Jump to content
Dogomania

O złośliwych "najmądrzejszych"


Adiraja

Recommended Posts

  • Replies 221
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

jeszcze a propos grzywacza:) werter bardzo lubi bawić się z takim łysolkiem;) mamy jednego w okolicy:) bardzo sympatyczne psiutki.

a teraz historia z majówkowego wypadu do szklarskiej poręby.
jorków w górach było co-nie-mia-ra!:) to piękne! ale dwa zapadły nam szczególnie w pamięć. niestety bardzo negatywnie. Pierwszy jork, którego spotkaliśmy zaraz po przyjeździe należał do menela- czy jak kto woli, lumpa? Nie wiem skąd miał takiego psa, może ukradł? albo znalazł? nie wiem. ale jorczek był TAK bardzo zabiedzony i agresywny, że aż serce się krajało. ząbki na wierzchu- chyba jakieś zwyrodnienie, bo mu się buźka zamykała, ale ząbków nie chował, sierść posupłana, chudzina niesamowita. i gdyby nie to, że był bardzo agresywny, to wzięłabym go do siebie, wyleczyła i miała dwa. ale bałam się brac ze względu na wertera. mógłby mu jeszcze jakąś krzywdę zrobić;( ale żal było mi strasznie. nigdy nie widziałam tak zaniedbanego psa!

inny york ważył kilogram (a wyglądał na około 800 gram!) i miał ponoć 7 lat już. straszna ta moda na jorki do kilograma! ja sama mam jorka z lżejszej miary, ale bedzie ważył do 2,5 kilo. i tak jak do tej pory nie miałam nic przeciw miniaturką, tak teraz kategorycznie przeciwna jestem miniaturyzowaniu psów do wagi piórkowej. na nóżkach ustać nie mógł, chodził skrzywiony jak rogalik. mordka w ogóle nie przypominała sympatycznej jorkowej mordusi. sierść rzadka, nogi patyki. coś okropnego! harczał przestrasznie. a na moje pytanie, czy on jest może chory, bo chodzi tak jakby kulał, pani powiedziała, że jorki tak mają (!!!!) a temu pewnie się zaplątał patyk w futro! tak mi było go żal i bardzo cieszę się że werter tak nie wygląda.

mam nadzieję, że nie spotkacie na swojej drodze takich jorków. trzymajcie się ciepło i dbajcie o swoje pociechy:)!

pozdrawiamy, rzaba :multi: i werter :Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

U mnie na osiedlu także jest suka yorka co ma 5 lat i waży "do kilograma". Włos ma bardzo gruby, a pysk wcale do yorka niepodobny- taki płaski, nos wygląda jakby wrósł tej suczce między oczy.
Ja także jestem przeciwna miniaturyzowaniu piesków, ale co możemy zrobić :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda&York']U mnie na osiedlu także jest suka yorka co ma 5 lat i waży "do kilograma". Włos ma bardzo gruby, a pysk wcale do yorka niepodobny- taki płaski, nos wygląda jakby wrósł tej suczce między oczy.
Ja także jestem przeciwna miniaturyzowaniu piesków, ale co możemy

zrobić :evil:[/quote] :snipersm:

To nie york tylko jakiś mieszaniec !!! { z pekinczykiem albo z inną
azjatycką rasą ] :tard:
:motz: Co masz na myśli pisząc o miniaturyzowaniu piesków. Czy żli ludzie mają :snipersm: niecne sposoby ?


:D dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

[b]Alutka[/b]
Właśnie chodzi o to, że ta pani która ma tego "yorka" twierdzi, że to york!! Ja jej mówiłam, że musiała kupić jakąś mieszankę, ale ona i tak sie upiera. I co ja mam na to powiedzieć? :roll:
A o miniaturyzowanie to chodzi mi o to, że po co są miniatury miniaturek? Są sznaucerki miniatórki, yorki miniatórki i po co nam jeszcze bardziej zminiaturyzowane?? To są już karłowate.... :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Magda&York"'][b]Alutka[/b]
Właśnie chodzi o to, że ta pani która ma tego "yorka" twierdzi, że to york!!


:evil_lol: Ta Pani pewnie nigdy się nie otarła o coś takiego jak wzorzec
yorkshire Terriera. Ciebie napewno nie oszuka no a innych ?? :boom:
a może jej pokazać zdjęcia czy coś w tym sensie, a ona niech pokaże rodowód ( napewno nie ma ). Wniosek jest wdedy jeden - kundelek -
:loveu: ważnejest, ze go kocha i odpowiednio dba .

