Jump to content
Dogomania

Stara, chora na raka Dobka bezdomnego człowieka


Recommended Posts

a jezelchodzi o ta poduszke , to moge uszyc dla tej suni derke na chlodniejsze dni, potrzebuje tylko nie przemakalna kurtke ortalionowa, raczej wiekszych rozmiarow, polar jeszcze jakis znajde.
jezeli ktos ma taka niepotrzebna kurtke to moze do mnie przeslac ja zrobie i wysle ja do [B]zuluguli,[/B] a ona przekaze ja dla suni

tak by wygladala
[IMG]http://img34.imageshack.us/img34/5669/dsc1157.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 108
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wzruszająca opowieść o przyjaźni Człowieka i Psa :-( pięknie opowiedziana przez zulugulę. Ściska .... :-(


Pan (ktoś inny???) musi się dowiedzieć ile by kosztowała diagnostyka Suni. Od dobrej diagnozy zależy co dalej.

Im trzeba pomóc choć o pomoc nie proszą.
W miarę możliwości ja też pomogę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oris']a jezelchodzi o ta poduszke , to moge uszyc dla tej suni derke na chlodniejsze dni, potrzebuje tylko nie przemakalna kurtke ortalionowa, raczej wiekszych rozmiarow, polar jeszcze jakis znajde.
jezeli ktos ma taka niepotrzebna kurtke to moze do mnie przeslac ja zrobie i wysle ja do [B]zuluguli,[/B] a ona przekaze ja dla suni

tak by wygladala
[IMG]http://img34.imageshack.us/img34/5669/dsc1157.jpg[/IMG][/quote]

Wspaniały pomysł!!!:multi:
Szukałam,ale jestem małorozmiarowa...ale może ktoś ma taką nieprzemakalną kurtkę...to już pomogłoby suni!
Oczywiście,że pomogę...w miarę możliwości!

Link to comment
Share on other sites

moge dac suni dom tymczasowy w wawie po operacji. wczoraj pojechala do nowego domku moja tymczasowiczka i mozna powiedziec, ze jest wolne miejsce. co prawda moi wspollokatorzy nie beda zachwyceni, ale mieszkanie jest moje:D
suni moge zapewnic osobny czysty (na ile to mozliwe w domu gdize sa 2 psy) pokoik, a takze pan wlasciciel bedzie mogl ja odwiedzac! mieszkam na kabatach, nie mam samochodu ani nawet prawa jazdy wiec sunia musialaby do mnie zostac przywieziona. jesli moge w ten sposob pomoc, chetnie to zrobie.

Link to comment
Share on other sites

tylko jedna sprawa - mieszkam na 3 pietrze bez windy, wiec sunie trzeba by bylo wniesc, a do takiego psa to przynajmniej 2 silnych facetow trzeba. w pokoiku moglaby sie oczywiscie zalatwiac (tak bylo z moja poprzednia tymczasowiczka, ktora tez byla po operacji i nie mogla na poczatku chodzic). ja pracuje glownie w domu, wiec opieke suni moge zapewnic prawei non stop.

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye: aż ciężko uwierzyć, że tak szybko się tutaj sprawy toczą :loveu:

Rozmawiałam dzisiej z Panem. Suka ma na imię Elza. Jest nauczona czystości w domu. Od czasu do czasu zostaje na dzień, dwa u jakiejś Pani na Bielanach. Pan jednak nigdy nie zostawiał jej na dłużej, bo bardzo za nią tęskni. Wiem więc, że na pewno jej nikomu nie odda. Suka ma raka tarczycy. Jak na moje oko gigantycznego. Wygląda jakby miała wielki podbródek - taki garb na szyi, pod pyskiem.

Podczas naszej rozmowy przyjechał pancerny :roll: samochód policyjny. Ze środka wysiadło dwóch bezdomnych. Podeszli do Pana i powiedzieli, że policja przywiozła ich tutaj, aby pomogli mu się spakować i muszą go wywieźć. Ludzie ponoć się skarża, że robi śmietnik, jest niebezpieczny, no i ma wielkiego "agresywnego" psa :cool1: W dniu jutrzejszym przenosi się na działki na Bemowie.

We wtorek lub środę może jechać z Elzą do TOZ'u. Badania bardzo dokładne robił u weta na Ochocie. Chyba na Bernardyńskiej (lub coś na "B"). Było to jednak rok temu, więc pies musi mieć aktualne badania. Na pewno ma stwierdzonego raka tarczycy. Jak na moje oko, to wielkości piłki do tenisa :shake:

Mam tel. do niego i będę w środę dzwonić. Na PW mogę przekazać tel., każdemu, kto potrzebuje się z nim skontaktować.

