Jump to content
Dogomania

Bębenkowo - FelV-ki 2, Filcusiowy guz i..oczko Gutka


Bębenek

Recommended Posts

Tak właśnie zauważyłam, że Filcuś mój bardziej te płaskie lubi, no i swojego kota .

Wczoraj umarł szczurek taki milusi, seniorek, którego niedawno trzymalam do zastrzyku. Nie znałam go dobrze, ale jakoś tak mi on w pamięć zapadł. Też miał nowotwór,  nie robili dokładnych badań wcześniej, dopiero sekcję i wtedy wyszedł. Nie dawno w Przemyślu kocik zmarł, który był cewnikowany tu kiedy z Łatką przychodzilam.. coraz więcej takich poczciwych seniorkow. 

Link to comment
Share on other sites

Hrabia Filcuś zaczyna przesadzać z nabytymi nawykami żywieniowymi.. teraz drób jest fajny. Najfajniejsze niestety są piersi..Ale mięso z udek też może być.. wołowina ujdzie. Puszki ujdą warunkowo. Znaczy 3 dni pod rząd takie same już nie. A jak drugi dzień z rzędu ta sama pucha, to już tylko z ręki. Wymyśliłam że z maselniczki będzie może jakoś tak lepiej smakować, ale nie działa. Po prostu tak po sierociemu siedzi przy tym jedzeniu, naprzeciw maselniczki i spogląda blagajacym wzrokiem na mnie, że nie mu się odmówić..  przekochany jest  :) 

Tak poza tym, to czekamy na ten opis tomografu. No i jak się dowiemy że bankowo nic nie ma poza brzuszkiem, to będziemy pewnie PCRa powtarzać...no ja wiem, że paski fałszywe ujemnie mogą się zdarzyć, że się nawet zdarzają, ale TRZY paski ujemne w odstępie czasu..? Ja już naprawdę czasem się zastanawiam czy to jakiegoś pecha na te swoje zwierzaki nie ściągam.. tyle ludzie zwierząt mają i swoich i tymczasowo, a przy moich kilku na rok/kilkunastu na rok musi, no po prostu musi coś się wydarzyć, czego nie można rozgryźć.. I to nawet gdybym nieograniczone środki miała, to po prostu się nie da. Bo Filcusia nie zawiozę teraz do ani do Warszawy do szpitala, ani tym bardziej gdzieś dalej. To jest tak uradowany kocio jak po niego,  jak przy Guciu coś robilysmy (znaczy się ja standardowo zaslanialam światło głową lekarce), czy szynszylkę trzymalam do zastrzyku, to aż mówiła, że siedzi cały czas wpatrzony we mnie.. 

W piątek był zylexis (? o ile nie przekrecilam nazwy), następny za 10 dni. Dziś żeby dobić ew robala i zabezpieczyć przed możliwymi gośćmi gości dostanie profender, czyli nicienie, nicienie płucne i tasiemce.. 

No i jak to w ostatnim czasie, czekamy..ciągle na coś czekamy. Nie lubię czekania, chociaż teoretycznie się powinnam przyzwyczaić..

Zapewne jak Filcuś dostanie profender, to kociołek na którego on czeka pojawi się znienacka 