:D dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Postanowiłąm troszeczkę odświerzyć ten temat, bo chciałabym Wam pokazać, oczym pewnie dobrze i tak wiecie, jak duzo jest niewiedzy na temat yorków. Niestety mozna sie tylko z tego posmiać. Czytając te teksty po prostugotowalo się we mnie gotowalo, ale rozmawiać z tymi ludźmi to jak walka z wiatrakami.

Oto pierwszy tekst:
"...A wlasnie jak piesek ejst nierodwodowy to jest w sumie wieksza pewnsoc zewzgledu na to ze ludzie je sprzedajacy i tak wiecej pieniedzy nie wezma za tkaie pieska wiec nie ma ja powdow pokazywac ci innych rodzicow. "

"Mój Oberon na swojej pierwszej wystawie, gdzie nie umiał nawet chodzić na smyczy, dostał ocenę 5, a to tylko dlatego że miał źle przycięty ogonek, bo inaczej z marszu by dostał 6 (tak mi powiedzieli sędziowie)."

"Piseki mozna kupowac z chodowli czesto sa rownierz ogloszeniaw necie i w gazetach. [b]Na allegro po wpsianiu yorkshire lub yorki znajdziesz rozne yorki do mozliwosci kupienia[/b]."

"no i rzeczywiście trzeba dbać o jego włos, jeżeli kupisz rase holenderską to juz naprawde musisz dbać ponieważ ta rasa musi mieć długie włosy i nie można obstrzyc go na króciutko..."- o co chodzi??? :o

"Mam do sprzedania ślicznego szczeniaczka po rodowodowej (ale niewystawianej) suczce. Maluch jest przesłodki, bardzo mądry i do odebrania już za 1-2 tyg. Cena to 1000zł, [b]ale można się targować [/b]"

To narazie na tyle. Mam nadzieję, ze nikogo tym nie urazę, jesli post jest nienamiejscu proszę go skasowac. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Weroniko,


Niestety wszystkie wypowiedzi które wstawiłaś pojawiają się często i jest to bardzo wkurzające jak dla mnie... :-?


[quote]"no i rzeczywiście trzeba dbać o jego włos, jeżeli kupisz [b]rase holenderską[/b] to juz naprawde musisz dbać ponieważ ta rasa musi mieć długie włosy i nie można obstrzyc go na króciutko..."- o co chodzi??? [/quote]

he he włąśnie staram się dojść o co chodziło mówiącemu... mozę o jakiegoś psa importowanego z holandii 8) :lol:



A ja przytocze przypadek z wystawy rzeszowskiej... pewne 2 panie, których hodowli nie bedę wymieniać... miały swój namiot rozstawiony zaraz obok mnie no i miały tam optócz yorków, mopsy i małe maltańczyki do sprzedania... tu niby wystawiały psy a szczenięta nie miały rodowodu a tłmuaczyły to tak: "szczenięta są bez rodowodu bo zwiazek kynologiczny był zamkniety, :roll: ale są po championach w promocyjnej cenie 1000zł... ale jak pani chce rodowód mozemy załatwić na jutro tylko ze wtedy peis będzie kosztował 2000zł..." :roll: no i ludzie kupowali te "półrodowodowe" psy... :evil:

co wy na to?? czy można cos na to poradzić? :roll:


pozdrawiam :fadein:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

1 września na plaży w Łebie...
Moja Tosia z długim włosem powiewajacym na wietrze biega po piaseczku...
Przechodzi obok małzeńtwo i patrzy na nią, po czym pan mówi do małżonki: Patrz jaki ładny RATLEREK... :o

Widział moze ktos ratlerka z takim długim włosem? :evil:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Marlenko ! popatrz na to z innej strony. Widać, że lubi pieski i
było mu przykro, że Twój yorek się przewrócił. Pewnie mu dobrze życzył
Lubię jak ludzie wyrażają się z troską o zwierzątkach niż się np.
wyśmiewają albo jeszcze gorzej. :wink:


:D dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NNikka']1 września na plaży w Łebie...
Moja Tosia z długim włosem powiewajacym na wietrze biega po piaseczku...
Przechodzi obok małzeńtwo i patrzy na nią, po czym pan mówi do małżonki: Patrz jaki ładny RATLEREK... :o

Widział moze ktos ratlerka z takim długim włosem? :evil:[/quote]

Hehehe... Miałam podobną sytuację...
Byłam z Pufciem w parku, gdy podeszło do mnie dwóch starszych nastolatków. Jeden spytał: "Proszę nam powiedzieć, co to za rasa... Ja myślałem, że ratlerek, ale kolega mówi mi, że ratlerki inaczej wyglądają".
Gdy odpowiedziałam, jeden do drugiego powiedział "Widzisz? Mówiłem Ci, sam jesteś ratlerek!" :lol:

