Kociak85 Posted December 24, 2004 Share Posted December 24, 2004 Wiem, że Wigilia, święta, wszyscy się cieszą i radują, ale muszę zapytać, bo bardzo się zmartwiłam. dzisiaj wyczułam u Lunki guza na szyi. Dość duży, łatwo widoczny i namacalny. I spanikowałam., Jej nic nie dolega, bryka i jest szczęśliwa, ale co to może być? Spotkaliście się u Waszych psiaków z czymś takim? Może to od ząbkowania? W poniedziałek jesteśmy oczyiście u weta, ale to jeszcze całe dwa dni!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachraniarka Posted December 24, 2004 Share Posted December 24, 2004 Powodów guzów może być wiele, na szczęście te najpowszechniejsze są niegroźne. Obserwuj Lunkę przez te dwa dni nim pójdziecie do weta, czy guz zmienia swój rozmiar. Nie dostawała ona przypadkiem zastrzyku w okolicy, bo to jest częsta przyczyna gulek. Może być też krwiakiem po uderzeniu lub wynikiem zabawy z innym psiakiem. W formie guzów ujawniają się też tłuszczaki, które można wyciskać lub też operować. Życzę spokoju i pozytywnego rozwiązania sprawy, daj znać jak się skończyła sprawa guza. Póki co ja i Hugo wykazujemy syndromy przejedzenia, mam nadzieje, że nasze żołądki przeżyją te Święta :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted December 26, 2004 Share Posted December 26, 2004 Kociaku, może tak byc właśnie jak Asia mówi, i mam nazdieję, że taki jest powód guzka. Przy wariacjach, które wyprawiają laby, to casem dziwię się, że Bilbo jeszcze żyje. Zachraniarko :lol: :lol: u nas to samo. Ja przejedzona, a Bilbo stary, wredny złodziej, pożarł 10 uszek do barszczu :evil: :x Gnojek jeden. Dodam jeszcze, żeby całkowicie się pogrążyć (a niby szkolonego psa mam), ukradł je z mojego talerza :oops:. Sprytnie wyzcekując na chwilę, kiedy tymże talerzem nie będę sie zajmować i zniknę jak sen jakiś złoty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted December 28, 2004 Share Posted December 28, 2004 Kociak 85 :roll: I co słychać ?? :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociak85 Posted December 29, 2004 Author Share Posted December 29, 2004 Pani wet widziała Lunkę i narazie nic konkretnego nie stwierdziła. Póki co mamy obserwować guza. Ja mam wrażenie, że się zmniejsza. Za tydzień wizyta kontrolna i wtedy zdecydujemy. Jeżeli będzie mniejszy, tzn, że sam sobie zniknie, a jeżeli nie będzie się zmniejszał, albo urośnie - to czeka nas kolejne krojenie :( No ale mam nadzieję, że obędzie się bez tego i rozejdzie się samo. Pozdrawiamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted December 29, 2004 Share Posted December 29, 2004 Pani wet widziała Lunkę i narazie nic konkretnego nie stwierdziła. Póki co mamy obserwować guza.Pozdrawiamy! Super. Oby tak dalej. A tego guzioła to proponuję, do momentu wizyty u weta, rozmasowywać. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociak85 Posted January 1, 2005 Author Share Posted January 1, 2005 Bardzo się dla nas z Luną źle rozpoczął ten nowy rok :( Ten niby guz, w wieczór sylwestrowy, w przeciągu kilku godzin, przemienił się w guziora!! Jak ją w nocy po imprezie zaobaczyłam i dotknęłam, to w płacz :( Myślałam, że umrę ze strachu, bałam się, że mi się mała udusi - same najgorsze myśli!! Do rana jakoś wytrwałyśmy, i o 8. rano telefon do kliniki we Wrocku. Całe szczęście, że byli. Niedawno wróciłam właśnie z Wrocka. Ów guz, to ślinianka. Stale się powiększa :/ Luna dostała zastrzyki przeciwzapalne i maść zmneijszającą obrzęk, a w poniedziałek punkcja na dobry początek, oczywiście pod narkozą, a jak się okaże, że gromadzi się tam oprócz śliny też ropa - to krojenie :( I jest mi tak żal tej mojej małej :( Wszystko się jej czepia co najgorsze :( Niedługo narkoza to będzie na porządku dziennym :( Luna taka smutna jest, osowiała, niewygodnie jej z tym strasznie. A mi się tylko chce ryczeć.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted January 3, 2005 Share Posted January 3, 2005 :x Od czego takie cholerstwo? :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociak85 Posted January 5, 2005 Author Share Posted January 5, 2005 Uff....Powoli sytuacja się normuje. Obyło się tym razem bez nakłuwania i krojenia. Ślinianka pękła Lunie sama, większość tego, co tam było wypłynęło samo. Teraz przyjmujemy leki, smarujemy obrzęk maścią i wszystko jest na dobrej drodze do szczęśliwego zakończenia :) Ale co się starchu obie najadłyśmy to nasze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted January 6, 2005 Share Posted January 6, 2005 świetnie. Najważniejsze, ze wszystko idzie ku dobremu :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.