Link to comment
Share on other sites

Królewicz :) Mój jadł wszystko, jak ja go chwaliłam! No i pojawiła się Księżniczka, która tak samo głodówki urządzała jak Filcuś (siadała naprzeciw miski i patrzyła z obrzydzeniem), pomijając fakt że do jedzenia trzeba było ją zanosić (wołałam "jedzonko, koty, Draputku! Kurzyku!" - młody biegł, ona robiła dwa kroki i wymownie siadała, patrząc wzrokiem "no szybciej sługo!" i co zrobić... sługa zanosił, bo inaczej gniew i obraza majestatu :) ). I Kurzyk to inteligentne stworzenie jest, popatrzył na zwyczaje Draputka i zaczął wybrzydzać... najpierw z diety wyeliminował ryby, potem kolejno każdą karmę, która należała do wysokich jakościowo... i teraz niczym autystyk trzyma się paru, ale codziennie musi być inna karma, inny smak. I są takie, które woli z puszek, a są takie które tylko z saszetek ;) I trzeba pilnować... przegłodzić? ale jak?jak mam przegłodzić kota z ciągle powracającą anemią i za nic nie mogę go trochę utuczyć? ;) No nie da się. Więc sługa kombinuje z posiłkami, daje tylko to, co Kocia Mość właśnie sobie umyśliła :) Teraz u nas za szał robi Porta 21 - w saszetkach (puszki na razie są fuj... co ciekawe, do niedawna było na odwrót: tylko puszki z Porta21, saszetki były nietykalne). Tak mocno, że kot chomikuje, roznosi saszetki... i trzeba było zapas jedzenia schować w łazience :D Ale to jeszcze nic. Za czasów księżniczki pół lodówki była kotów i na każdy dzień miesiąca był inny smak. Nie daj borze coś zostało w puszce - na drugi dzień było niejadalne... trzeba było oddać psu. I co miesiąc na jedzenie wydawałam majątek (kilkaset złotych): bo kotka jadła co innego, kocur co innego...  

Zaczynam mieć nadzieję, że Filcuś jest minusikiem. Bo skoro trzy paskowe to minusiki... Musi być dobrze. Trzymam za to kciuki.

EDIT: @Bębenek, o :) post się dodał teraz.

 

Link to comment
Share on other sites

Ktoś pamięta Filcatego kotka w strupach ? 161673ad3634.jpg  48ad68c91f42.jpg - jakby podobne :))   taki kochaniutki hrabia 

Filcunio najlepsze puszki to od razu odrzucił, żebym złudzeń nie miała..  teraz to tak w kratkę, raz coś lubi raz nie. Służba po prostu ma wiedzieć co lubi. A jak nie wie, czego danego dnia hrabia Filcuś lubi, to ma przynieść coś innego  :)   dobrze, że ta animoda vom została, jak ze dwa dni przerwy ma od niej to trzy kolejne po tacce ze smakiem wetnie, byle każdego dnia inny smak był...Ale na ten moment widzę braki w magazynie tego..bardzo fajnie za każdym razem wcina saszetki, czarną biedronke. 74,84 % fileta..można by rzec mega karma uzupełniająca, tylko co tam ten cukier robi. Porty nie jadalismy jeszcze, bo miałam kiedyś odrzut totalny u innej księżniczki i mnie firma zniechęciła, chociaż pewnie spróbujemy... z Mac puszki o dziwo lepiej szły 400 niż 200 mono czy 100 chyba bardziej mięsna. Ogólnie, to chyba lepiej idzie sos :) I mój rosół koci :)  

Jeszcze z tydzień temu to wystarczyło, że talerzyk trzymalam pod brodą.. ciekawe co jeszcze kocio wymyśli :)   

 

Link to comment
Share on other sites

Hihi, Filcuś to naprawdę dogadałby się z moją Zdrapcią :) Porta jest fajna, najpierw były puszki i puszki mi się jakościowo podobają... Ale teraz mamy saszetki, też są ok. Była taka fajna filetówka uzupełniająca, ale już ją wycofali z zoo+ (w innych sklepach jej nigdy nie było) - a szkoda, bo była u nas pewniakiem. Jeszcze od czasu do czasu zje mokrego Brit Care, ale tam jest ryż i też mi smutno... bo chciałam karmić kota dobrze... Animonda u nas po roku się przejadła (mimo że jadł naprzeminnie z innymi) i kot nawet nie spojrzy ;) No cyrki z tymi mruczkami. Dlatego chyba wolę psy :D Bo kota się nie przegłodzi, zwłaszcza jak chorowitek, z psem jakoś łatwiej... U nas niestety najbardziej teraz wchodzą felixy, a jakość tak wątpliwa, że cieszę się, że mięso z kośćmi też wchodzi...   to ma 3 różne dania: karmę suchą na noc do pochrupania (wysoką jakościowo, 2kg za 100zł... na szczęście 2kg tej karmy schodzą dość długo, chrupie w nocy tylko symbolicznie jak spadnie mu cukier), rano mokre z suplementami, w południe mięcho - więc można powiedzieć, że je nienajgorzej :) Mięcho koniecznie, bo to facet z krwi i kości i jak mu nie damy to upoluje na nasze :)

