Jump to content
Dogomania

Pies domolujący dom


gadzik

Recommended Posts

Na początku z góry przepraszam za "zaśmiecanie" forum ale wyszukiwarka pokazuje mi dziwne rzeczy jak wpisuję interesujący mnie temat :roll:

Mam taki "malutki" problem czyli mojego kochanego Bonga.
Ma jakiś rok, jest u mnie trzy miesiące. Na początku był okazem spokoju i posłuszeństwa. Posłuszny jest dalej, zresztą szkolimy się ostatnio intensywnie. Problem pojawia się, gdy wychodzimy do pracy. Bongo zostaje w domu z suczką i kotkiem albo dwoma i zaczyn się koszmar. Wczoraj po raz kolejny "puściły mi gumki" po powrocie do domu. Bongo zeżarł telefon i pogryzł wszystkie kable telefoniczne :o (dobrze, że nie prądowe). Oczywiście oprócz tego zaopiekował się praniem i jeszcze kilka innych drobnych szkód i już sama nie wiem co z nim robić Na swoim koncie ma już aparat, nowe narzuty, swoje posłanie, kilka płyt, niezliczoną ilość gazet i kilka ubrań. Wszystko jest pochowane ale on i tak potrafi sobie z szafkami poradzić. Kulka ze smakołykami była interesująca dwa dni, kości są fajne dopiero jak ktoś jest w domu zabawki również. Niszczy tylko w jednym "swoim" pokoju a jak bierze coś z innego, to wynosi "do siebie" i tam się tym zajmuje. Jak wracam i wchodzę do "jego" pokoju to Bongo ucieka za kanapę albo w inny kącik chociaż nikt go za te "porządki" nie bije on i tak się boi i doskonale wie, że źle zrobił. [b]RATUNKU!!!!!!!!![/b] bo już sama nie wiem jak sobie z nim poradzić.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Po pierwsze radzę zmienić tytuł topiku na taki, który będzie mówił czego topik dotyczy. Wtedy prędzej zajrzą tu odpowiednie osoby. 8)

Po drugie- takie zabezpieczanie mieszkania, żeby nie mógł niczego zbroić.
Po trzecie- Długie i męczące spacery przed pozostawiniem psa w domu...
Po czwarte- klatka dla psa?

Moja suka ma 1,5 roku. Mimo naszych starań zwykle coś sobie znajdowała do demolki podczas naszej nieobecności. Ale zasadniczo były to drobiazgi, bo naprawdę starannie zabezpieczaliśmy mieszkanie.
Aż przyszedł ten magiczny dzień, kiedy się uspokoiła i stało się to, kiedy rodzice przestali tak szczelnie zabezpieczać mieszkanie- zaczęliśmy zostawiać jej jeden otwarty pokój i podejrzewam, że teraz spi sobie w tym pokoju na tapczanie zamiast rozrabiać. Uspokoiła się dopiero parę tyodni temu... więc wierzę, że to mija z wiekiem.

Link to comment
Share on other sites

coztego dzięki za radę z tematem już zmieniam.
[quote]Po drugie- takie zabezpieczanie mieszkania, żeby nie mógł niczego zbroić.[/quote]
Zabezpieczam co się tylko da ale to duży pies i z wieloma przeszkodami sobie radzi. W dodatku mam dom otwarty i jedyne drzwi to te do łazienki i wyjściowe.
[quote]Po trzecie- Długie i męczące spacery przed pozostawiniem psa w domu... [/quote]
Staram się żeby rano był na dworze pół godziny, muszę przez to wstawać o szóstej :(
[quote]Po czwarte- klatka dla psa?[/quote]
A co z drugim psem i kotami? Bongo w klatce a one biegające wolno, chyba by się wściekł w środku :roll:

Link to comment
Share on other sites

hmmm...
dom otwarty przy psach to faktycznie problem...jeżeli klatka wydaje ci sie zbyt okrutna - to moze kaganiec na te godziny które spedzacie poza domem....przynajmniej na jakis czas...a może potem psica sie uspokoi...
a jak nie - byłabym twarda i jednak zamykała w klatce...

Link to comment
Share on other sites

aniaa ale tu chyba nie chodzi o to ze gadzik uwaza klatek za okrucienstwo - ale jak Bongo moze byc zamkniety w klatce po czym reszta zwierzakow bedzie biegac po domu? Chodzi o to, czy on bedzie umial wysiedziec w tej klatce? Sama sie nad tym zastanawialam...
Ale chyba zostaje albo klatka, albo kaganiec (tez to proponowalam i nadal sie upieram przy kagancu), albo bardziej meczace spacery przed wyjsciem - nic innego chyba nie wymyslisz :( Ja tez mam takie mieszkanie, wg znajomej mieszkanie w ktorym nie powinno byc psa - wszystko na wierzchu, drzw do 2 pomieszczen, ale duzy pokoj otwarty.
Sprobuj moze z kagancem? :( Ale najpierw go zaloz w domu jak Ty jestes, zakladaj raz dziennie na spacer - zeby pies sie mogl przyzwyczaic, a nie nagle zostac w kagancu - ma rok, jesli go nie nosil wczesniej moze wariowac, ale to minie.