Pan jest bardzo wzruszony chęcią pomocy dla psa. Bardzo się ucieszył z pomysłu uszycia kurtki. Elza to straszny zmarzluch. Jest nauczona do spania na kartonach. Nawet teraz jest przykrywana płaszczem, bo jej zimno.

Oris :loveu: Elza ma ponoć średnie rozmiary jak na tą rasę, z szerszą klatką piersiową. Jest nauczona do noszenia ubranek. Zimą ma zakładane damskie sweterki z przycietymi rękawkami. Kurtka wodoodporna jest dla niej szczytem marzeń. Poproszę o adres na PW. Mam puchową kurtkę, którą mogę przekazać na bidy. Ale to najwcześniej za m-c, bo jest w starym mieszkaniu. Namawiam mojego TZ, aby sie pozbył swojego polaru - niestety jest nieugięty :mad:

Suka nie jest jeszcze zabezpieczona Fiprexem, bo wciąż ma ranę na karku. Jest już ona znacznie mniejsza. Strupek prawie cały odszedł, pozostawiając łysą łatę. Suka jest bardzo brudna. Uważam, że przed zabiegiem konieczna jest porządna kąpiel. Ale przede wszystkim trzeba się dowiedzieć, jakie szanse na operację ma aktualnie Elza.

Elza ma szeroką obroże z tworzywa sztucznego oraz dość długą skórzaną smyczkę. Smyczka stara i zniszczona. Suka i tak, biega luzem. Nie ma nawet obroży, ale to chyba przez tą ranę na karku. Kiedyś chodziła w obroży.

Link to comment
Share on other sites

[B]zulugula[/B] puchowa z pierzem to kiepsko sie nadaje bo jak sie potnie to to ze srodka sie wysypie i bedzie masakra, a jak zmoknie to dlugo schnie, od [B]Middle'Dream[/B] mam obiecanja kurtkę ortalionową, podalam juz adres na PW i teraz czekam tylko na przesylke jak tylko dotrze natychmiast zabiore sie za szycie.
jak bedzie tylko gotowa to zglosze sie do Ciebie abys podala mi swoj adres do przeslania :) ok

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, może to zabrzmi jak pomysł z kosmosu, ale może by spróbować znaleźć (lub pomóc znaleźć) panu pracę np. stróża z możliwością nocowania? Wtedy i pan, i sunia mieliby się gdzie podziać.

Może to tylko mrzonka, ale tak mi przyszło na myśl ... :oops:

Link to comment
Share on other sites

Erin32, ja uważam, że pomysł jest rewelacyjny. Nie mam pojęcia jaka jest możliwość pomocy takim osobom. Zawsze myślałam, że nalezienie pracy, dla osoby bez adresu zamieszkania, jest wręcz niemożliwe. Społeczeństwo z góry odrzuca takich ludzi; brak zaufania, zła opinia, strach... No i też nie wiemy czy ten Pan jest skłonny do podjęcia pracy. Zdrowie chyba mu dopisuje, choć wygląda na starszego już człowieka. Ale czy on sam wierzy w swoje możliwości? Czy jest człowiekiem obowiązkowym? Czy odczuwa taką potrzebę? Trzeba się dowiedzieć, jaka jest możliwośc pomocy i dla niego.

A i zapomniałam dodać, że Pan życzy wszystkim zgromadzonym tutaj cioteczkom zdrowia :razz:

Link to comment
Share on other sites

Niech finisz będzie tak rewelacyjny jak dotychczasowe efekty!
Erin...pomysł wyśmienity! Jeżeli macie szansę coś podobnego znaleźć...pracę z możliwością pomieszkiwania...warto byłoby Panu zadać pytanie ,czy jest zainteresowany.

Spokojnej nocki wszystkim...i pozdrowienia dla Pana i jego suczeńki!

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie kochani. Rozmawiałam rano z tym człowiekiem (jeszcze był). Bardzo się cieszy z chęci pomocy. Był bardzo szczęśliwy, że arwenka oferowała mu przez telefon opiekę dla Elzy po operacji.

