po którym własciwie całkowicie odjechała, pełna narkoza na szczescie nie była potrzebna. Psa nam poskladali. Szwy w srodku i na zewnatrz. Dochodzic do siebie zaczela po jakis 3-4 godzinach i chyba tez przestawal dzialac srodek przeciwbolowy. Skomlała tak ze chcialo nam się wyć razem z nią :roll: Próbowała się podrywac na nogi co chyba jeszcze większy ból powodowało. Za następne 2 godziny (3.00 w nocy) chyba troche mineło, zdecydowała się troche napic z miski podstawionej pod nos, pojawił się tez "wilczy głód" bo małe kawałki kurczaka jakie jej podałam wręcz wyrywała mi z ręki. Zdecydowała się też podnieść dupkę (z trudem) i wyjść przed dom na siku. Oczywiscie caly czas popiskując. Załozylismy kołnierz co chyba pogłebilo jej panikę :( . I tak jest do teraz. Obudzila nas o 6.00..wyszlam z nią na zewnątrz na chwilę. Ból na szczescie chyba juz troche minal, bo wiekszy problem jak widze to ten kolnierz. Nastepna pobudka o 8.30 i jeszcze wieksza panika kołnierzowa :roll:. Biega mi tak chaotycznie i mimo ze w zasadzie caly czas ją kontroluje przytrzymując itd to ciągle o cos zaczepia tym kołnierzem, na zewntarz ląduje calą mordą w tym kołnierzu prostu w snieg, próbuje rozpaczliwie zdjąć to łapkami.
Ogólnie dramat :( . Boję się ze się o cos rozbije :( Wskakuje na kanape - kołnierz zaczepia, przechodzi przez drzwi - kołnierz zaczepia. Trzepie łbem na lewo i prawo. Nerwowość i chyba przerazenie - maksymalne :( . Nie wiem jak to bedzie przez cały tydzien w tym kołnierzu ..po prostu tego nie widze. Nie zdejme ani na moment (za wyjątkiem jedzenia ) bo natychmiast pysk wędruje do szwów, a one wystają na ok. 4 mm.
Pies udręczony maksymalnie, teraz na szczescie trochę przysneła, ale jak sie obudzi - zacznie sie na nowo. Zamierzam w poniedziałek spytac weta o cos uspokajającego :roll: Na szczescie nie zostanie sama w domu od jutra - mąż bedzie cały czas, po południu oboje ale i tak tego nie widze przy tym co ona wyprawia. Zeby zalozyc jej kolnierz potrzebne sa dwie osoby. W ogrodzie tez dramat bo przyzwyczajona biegac tam luzem a tu nagle smycz (nie puszcze bo mi sie rozbije o cos w tym kołnierzu). Młody seter + kołnierz to istne pandemonium :roll:
Jest tu chyba troche osob z suczkami chocby po sterylce. Jak sobie radziliscie tyle czasu w tym kolnierzu? :roll: U mnie chyba bedzie musial byc caly czas bo zainteresowanie szwami jest maksymalne jak widze :-?

Link to comment
Share on other sites

[quote]Jest tu chyba troche osob z suczkami chocby po sterylce. Jak sobie radziliscie tyle czasu w tym kolnierzu?[/quote]
Nie używaliśmy kołnierza... 8) Tylko kubraczki pooperacyjne...

Mój pierwszy pies kiedyś chodził w kołnierzu, bo osłonić trzeba było oko, więc kubraczek się nie nadawał ;) , i bez problemu się przyzwyczaił.
Ale jak Kresce po sterylce założyłam kołnierz to reakcja była taka jak u Twojego piecha... :roll:
Skoro rana jest w pachwinie to może wymyśl jakieś majteczki, krótkie spodenki, czy bokserki męża czy coś w tym guście... No i pilnuj, pilnuj i jeszcze raz pilnuj. Jest szansa, że się neico przyzwyczai do szwów, rana przestanie ją boleć to się trochę uspokoi i przestanie tam niuchać.

A może kubraczek taki "państwowy" z nogawkami krótkimi będzie odpowiedni?

Link to comment
Share on other sites

O taki kubraczek:
[quote name='PIKA'][img]http://foto.onet.pl/upload/22/24/_438498_n.jpg[/img][/quote]
Tylko Saba jest trochę za duża do niego ;) Na mniejszym psie nogawki są trochę dłuższe...
Albo takie spodenki:
[quote name='mrowka'][img]http://photos.heremy.com/mrowka/107672448292.jpg[/img][/quote]
Oczywiście możliwe są różne wzory i kombinacje, w zależności od tego co trzeba zasłonić i którędy pies chce sie dostać do rany... 8)