Link to comment
Share on other sites

Niestety chyba nie będę miała innego wyjścia i złoże mu ten kaganiec. Klatka raczej odpada, bo trzy zwierzaki biegające wolno a jeden w klatce :cry: sam, smutny, opuszczony przez towarzyszkę zabaw:roll:
Problem w tym, że mój TZ uważa zostawianie psa w kagańcu w domu za okrucieństwo :-? bo już to chciałam wprowadzić w życie. No i co ze skakaniem? Lamba podgryza go po łapach zachęcając do zabawy. To mała, zwinna bestia, więc Bongo w samoobronie momentami już skacze jak sobie nie umie inaczej poradzić. Jak będzia miał kaganiec a ona zcznie go podgryzać zacznie skakać :roll: Raz już mało brkowało i zrzuciłby telewizor.

Link to comment
Share on other sites

Kaganiec to jest chyba niezły pomysł... Tylko plastikowy, żeby nie zrobił krzywdy reszcie towarzystwa.
Albo zbuduj w domu większy kojec, w którym będziesz mogła zamykać całe towarzystwo na czas Waszej nieobecności. 8)

Mam nadzieję, że to już nie potrwa długo... i lada dzień pieseczek rozkoszny wyrośnie z demolki ;)

Link to comment
Share on other sites

Jak z tego wyrośnie to chyba polecę na kolanach do Częstochowy, bo ostatnio moje wydatki ograniczają się do leczenia psa, karmienia go i kupowania tego co zniszczył a jest niezbędne w domu :wink: Z tym kojcem to nie jest głupi pomysł :D jakbym zagrodzila jakimś "płotkiem" wyjście "pokoju Bongosa" i ja tam zostawiała :-? Tylko musiałby być tymczasowo wyczyszczony ze wszystkiego co zjadliwe :roll: Ale czy on swoją masą tego nie rozwali jak się wkurzy i mocno uderzy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gadzik']Tylko musiałby być tymczasowo wyczyszczony ze wszystkiego co zjadliwe :roll: Ale czy on swoją masą tego nie rozwali jak się wkurzy i mocno uderzy?[/quote]
Ale wyczyścić jeden pokoik to nie jest duży problem ;)
A zapora musi być na tyle solidna i przemyślana, żeby nie miał szans na rozwalenie czy otwarcie. To jednak tylko pies, a nie byk 8)

Link to comment
Share on other sites

ana bo sztuka w tym, zeby psa przyzwyczaic do tego kaganca. Ja robilam tak...przez tydzien zakladalam na pysk psu kaganiec jak bylam w domu - ale zakladalam naprawde mocno, bardzo mocno zeby go nie zdjal - to bardzo wazne. Przez ten okres codziennie wieczorem chodzila w kagancu. Po tygodniu zostawilam w domu sama, ale na chwile narazie - na godzine. kaganiec ciagle zapinalam BARDZO mocno, ale pies juz zaczal sie do niego przyzwyczajac.
Myslisz, ze Aza nie jest taka sprytna? I to bardzo...dlatego trzeba byc sprytniejszym od psa :) Naprawde warto sprobowac.
Co do kojca tez jest ok - o ile pies go nie zdemoluje, bo Bongo to nie jamnik:) Znajoma np kupila kojec dla dziecka, ale ona miala ONa i to mlodego, ktory z tego nie wychodzil czy nie rozwalal ;)
Sprobujcie z kagancem, ja tez mialam obawy, ze Aza mi zdemoluje dom przez niego, ale to bylo w moim przypadku jedyne wyjscie...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz [b]Agnes[/b] ja jestem o tyle w cięzkim szoku, ze kiedy Taya była młodsza nie mieliśmy problemu z zostawianiem jej samej w domu. Byłam niezmiernie dumna, ze ona jest taka grzeczna. Jakiś miesiac temu zaczęły sie lekkie porządki kiedy zostawała sama - potargała gazetę, dorwała jakiegos buta ale od trzech tygodni to jest juz totalna demolka. Moja Taya od dwóch tygodni ma pierwszą cieczke, zastanawiam się i łudze że ta zmiana w zachowaniu to efekt hormonów. Ni e mozna z nia wytrzymać, ciagle chce na dwór, jęczy i chodzi za nami jak cień. Kiedy zostaje sama to po przeprowadzeniu wywiadu u sąsiadów wiem że koncertuje no i usutecznia remont mieszkania. Rzuca się głównie na drzwi i okna :o Bo zrzuca i demoluje wszystko co znajduje się w pobliżu tych miejsc. Kaganiec ok moze nie pogryzie może nie sciagnie, ale miałam na myśli ze pazurami tez mozna coś tam "ponaprawiać". Dlatego właśnie rozważamy klatkę. A jesli chodzi o gabaryty mojej suni to raczej do małych nie należą, a 9 miesięcy, a jej wymiary to 62 cm w kłębie i 32 kg wagi...
Mam jak zwykle problemy z wstawieniem zdjęć, bo w innym wypadku pokazałabym wam co zastałam wczoraj w domu..

