Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Bo Pipi ma cierpliwośc do tych psów i wielkie serce - one to przecież czują. Dlatego takie grzeczne.
Norka też by się ośmieliła w domu, ale nie ma już miejsca........

Posted

Myślałam o Norze,ale z Gutkiem co?On jak by sam został,to już po nim całkowicie.Z drugiej strony,jak Saba dostanie towarzystwo,to też nie za bardzo.Jak jest sama,to do mnie nawet się przytuli.Ja,to mam dylematy? jak ta żydówka Salcia,co i tak źle i tak jeszcze gorzej. . . . .o losie!!!!

Chłopcy grzeczne,całą noc spali.Płomyk nasikał i nad ranem bardzo prosił na podwórko.Zrobił kupkę,ale do domu nie chciał wracać.Było bardzo zimno,to na rękach przyniosłam,ale piszczał,zaczął się kręcić,to wypuściłam.Z ciepłego szalika zrobiłam mu kubraczek.Zadowolony wlazł do kotki Klary i Pupci do budki.To była 5 rano.Poszłam jeszcze pospać,a jak wstałam Kubraczek zniknął. . . . . . .

Posted

[quote name='Pipi']Dziękujemy pięknie.

Klara,w sobotę na 11:00 umówiona na sterylizację.Dzięki monia3a,bardzo dziękujemy.[/QUOTE]

Pipi przepraszam , ze sie nie odzywalam , jestem dalej w Polsce ale pamietam...malo paradentozy to jeszcze klopoty z kregoslupem (blokady) teraz rehabilitacja w Konstancinie, plus 3 kurduple, pomoc psiakom, etc... ledwo wyrabiam...

[B]Szukamy krwi ozdrowienca (pies wyleczony z parvo) na transuzje dla malutkigo szczeniaka Warszawa lub okolice W-wy....krew Bibi niestety nie nadawala sie na transfuzje (konflikt)....[/B]

[B]Kontakt ala 505 960 270 madallena 501 226 939[/B]

Posted

Coronaaj,wszystkiego dobrego,życzę Ci zdrówka kochana.Pozdrawiam serdecznie.

Evita,z kocikiem wszystko dobrze.Trochę wymiotowała po narkozie.Brzusio ma bardzo ładne,szewek malutki.Jest tylko jakaś osowiała,taka smutna.Mam nadzieję,że szybko zapomni.

[COLOR="#ff0000"][/COLOR][I][/I]MONIA3a,DZIĘKUJEMY BARDZO

Posted

no wiesz, kocice mają gorzej niz kocurki, także troche czasu i dojdzie do siebie.....
a szwy rozpuszczalne czy zwykłe? osowiała bo narkoza schodzi pewnie, oby tylko apetyt miała i sioo zrobiła :)

[quote name='Pipi']Coronaaj,wszystkiego dobrego,życzę Ci zdrówka kochana.Pozdrawiam serdecznie.

Evita,z kocikiem wszystko dobrze.Trochę wymiotowała po narkozie.Brzusio ma bardzo ładne,szewek malutki.Jest tylko jakaś osowiała,taka smutna.Mam nadzieję,że szybko zapomni.

[COLOR="#ff0000"][/COLOR][I][/I]MONIA3a,DZIĘKUJEMY BARDZO[/QUOTE]

Posted

[IMG]http://images43.fotosik.pl/237/f57fc87764771105med.jpg[/IMG]

Już dzisiaj jest dobrze,szwy rozpuszczalne ma.Rano zjadła,pije wodę,ale czy siusiu zrobiła nie wiem,nie widziałam.W kuwecie jest mokro,z tym,że Czarnuszek jest w domu i nie wiem czyje to jest.

Zdjęcie takie naświetlone jest,tak wyszło. . . .

Posted

[IMG]http://images37.fotosik.pl/233/8c48d9e52e2cce67med.jpg[/IMG]
jak widzisz,szelki i kantar,kupione,DZIĘKUJEMY,z tym,że kantar,jak na razie nie potrzebny,bo on grzeczniutki,jak aniołek,wogóle nie ciągnie.Bardzo grzecznie załatwia się na podwórku i szybciutko chce do domu.Tylko wczoraj,jak wróciłam z Klarą z miasta,to takie pobojowisko zrobił,że nie wiedziałam od czego mam zaczynać sprzątać.Oczywiście wszystkie śmieci po całym mieszkaniu/postawiłam wysoko kosz,na płycie,ale nie pomyślałam,że dla niego,to pikuś,żeby tam się dostać/,makarony,chleb,ryż,gazety,polana,wszystko poszarpane.Ale za to na podłodze sucho?????aż się zdziwiłam,bo nie było mnie prawie 6 godzin.Na psa,który na życzenie robił siusiu na podwórku mieszkając,to jest to bardzop czysty pies i może mieszkać w mieszkaniu jak najbardziej.

Posted

[quote name='jaanna019']Pipi kotce trzeba założyć kubraczek albo męską skarpetę z otworami na łapy, jeśli rozliże szwy będzie problem.[/QUOTE]
Ona nie interesuje się brzuszkiem,a i szew ma rozpuszczalny i wogóle nic nie widać,że ma rozcięty brzuch.Ten szew jest jakoś tak w środku.Normalnie artystyczna robota.Zaraz postaram się pokazać jak to wygląda.
Skarpetę założyłam,to ona w kącie siedziała i wrzeszczała.Ja ją mam cały czas na oku i jak będzie coś kombinować,to założę.Dzięki,że się martwisz.

