Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Mam jeszcze prośbę.Śledziłam wątek takiego małego pieseczka,który wpadł do ukropu.Teraz nie mogę go znaleźć,a nie zapisałam w zakładki.Może wiecie o nim,to poproszę o link,z góry dziękuję.

Posted

[quote name='Pipi']Mam jeszcze prośbę.Śledziłam wątek takiego małego pieseczka,który wpadł do ukropu.Teraz nie mogę go znaleźć,a nie zapisałam w zakładki.Może wiecie o nim,to poproszę o link,z góry dziękuję.[/QUOTE]
Muki?
[URL]http://kundelpolski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=50&Itemid=69[/URL]
jesli jego szukasz to tu masz info bieżące......

Posted

No właśnie Muki,dziękuję,teraz sobie zapiszę.To bardzo fajny piesek i tyle przeżył.Trzymam za jego powrót do zdrowia i szczęśliwą adopcję.

Posted

[COLOR=Green][B]Napisałam PW do Pipi - zobaczymy czy da radę mi odpisac. A właściwie to zobaczymy czy odpowiedzi od Pipi wychodzą a ona tego nie widzi. I będziemy "kombinowac" co zrobic z tymi PW.[/B][/COLOR]

Posted

Pipi -przecież wiesz ,że i na gg i przez tel. zawsze dlugo nam się pisze albo rozmawia/o psach ,innych sprawach i o życiu też / -nawet z Arturem -raz wpadlan na niego i chlopak mial przerąbane -stara ciotka mu truła chyba z godz. ale jakoś wytrzymał -i chwala mu za to ! ;)
No i nadal nie masz tego nr na Orange -a ja czekam nadal -może nie syn wezmie jakiegoś POPa w tej sieci a bedziemy mogly gadać na Orange -nadal . Kochana-teraz na gg to tylko co ważniejsze sprawy psie trzeba zalataiwać -bo swięta tuż tuż i nie ma czasu na dlugie rozmowy na gg . po świetach -predzej to możliwe .No i też na gg nie piszesz do mnie ostatnio .. pewnie nie dajesz rady - bo tyle to czasu zajmuje -a tych ciotek i spraw jest duzo bardzo .. Pozdrawiam gorąco Ciebie i Artura oczywiście - kiedyś tel. też wpadlam na niego -b.milo sie z nim rozmawia - tak jak i z mamą .:loveu::p

Posted

[quote name='Maupa4'][COLOR=Green][B]Napisałam PW do Pipi - zobaczymy czy da radę mi odpisac. A właściwie to zobaczymy czy odpowiedzi od Pipi wychodzą a ona tego nie widzi. I będziemy "kombinowac" co zrobic z tymi PW.[/B][/COLOR][/QUOTE]
Przed chwilą odpisałam na pw,ale jak po wysłaniu otwieram stronę wysłane,to dalej żadnej reakcji nie ma i nie mogę odczytać tego co napisałam.Klikam i nic.

Posted

Wszystkim ciotkom dogomaniaczkom,oraz wszystkim zwierzętom życzę zdrowych,spokojnych,w szczęściu i miłości Świąt Bożego Narodzenia.Wszystkiego dobrego.

Posted

Kochana Pipi, z okazji Świąt życzę Tobie i całej rodzinie oraz wszystkim zwierzakom wszystkiego dobrego, przede wszystkim zdrowia, siły do ratowania czworonogów w potrzebie (to Tobie), kochających domków (to psom i kotom) i wiary w lepsze jutro. Wesołych Świąt!