Link to comment
Share on other sites

Ja sie obawiam ze ona by mi takie cos od razu zdjela :roll: . Na razie nie chce za bardzo zeby mi kombinowala przy tych szwach nawet przez kubrak, tym bardziej ze z jednego szwa jak zobaczylam przed chwila jest delikatny wysięk, chyba ze podmoczyla to podczas wyjscia na siku (zreszta przez to srebrne malo co widac).
Nie moge sie dodzwonic do kliniki (pewnie teraz pelna poczekalnia jest :roll: ), zeby spytac czy moge podac cos uspokajajacego (no i przede wszystkim co), bo pies szaleje nadal :roll: i ciągle chce na dwór gdzie się miota jak dzika z tym przeszkadzającym jej kołnierzem :roll:


Diabła mam w domu... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nor(a)'] ciągle chce na dwór gdzie się miota jak dzika z tym przeszkadzającym jej kołnierzem [/quote]
Wydaje mi się, że na dwór może wychodzić bez kołnierza, skoro wychodzi teraz na smyczy. Przynajmniej na chwilę odetchnie i spokojnie się załatwi...

Ja też mam diabła w domu i przez to bardzo się obawiałam sterylki... Ale kubraczek okazał się doskonałym wynalazkiem, nawet jeśli suka próbowała cos tam liznąć, to jak się orientowała, że nie ma skóry tylko jest kubrak- dawała sobie spokój. Przede wszystkim w kubraczku była o wiele spokojniejsza niż w kołnierzu, który ją tylko dodatkowo stresował.

Link to comment
Share on other sites

Nor(a), dziwię się, że nie dali Ci czegoś przeciw bólowi, skoro pies tak bardzo cierpiał :evil: . Organizm goi się znacznie szybciej i lepiej bez bólu.

Tak jak coztego, radziłabym spróbować jakiś kubraczek. Na pewno da się wymyśleć coś, czego sunia by nie zdjęła, szczególnie jeśli ją pilnujecie. Moje doświadczenie jest podobne do coztego - w kubraczku, pies szbko traci zainteresowanie tym, co jest pod spodem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Nor(a), dziwię się, że nie dali Ci czegoś przeciw bólowi, skoro pies tak bardzo cierpiał :evil: . Organizm goi się znacznie szybciej i lepiej bez bólu.

Tak jak coztego, radziłabym spróbować jakiś kubraczek. Na pewno da się wymyśleć coś, czego sunia by nie zdjęła, szczególnie jeśli ją pilnujecie. Moje doświadczenie jest podobne do coztego - w kubraczku, pies szbko traci zainteresowanie tym, co jest pod spodem.[/quote]

przeciwbolowe bylo, tyle ze chyba po prostu przestalo dzialac po tych paru godzinach (szycie bylo kolo 22.00..ok. 2.00 zaczal sie placz..i to doslownie bo oczy jej sie mokre zrobily :roll: ). Rano chyba bylo juz gorzej z powodu kolnierza niz z bolu jak ją juz wyczuwam.
Od tego koszmarnego ranka do teraz juz lepiej. Miedzyczasie obdzwonilam dwie kliniki..tam gdzie byla szyta i moją wetkę od wizyt domowych pytając czy czegos sie nie podaje jak pies w kołnierzu roznosi chalupe i istnieje prawdopodobienstwo ze sobie cos zwyczajnie zrobi :-? . Dowiedzialam sie ze kolnierz dla wiekszosci psow jest dramatem, no ale trzeba itd..Na szczescie od tego czasu do teraz jest lepiej (uffff). W domu glownie spi (hehe...wyra przez caly dzien nie skladamy :P ..coz..pacjent w domu), a na dworze wymysliła nawet zabawe..- podrzuca tym kołnierzem snieg do gory tak jak łopatą :o (mam nadzieje ze duński materiał wytrzyma :o ). Poza tym zaczela skakac i wariowac ze sie chwilami boje czy sie nie uszkodzi.
Troche mnie niepokoi ze szwy nieco puchną (razem 5 szwów). Jutro na kontrole do weta to bedziemy wiedziec więcej. I tak dobrze sie trzyma jak na takie cos..(było naprawde co szyc...przez tą dziurę wczorajszą mozna było Vegę od potrzewki obejrzec :o ..i to doslownie..sama zaglądałam u veta).
Przez ten bogaty czas od rana odkrylismy też prawdopodobnie gdzie i o co to się stało. (na 99%) I powiem jedno..miala CHOLERNE SZCZESCIE. Wystające ze sniegu, a dokladnie z zaspy druty..takie od siatki ogrodzeniowej, sztywnej jak diabli......kilka takich na sztorc (!!) z tego sniegu. Gdyby nie bylo sniegu prawdopodobnie nigdy by sie tam na gorze nie znalazla..ale snieg przysypal to, tworzac ladna gorke wokol, taką na ktorych moj pies jest w ciagu sekundy na gorze... Takze szczescie w nieszczesciu.

Link to comment
Share on other sites

moj pies po operacji lapy chodzil w kolnierzu tydzien
masakra
obijal sie o wszystko, zwlaszcza w nocy. zacinal sie w swojej budce i nie mogl wyjsc. I nieprawda jest ze pies sie przyzwyczaja
jak bylam w domu i mialam na niego oko to zdejmowalam bo zal mi psa bylo
zakladalam tylko jak wychodzilam do pracy
jesli jest mozliwosc zalozenia czegos innego to szczerze polecam bo strasznie sie nastresowalam przez ten kolniez, pies zreszta tez

Link to comment
Share on other sites

Jako, ze siedze z Vega w domu - dopisze od siebie ...

