Jump to content
Dogomania

Staffik Pomocy ??


Recommended Posts

Witam ,jak już wczesniej wspomniałem ,jestem posiadaczem małego stafficzka,ma on 10 tygodni ,piesek był aniołkiem przez 10 dni.Oto moj problem,dodam tylko że występuje w domu ,na spacerze jest naprawde ok ,otoż piesek strasznie gryzie , zaczelmo sie niewinnie od nóżek ,naprawde potrafi nieźle ukosić ,jak go sciagam z mojej nogi to jeszcze bardziej się nakręca.Zaczyna warczec i nie za fajnie to wyglada,zadne fuj nie pomagają,piskniecia tesh nie ,jak go izoluje na 2 min robi sie grzeczny ale tylko na chwile ,jedno co w miare działa to klasniecia glośne ,nie wiem czy to dobry sposób,zeby go odstraszyc,myslkalem o puszcze z monetami ,moze jesce jakies inne rozwiazanie.Z gory dziekuje za pomoc.Czy wasze też takie były??

Link to comment
Share on other sites

Ale po co chcesz go odstraszać? To normalne zachowanie u szczeniaka przecież. Piśnięcia często nakręcają psa - po prostu go ignoruj. Jeśli gryzie rzeczywiście mocno, to w sytuacjach, kiedy wiesz, że się nakręca na podgryzanie, zakładaj grube spodnie - to tylko na początek. Jak pies zaczyna swoje gryzienie, przestajesz na niego zwracać uwagę. Patrz w sufit. Jakiekolwiek zwrócenie uwagi na niego (nawet wrzask "ała", pisk, klaskanie) to nagroda dla psa - w końcu coś się dzieje! Więc każde podgryzanie = brak uwagi. I tak dopóki się nie uspokoi, nawet jeśli będzie to trwało 10 minut (zawsze "dostawał nagrodę" za podgryzanie w postaci uwagi przewodnika, więc to może na początku tyle trwać).

Kiedy pies, zniechęcony brakiem uwagi i nic-nie-robieniem przewodnika, uspokoi się - nagradzasz go. Dajesz mu smakołyk, rzucasz mu zabawkę i nagradzasz smakołykiem za jej przyniesienie, wydajesz komendę i entuzjastycznie nagradzasz jej wykonanie. Pies nauczy się, że jeżeli Cię nie podgryza - coś się dzieje, przewodnik się nim zajmuje, pracuje z nim lub się bawi. A jeśli podgryza - nuda, nikt się nim nie interesuje... Więc nie warto podgryzać.

Najgorsze są te początki, kiedy pies podgryza intensywnie, żeby w końcu ktoś zwrócił na niego uwagę. Musisz mu pokazać, że tak nic nie wskóra. Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Nie zawsze odwracanie uwagi od naszych nóg czy rąk daje rezultat. Albo czekanie, że z tego wyrośnie.
Szczeniaka od początku trzeba uczyć, że człowieka nie wolno gryźć. Niestety czasami trzeba się uciec do radykalnych metod.

Staffiki są "czułe" na nasze nastroje. Moje 6-tygodniowe szczeniaki doskonale wyczuwają kiedy mówię do nich pieszczotliwie, a kiedy "stawiam je pod ścianą" :evil_lol:

Jak szczeniak złapie cię zębami to natychmiast złap go za skórę na karku, lekko podnieś, nawet potrząśnij i głośno krzyknij "FE". Daj mu odczuć, że się jesteś zła.
Inna metoda, bardziej radykalna, to klaps. Nie za mocny ale dany w momencie, gdy szczeniak łapie zębami i wypowiedziane przy tym Fe! daje natychmiastowy rezultat.

Zrób takie ćwiczenie - baw się ze szczeniakiem rękami dając mu możliwość chwytania zębami. Gdy chwyci zbyt mocno - zareaguj. Oddaj mu - klepnij go w pyszczek, krzyknij Fe! To ma być radykalne - by szczeniak na chwilę przysiadł. Wtedy znów zacznij go głaskać. Jak zacznie łapać zębami - powtórz karę. Postępuj tak aż do chwili gdy podstawioną pod nos rękę zacznie lizać. Wtedy go nagródź (wystarczy, że zaczniesz czule do niego mówić lub dasz mu jego ulubioną zabawkę).

U mnie to działa. Jest to najszybsza i najskuteczniejsza metoda oduczania złych nawyków. Oduczam w ten sposób gryzienia po rękach, łapania za palce przy karmieniu z ręku. Staffika należy od początku uczyć delikatności w stosunku do człowieka. Zwłaszcza gdy maluch ma obcować z małymi dziećmi.