Posted

Kolorowych bombeczek,
dużo aniołków i gwiazdeczek,
słodkiego lenistwa i wielkiego oddechu
od codziennego pośpiechu
życzy Enia wszystkim cioteczkom ...[SIZE="4"][B][/B][/SIZE]
:tree1::x-mas::tree1::x-mas::tree1::x-mas::tree1::x-mas::tree1::x-mas:

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pipi ,życzę Ci wiele zdrowią ,szczęścia ,pogody ducha i spotykania na swojej drodze tylko[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Takich samych cudownych ludzi jak Ty oraz braku zwierzaków w potrzebie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wszystkiego dobrego z okazji Swiąt dla wszystkich Cioteczek oraz wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku a dla wszystkich zwierzaków wspaniałych domków .[/SIZE][/FONT]

Posted

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3][COLOR=YellowGreen]:painting::kociak::iloveyou::tree1:Pipiniu to i ja Wam serdecznie sie poklonie i zyczonka przekaze abys miala duzo sil kochany Aniele , abys ludzi miala wokol siebie prawdziwych , z sercami wielkimi , jak Twoje serce :loveu::loveu:Pipiniu [COLOR=Magenta]Cudow Dni Niechaj Nastapia Dla Twego Stadka! Niech Anioly Dobroci Was Strzega Na Zawsze ! [COLOR=SeaGreen]Ogladalam zdjatkai powiem juhuuuuuuuuuuu:multi::loveu:jakze te istotki u Ciebie szczesliwe ! Caluski przesylamy z Sosnowca:loveu:[COLOR=DarkOrange]dla Was wszystkich kochana , a nasza sunia Pipi weszla wczoraj na stol wigilijny:roll::loveu::evil_lol:i lapenkami pokazala ze ciasta chce , poczem zaczela cichutenko mowic , boc ona jest gadula jak i ja i czesto tylko nas w domku slychac :loveu:Kochani sercami z Wami na tych popdworeczkach , na tych kanapeczkach :iloveyou::bye:[COLOR=Olive]kochana Zdrowenka wielkiego dla Was :loveu:[/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

Święta,Święta i po. . . . .
U nas Święta minęły spokojnie.Bardzo dużo spacerowaliśmy i było trochę przygód.W lesie stał uczepiony śliczny wilczur,młody wypasiony. . . .aż mnie zatkało.Ponieważ było to w lesie między dwiema wsiami,to pomyślałam,że popytam i poszukam,może ktoś ,coś widział.Ruszyłam do wsi bliżej lasu i już w pierwszym domu dowiedziałam się,że ten pies biegał po lesie,to widocznie go ktoś zaczepił,żeby właściciel mógł szybciej znaleźć.Okazało się,że w gości przyjechała rodzina z chłopakiem i on poszedł na spacer,a po drodze spotkał kolegów i poszli na dłuższą wyprawę do lasu.Pies młody "poleciał" gdzieś,a dzieciak zmarzł i poszedł do domu.Nie szukali,bo mógł przecież wszędzie pójść.A on biedny był taki spłakany,zmęczony,że ledwo do samochodu wszedł.Oczywiście,jak myślicie,kto zawiózł psa do właścicieli?Ja z tej wsi,poszłam do domu/oczywiście z psem/,bo już wracać żeby go zaprowadzić nie miałam siły,a do mnie było bliżej.Pozamykałam swoje psy,wzięłam samochód i zawiozłam biedaka do jego właścicieli.Zachwytu z obydwu stron nie zauważyłam.Pies napił się wody i za karę powędrował do chlewa.Zrobiło mi się już zupełnie ni jak,kiedy pan powiedział do mnie,że trzeba było go odczepić i on sam by przyszedł do domu.Jednak podziękował i na kawę nawet zapraszał.Pies na co dzień mieszka w bloku i ponoć bardzo się słucha,tylko tutaj w lesie widocznie zgłupiał,bo on lasu nigdy nie widział.Chłopakowi oberwało się,że pociągnął go do lasu i w dodatku puścił ze smyczy.Zastanawiałam się,jak długo czekał by pies na uwolnienie,gdyby mnie tam nie było.Co by było,gdyby ci ludzie pojechali do Białegostoku bez psa?Nie trudno sobie wyobrazić.

A tak po za tym to więcej przygód nie było.Pozdrawiamy z Falk.
PS.nie miałam aparatu i bardzo żałuję.

