Jump to content
Dogomania

Zasadnicze problemy początkującego Akiciarza


KariMai

Recommended Posts

Witam wszystkich bardzo serdecznie!!

Od trzech tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem suczki akity. Chyba jednak nie do końca szczęśliwym, bo pies powoli staje się kością niezgody między mną a moim ojcem. Mieszkamy obok siebie, na jednej posesji. Moje postępowanie względem psa bardzo irytuje mojego ojca i nie może on powstrzymać się od żywej krytyki w moim kierunku, a co jeszcze bardziej martwiące - często robi to w towarzystwie psa. Tato miał wcześniej psy i bardzo kocha te zwierzęta, ale przy ich hodowli i wychowaniu kierował się widocznie zupełnie innymi zasadami niż te których próbuję ja.

Problem jest widoczny głównie jeśli chodzi o karmienie. Suczka dostaje Royal puppy 34 dla olbrzymów trzy razy dziennie. Wystawiam jej miskę z jedzeniem i jeśli nie zje wszystkiego, po paru minutach zabieram jedzenie. Tato mówi, że takim postępowaniem doprowadzę psa do wychudzenia i że pozbawiam go wszystkich niezbędnych witamin, i że powinienem zostawiać jedzenie, bo pies zje kiedy będzie miał ochotę. Zdarza się, że Mai zje połowę jedzenia, albo nawet mniej, często zjada wszystko.

Innym problemem są smakołyki, które daję suczce wzamian za dobrze wykonane polecenia. Zdaniem mojego Taty pies tak uczony będzie stale oczekiwał przysmaków i w efekcie nie będziemy się mogli od niego opędzić.

Następnym problemem jest kwestia zapraszania psa do domu. Mai mieszka na zewnątrz, ale postanowiłem zapraszać ją do domu. Jest jeszcze kot, który narazie wychodzi na zewnątrz, kiedy Mai przychodzi - zwierzaki jakoś nie chcą się dogadać ( ale o tym będzie następnym razem). Tato twierdzi, że zapraszaniem psa do domu niszczę kota, który jest coraz bardziej zestresowany i spowoduję, że pies będzie domagał się ciągłego pobytu w domu.

Jestem zrospaczony, ponieważ stosunki między mną a Tatą znacznie się pogorszyły, strasznie zależy mi na tym aby nie skrzywdzić ani Mai, ani Batmana,a tymbardziej Taty, a nie potrafię przedstawić sensownych argumentów, że moje postępowanie jest dobre. A może nie jest?

Za dwa tygodnie idziemy na szkolenie (nie możemy wcześniej, bo poszlibyśmy już 3 tygodnie temu) i mam nadzieję rozwiązać tam nasze problemy, ale dwa tygodnie to kupa czasu.

Proszę o dobrą radę i pozdrawiam wszystkich Akiciarzy.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Z tym trzymaniem akity na dworze... hm...
Akita winien wyjsc na dwor, kiedy tylko ma ochote (jasne, i mozliwosc). Zasadniczo mowi sie jednak, ze akita winien mieszkac w domu z rodzina. Tylko wtedy bedzie czul sie jej czlonkiem. Akity sa psami niezwykle upartymi, maja swoja glowe i potrzebuja niezwykle duzo czasu, by przelamac swoj wrodzony dystans. Jesli masz jednego lub dwa psy, trzymalbym je w domu. Z mozliwoscia wychodzenia, jesli tego chca. Akity trzymane na dworze sa czesto do konca zycia nieokielznane i beda trudnymi psami. Akita i kot dojda ze soba do ladu, to na dluzsza mete zaden problem.

Jedzenie; akity sa psami pierwotnymi, ktore maja we krwi polowanie. Mowi sie czesto, ze sa leniwe, na pierwszy rzut oka to prawda. Jest to jednak zwiazane z absolutnie perfekcyjnym managementem energetycznym. Zaden dorosly wilk nie bedzie skakal i bawil sie, on reguluja wszystkie czynnosci do minimum, by zachowac niezbedna energie na sukcesy w polowaniu. Akita nie musi polowac, instynkt zostal. Czyli srednio akita potrzebuje mniej wyzywienia, niz inne psy. Akita reguluje swoje zapotrzebowanie na pozywienie bezblednie. Zaden zdrowy akita nie bedzie tlusciochem. Daj tyle, ile pies chce.