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że wszystkie metody dźwiękowe typu klaskanie, piszczenie, czy rzucanie "hałasującym" przedmiotem dają rezultat, gdy chcemy odwrócić uwagę malucha od czegoś, co aktualnie robi, np gryzie meble. Natomiast przy tego typu metodach, szczeniak nie nauczy się, że to co robi jest złe. Od po takim sygnale przestanie TO robić ale tylko w tym momencie, a za chwilę wróci do poprzedniej czynności, czyli gryzienia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alojzyna']Nie zawsze odwracanie uwagi od naszych nóg czy rąk daje rezultat. Albo czekanie, że z tego wyrośnie.
Szczeniaka od początku trzeba uczyć, że człowieka nie wolno gryźć. Niestety czasami trzeba się uciec do radykalnych metod.

Staffiki są "czułe" na nasze nastroje. Moje 6-tygodniowe szczeniaki doskonale wyczuwają kiedy mówię do nich pieszczotliwie, a kiedy "stawiam je pod ścianą" :evil_lol:

Jak szczeniak złapie cię zębami to natychmiast złap go za skórę na karku, lekko podnieś, nawet potrząśnij i głośno krzyknij "FE". Daj mu odczuć, że się jesteś zła.
Inna metoda, bardziej radykalna, to klaps. Nie za mocny ale dany w momencie, gdy szczeniak łapie zębami i wypowiedziane przy tym Fe! daje natychmiastowy rezultat.

Zrób takie ćwiczenie - baw się ze szczeniakiem rękami dając mu możliwość chwytania zębami. Gdy chwyci zbyt mocno - zareaguj. Oddaj mu - klepnij go w pyszczek, krzyknij Fe! To ma być radykalne - by szczeniak na chwilę przysiadł. Wtedy znów zacznij go głaskać. Jak zacznie łapać zębami - powtórz karę. Postępuj tak aż do chwili gdy podstawioną pod nos rękę zacznie lizać. Wtedy go nagródź (wystarczy, że zaczniesz czule do niego mówić lub dasz mu jego ulubioną zabawkę).

U mnie to działa. Jest to najszybsza i najskuteczniejsza metoda oduczania złych nawyków. Oduczam w ten sposób gryzienia po rękach, łapania za palce przy karmieniu z ręku. Staffika należy od początku uczyć delikatności w stosunku do człowieka. Zwłaszcza gdy maluch ma obcować z małymi dziećmi.[/quote]

A czy takie klapsy nie beda czasem karą cielesna ,i szczeniak sie zniecheci do mojej osoby,A co powiesz na time outy ,bo wczesniej zle je stosowalem ,przeczytalem pewien artykuł :

Idealny "time out" musi spelniac kilka kryteriow:

[B]1.[/B] Musi rzeczywiscie byc dla psa negatywna konsekwencja, bo inaczej pies nie bedzie mial? zadnej motywacji do unikania go w przyszlosci. "Ignorowanie" psa kiedy ten dalej gryzie Twoja noge, podnoszenie dziecka kiedy pies podskakuje do gory starajac sie zlapac Twoje ubranie, zamkniecie psa w lazience gdzie milo spedzi czas szatkujac papier toaletowy i jedzac mydlo, wyjscie z pokoju tylko po to, by pozwolic psu zaatakowac inna osobe - sa przykladami "time-out", ktore nie zadzialaja. Koniecznie trzeba korzystac z pustego pokoju, kojca lub klatki. Pomysl z klatka nie podoba sie wielu osobom, ktore zostaly nauczone aby nie kojarzyc klatki z karami, aby pies nie zaczal nienawidziec klatki. To jest niepotrzebnie sztywne podejscie. Kara jest zabranie mozliwosci interakcji, nie klatka jako taka. Gdybys bawila sie z psem w jego kojcu, silujac sie, przytulajac albo dajac mu kosc do gryzienia a pies przesadzilby z uzyciem szczek, wtedy jako konsekwencji mozna uzyc wyrzucenia go Z kojca. Czy pies skojarzylby bycie POZA kojcem z kara? Sa pewne powazne bledy logiczne w mysleniu "nigdy nie wkladaj psa do klatki za kare". Co wazniejsze, w ten sposob mozesz wyrezyserowac sytuacje, w ktorej wyraznie zabierasz psu mozliwosc interakcji z Toba i w ogole jakiejkolwiek zabawy. Sposoby osiagniecia tego sa przedmiotem dyskusji.