A próbowałaś z Catz Finefood i GranataPet? Mój swego czasu KOCHAŁ te karmy. Ja zresztą też, pachniały tak smakowicie, że aż  mnie kusiło aby spróbować :D Suuuper karma, ale jak mój zaczął smakować fastfoody, to niestety nagle sie mu karma odwidziała. Chociaż mam paskudny plan na  nowo go przestawiać na te karmy, bo i jakość nieporówywalna, a i taniej wychodzi... tylko, że ja mam czas i ochotę bawić w dosmaczanie, a na co dzień nikt nie ma takiej cierpliwości... 

Filcuś niesamowicie się zmienił, widać że mu służy Twoja opieka, że jest szczęśliwy... Czekam na minusika :)

Link to comment
Share on other sites

Grannata miał od wetki, nawet jadł przyzwoicie  :)    Catz Finefood pur mam ciągle jeszcze w koszyku.. gussto pół 200 z kurczakiem i coś tam wejdzie..wild z kurczakiem znosny. Z uzupełniających ze dwie cosmy ok..applaws wcale nie ok..my stars różnie w zależności od smaku, a że składu tego nie mogę znaleźć, to filetowka kitty z biedronki wypada podobnie  :) 

z nowości 2 puszki Carnilove przyjadą we wtorek..jak szału nie będzie to nie ma co więcej zamawiać.. 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za rozliczenie :)

paczka będzie jutro, specjalnie przesunelam na wtorek, z Nadziejkowego bazarku, tak jak mówiłam, dla bidnych moich zmarzluchow duże sanabelle outdoor tlusciutkie i smilla puszki 6×400. Jak odbiore, to wkleję 

Pimpuś od p. Zosi pójdzie do Izbicy, jak dostanę zdjęcia, to będę bazarek tworzyc..

Link to comment
Share on other sites

Jutro ok.o.9.30 jedziemy na krew, znaczy PCR powtórzyć, dla mojej pewności i przy okazji morfologie zrobimy.. 

W czasie niedługim, bliżej nieokreślonym dołączyć ma do nas taki chłopczyk 

cc86910da2b8.jpg FelV + (pasek i PCR) fiv- 

Do czasu uporządkowania życia wewnętrznego obu chłopaków, będzie zamieszkiwał łazienkę 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedna niesamowita sprawa. Filcuś zwyczajnie często glaszcze mnie po twarzy. Nie to że ugniata,  nie to, że zaczepia do zabawy, zwyczajnie gładzi. Nie pisałam, bo jakoś nie mogłam tego złapać  :)) 5fbb7943e613.jpg  - łapka wyciągnięta, pazurki schowane.. jak mi ktoś spróbuje powiedzieć, że nie jest prawdą, że na magiczne zwierzaki trafiam, to utłukę..

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Mamy wszystko  :)))

z bazarku Nadziejki dla bidnych zmarzniętym zewnętrznych:

3ff35d3828e0.jpg  (w punkt, bo było tyle) 3d9aa0031a9f.jpg  dziękujemy, na pewno będzie zjedzone, kotki to uwielbiają 

 

przy okazji Aldrumka nam pieniążki magicznie rozmnozyla, więc Filcuś- zabawkoniszczarka dostał wędkę, myszki, chrupki na klaczki i pastę do leków 

17ffb7647559.jpg 

 

A że był dzień kuriera, to dla nowego kolegi przyjechała nowa kuweta i nowa łopatka (akurat z punktów i była pokazana różowa, więc z lekka się obawiałam,  co wyjme z kartonu), no i będziemy nowe puszki na zewnątrz testować, 60% mięsa ale niestety zbożówka za to po 2 zł puszka 415, Filcuś będzie testował dwie nowe małe puszeczki, a dla chomiśków w zamrażarce więc nie pokażemy :) 8284e6fea0d7.jpg 

Filcuś sprawdził zgodność dostawy z zapotrzebowaniem, a następnie zajął się pilnowaniem..mnie, żebym nie uciekła 06c0c1e79d47.jpg 9b10438df812.jpg 

 