Smakolyki - robisz dobrze, to tzw. bodzce pozytywne. Znam akity, ktore wiekszosc swoich kalorii otzrzymuja "za prace", czyli za wykonanie polecen.

Tipp - nie kloc sie z ojcem, wytlumacz mu i to bardzo lagodnie, ze akity to troche dziwolagi i "tak trzeba".

To co na poczatku napisalem, jest moim zdaniem bardzo wazne; za dnia niech pies wchodzi do domu i wychodzi, jak mu sie podoba. Po zachodzie slonca akita winien mieszkac z rodzina, tylko w ten sposob moze sie z nia zzyc i byc jej prawdziwa pociecha.

Jesli akita bedzie mieszkal z Toba, Twoj ojciec moze rozne rzeczy z nim cwiczyc, akita bedzie i tak "Twoj". Ale na to potrzeba permanentnego kontaktu i mnostwa cierpliwosci, ktorej zycze Tobie i Twojemu psu.

Serwus
Darius

Link to comment
Share on other sites

mArGoSiA, Darius!
Dziękuję wam za szybką odpowiedź.
Darius, napewno zastanowię się nad tym co napisałeś. Staram się przemówić Tacie do rozsądku, ale on strasznie konserwatywnie podchodzi do życia. Jest trudno.
Apropos wspólnego mieszkania pod jednym dachem, muszę się głęboko zastanowić, nie chcialbym podejmować decyzji pochopnie i potem ewentualnie zmieniać zdanie (parenaście, mam nadzieję, lat życia przed nami).
Kot jest starszy od Mai, musi wyrazić zgodę. Nie pozwolę na wiecznie zestresowane zwierzę z mojej winy... mam nadzieję, że za czas jakis nie będzie za późno.
Dziękuję za rady, są niezwykle cenne.
Piszcie Plizz:placz:

Link to comment
Share on other sites

Witaj Darius,
Nie zastanawiam się kot czy pies, ale nad przyjęciem psa pod dach. Moją Mai przywiozłem z hodowli ze Świnoujścia. tam psy mieszkają na zewnątrz i zdaje się, że mają wzorowy kontakt z w właścicielami. U nas zawsze psy mieszkały na zewnątrz, zapraszaliśmy je do środka tylko przy bardzo złych warunkach atmosferycznych. to dlatego muszę się głębiej zastanowić i przedyskutować sprawę z żoną... i jeszcze roczna córeczka. Pełen zwierzyniec w domu:loveu:. Nie to co u Matagi, np., ale zaczynamy;)
Dziękuję za reakcję, pozdrawiam.
P.S. ładne foty na stronie;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KariMai']
Kot jest starszy od Mai, musi wyrazić zgodę. Nie pozwolę na wiecznie zestresowane zwierzę z mojej winy... [/quote]

Nie przejmuj sie, kot wychowa mlodego akite, bez problemu! W naszym malym kolku okreslamy akite i to nie bez przyczyny, jako najbardziej kociego psa:lol:

Powazniej - decyzje juz podjales, sprowadzajac akite. Naprawde bez najmniejszej zlosliwosci - nie mozesz juz rozwazac, czy pies czy tez kot wazniejszy. Wierz mi, one dojda ze soba do ladu. A akita, jesli go nie przywiazesz do rodziny i nie wprowadzisz w "ludzkie" reguly, potrafi byc naprawde trudny, zaby nie powiedziec - wredny:razz:

Serwus
Darius

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Darius']Nie przejmuj sie, kot wychowa mlodego akite, bez problemu! W naszym malym kolku okreslamy akite i to nie bez przyczyny, jako najbardziej kociego psa:lol:

Powazniej - decyzje juz podjales, sprowadzajac akite. Naprawde bez najmniejszej zlosliwosci - nie mozesz juz rozwazac, czy pies czy tez kot wazniejszy. Wierz mi, one dojda ze soba do ladu. A akita, jesli go nie przywiazesz do rodziny i nie wprowadzisz w "ludzkie" reguly, potrafi byc naprawde trudny, zaby nie powiedziec - wredny:razz:

Serwus
Darius[/quote]