[B]2.[/B] "Time- out" musi byc wyraznie zasygnalizowany. Nie wazne jak technicznie bedziesz stosowal "time-out" zawsze bedzie jakies opoznienie miedzy wykroczeniem psa a konsekwencja jego zachowania. Aby wyostrzyc skojarzenie, dasz psu jakis wyrazny sygnal, ze jego zabawa stala sie zbyt ostra, dokladnie w tym momencie, w ktorym to nastapi. Typowymi "zaznaczeniami" sa "Auuu!", "Szkoda", "Koniec z toba!" [ :-) ]. Pies nauczy sie, przez czesto powtarzane skojarzenie, ze to zaznaczenie przewiduje "time out" i slowo pomoze nam oznaczyc dokladny moment, w ktorym pies zrobil cos zle.

[B]3.[/B] Musimy wyznaczyc wyrazny i osiagalny standard. Typowym problemem z "time-outs" jest brak wyraznej granicy, ktorej psu nie wolno przekroczyc. Zwykle, ludzie decyduja sie na "time-out" kiedy straca juz cierpliwosc zamiast jako reakcji na pewna sile nacisku szczek. Jezeli zabawa bedzie konczyc sie przy pewnym nacisku szczek, ktory innym razem byl tolerowany, postepy beda bardzo wolne albo nie bedzie ich w ogole. Time-out nie polega na informowaniu psa, ze jestesmy zezloszczeni; polega na wytyczeniu na piasku obiektywnej linii. Informacja dla psa jest taka, ze po X-stopniowym zacisnieciu szczek na czlowieku, ludzie natychmiast koncza interakcje. To daje psu wyrazny wybor. Po zakonczeniu dwuminutowego "time-out", wznow interkcje z psem bez jakiegokolwiek obrazania sie. Jezeli powtorzy swoje zachowanie, dostanie nastepny "time-out". Jezeli zrobi tak kilka razy z rzedu, zastanow sie nad wprowadzeniem czerwonej kartki za faule i zakonczeniem zabawy na ten dzienIdealny "time out" musi spelniac kilka kryteriow:

[B]1.[/B] Musi rzeczywiscie byc dla psa negatywna konsekwencja, bo inaczej pies nie bedzie mial? zadnej motywacji do unikania go w przyszlosci. "Ignorowanie" psa kiedy ten dalej gryzie Twoja noge, podnoszenie dziecka kiedy pies podskakuje do gory starajac sie zlapac Twoje ubranie, zamkniecie psa w lazience gdzie milo spedzi czas szatkujac papier toaletowy i jedzac mydlo, wyjscie z pokoju tylko po to, by pozwolic psu zaatakowac inna osobe - sa przykladami "time-out", ktore nie zadzialaja. Koniecznie trzeba korzystac z pustego pokoju, kojca lub klatki. Pomysl z klatka nie podoba sie wielu osobom, ktore zostaly nauczone aby nie kojarzyc klatki z karami, aby pies nie zaczal nienawidziec klatki. To jest niepotrzebnie sztywne podejscie. Kara jest zabranie mozliwosci interakcji, nie klatka jako taka. Gdybys bawila sie z psem w jego kojcu, silujac sie, przytulajac albo dajac mu kosc do gryzienia a pies przesadzilby z uzyciem szczek, wtedy jako konsekwencji mozna uzyc wyrzucenia go Z kojca. Czy pies skojarzylby bycie POZA kojcem z kara? Sa pewne powazne bledy logiczne w mysleniu "nigdy nie wkladaj psa do klatki za kare". Co wazniejsze, w ten sposob mozesz wyrezyserowac sytuacje, w ktorej wyraznie zabierasz psu mozliwosc interakcji z Toba i w ogole jakiejkolwiek zabawy. Sposoby osiagniecia tego sa przedmiotem dyskusji.

[B]2.[/B] "Time- out" musi byc wyraznie zasygnalizowany. Nie wazne jak technicznie bedziesz stosowal "time-out" zawsze bedzie jakies opoznienie miedzy wykroczeniem psa a konsekwencja jego zachowania. Aby wyostrzyc skojarzenie, dasz psu jakis wyrazny sygnal, ze jego zabawa stala sie zbyt ostra, dokladnie w tym momencie, w ktorym to nastapi. Typowymi "zaznaczeniami" sa "Auuu!", "Szkoda", "Koniec z toba!" [ :-) ]. Pies nauczy sie, przez czesto powtarzane skojarzenie, ze to zaznaczenie przewiduje "time out" i slowo pomoze nam oznaczyc dokladny moment, w ktorym pies zrobil cos zle.