[b]Nie ma [/b] mozliwosci zdjecia kolnierza :( Pies jest szalenie ruchliwy i nie do upilnowania. Zdjecie skutkuje natychmiastowym lizaniem szwow i probami odbandazowania lapy (welflon). Do kolnierza jednak sie przyzwyczaila :roll: W domu sie juz nie obija, na dworze sobie tez radzi, bez problemu gryzie ogon (suszony, nie swoj :wink: ) i pije wode z miski :o Trzeba ja tylko czasem podrapac (bo nie wszedzie siega) ;)

Mam nadzieje, ze bedzie dobrze ... bo pierwszy raz widzialem jak pies placze z bólu :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MateuszCCS']pierwszy raz widzialem jak pies placze z bólu :oops:[/quote]Myślę - nie, jestem przekonana - że dostała niewystarczające środki przeciwbólowe. Suczka-znajda, która jakiś rok temu mieszkała u mnie podczas operacji, dostała zastrzyk przeciwbólowy, który chronił ją przez 12 godzin, a na potem - tabletki do podania w razie potrzeby.

Badania udowodniły, że organizm, który nie cierpi z bólu goi się prędzej i lepiej. Nowoczesna medycyna daje nam możliwość kontrolowania bólu. Nie ma potrzeby, żeby żadne leczone stworzenie cierpiało. Wymagajcie od wetów, żeby podawali odpowiednie środki przeciwbólowe, bo mnie się serce kraje, jak czytam o tych niepotrzebnych cierpieniach.

Link to comment
Share on other sites

Imho - dostala "normalna" ilosc srodka przeciwbolowego (bo dostala w zastrzyku - to wiem) Vega jest po prostu strasznym panikarzem - zreszta znam to z autopsji - nie dam sobie nawet dotknac zebow (dentysta) bez znieczulenia ... wrzeszcze , kopie i laze po scianach :evilbat:

A tak na serio - pies jest w tej chwili "normalny" - zachowuje sie jak zawsze, je tyle co zwykle (albo wiecej) , rwie sie na dwor i do zabawy ... Jedyne problemy to welflon, ktory ja ciekawi (byle do 18tej i zdejmujemy), szwy, ktore moze czasem ja swedza (a na pewno zaczna :-? ) i kolnierz, do ktorego sie zaczyna przyzwyczajac ...

Takze nie demonizujmy - mam nadzieje , ze wszystko jest teraz juz ok - pies ktory pol godziny przezywa utrate mlecznego zeba (lezenie na podlodze i strach przed otwarciem pyska) raczej by nie wstawal z lozka zamiast rozkopywac kolnierzem snieg na podworku :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MateuszCCS']Imho - dostala "normalna" ilosc srodka przeciwbolowego[/quote]MateuszCCS, nie istnieje w medycynie nic takiego, jak "normalna ilość środka przeciwbólowego". Każdy organizm reaguje inaczej i każdy pacjent potrzebuje innej ilości. Jeśli psa wyraźnie bolało i, jak pisałeś, płakał z bólu, to dla mnie znaczy tylko, że dla tego psa to, co dostał było za mało.

[quote name='MateuszCCS']Vega jest po prostu strasznym panikarzem [/quote]To, że Twoja suczka jest "panikarzem" znaczy tylko, że aby nie czuć bólu, potrzebuje tego środka więcej, bo bez niego panikuje, cierpi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'][quote name='MateuszCCS']Imho - dostala "normalna" ilosc srodka przeciwbolowego[/quote]MateuszCCS, nie istnieje w medycynie nic takiego, jak "normalna ilość środka przeciwbólowego". Każdy organizm reaguje inaczej i każdy pacjent potrzebuje innej ilości. Jeśli psa wyraźnie bolało i, jak pisałeś, płakał z bólu, to dla mnie znaczy tylko, że dla tego psa to, co dostał było za mało. [/quote]

Nabieramy chyba "wprawy" :roll: przed sterylką (ktora na 99% bedzie robiona), gdybym widziala psa w takim stanie dopiero pierwszy raz wlasnie po sterylce myslalabym jedno "po cholere nam to bylo??"
W tej chwili problem to to ze akrobata zaczyna mi siegac jęzorem do tych szwow (zaczyna sie chyba swędzenie), nie wiem czy kolnierz nie jest ciut za krotki..konczy sie równo z noskiem jak nieco się opusci na szyi. I to ze ciagle chce do ogrodu, dla niej tez problem bo wczesniej biegala nawet i godzine-dwie..a teraz po 15 minut na smyczy...Wiec świruje podwojnie..raz ze swedzi dwa ze chce na dwor. Ciezkie dni chyba przed nami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...