[B]KariMai:lol:[/B]
Darek mądrze gada:lol:,nie na darmo go przygoniłam na to forum:evil_lol:.
A tak na poważnie: całkowicie się zgadzam z tym o czym pisze Darek.Uważam ,że kot to nie problem,gorzej z Tatusiem...:roll:A może mu tak podetknąć lekturkę jakowąś?:razz:Choćby "Zapomniany język psów" czy też "Sygnały uspokajające"? I poprosić go o opinię?Może jak mu nie pomaga gadane ,to pomoże czytane...:roll::eviltong: Za moment zaczniecie szkolenie-sądzę,że zaproszenie taty na kilka lekcji to dobry pomysł....a Alina potrafi przekonać ...;):evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Witaj Matagi:lol:
Książkę pani Fellen podsunąłem Tacie zaraz po przeczytaniu. Przeczytał i orzekł, że z autorką nie dokńca wszystko wporządku, że rozwiodła się z mężem, że katastrofa z pierwszym psem tylko to podkreśla i bla bla bla; natomiast podsunął mi książkę "Mój pies i ja" wydaną w 91 roku, jako wartościową:shake:.
Mam nadzieję, że Alina odwróci trochę Jego światopogląd. Narazie spokój.

Zastanawiamy się z żoną na poważnie nad wzięciem Mai pod dach, narazie często przebywa z nami, ale sytacja między Nią a Batmanem jest bardzo napięta. Ciekawe ile czasu jeszcze zwierzaki potrzebują, żeby stwierdzić, że my wszyscy w jednej bandzie...i że nie warto...i że trzeba się kochać...;)

Dziś z Mai idziemy na ostatnie szczepienie i nie mogę już doczekać się spotkania z Aliną.

Wstawiłbym parę fotek suczki, ale taka ze mnie noga, że niewiem jak.

A tak z innej beczki:
Czytałem o Pani nerkowych problemach, mam nadzieję że zajęła się tym Pani na poważnie:shake:

Pozdrawiam gorąco i bardzo proszę o więcej,więcej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KariMai']Witaj Matagi:lol:
Książkę pani Fellen podsunąłem Tacie zaraz po przeczytaniu. Przeczytał i orzekł, że z autorką nie dokńca wszystko wporządku, że rozwiodła się z mężem, że katastrofa z pierwszym psem tylko to podkreśla i bla bla bla; natomiast podsunął mi książkę "Mój pies i ja" wydaną w 91 roku, jako wartościową:shake:.
Mam nadzieję, że Alina odwróci trochę Jego światopogląd. Narazie spokój.

Zastanawiamy się z żoną na poważnie nad wzięciem Mai pod dach, narazie często przebywa z nami, ale sytacja między Nią a Batmanem jest bardzo napięta. Ciekawe ile czasu jeszcze zwierzaki potrzebują, żeby stwierdzić, że my wszyscy w jednej bandzie...i że nie warto...i że trzeba się kochać...;)

Dziś z Mai idziemy na ostatnie szczepienie i nie mogę już doczekać się spotkania z Aliną.

Wstawiłbym parę fotek suczki, ale taka ze mnie noga, że niewiem jak.

A tak z innej beczki:
Czytałem o Pani nerkowych problemach, mam nadzieję że zajęła się tym Pani na poważnie:shake:

Pozdrawiam gorąco i bardzo proszę o więcej,więcej.[/quote]

Hm....no to wychodzi,że Tatuś troszku niereformowalny...:roll:bywa i tak...:shake: no to trzeba mu wytłumaczyć,że mąż był drań,a na błędach człowiek się uczy:eviltong:Nie na darmo zapraszają panią Fennel do Animal Planet:diabloti:Może posadzić Tatusia przed TV kiedy jest w programie?Ale ja wierzę w Alinę....:evil_lol:i jej metody tłumaczenia;).
Nie ma co dumać,tylko zapraszać Mai na salony:eviltong:.Niech siedzi w domu i nie śledźcie jej,kota nie zeżre/niejadalny:evil_lol:/,same szybciej się dogadają,najwyżej kot jej ...włomocze ,ale nic jej nie będzie;)
A moje nerki jakoś się ...zreperowały,nie zdążyłam dolecieć do lekarza;).Dzięki:lol:

Link to comment
Share on other sites

O kota sie nie obawiaj, nic sie nie stanie. U mnie to 1,5 kg kotka leje 11 kg shiba inu i obaj zyja. Kotka buczy, syczy i leje. Quest tryka ja nosem merda ogonem i chce sie bawic. Juz nie raz miał podrapany nos i ciagle ma mało :evil_lol: Kotka ma swoje miski na wysokosciach zeby jej shibo potworek nie wyjadał. W pokoju ma miske z woda na połce z ksiazkami i daje rade :) Na akitkach sie nie znam ale jestem zdania ze pies w domu bardziej jest zwiazany z rodzina niz ten na podworku. No i inaczej sie wychowuje tak mysle :p

Link to comment
Share on other sites

U mnie to samo...Tanoshii ma 14 kg :) Moja kotka Pipi z 3,5 a to ona jest szefową w domu....nie dosć ze broni siebie to jak stwierdzi,z ę jej kumpel Milo (też kot) sobie nie razie ( a zwykle tak jest :P) to wkracza do akcji i świetnie ustwaia małego...czasem słucha jej bardziej niż nas :D...
nie wiem czy bedzie kiedyś z tego miłość...Tanuś bardzo okazuje uczucia Miłoszkowi, który chodzi później cały obśliniony i chyba nie do końca szczęśliwy...najwazniejsze jednak, ze nauczyły się tolerowac...moze niedługo dojdzie do akceptacji...ale jestem dobrej mysli :) Pamietaj kot zawsze da sobie rade

Link to comment
Share on other sites

Czesc KariMai:lol:

Wierz mi, nad akita musisz pracowac, bez ustanku. Dlatego on musi znac rodzine i reguly, on musi mieszkac w domu. Z tym psem nie bedziesz sie nudzil.
Znasz ksiazke Aldingtona "I coz mam zrobic z tym psem?" Moja mala dorwala ta ksiazke jeszcze jako mlody pies i zaczela "czytac", Zobacz sam efekty:diabloti:
[IMG]http://www.akita-welt.de/dodatki/dogomania/Aldington.jpg[/IMG]

Jej zdanie sie przeciez bardziej liczy...:loveu:

Teraz smarkula ma 8 lat i jest absolutnie genialnym, delikatnym i czulym towarzyszem.
Co wcale nie oznacza, ze jej po tym rudym lebku nie chodza glupoty:evil_lol:

Serwus
Darius

Link to comment
Share on other sites

[B]KariMai:lol: Dla Ciebie:[/B]

I będzie kiedyś tak pięknie....;)

[URL="http://img8.imageshack.us/my.php?image=pict0019usn.jpg"][IMG]http://img8.imageshack.us/img8/521/pict0019usn.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img8.imageshack.us/my.php?image=pict0141u.jpg"][IMG]http://img8.imageshack.us/img8/1212/pict0141u.jpg[/IMG][/URL]

[SIZE=1]GR:lol: dzięki za zdjęcia!:lol:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Hej Wszystkim:multi:
Dziękuję wszystkim za rady, foty (są super).
Już raczej zdecydowaliśmy o przeprowadzce Mai do nas. Chyba tylko poczekamy, aż zaczniemy chodzić do szkoły (tj. w następną sobotę).
Jak mój Tato o tym usłyszy to chyba zczeźnie. Trudno - przyzwyczai się, przywyknie.
Apropos zdjęć, powiedzcie mi plizz jak je wstawiać?? o ile to nie jest zbyt trudne. Widzę taką ikonkę z górami i słoneczkiem,gdy na nią klikam, napisane jest by podać adres URL (y?); czy chodzi o to by najpierw je umieścić w sieci, a dopiero potem tu na forum?; to dla mnie czarna magia:shake: Jeśli umiecie łatwo powiedzieć jak to zrobić to git, to się Wam moją Mai pochwalę.

Link to comment
Share on other sites

Tanoshek skończył 3 miesiace w niedziele :) czyli 12 tygodni :D...jakiś taki duży juz jest...ale był najwiekszy z miotu więc nie wypada, zeby mniejszy rósł....też by się nam przydała szkoła jakaś.....ale w Poznaniu nic ciekawego nie znalazłam...a mała paskuda próbuje już nieźle dominowac:mad:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...