[B]3.[/B] Musimy wyznaczyc wyrazny i osiagalny standard. Typowym problemem z "time-outs" jest brak wyraznej granicy, ktorej psu nie wolno przekroczyc. Zwykle, ludzie decyduja sie na "time-out" kiedy straca juz cierpliwosc zamiast jako reakcji na pewna sile nacisku szczek. Jezeli zabawa bedzie konczyc sie przy pewnym nacisku szczek, ktory innym razem byl tolerowany, postepy beda bardzo wolne albo nie bedzie ich w ogole. Time-out nie polega na informowaniu psa, ze jestesmy zezloszczeni; polega na wytyczeniu na piasku obiektywnej linii. Informacja dla psa jest taka, ze po X-stopniowym zacisnieciu szczek na czlowieku, ludzie natychmiast koncza interakcje. To daje psu wyrazny wybor. Po zakonczeniu dwuminutowego "time-out", wznow interkcje z psem bez jakiegokolwiek obrazania sie. Jezeli powtorzy swoje zachowanie, dostanie nastepny "time-out". Jezeli zrobi tak kilka razy z rzedu, zastanow sie nad wprowadzeniem czerwonej kartki za faule i zakonczeniem zabawy na ten dzien

Wyczyscielm lazienke z wszystkiego nie ma nic ze pies jak wchodzi nie ma sie czyms zajac i zkazdym razem gdy gryzie odrazu tam laduje ,powiem ze wczoraj zaczelo dzialac ,jak robilem wszystko dokladnie.Jaka jest wasza opinia.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mówię o tym, żeby szczeniaka bić. Ale uwierz, że czasami krótki klaps i głosne FE! jest najskuteczniejsze. Po pewnym czasie wystarczy samo słowo FE! lub NIE WOLNO!

To co ja proponuję, to też swego rodzaju "time out". Przerwanie zabawy w gryzienie (dość brutalne). Z tym, że bez odstawiania "do kąta". No chyba, że jest tak nakręcony, że zamknięcie go na chwilę w klatce będzie jedynym rozwiązaniem.

Klatkę goraco polecam, bo rozwiązuje naprawdę wiele problemów.

Acha, i nie bój się, że krótkim klapsem zrazisz do siebie takiego gryzącego szczeniaka ;)

Link to comment
Share on other sites

Alojzyna, daj sobie spokoj z teoriami dominacji, biciem szczeniat itp pomyslami :roll:.
W efekcie wyrosnie z takiego malucha albo zastraszony psiak reagujacy agresja lekowa, albo od razu zacznie probowac sie "odwijac" czlowiekowi, co wspolpracy nie nauczy, a spaskudzi uklad.
Bubel, poczytaj w Wychowaniu np. ten topik (szczegolnie linki w ostatnim poscie):
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f412/moj-szczeniak-jest-agresywny-134878/[/URL]

PS. Od kiedy prawidlowo wprowadzany kennel ( z zalozenia schronienie dla psa) ma byc miejscem przymusowego, silowego odstawiania 2,5 m-cznego szczyla??
I pomysl z BRUTALNYM zakonczeniem zabawy, Alojzyna, gdzie nabieralas takich zwyczajow, mam nadzieje, ze nie masz niczego zywego pod opieka :shake:.
No moze cos wielkosci nosorozca, sprobuj z nim brutalnie zakonczyc zabawe ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alojzyna']Ja nie mówię o tym, żeby szczeniaka bić. Ale uwierz, że czasami krótki klaps i głosne FE! jest najskuteczniejsze. Po pewnym czasie wystarczy samo słowo FE! lub NIE WOLNO!

To co ja proponuję, to też swego rodzaju "time out". Przerwanie zabawy w gryzienie (dość brutalne). Z tym, że bez odstawiania "do kąta". No chyba, że jest tak nakręcony, że zamknięcie go na chwilę w klatce będzie jedynym rozwiązaniem.

Klatkę goraco polecam, bo rozwiązuje naprawdę wiele problemów.

Acha, i nie bój się, że krótkim klapsem zrazisz do siebie takiego gryzącego szczeniaka ;)[/quote]


A Czy chywcenie go za skóre jak to robi suka i lekkie potrzasniecie ,jest dobre czy moze go to zbytnio bolec

Link to comment
Share on other sites

Droga [B]karjo2[/B] - teorie teoriami a praktyka praktyką. ;)

Nie wiem jakie masz doświadczenie ze staffikami lub innymi bullowatymi.
Od kiedy staffik trafił w moje progi, to wszystkie teorie dotyczące wychowania psa wzięły w łeb. Z innymi rasami ma tyle wspólnego, że ma cztery łapy i ogon :evil_lol:
Dla staffika gryzienie to życie. Jako szczenieta - niektóre z nich - to chodzące krokodyle. Paszcza cały czas otwarta i ten wzrok - co by tu jeszcze ugryźć...:evil_lol:
Na dodatek to [B]ich gryzienie nie ma nic wspólnego z agresją[/B]. To dla nich jedna, a nawet w tym wieku podstawowa forma zabawy. Chyba nigdy nie widziałaś "nakręconego" staffika...