Link to comment
Share on other sites

Moja też była grzeczniejsza jako mały szczeniaczek niż w okresie dorastania... Nie wiem czy to ma jakiś związek, ale uspokoiła się po sterylce.

Ale wiedząc, że klatki mieć nie mogę, zostawiałam ją "w kojcu", czyli w przedpokoju i kuchni z zabezpieczonymi szafami i wszystkimi drzwiami. Oczywiście udawało jej się czasem coś zmajstrować, ale straty były minimalizowane przez nasze staranne zabezpieczenia. 8) Gdybym miała gdzie wstawić wielką klatkę, to z pewnością bym się na nią zdecydowała.

A pomysł z kojcem w "otwartym" mieszkaniu sprawdzał się u mojej ciotki, tam pies miał dla siebie duży kawałek korytarza z oknem, zamykany na czas nieobecności włascicieli na takie drewniane bramki.

Link to comment
Share on other sites

mam ten sam problem z moja 10 miesieczna suczką .mamy zamniete wszystkie pomieszczenia kaja zostawała w przedpokoju.ale 2 dni starczyły zeby je otworzyc hop na klameczke i już.potrafi za przeproszenie zesrac sie na kanape mojej mamy zlać sie na stół potrzec gazety otworzyc lodówke .nawet barykady do połowy futryny nie działają kakja po 2 minutach juzx je przesakuje a ma niecałe 50 cm w kłęmbulcu.wiec przywiazuje ja do kaloryfera to jest jedyny sposób.może tez zacznij przywiazywac tylko pamietaj nie na smyczy swykłej bo przegryzie .łancuch kup w praktikerze .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg18'].ale 2 dni starczyły zeby je otworzyc hop na klameczke i już..[/quote]
Bo klamka to nie jest zabezpieczenie przed psem... Należy mieć drzwi bez klamek! Zamyka się drzwi i wyciąga klamkę i już piesek nie otworzy... Albo można kupić gałki zamiast tradycyjnych klamek...

Przywiązywanie jakoś do mnie nie przemawia. Zdecydowanie wolałabym zakupić klatkę.

Link to comment
Share on other sites

bez klamek jak w psychiatryku
klatka niestyy odpada poniewaz kaja jak sie ja zamknie w klatce (próbowałem w klatce psa ciotki) ujada cały czas przyzwyczajałem ja do tej klatki ale nie działa wyje szczeka :evil:
mam nadzieje ze z tego wyrosnie tak jak mój poprzedni pies :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Bongoś sam zafundoawł sobie "psychiatryk" jak wlazł do łazienki a przy próbie wyjścia wyrwał klamkę :lol: O dziwo wczoraj nic nie zrobił :o Nie wiem czy był jakiś przebłysk, czy tylko cisza przed burzą :roll: Boję się dzisaj wrócić do domu :wink:

Link to comment
Share on other sites

mam też ten problem.Moja 11-sto miesięczna sunia rozrabia kiedy ją zostawiam. Gryzie kapcie , piloty kartki. A do tej pory była grzeczna. wyczytałam, że od 10 do 12 miesiąca psy przechodzą drugie ząbkowanie, czyli że im zęby stałe mocniej się ukorzeniają. Może to jest przyczyną tego gryzienia. Dziwne tylko dlaczego nie gryzą tego co im się zostawia, czyli psich gryzaków?

Link to comment
Share on other sites

U mnie problem jest taki że nie jestem już w stanie przewidzieć co danego dnia moja sunia postanowi naprawić... Wczoraj np. została w przedpokoju, miała tez do swojej dyspozycji kuchnię w przedpokoju poza jej gryzakami , zabawkami i smakołykami nic nie było. No to Taya oderwała listwę przy podłodze i porozrywała wykładzinę która była zabezpieczona ową listwa, no i te nieszczęsne obdarte drzwi...Nie mam zielonego pojecia jak to wszystko zbezpieczyć. Boję się wychodzic z domu :-? czy moze ktos z was kupował klatke? Orientujecie się gdzie mzna taką solidną nabyć, rozmiar duuuuży bo to malamut.
Bardzo chętnie pokazałabym wam zdjęcia, może ktoś ma ochotę mi pomóc to prześlę na maila.

