-
Posts
99 -
Joined
-
Last visited
Converted
-
Location
Zabrze
aniaa's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
poprosze o jakies blizsze dane...adres, stronke, itp... to do soty i mili... gorąco pozdrawiam
-
namiary oczywiscie chce, i mam pytanko - czy właściciele też mieszkaja w tym domku? i moze jak kiedys bedziesz miała chwilke to wrzucisz jakies fotki??aha - a ogrodzenie jest dobre? i czy idzie do samego jeziora?? pozdrawiam aha - w bieszczadach juz byłam w te wakacje, i faktycznie było ful ludzi :cry: i narazie mi wystarczy....ale dzieki za propozycje!
-
ah - i opowiedz coś więcej - moze jakies fotki...
-
naprawde! niestety nie na teraz - bardziej na lato - bo psiury kochajom wode...ale poprosze o namiary :lol:
-
mały domek, ogrodzony, niedaleko jeziorko lub rzeczka, łaki, lasek może...i zero ludzi... warunki bytowe - byle było sie gdzie umyć... tak mi sie marzy - ale chyba to nie możliwe... a moze ktos takie zna??? pozdrawiam rozmarzona ania :oops:
-
Pies nie toleruje innyc psów-gdzie z takim łobuzem na urlop?
aniaa replied to Monika22-wawa's topic in Wypoczynek
może ktos był gdzies jeszcze w takim miejscu gdzie jest prawdziwe odludzie? i zero innych psów...bo ja mam takie dwa agresory...w tym roku bylismy pod namiotem - i na ogół stress był spory... -
byłam, widziałam..wprawdzie tylko drugiego dnia ale bardzo się nam podobało :D i te wszystkie psiury - myslałam że mi głowa odpadnie od tego oglądania - ale i tak najwieksza furore zrobiła chyba mała bulinka :) teraz czekam na fotki - bo oczywiscie zapomnielismy aparaciku :wink: pozdrawiam
-
a ja na 100we bede - chocby sama - bardzo żałowałam że mi sie w zeszłym roku nie udało...
-
ale to były tylko dwa kęsy!! byłam straszliwie głodna...
-
ha!! mój mąż!!! ale on miał takjakby mniejszy :-?
-
hmmm - w wetlinie na polu namiotowym w bazie PTTK - zaraz było wejście na szlak do chaty puchatka...a przedtem w polańczyku, potem w wołkowyji...tak różnie:) ale podoba mi sie ten sposób spędzania czasu - a rozkładanie i składanie namiotu opanowaliśmy do perfekcji... a z tym naleśnikiem to szkoda że nie wiedziałam...
-
hej! my właśnie wrócilismy z bieszczad...byliśmy z dwoma piesami, w góry mozna iśc ze zwierzakami - nikt nie miał zadnych pretensji... byliśmy również na naleśniku gigancie - pożarłam jedynie 1/3...reszta że tak powiem - sie zmarnowała... ogólnie było całkiem fajnie - i psy wreszcie sie wyhasały - i w końcu sobie popływały... a teraz trzeba czekać na kolejne wakacje i i mysleć gdzie można wyskoczyć z takimji dwoma łobuzami... pozdrawiam ania
-
ah!! u mnie było identycznie - tyle ze to suczka była "nowa". mój pies rzucał sie na 4 miesięczna sunie, która wogóle nie wiedziała o co mu chodzi...i brykała na niego z zębiskami....i teraz już wiem że chodziło tylko i wyłącznie o dominacje... u mnie po jakichs paru dniach takie zachowania zniknęły... pozdrawiam