Wiesz co robi suka ze szczeniakiem, który ją zbyt brutalnie gryzie? Łapie zębami za łapę, podrzuca tak, żeby maluch upadł na plecy i łapie za gardło. I tak długo trzyma, aż maluch przestanie się wryrywać i znieruchomieje. I wcale nie robi tego delikatnie. Po kilku takich skarceniach maluchowi już nie przychodzi do głowy, żeby gryźć sukę.

I tak jak wśród ludzi - są różne osobowości. Dla jednych głośne FE! jest wystarczające by zrozumieć, że nie wolno tego robić, a dla innych trzeba zastosować inne środki. Staffik bubel2009 raczej chyba nie należy do tych spokojnych, dla których człowiecze FE! (odpowiednik warknięcia suki) wystarczy. Tu trzeba "złapać za gardło"...

I dla twojej wiadomości - mam 4 staffiki i jakoś nie zauważyłam, żeby się mnie bały lub nie chciały wspólpracować, wręcz przeciwnie...:evil_lol:

[B]bubel2009[/B] Nigdy też nie widziałam, żeby suka staffika łapała za kark i potrząsała szczeniakiem. Suki staffika karcą swoje szczeniaki przyduszaniem - złapaniem za kark i przyciśnięcie do podłogi (najczęściej w pozycji horyzontalnej). Natomiast u staffików złapnie za kark i podniesienie do góry i potrzymanie tak chwilę powoduje, że staffik nieruchomieje. W ten sposób suka np. przenosi szczeniaki. Tak też można przerwać zbyt brutalną zabawę. One "wiedzą", że wtedy nie mogą się wyrywać. Jak maluch cię gryzie złap go za skórę, podnieś tak, żeby oderwać jego przednie łapy od podłogi i mu nawrzucaj... Dla staffika bardzo ważny jest ton głosu. Musisz być napradę zła/y a nie tylko udawać złą/złego.;) Dla staffika złapanie z skórę, czy [B]klaps[/B] [B]nie jest karą. [/B]To tylko radykalne i gwałtowne przerwanie tego co robi.[B] Karą jest to co i jak do niego wówczas mówimy.[/B] On ma skojarzyć, że gryzienie nas, nam się nie podoba.
Sprawdź zresztą sam/a. Złap staffika za skórę i odstaw go od siebie ale nic nie mów. Wiesz co zrobi? Podbiegnie do ciebie i użre jeszcze mocniej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dragontamer']Trzeba pamiętać, że to szczenię i ma ma ciągłą potrzebę gryzienia, wtedy krótkie bodżce odwracające uwagę czy też delikatne karcenie ma sens, gorzej jeśli podejrzewasz malucha o agresję wynikającą z chęci dominacji (malutki staffik???).[/quote]

Dominacja u 10 tyg szczeniaka ,to chyba nie realne ,to mniejwiecej tak jakbym 3 letnie dziecko chcialo cie zdominowac bynjamnije mi sie tak wydaje .

Link to comment
Share on other sites

bubel2009 napisał :
[QUOTE],to mniejwiecej tak jakbym 3 letnie dziecko chcialo cie zdominowac bynjamnije mi sie tak wydaje .[/QUOTE]

A co może nie umie?
Nie potrafi? :razz::diabloti::diabloti:
Tylko że dziecko nie mysli : ja Cie zdominuje tylko : ja chce osiagnac cel. Chce...chce ...chce.....

Zupelnie jak staffik :roll:

Najtrudniej nauczyć ,,nie'' . Widać to zwłaszcza obserwując dzieci :loveu: wszystkie grzeczniutkie , ciche i wychowane :evil_lol:

O psach nie wspomne nawet. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

A co o szczeniaku powiedział ci hodowca? Jak określił jego charakter? Na jakie niepokojące zachowania szczeniaka zwrócił twoją uwagę? Jak kazał z nim postępować?

Ja gryzienie ciebie przez szczeniaka nie kojarzyłabym od razu z agresją czy dominacją a jedynie ze źle socjalizowanym szczenięciem.