Pytałam jak można jemu pomóc. Odpowiedział, że leczenie Elzy jest dla niego bardzo ważne i to największa pomoc. Wspomniał jednak, że przeprowadza się na działkę. Remontował ją ze znajomymi już od kilku miesięcy. Teraz jest gotowa i można tam zamieszkać. Ale niestety nie ma tam prądu. Jeśli więc ktoś ma na zbyciu agregator prądotwórczy (niewielki) oraz jakiś sprzęt AGD (najważniejsza lodówka), to bardzo chętnie przyjmie. Pan twierdzi, że lodówki są bardzo często wystawiane obok śmietnika, ale zanim zorganizuje transport, to już wszystkie metalowe częsci są powycinane na złom.

Pytałam też o chęć podjęcia pracy. Przyznam, że odpowiedz była bardzo zaskakująca - niczym fabuła sains fiction. No ale może być też uzasadnieniem tej bezdomności. Usłyszałam historię popartą wieloma wydarzeniami i faktami (w tym politycznymi, historycznymi), o zatruwaniu naszego społeczeństwa chemikaliami :roll: Pan bardzo mocno wierzy w swoją opowieść. Niejednokrotnie był zatruty (razem z Elzą) do tego stopnia, że oboje nie mogli się ruszać. To też przyczyniło się do zainteresowania medycyną naturalną. Pan zna się na ziołach, stara się czytać z oczu choroby, stosować naturalne odtrutki organizmu i w miarę swoich możliwości stosować zdrową żywność. Wybiera tylko to jedzenie, które nie zawiera dużych ilości konserwantów.

Powiedział, że jakiś czas temu bardzo długo i poważnie rozważał możliwość podjecia pracy, ale z przyczyn zdrowotnych nie może. W pracy trzeba być systematycznym, a wszelka absencja jest niedopuszczalna. Z jego problemami (uczulenie na chemikalia), jest to po prostu niewykonalne...

No i nie wiem, czy ktoś jest w stanie go przekonać.

Jeśli ktoś z Was może rozwiesić ogłoszenie o treści: przyjmę starą lodówkę i agregat prądotwórczy, to podam na PW tel. kontaktowy. Jeśli w innym mieście niż Warszawa, to chyba lepiej podawać swój. Tylko nie wiem co z wysyłką :cool1: Sprawdzałam ceny i niestety takie urządzenie jest dość kosztowne (od 300-500 wzwyż).

Oris, a coś innego z takiej kurtki puchowej możesz uszyć? Mnie to nie jest potrzebne, więc mogę oddać.

Link to comment
Share on other sites

..rozumiem w sprawie pracy:razz:
ale to decyzja Pan i ja ja szanuje.
Ma duzo racji
zdrowa zywnosc powinna być tylko konsumowana
bez konserwantow i bez modyfikacji
ale takie czasy,dlatego jestesmy vege.
Lubie takich szalbierców,wrozbitów,wizjonerow i ludzi z ,,innego świata,,
troche ich rozumiem i podziwiam:crazyeye:
W miarę mozliwosci pomogę,dziekuje za telefon
zycze szczęścia Panu i suńci
jak jakies leki będa potrzebne....piszcie
koce,kołdry ,posciel:cool3: i zdrowa zywnosc

Link to comment
Share on other sites

co do lodówek - jest koniec roku akademickiego niedługo, więc polecam szukać na akademikach. studenci często jak się planują wyprowadzic z akademika to sprzedają za niewielkie kwoty lodówki których używali. z resztą to zalezy od akademików, w niektórych lodówki są już na wyposażeniu w innych samemu się załatwia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='giselle4']..rozumiem w sprawie pracy:razz:
ale to decyzja Pan i ja ja szanuje.
Ma duzo racji
zdrowa zywnosc powinna być tylko konsumowana
bez konserwantow i bez modyfikacji
ale takie czasy,dlatego jestesmy vege.
Lubie takich szalbierców,wrozbitów,wizjonerow i ludzi z ,,innego świata,,
troche ich rozumiem i podziwiam:crazyeye:
W miarę mozliwosci pomogę,dziekuje za telefon
zycze szczęścia Panu i suńci
jak jakies leki będa potrzebne....piszcie
koce,kołdry ,posciel:cool3: i zdrowa zywnosc[/quote]

Teraz nie mogę pomóc,ale będę i jeśli pojawi się taka możliwość...pomogę!

Nie musi nam odpowiadać styl życia wybierany przez innych ludzi...ale doceńmy prawdziwe przywiązanie,dobroć...:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zulugula']Oris, a coś innego z takiej kurtki puchowej możesz uszyć? Mnie to nie jest potrzebne, więc mogę oddać.[/quote]

zawsze mozna oddac te kurtke panu jemu pewnie tak ciepla kurtka sie przyda :), a moze koledze

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...