Link to comment
Share on other sites

:niewiem: A może " dzwoniło " im gdzieś, że taka rasa istniała, bo
teraz to ratlerki nazywają się pinczerki miniaturowe. No znawcy
z nich żadni. Denerwujący jest sposób impretowania, bo jesli mi się coś
podoba to podchodzę i się pytam, a nie kompromituję się i jeszcze
takim gadaniem narażam na stres właścicieli. :shock:



:D dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Wyszłam sobie ostatnio w wielkie sniegi na spacerek, idziemy sobie wąska wydeptaną dróżką pomiedzy górami sniegu... po drugiej stronie ulicy spaceruje pani ze sznaucerem olbrzymem. Na nasz widok (tzn. ja + dwie suczki yorka) przebiega na naszą stronę i pies swoim wielkim nosem bodzie moje dziewczyny... ja się odsuwam, odsuwam też suczki, wchodzę z nimi w śnieg i nic! :shake: Pani nie reaguje mimo mojej wyraźnej niechęci. Wreszcie ja nie wytrzymuje i móie do niej uprzejmie - Przepraszam ale ja sie spieszę i chciałabym, zeby sunie sie wysiusiały, a w dodatku one marzną... Pani na to - mój pies bardziej marznie! :crazyeye: :shake: Ja - ale ja pani nie zatrzymuje!
Czy ktos rozumie sens tego zachowania i takiej odpowiedzi? Bo ja nie! :shake:

Link to comment
Share on other sites

Z przykroscia stwierdzam ze nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem.ja na takie sytauacje jak proszenie nie pomaga mozwie stanowoczo prosze zbarac psa na smycz bo zadzwonie po straz miejsjska.U nas jest oboawiazek wyprowadzania psow na smyczy a wiekszych ras w kagancach!tez do pewnego zcasu staralm sie byc uprzejma ale nie zawsze to pomagalo wiec teraz ju czase nie prosze.I jeszcze jedno. nie pozwole by jakis pies -duzy skrzywdzil mojego psa.Boje sie psow samotnie blakajacych sie o osiedlu tych nie znanych mi. czasem nie da sie nic zrobic ,czasem nawet wziecie psa na rece nie pomaga wtedy wyciagam gaz pieprzowy zkieszeni, w razie nie daj boze ataku.dzieki bogu jeszcze nie uzylam go ale w razie zagrozenia zrobilabym to!przeciez taki duzy pies zabije mi mojego Nikusia.a na to nie pozwole.nie wiem dlaczego ale zauwazylam ze ONKI bardzo nie lubia yorkow, widze to w trakcie spacerow na osiedlu na ulicach miasta zawsze zareaguja agresywnie.Sa to piekne psy ale mimo wszystko boje sie ich tak jak wszystkich wiekszych ras.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio Tuffiego będącego na smyczy zaatakował inny pies, troszkę wiekszych gabarytów.:cool3: Musialam podciągnąć Tuffiego mocno w górę (na szelkach). Podejrzewałam ,że to pies przechodzacego faceta (i wiem to na pewno) i zareagowałam dość ostro. Facet wyparł się ,że to nie jego pies, i mogę sobie dzwonić gdzie tylko zechcę.:mad: Szlag mnie trafił :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Tak to juz jest z małymi pieskami i z nieco większymi -ja solidnie pilnuje swojego Mailo na spacerkach i czujnie sie rozglądam czy oby w poblizu nie biega żaden większy pies -posłuchajcie do nie dawna miałam w domu dwie fretki -i byłam strasznie zdziwiona jak sie zachowują na spacerkach -a dokładnie rzecz mówiąc gdy tylko zobaczyły na spacerku jakiegos psa to jak oszalałe biegały za ofiarą tak aby tylko zatopic ząbki w łapce czy ogonku psa nie zależnie od wielkosci psa-ile nosów poległo psich na spacerkach -ludzie znający moje zwierzatka nie dawli podejsc własnym psom do mojej trzódki -cicha zmowa milczenia nastała-i zakaz podbiegania do mnie i ciche komentarze -mała dygresja .Ludzie nie oswojeni z małymi pieskami zwłaszcza w małych miejscowosciach różnie komentują widok psa w ubranku -ale to ich sprawa i niech sobie myslą co chcą i tak my wiemy że to jest potrzebne naszym pupilom-Pozdrawiam;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...