A wracając do dzieci - znam 3-latków, którzy wychowywani bezstresowo potrafią terroryzować całą rodzinę :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

No to od poczatku, staffior, jak kazde szczenie jest gryzliwy, upierdliwy i ma ostre zabki :evil_lol:.
Jednak czlowiek nie jest suka-matka szczenieciu. I latwiej od poczatku uczyc okreslonych zachowan pozadanych, zastepujac te niechciane.
Dac szczeniorowi do wygryzienia kartony ze smakiem w srodku, miesne kosci, opone od roweru, niech sie wyzyja, a stopujac gryzienie czlowieka komenda np. usadzeniem.
Do tego dochodzi codzienna socjalizacja, ruch, zabawa, szkolenie komend, naprawde nie bardzo widze czas na ustawianie silowe szczyla...
Rozumiem, ze to nielatwe i czasem cierpliwosc diabli biora, ale to co uda sie wypracowac w pierwszych miesiacach, bedzie owocowalo do konca psiego zycia.
Alojzyna, to co proponujesz, byloby niezle przy ustawianiu dosc twardego podrostka, przy psie juz pewnymi nawykami, a gdy nie wiadomo na jakiego szczeniora sie trafia z radami - po jednym nic nie bedzie widac, inny, bardziej miekki charakterem straci chec do wspolpracy i poczucie bezpieczenstwa ze strony czlowieka.
Tu ma sie prawie czysta karte i od wlasciciela zalezy, co w nia wdrukuje.
A rozpuszczone, bezstresowo wychowane i zwierzeta i dzieci, to niestety zaniedbane, z pozwoleniem na dowolne postepowanie, o ile tylko daja spokoj wlascicielowi/rodzicom, chyba nie o to tu chodzi?
Zamiast ciagle uczyc 'nie', warto odwrocic sytuacje na 'tak , ale...' za zrobienie czegos/zrobienie w okreslony sposob.

Link to comment
Share on other sites

Po mojego staffcia byłem w Pradze,piesek z rodowodem orazu paszport chip itp, [url=http://www.greatstaffield.cz]Greatstaffield - chovatelsk. Moj staffcio to Calvin Boy.Co do charakteru szczeniąt to naprawde bywa różnie ,miałem kiedyś dobermana i jako szczenie był cichutki bojaźliwy,a wyrósł na naprade odważnego psa.Także moim zdaniem nie da sie tego przewidzieć ,a staffik to chyba grzecznym ziółkiem nigdy nie bedzie:P.

Musze stwierdzic iz po zastosowaniu 1,5 min timeoutów w pustej lazience gdzie nie ma czegokolwiek co bym staffika zainteresowało oprócz białych kafelek na scianach i podłodze ,pies przestał gryźć moje nogi ,omija je z daleka ,albo pochodzi i liże ,jak spróbował lekko podgryźć na nie wolno odrazu oszedł i nie próbował wiecej ,mam nadzieje że tak już zostanie.

Link to comment
Share on other sites

No i izolacja osiagniesz zamkniecie sie psa na wspolprace z czlowiekiem.
Nauczy sie, ze musi polgac na sobie i ma sam sobie organizowac zajecie...
Poczytaj np. tu:
[url=http://pies.onet.pl/13,8113,42,gdy_szczeniak_gryzie_po_rekach_i_pietach,ekspert_artykul.html]Gdy szczeniak gryzie po r

Link to comment
Share on other sites

No i izolacja osiagniesz zamkniecie sie psa na wspolprace z czlowiekiem.
Nauczy sie, ze musi polgac na sobie i ma sam sobie organizowac zajecie...
Poczytaj np. tu:
[URL="http://pies.onet.pl/13,8113,42,gdy_szczeniak_gryzie_po_rekach_i_pietach,ekspert_artykul.html"]Gdy szczeniak gryzie po r�kach i pi�tach - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/13,24904,42,szczeniak_warczy_i_gryzie,ekspert_artykul.html"]Szczeniak warczy i gryzie - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']No i izolacja osiagniesz zamkniecie sie psa na wspolprace z czlowiekiem.
Nauczy sie, ze musi polgac na sobie i ma sam sobie organizowac zajecie...
Poczytaj np. tu:
[URL="http://pies.onet.pl/13,8113,42,gdy_szczeniak_gryzie_po_rekach_i_pietach,ekspert_artykul.html"]Gdy szczeniak gryzie po r�kach i pi�tach - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL]
[URL="http://pies.onet.pl/13,24904,42,szczeniak_warczy_i_gryzie,ekspert_artykul.html"]Szczeniak warczy i gryzie - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL][/quote]