I to jest ten moment, czyli zastanawiam się gdzie ja to wszystko zamieszczę  :D 

Link to comment
Share on other sites

Próba generalna, mogłabym tak pół godziny wisieć nad Filcuniem z telefonem https://uploadfile.pl/pokaz/1634563---jxtm.html  

On z tych kotów, że podejrzewam, ze jakby teraz zabawki znikły, to by szukał okazji jak się  pobujać na żyrandolu :) nawet wędką sam się potrafi bawić, kijem od wędki również  :)))

Krew rano oddaliśmy, tylko napisać nie miałam kiedy. Przy okazji morfologie i cholesterol zobaczymy. Morfologia standard, cholesterol raz miał i był blisko górnej granicy. 

Płytkę poprzednią zostawiliśmy, chociaż zazwyczaj sprawdzam i zabieram na pamiątkę. Ponoć po ponad pół godzinie wyszedł mocny pasek.. niby nic nie znaczy, ale jeśli paska nie było po 10 minutach, to nigdy mi już nie wyszedł nawet po czasie. Z tego wszystkiego lepsza zdiagnozowana białaczka, z którą wiadomo co robić, niż niezdiagnozowane coś, z czym nie wiadomo jak sobie radzić. To tak na pocieszenie. Może zaraził się niedługo przed przyjściem i jakbym chwycila za pierwszym razem kiedy się pojawił, to jeszcze nie był chory? Nie wiem.. może jakbym wtedy próbowała chwycić, a by się nie udało, to więcej by się nie pojawił.. też nie wiem.. od początku jak go zobaczyłam, to wiedziałam, że mu pomoc weterynarza potrzebna, tylko wtedy bardziej stawialam na coś neurologicznego- taki wyraz pysia, ułożenie główki i ten wystający jezyczek.. 

Aaa.. Bosmanek tymczasowo tylko, nie na stałe ma być, ale oficjalnie czekamy na wynik powtórki PCRa. Chociaż już nie mam wątpliwości. Pokój trochę już przemeblowalam dla chłopaków dwóch...kuwety wyszły, to i jedną wzięłam..

Link to comment
Share on other sites

Rano był 851839cf4fbe.jpg  - zgodnie z moimi przypuszczeniami, pojawił się kilka dni po tym, jak profender został zużyty na Filcunia.. O dziwo i tak lepiej wygląda, jadł na stołówce, widocznie smakowało skoro nie upominal się o coś lepszego. Suchą ogólną lubi, puszki nie wszystkie.. Ale okraglutki jest nadal, chociaż może ciut schudł. Do środka tylko zajrzał, nawet nie próbowałam w transporter pchać..  dokupie mu na robaki przy okazji i zobaczymy. Ogólnie tak zgrabnie jadł, może to co w pysiu się wygoiło.? Czasem łatwiej przerazonego dziczka do weta dostarczyć, niż tego lobuza..

Link to comment
Share on other sites

:)) ha, nie znasz pasty do leków, bo to nie jest jakaś specjalna pasta do leków  :))) 

kroję mięsko, wkładam większą część do pudełeczka, sypię proszki z kapsułek, i pudelka, wyciskam jedną pastę miamor'a, układam, resztę mięsa, zamykam pudełko i trzepię.. odpukać- działa  :)  tylko oczywista oczywistość  - nie może być codziennie ten sam smak. Bez pasty, to tylko strzykawką, z samym mięsem nie wchodzi. Stąd codziennie jedna idzie do leków i tak o niej mówię  :) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Filcuś na fochu 828b80209d26.jpg 

Czyli zjadłem pół tej puszki, a teraz daj coś lepszego, bo się przeniosę na kanapę.. 

PCR dało drugiego plusa. Morfologia się trzyma. Za to cholesterol skoczył.. miałam w planie ucieszyć się że spadł, bo był pod granicą górną, teraz poleciał jakoś  ok.30%. Nie wiem czemu,  ja jadam śmieciowe żarcie, Filcuś zdrowo jada..  wyniki odbiorę przy okazji, na razie tylko lekarka dzwoniła. Kupiłam profender, więc czuję w kościach, że na jasnego rozbójnika znowu będę długo polować..  możliwe że tak długo, aż ten profender będzie u mnie na stanie..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...