Posted

Jezu a co za głupi kretyn go uczepił???
Pipi ty to zawsze na coś trafisz......jesteś Psim Aniołem Stróżem:loveu::loveu::loveu:w spódnicy:lol:

Posted

Tak samo pomyślałam.Ciągle boję się z domu wychodzić.Cóż,już tak mam.Jak jadę samochodem i ze mną ktoś jedzie,to nikt nic nie widzi,a ja zawsze wypatrzę.W mojej Gminnej znowu w dzień Wigilii pojawiła się suczka i pies.Trzymają się razem,to pewnie od jednego "pana".Nie mogę pojąć,jak ktoś taki opłatkiem się dzielił i był bardzo radosny,szczęśliwy????????
Wałęsają się i jak tylko podjedzie samochód pod sklep,biegną i zaglądają.Bardzo zagubione i przerażone.Moje serce nie może zaznać spokoju,ciągle myślę o nich.Nasypałam im dużo suchej karmy za sklepem,tyle mogłam zrobić.Na szczęście padał deszcz,ale dzisiaj jest mróz,ciekawe,czy ją zjadły? jeśli nie,to bez wody nie za bardzo.Jutro będę przejeżdżała tamtędy,zobaczę czy jeszcze są.Były Święta,sklep nieczynny,to pewnie poszły szukać szczęścia gdzie indziej.Koszmar,ale przecież nie wezmę?Nie wszystkie mają szczęście. . . . .

Posted

[quote name='evita.']Pipi- teraz to już pewne, że jestem Psim Aniołem Stróżem i nieprzypadkowo los "zsyła" Cię w konkretne miejscu w danym momencie...
:loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

Psi anioł,to może zbyt duże słowo,ale faktem jest,że ja zawsze gdzieś wlazę,tylko co z tego jak pomóc nie mogę.U mnie w Gminnej wsi znowu masa bezdomnych.Jadę,patrzę i nic zrobić nie mogę i krew mnie tylko zalewa z bezsilności.Ech. . . . . .

Posted

[quote name='Pipi']Psi anioł,to może zbyt duże słowo,ale faktem jest,że ja zawsze gdzieś wlazę,tylko co z tego jak pomóc nie mogę.U mnie w Gminnej wsi znowu masa bezdomnych.Jadę,patrzę i nic zrobić nie mogę i krew mnie tylko zalewa z bezsilności.Ech. . . . . .[/QUOTE]
Już mam z głowy,już nie pojadę i nie zobaczę ile bezdomniaków się kręci w okolicy,bo pobiłam samochód i nie ma czym jeździć.Poniosło mnie na szosie,a z na przeciwka jechał duży samochód i zamiast stanąć/ponieważ z daleka widział,że mnie nosi/,jechał do przodu,no i bum,prosto w niego.Wina moja oczywiście,bo opony chociaż zimowe,ale w kiepskim stanie.Dostałam mandat karny za spowodowanie kolizji i zabrali mi dowód rejestracyjny.No i jestem "ugotowana" na długo.Już teraz to zupełnie nie wiem jak sobie poradzę bez samochodu.Jednak cieszę się bardzo,bo mnie nic się nie stało,reszta to pikuś.Jednak do takich pozytywnych myśli potrzebowałam ok.tygodnia.Powiedzcie i jak ma do mnie dobro wrócić,kiedy?chyba nie w tym życiu.Gdzie ja błąd popełniam,że mnie tak los doświadcza.Staram się szanować ludzi,pomagać jak tylko potrafię i nie oczekuję na wdzięczność,ale jak mam kłopoty,miło by było,żeby ktoś odpłacił mi chociaż trochę.Mam na myśli ludzi,którzy mnie otaczają.Nigdy,jak ktoś poprosił mnie żebym zawiozła do miasta,nie odmówiłam.Bywało,że o 4 rano jechałam,bo zabrakło paliwa.Kiedy mnie trzeba teraz do miasta pojechać po karmę,to nikt nie jedzie.A ja widzę,przez okno,że samochody jadą w stronę miasta.Przykro,bardzo,ale teraz będę miała nauczkę,nie przejmować się,że komuś trzeba.Czas pomyśleć o sobie.
Po za tym,jakoś leci.Pozdrawiamy,ja i zwierzęta.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...