Hmm ,jakoś nie zamknał się w sobie i jest skory do nauki,nauczylem go juz siadania ,dawania lapy ,i kladzenia sie bardzo szybko pojmuje o co chodzi.W domy przychodzi sam do mnie merda ogonkiem itp.Pomysł z wpychanie łapy do pyska ,to moim zdaniem idiotyzm ,moze dobre w przypadku yorka ale nie bullowatych ,staffika to tylko nakręca ,nie wiem pozatym jak pisałem gryzł nogi ,to co mam mu stope do pyska wepchnać,nie wiem kto by wytrzymał szarpanie tymi kolcami przez wiecej niż 10 min ,a upartość staffików nie zna granic.Pozatym co jak ten super sposób nie zadziała ,jak np krzycznie auuuu,i staffik polubi gryzienie naszej rączki,wtedy bedziemy mieli po 2 klopot w oduczeniu go tegoż. W tym artykule pisze o zamykaniu w klatce na dłużej a nie timeoutowaniu go na min, Mój nie robił tego non stop tylko mial czasem odpały jak sie za bardzo nakręci.Chcialem dodać iż chyba mało który nakręcony szczeniak staffika wykona polecenie siad jak zacznie szarpać ci noge.Po 2 pies też musi umieć sobie zorganizować zajęcie,nie można ciągle za nim biegać i wkladać mu zabawki do pyska bo wtedy nie ty bedziesz jego panem a on twoim,musi być czas na zabawe jak i na nauke.

Link to comment
Share on other sites

No i masz iles pomyslow, co robic z psem. Sam lepiej wykorzystasz je, na podstawie obserwacji wlasnego futra.
Oczywiste jest, ze modyfikuje sie rozwiazania, stosownie do chwili i okolicznosci :evil_lol:.
Wlozenie reki do pyska moze byc skuteczne i niebolesne, kwestia umiejetnego manewru.
Zamiast krzyku i wkladania konczyn, mozna przekierowac na zabawke - przyda sie nauka lapania za rzecz, a delikatnosci w stosunku do reki czlowieka, tym bardziej, ze nakrecony pies "zapomina sie".
Co do nr 2, dlaczego ma ktos stale biegac za szczeniorem i wciskac mu zabawke? Oczywiste jest, ze pies musi umiec sie zajac sam soba, wyciszyc.
W koncu chodzilo o pomysl, jak zmienic podgryzanie wlasciciela przez szczeniora, a nie na odwrot :eviltong: ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']No i masz iles pomyslow, co robic z psem. Sam lepiej wykorzystasz je, na podstawie obserwacji wlasnego futra.
Oczywiste jest, ze modyfikuje sie rozwiazania, stosownie do chwili i okolicznosci :evil_lol:.
Wlozenie reki do pyska moze byc skuteczne i niebolesne, kwestia umiejetnego manewru.
Zamiast krzyku i wkladania konczyn, mozna przekierowac na zabawke - przyda sie nauka lapania za rzecz, a delikatnosci w stosunku do reki czlowieka, tym bardziej, ze nakrecony pies "zapomina sie".
Co do nr 2, dlaczego ma ktos stale biegac za szczeniorem i wciskac mu zabawke? Oczywiste jest, ze pies musi umiec sie zajac sam soba, wyciszyc.
W koncu chodzilo o pomysl, jak zmienic podgryzanie wlasciciela przez szczeniora, a nie na odwrot :eviltong: ;).[/quote]

Musze przyznać że są postępy,gryzienie nóg znikło prawie całkowice ,lekkie podszczypniecie mówie nie wolno i spokój,gorzej sytuacja ma się na dworze,bo w domu spokój,zastaniawia mnie czy to normalne wszytko pieknie ladnie spacerek i nagle staffior rzuca sie na nogawke albo noge i warczy ale odrazu mocno chapie tak do krwi,przkeirowuje go na zabawke czy pat ,działa ,ale zastanawia mnie co może być przyczyna takiej reakcji,i dodam że naprawde boli dziś jak mnie chapnał za ręke to naprawde i niechciał puscić.cieżko mu było paszcze otworzyć,jakie reflekcje.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']
Tu ma sie prawie czysta karte i od wlasciciela zalezy, co w nia wdrukuje.
[/quote]

Nigdy nie masz czystej karty! Szczeniak po rodzicach ma pewne tendencje nawet jeżeli jest wychowany przez inną matkę, może mieć tendencje do agresji czy strachu, do tego dochodzi wychowanie przez matkę - wszystko co szczenie zaobserwuje to robi i oczywiście hodowca - to on uczy lub nie na początku. To jest już cały bagaż doświadczeń!