Link to comment
Share on other sites

ana to moze posprzataj WSZYSTKO w okolicy okien? Ja tak zrobilam, bo suczydlo skakalo do okna i zwalalo kwiatki np. Co do zwalania lapami, fakt sa takie zlosliwce, ze to zrobia - np pies kolezanki, ale on w ogole nie jest wybiegany i mu sie po prostu nudzi - ma od 4 m-cy kaganiec podczas nieobecnosci i boje sie, ze juz sie nie nauczy normalnie zostawac.
Sprobuj zalozyc kaganiec i zostawic, inaczej sie nie przekonasz

olekg18 przyzwyczajanie do klatki trwa troche dluzej niz kilka dni. Jesli po prostu pies zostal zamkniety w klatce to sie nie dziwie ze taka byla jego reakcja. Klatka dla psa nie jest tym czym dla nas jest klatka - dla niego to buda, schronienie, miejsce do spania. Najpeirw pies musi miec dostep do otwartej klatki przez jakis czas dopiero potem jak zaczyna w niej spac z wlasnej woli zaczyna sie zostawiac psiaka w niej, ale nie wczesniej! Wiadomo, ze bedzie wariowal jak NAGLE zostanie zamkniety.

[quote]bez klamek jak w psychiatryku [/quote]

przeciez klamki wyjmujesz jak Ciebie nie ma w domu, to jaka to roznica, ze Ty myslisz o tym w ten sposob? Pies na to tak nie patrzy ;)

aina tak psy przechodza jakby wrastanie zebow stalych, ale czy to moze miec jakis zwiazek na takie zachowanie nie wiem...
Aza zostala znaleziona na ulicy w wieku ok 5-6 m-cy i przez chyba 1,5 m-ca mieszkala u malzenstwa - zostawala sama po 9 h dziennie i nic nie robila. Przyszla do nas, zostala na godzine chyba sama i odrazu dorwala sie do kilku rzeczy...

Link to comment
Share on other sites

No tak, też mialam ochotę założyć dziś podobny topic...
Jak powinnam się zachować gdy przychodzę do domu i widzę nowe porządki??

Mam 2 sunie: beagle i weimar. Mają 2 lata. W młodości niszczyły dużo teraz
nigdy nie wiem czego się spodziewać :(

Codziennie chodzą na długie spacery (weekendy: wieś, las i totalne szaleństwo). Mają swoje zabawki i chętnie się nimi bawią. Mam kawalerkę i nie ma możliwości wydzielenia pomieszczenia dla psa.

Ostatnio zostawały spokojnie po 8 godzin. Dziś wróciłam wcześniej... zjadły budzik (nie dzwonił) i kwiatka, doniczka była na posłaniu :roll:

Karcić źle ignorować też... jak się zachować?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szaraduszka'] Karcić źle ignorować też... jak się zachować?[/quote]
No cóż... Nie wiem :lol: W zależności od kalibru zbrodni, albo ignorowałam albo karciłam... Jak mi zeżarła kabel od ineternetu to... 0X 0X 0X

[b]Olekg18[/b], gdzieś tu na wychowaniu, Flaire szczegółowo opisywała jak się przyzwyczaja psa do klatki. Jestem przekonana, ze każdego psa można przyzwyczaić, tylko należy to umiejętnie robić. A do braku klamek szybko się człowiek przyzwyczaja ;)
[quote name='ana']U mnie problem jest taki że nie jestem już w stanie przewidzieć co danego dnia moja sunia postanowi naprawić... [/quote]
Ja miałam już takie schizy, że wydawało mi się, że jak suka widzi, że się ubieram i ją zostawiam to już kombinuje co by tu zmalować :roll: Bo zawsze kiedy się ubierałam, ona kładła się grzecznie na posłanku i patrzyła na mnie niewinnymi oczkami. A po powrocie w domu "Sajgon" :lol: [size=2]Przyślij zdjęcia na [email][email protected][/email][/size]

Link to comment
Share on other sites

[b]Witam[/b] !
[b]coztego[/b] przejrzałam wszystkie posty na temat demolki psiaków,jeszcze tego nie mam :wink: jak narazie ,ale napisałaś w jednym z postów że po sterylce twój psiaczek się uspokoił.......zamierzam również sterylkę przeprowdzić u swojej psinki ale słyszałam że wręcz przeciwnie jest...tzn że sunie robią się bardziej nadpobudliwa.Prosze napisz mi jak jest u twojej suni dokładnie.....
Dzięki i pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...