Posted

[IMG]http://images47.fotosik.pl/237/f6c58c7c167397e7med.jpg[/IMG]
Te czarne zygzaki,to jest cały ślad i to jest takie ja by było narysowane mazakiem czarnym.Brzuszek jest głatki i jak dotykam,to raczej ją nie boli,bo nie reaguje wcale

Posted

No proszę -jaki to anioł z tego Kusego .I nawet z tego szczęscia ,ze jest w domu -to i porządki Ci w szafkach robi? Stara się chlopak -aż za bardzo;) .Szczegolnie ,gdy jest sam .Musisz chyba na przyszlość -chowac na szafki - pod sufit -takie drobne artykuly ,bo jemu takie szperanie w szafkach pewnie daje dużo radochy .I widok jaki -jak cala kuchnia zawalona efektami jego pracy . Może on taki milutki ,bo szczęsliwy ,że jest w domu -a nie przy budzie ? To widocznie jednak nie jest pies podwórkowy -tylko domowy :evil_lol:.Stąd te jego stresy ,bieganie w kolko na podworku i ujadanie -pewnie. On musi być przy czlowieku -albo ganiać luzem. A kantarek -psy raczej dlugo sie do niego przyzwyczajają -i raczej nie za bardzo lubia nosić -ale jak nie ma wyjścia -to trzeba .Może po tym kantarku zrozumial,że jak będzie ciagnął -to go będzie musial nosić -i teraz jest grzeczny nawet na spacerze i juz tak nie ciągnie jak koń ? A może w szelkach jest bardziej poddany jakby -posluszny ,bo latwiej nad nim zapanowac i on to czuje .Przystojny facet z tego Kusego ! I nawet nie ma takiego zeza -jak na tych fotach w biegu -prawda ? On chyba wcale nie ma zeza -tylko fotki tamte w ciaglym ruchu byly robione -to tak zawsze wyglądalo , jakby mial zeza -prawda ? Fajne masz te zwierzaki wszystkie Pipi -i te sliczne koty też ...Wymiziaj je wszystkie ode mnie -proszę .Kusego też .:loveu:

Posted

[IMG]http://images38.fotosik.pl/234/62e258cc094e691fmed.jpg[/IMG]
bardzo źle widać,ale taki już ten mój aparacik/jakiś dla dzieci.albo dla profesjonalistów,może ustawić go trzeba,ja nie umiem/

Posted

Widać ,widac ,b.dobrze ... starasz się Pipi jak możesz -na każdym kroku .. taka solidna jesteś ..Widocznie ta skarpeta może uwierala kicię - to nie chciala jej mieć .. woli bez niej chyba .. albo nie lubi być wciśnięta /owinięta ..:razz: woli swobodę mieć ..

Posted

[IMG]http://images35.fotosik.pl/92/aed809c91ccdc933med.jpg[/IMG]

Olga7,może tu bardziej widać jego piękne,biedne oczęta.Jemu te jego oczy uroku dodają,to taki prawdziwy Kusy,kochany.

Posted

Chciałam podziękować [COLOR="#ff0000"]JOANNIE PA. . . . . .Z POZNANIA,paczuszka dotarła.Bardzo dziękuję.[/COLOR]


PS. Na paczce nie było nicku,ale domyślam się,że to od jkp.
:multi::multi::multi::loveu::loveu::loveu:

Posted

Byle tylko lada m-c Kusy znalazł swoj dom - i raczej nie do budy trafil - to juz mu darujemy tego zeza ..:razz:: ale na tych fot. to nie ma go wcale ..bo pozuje spokojnie -nie w locie wokol budy ..:) I jaki grzeczny -cale ADHD zniknelo -jak reką odjać -i nawet w kuchni chc e pomagać Pipi w gotowaniu - produkty jej szykuje i miesza ....;) stara sie jak może ,zeby tylko być blisko czlowieka -w domu ...

Posted

Klara miała metodą hakową sterylkę? bo taki mały ślad......
olga z tą skarpetą to nie wiem....moja kota była w kubraku SPARALIŻOWANA i okazało się, że nie umie chodzić, nie może jeść i sikać :) po zdjęciu kubraka wsio minęło jak ręką odjął.....koty jakieś wrażliwsze na niewolę są chyba niż suki..... z tym, że mają ostry język i rzeczywiście trzeba brzucha im pilnować.....ale to Pipi wie.
Czy o Płomyczka ktoś dzwonił?

Posted

[quote name='jaanna019']Pipi kotce trzeba założyć kubraczek albo męską skarpetę z otworami na łapy, jeśli rozliże szwy będzie problem.[/QUOTE]

To nie ja radzilam tę skarpetę dla kotki po sterylce ..:razz: -ja tylko napisalam kilka slów na ten temat ,gdy Pipi taką skarpetę jej zalożyla i kotka nie chciala w tym być ..trzeba bylo zdjąć jej to ..Koty są bardziej wymagające,wrazliwsze i chimeryczne nieraz -no i delikatniejsze od psow -wiadomo ...;)

Posted

U Klarusi wszystko dobrze.Brzuszek miękki i chyba ją nie boli,bo dzisiaj za ptaszkiem na drzewo wskoczyła.Je,pije,żyje. . .
Wiesz enia,ja nie zapytałam o metodę,wcale nie pytałam o nic.Trzeba było zapytać,ale to jakoś tak szybko było,że ja zgłupiałam.To było tak:weszłam,powiedziałam jak się nazywam,że zostałam umówiona,więc jestem,pan wet wziął kotkę,powiedział,że za godzinę odebrać i zniknął za drzwiami.Po godzinie kotka leżała na krześle,jeszcze spała i wet mówi,wszystko poszło bardzo ładnie,to wszystko.Ja zadowolona kota pod pachę i do samochodu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...