Mam dwa staffiki do obu podchodzę inaczej bo oba mają inne charaktery! Inaczej też były wychowane. Jeden jest właśnie od Alojzyny - nigdy mnie nie gryzł i nic mi nie zjadł, klatka była od początku i była oczywiście czymś pozytywnym, co nie znaczy, że pies w niej nie lądował przy przegięciu w jakiejś zabawie. Odstawienie tam psa ze smaczkiem lub zabawką jest lepsze od dalszego nakręcania psa czy denerwowania siebie i w rezultacie doprowadzenia do agresji w stosunku do psa. Jednak są granice i trzeba być wobec psa konsekwentnym! Przypuszczam, że Ala wszystkie szczeniaki tak samo wychowuje i jak napisałam szczenie miało wyuczone pewne dobre nawyki, choć metody radykalne.

Mam też staffczkę która była nauczona wielu złych rzeczy, właśnie gryzienia, targania za spodnie! Nie była za to zsocjalizowana i wystrzały czy krzyki a nawet szczekanie innego psa było dla niej przerażające.
Dwa psy, dwa innne charaktery, nauczone zupełnie różnych zachowań już w szcenięctwie i do tego dwie różne metody pracy z psami!

Cartman musi mieć ostre Fe , czasem nawet przy szarpnięcie aby jak ja to mówię mózg dotarł na właściwe miejsce. Natomiast Ravena - wystarczy delikatnie głos podnieść i suka mi leży, że nie wspomnę o nacisku fizycznym w jakikolwiek sposób i mam kłolde pod nogami z cyckami na wierzchu.... Ta sama rasa inne charaktery.
Nie zgodzę się też ALu z tym , że bullowate takie specyficzne, behawioryzm odnosi się ogólnie do gatunku jakim jest pies (i nie tylko pies oczywiście) i jest skuteczny, tylko należy dobrać metodę do psa! Na szkoleniach obserwuję różne psy, owczarki co się nieco jak bulle zachowują i labki które zupełnie ignorują sygnały grożące czy CS bo tak zostały przez człowieka niestety nauczone.... ale metody działają i na bulla i na kundelka i na wiele innych ras.
Jest 8 sposobów eliminacji niepożądanego zachowania i oprócz pierwszego czyli metody awersyjnej to resztę można swobodnie wykorzystywać i mieszać tak aby przyniosła efekt!
Ignorowanie gryzienie ręki jest oczywiście totalną głupotą bo sprawia ona taką radość psu, że należy ją przerwać.
Dużo by tu pisać, ale powiem tak, Rava która wszystko porywała aby gryźć teraz mi przynosi i robi wymiankę na coś dla niej, Cartman który mógłby czasem będąc na smyczy ruszyć na drugiego psa ma w pysku piłeczkę lub kamyczek co uniemożliwia mu akcję i pozwala zapomnieć o innych psa... Proste i do zrobienia w miesiąc! Trzeba tylko znać metody i chcieć!
Powodzenia i jak będziesz szukał trenera do psa to idź do szkoły gdzie uczą metodami pozytywnymi, bulla nie da się złamać kolczatką.... To psy z charakterem i za to je kochają ich właściciele :D

Link to comment
Share on other sites

mam mieć teraz drugiego psa od Alojzyny
pierwszy gdyby został wychowany zgodnie tylko z jej zaleceniami byłby psem doskonałym , ale poprzez moje mu odpuszczanie ma swoje odpały:mad: np.bardzo wylewnie sie wita , czasami ciągnąc delikwenta za rękę:oops: , co przy mocy jego uścisku może zaboleć
w wieku 10 tyg też nas podgryzał , ale szybko to się skończyło , bo miał dużo zabawek do tarmoszenia
dostał też klatkę ,którą uwielbia do tej pory choć stanowczo jest dla niego za mała , ale mimo to przesypia tam noce zwinięty w kłębek
staffik od małego będzie szukał kontaktu z ludżmi , czy to podgryzająć , czy liżąć ręce
jak się poznały moj Doker z Penisią / za TM/ to nawiązywanie kontaktów polegało na podgryzaniu i zaraz potem na wzajemnym wylizywaniu , zresztą wystarczy popatrzeć jak takie stadko staffików się bawi
teraz jak przyjedzie do Dokera jego młodsza siostra to on będzie miał przechlapane , a my trochę spokoju:lol:
najlepiej kupować staffiki parami, same się sobą zajmą:razz:

Link to comment
Share on other sites

Pięknie wszyscy piszecie,-i wszystko to co piszecie jest prawda .
Tylko staffik to taki pies ,do którego nie można podchodzić szablonowo,-mimo że jako rasa mają przypisany charakter,-to każdy staffik /nawet z jednego miotu/ jest swoistym indywidum.
I to od właściciela zależy jaki będzie wprzyszłości.
Hodowca może się bardzo starać ,wkładając wiele pracy w socjalizaję maluchów,-a przyszły właściciel może wszystko zepsuć.
i.t.d.


[I][B]Family Buldożer[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...