Jump to content
Dogomania

przebieg badania na dysplazję


Maniut

Recommended Posts

U mnie było tak:
Najpierw przywitanie się weta z pieskiem ;)
Potem szczegółowa rozmowa na temat ewentualnych objawów i zachowań "chorobowych" pieska.
Następnie piesek został położony na stół, gdzie pan wet szczegółowo obmacywał stawy, kręcił łapami i takie różne rzeczy.
Potem został podany zastrzyk pt."głupi Jaś", trwało kilkanaście minut zanim Kreska zaczęła zasypiać, a właściwie się chwiać na nogach, bo na głupim jasiu pies nie jest całkiem nieprzytomny.
Jak już przysnęła conieco, to znowu na stół i kolejne szczegółowe obmacanie łap, takie przekręcania i różne inne próby...
Potem do kabiny RTG, piesek jest kładziony na pleckach z wyciągniętymi łapami, pstryk i po wszystkim.

Potem czekaliśmy chwilkę na zdjęcie, kolejna rozmowa z wetem, już przy oglądaniu zdjecia- piesek w tym czasie leży sobie stole i zaczyna dochodzić do siebie.
Potem do samochodu i do domku :)

Niektórzy weci podobno prześwietlają bez "głupiego jasia"... :niewiem: Mojej suki nie dałoby się tak prześwietlić, bo pies musi być nieruchomy!
[b]Nic jej po badaniu nie bolało (ani w czasie badania).[/b]
To chyba wszystko
Dysplazji na szczęscie nie ma. 8)

Link to comment
Share on other sites

acha no to bardzo dobzie! pewni moj tez bedie musial dosta glupiego jasia albo pojdziemy po szkoleniu - ren sam efekt bedzie :wink: ale ok uspikiolas mnie :)

o lwsnise moj "glupia jas" spi na pleckach i rozlozylam mu lapy "na zabke" nawet nie zauwazyl :-? :wink:

Link to comment
Share on other sites

Sota, poczytaj sobie na Wetservisie o dysplazji. (link w linkowni) Będziesz mogła obserwować, czy nie występują u Twojego piecha jakieś objawy.

Robi się jeszcze takie badanie pt. Penn-Hip czy jakoś tak się to nazywa, robi się je u młodych piesków, które nie mają jeszcze żadnych objawów. Ale w Polsce nie ma nikogo kto by miał uprawnienia do tego badania (najbliżsi lekarze są w Czechach, w Brnie chyba). Gdzies tu jest topik o dysplazji, na którym było to omawiane. :roll:

Link to comment
Share on other sites

moja Sabina ma problemy ze stawami. poki co miala robione RTG przedniej prawej, bo okulala.
weterynarze powiedzieli mi, ze do przeswietlenia tylnych lap konieczna byloby znieczulenie ogolne, czyli pelna narkoza.

moze to jak przygotowuje sie psa do zdjecia zalezy od jego wieku (moja ma juz ok. 7 lat)? :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']moze to jak przygotowuje sie psa do zdjecia zalezy od jego wieku (moja ma juz ok. 7 lat)? :niewiem:[/quote]
ja też :niewiem:
Ale moje psy były prześwietlane zawsze na "głupim jasiu". A Filip nawet raz bez żadnego znieczulenia, ale był wtedy bardzo chory i słaby, więc nie było problemu z przytrzymaniem go na stole, a własnie ze względu na wiek i zły stan, nie chcieli mu nic takiego podawać.

Z Kreśką było ciężko, bo mimo głupiego jasia się wyrywała, ale w końcu się uspokiła i udało się cyknąć fotkę. :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Właśnie w ubiegłym tygodniu robiliśmy mojemu kolaczkowi prześwietlenie na dysplazję . Psa kładzie się na stole , na grzbiecie z wyprostowanymi tylnymi łapami , z tego co zaobserwowałam pies wcale nie cierpi i nic go nie boli w tej pozycji . Dodam jeszcze , że nie miał podawanego głupiego jasia - było to badanie " na żywca " . Nie zgadzajcie się na narkozę - niedawno podczas takiego badania i po podaniu narkozy zszedł z tego świata piękny ,18 msc collie . Narkoza nie jest potrzebna , ani głupi jaś - mój pies też nie znosi lezeć na grzbiecie u weta ale da się psa utrzymać . Trzymaliśmy też ON-ka do tego badania i mimo jego wielkich protestów też udało się zrobić rtg bez żadnych środków usypiajacych . Potrzebne są tylko dwie osoby do przytrzymania psa . Trwa to dosłownie chwilę i dwie sprytne osoby sa w stanie poradzic sobie z utrzymaniem psa w takiej pozycji .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jolly']Narkoza nie jest potrzebna . Potrzebne są tylko dwie osoby do przytrzymania psa . Trwa to dosłownie chwilę i dwie sprytne osoby sa w stanie poradzic sobie z utrzymaniem psa w takiej pozycji .[/quote]
To chyba jednak zależy od psa... :roll:
Tak jak napisałam, mojej po głupim jasiu nie dało się utrzymać, a już nie wyobrażam sobie tego "na żywca". Tym bardziej, że zdjęcie nie może być "poruszone" jeśli ma być dobre.

Nie jestem ortopedą, ale z tego co wiem, to część badania "macanego" też powinna być wykonywana po głupim jasiu. :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Żeby zdjęcie dobrze wyszło, pies musi leżeć zupełnie nieruchomo. W przypadku mojego Bila bez jaśka byłoby to niemożliwe...tym bardziej, że w grę nie wchodzi tylko przekręcenie psa na plecy, ale wyprostowanie łap, na co na 100% by się nie zgodzil - za duży stres :roll:
U nas i tak było przy prześwietleniu sporo zabawy, bo Bilek na środek zaragował skurczami mięśni (podobno 3 przypadek w klinice, po westiku i ONie..?), więc wspomniane dwie sprytne osoby i tak były potrzebne.

Link to comment
Share on other sites

Stres dla psa jest , zgadzam się , ale to trwa tak krótką chwilę , że jeśli mam do wyboru chwilę stresu a pakowanie w psa środków farmakologocznych bez potrzeby to wybieram chwile stresu :) . Doktor u którego robiliśmy badanie twierdzi , że 90 % psów da sie przeswietlić bez podawania premedykacji . A co utrzymania psa , to z moim fakt nie było wielkiego problemu , ale trzymaliśmy prawie obcego dla nas ON- ka i mimo , że chciał nas pogryzć , i był problem z utrzymaniem go , to jednak udało się i zdjęcie wyszło super :) . Trzeba delikatnie , ale stanowczo , pomału wyprostować psie łapki a zdjęcie to sekunda i po wszystkim :). Ja mojemu psu nie podałabym głupiego jasia , bo gdy kiedyś miał szyta ranę dochodził do siebie ok 6 godzin . Wydaje mi się , że niektórzy weci nie chcą zadawać sobie trudu i wolą podać głupiego jasia i mieć to szybko z głowy .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jolly'] Ja mojemu psu nie podałabym głupiego jasia , bo gdy kiedyś miał szyta ranę dochodził do siebie ok 6 godzin[/quote]
Kreska dochodziła do siebie ok. 1 godziny. 8)
[quote]Wydaje mi się , że niektórzy weci nie chcą zadawać sobie trudu i wolą podać głupiego jasia i mieć to szybko z głowy .[/quote]
Wet który prześwietlał Kreskę poświęcił nam ok. godziny czasu, więc nie wydaje mi się, żeby jakoś szczególnie się spieszył. Nawet najsprytniejsze osoby by nie utrzymałyby Kreski na żywca nieruchomo w takiej pozycji... Niestety, poruszyłaby się w najmniej odpowiednim momencie :evilbat:

Na pewno nie wszystkie psy muszą mieć głupiego jasia, ale przy niektórych jest on konieczny. (moze to tylko 10%, tak jak mówił Twój wet :niewiem: )

Link to comment
Share on other sites

Prześwietlałam kilka psów w swoim życiu i mam pewne obiekcje co do 90% bez narkozy. Szczególnie ON-ków. Pies z mojej hodowli (nie w moich rękach) kładziony na stół chciał wszystkich pogryźć- nota bene na codzień bardzo łagodny pies.
Do Rtg HD- nogi nie tylko trzeba mocno wyprostować, ale też lekko skręcić do środka- a na to nie każdy pies "na żywca" sobie pozwoli.

Link to comment
Share on other sites

[b]Jolly[/b]
wez tez pod uwage to, ze nawet spokojnie lezacy na stole pies moze sie poruszyc w najmniej odpowiednim momencie. i zdjecie trzeba powtarzac. a jesli znow bedzie poruszone, to kolejna powtroka. itd, itd. a przeciez promienie X tez nie sa dla zywego organizmu obojetne... :roll:

mnie lekarze powiedzieli, ze konieczna jest pelna narkoza. jednoczesnie, ze wzgledu na wiek Sabiny (7 lat) w ogole odradzili robienie tego zdjecia. bo w tym wieku wlasciwie jedynym rozsadnym wyjsciem jest lecznie objawowe, a to mozna zastosowac i bez RTG, wiec nie ma potrzeby obciazac organizmu suki narkoza. doradzili, zeby ewentualnie zrobic RTG przy okazji sterylizacji, ktora przebiega pod narkoza. ale tez nie bylio kategoryczni.

jak myslicie, warto napromienowac suke, czy dac sobie spokoj?

jeszcze jedno - a propos wyboru "glupi jas, czy stres".
Sabina byla przeswetlana dwa razy - pluca i przednia lapa.
i tak, jak wczesniej wchodzila do lecznicy jak do siebie, kochala tam wszystko i wszystkich, tak po RTG, ktore bylo dla niej ogromnym stresem, po prostu sie boi. bardzo sie boi. a niestety bywamy w lecznicy czesto... wiec z perspektywy czasu wybralabym chyba glupiego jasia, wlasnie zeby zaoszczedzic suce tego stresu i strachu, ktory teraz towarzyszy kazdej wizycie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']jak myslicie, warto napromienowac suke, czy dac sobie spokoj? [/quote]
Ja myślę, że warto skorzystać z okazji. Skoro pies i tak będzie znieczulony... jedno zdjecie z pewnością krzywdy jej nie zrobi. A przynajmniej będziesz miała porządnie zdiagnozowaną sunię.

Link to comment
Share on other sites

Każdy z nas ma inne doświadczenie :D . Ja jestem bardzo zadowolona , że udało nam się zrobić rtg bez żadnych środków . A co do stresu z tym związanego to nie był on większy niż przy zastrzyku , które czasem pies dostaje jak zachoruje . Nie zauważyłam też , żeby psu wyprostowanie łap sprawiło jakikolwiek ból . Uwazam , że jeśli to możliwe rtg powinno być wykonywane " na żywca " , a narkozy do zdjęcia to nie podałabym , bo po co ??
Takie jest moje zdanie , ale wybór zawsze należy do właściciela psa :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Ja myślę, że warto skorzystać z okazji. Skoro pies i tak będzie znieczulony... jedno zdjecie z pewnością krzywdy jej nie zrobi. A przynajmniej będziesz miała porządnie zdiagnozowaną sunię.[/quote]Ja też tak myślę.

A co do narkozy - Misia miała robione i tak, i tak. Lepsze zdjęcie wyszło... bez narkozy. Dlaczego? Chyba dlatego, że fachowiec lepszy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...