Jump to content
Dogomania

Brendon-mix ONa znalzał dom !!! :))))


Owieczka

Recommended Posts

[quote name='Poświata']Owieczka mnie zawezwała, więc jestem i aż żal mi że niewiele mogę pomóc :shake:, zapsiona i zakocona jestem, ale popytam u siebie "na wsi" może znajdę kogoś odważnego... Natomiast pogrzebię w skarbonce i sypnę jakimś groszem :lol:.[/quote]

Dzieki że jesteś ... Potrzeba każdej duszyczki do tego psiaka :-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 135
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='esperanza']Owieczka, jayo-info?

Psiak gryzie ze strachu przy próbach wyprowadzenia z kojca i skomli, jakby go ktoś mordował :-([/quote]

Psisko miał bardzo mało kontaktu z ludźmi tyle co nakarmili i wyczyścili kojce z odchodów :shake: w zasadzie kontakt sporadyczny. Szczeniaki cieszyły się na widok pracowników ale na widok obcych uciekały do bud. Nie gryzły przy próbie dotyku ale zamierały w bezruchu lub plaśniły się jak placki na ziemi. :-(

W klinice zachowywał się całkiem nieźle jayo i Tanitka delikatnie sie z nim obchodziły i widać było że jest szansa że zaczyna ufać mimo że i transport i zmiana otoczenia i cała ta sytuacja go stresowały :shake: W klinice z dnia na dzień była już malusia poprawa ale jak trafił do kojca... widać na zdjęciach :placz:


Brendon ma ok 5 miesięcy , jest mieszańcem ONa , w sumie Jayo określiła go jako taką Jacko-Placko popierdółkę. Jednym słowem kochana ciapa.

Co gorsza, w schronisku zostało jego rodzeństwo które jest w takim samym stanie psychicznym jak Brendon :-( tyle że lepiej stoja ze zdrowiem.

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie - stan sie znaczaco pogorszyl ze wzgledu na brak czasu opiekuna w kojcach. I rzadki kontakt. Pies jest zamkniety, a jak jest wypuszczany - to nie wychodzi sam, bo sie boi - jest wyciagany... daleko tam do przytulania :placz::placz::placz:
Niby krzywdy nikt mu nie robi, ale w jego stanie psychicznym kazde poglebianie niepewnosci i leku bedzie prowadzic nieuchronnie do agresji !!! Juz usiluje capnac zebami, jak sie cos chce na sile..
Probowal do mnie podejsc, ale nie byl juz tym razem pewien jak sie to skonczy, wiec zrezygnowal..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Myślę, że prowadzić teraz to na razie nie ma co- kupkę strachu?? Aktualnie należy psiakowi poświęcić jedynie swój czas i to na pierwszy ogień wystarczy. BYĆ CAŁY CZAS Z NIM, PRZY NIM, OBOK NIEGO.[/quote]

Tak, tylko że nikt go nie chce do siebie wziąść :placz:
nawet płatny tymczas by sie przydał... najlepiej z behawiorystą :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Owieczka']Tak, tylko że nikt go nie chce do siebie wziąść :placz:
nawet płatny tymczas by sie przydał... najlepiej z behawiorystą :-([/quote]
Wiesz, cały dzień jestem poza domem. Psiaki wybiegam rano o 5 na polach około godzinki, a potem siedzą do 17 i czekają na spacer. U mnie musiałby w klatce siedzieć, a rozmazał by po sobie wszystko co podczas mojej nieobecności by z niego wyszło:roll:

Gorzej, jakby zaczął naśladować moją Bonę- gorsza była od malucha, a w dodatku już prawie dorosła...:shake:

Cholernie szkoda mi maluszka, bo wiem, jakie przerażenie w nim siedzi, ale nie wiem, czy załatwienie "bylejakiego" (czyt. gdziekolwiek) tymczasu, byle szybciej jest dobrym rozwiązaniem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Wiesz, cały dzień jestem poza domem. Psiaki wybiegam rano o 5 na polach około godzinki, a potem siedzą do 17 i czekają na spacer. U mnie musiałby w klatce siedzieć, a rozmazał by po sobie wszystko co podczas mojej nieobecności by z niego wyszło:roll:

Gorzej, jakby zaczął naśladować moją Bonę- gorsza była od malucha, a w dodatku już prawie dorosła...:shake:

Cholernie szkoda mi maluszka, bo wiem, jakie przerażenie w nim siedzi, ale nie wiem, czy załatwienie "bylejakiego" (czyt. gdziekolwiek) tymczasu, byle szybciej jest dobrym rozwiązaniem...[/quote]


Ale ja nic nie powiedziałam ani słówkiem żebyś go brała czy w jakikolwiek sposób narzucała Ci Brendusia :shake: Moja wypowiedź była kierowana jako apel do wszystkich :oops: bo tak własnie jest że nikt go nie chce wziąć z różnych przyczyn ( każdy ma swoje "ale" ) a przede wszystkim to grzyb każdego hamuje. Nikt tu nie napisał że chcemy go oddać byle gdzie oby szybciej :shake:

Chcemy dla niego domowego tymczasu najlepiej z behawiorysta albo kimś kto mu poświęci trochę czasu a już najlepiej żeby był tam gdzie miał by ciagły kontakt z ludźmi :roll: Jednak każdy z nas zdaje sobie sprawę że wzięcie małego jest ryzykiem dopóki przynajmniej fizycznie się nie polepszy. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Wiesz, cały dzień jestem poza domem. Psiaki wybiegam rano o 5 na polach około godzinki, a potem siedzą do 17 i czekają na spacer. U mnie musiałby w klatce siedzieć, a rozmazał by po sobie wszystko co podczas mojej nieobecności by z niego wyszło:roll:

Gorzej, jakby zaczął naśladować moją Bonę- gorsza była od malucha, a w dodatku już prawie dorosła...:shake:

Cholernie szkoda mi maluszka, bo wiem, jakie przerażenie w nim siedzi, ale nie wiem, czy załatwienie "bylejakiego" (czyt. gdziekolwiek) tymczasu, byle szybciej jest dobrym rozwiązaniem...[/quote]

Koperek, masz zdecydowanie racje - nic na chybcika.. Tymczas na pewno nie moze byc "bylejaki", bo ma cos zmienic, a nie z deszczu pod rynne..
Ale szukamy SZYBKO !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maja602']Co z jego biodrem? Czy wet już widział i wypowiedział się na ten temat? Gdyby go dobrze przygotować do adopcji, to na 100% znajdzie dom.
Rodzeństwo także. Ile jest tego towaru?[/quote]

W stawie biodrowym sa jakies zwyrodnienia i stan zapalny - ale leczenie ma szanse go z tego wyprowadzic. Na razie farmakologiczne.
I troche przestaje kulec. A grzyb niestety utrzymuje sie ciut dluzej - wiec tylko w tej kwestii dom tymczasowy musi uwazac - leczenie jeszcze potrwa chwile.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maja602']Co z jego biodrem? Czy wet już widział i wypowiedział się na ten temat? Gdyby go dobrze przygotować do adopcji, to na 100% znajdzie dom.
Rodzeństwo także. Ile jest tego towaru?[/quote]

To ja wklejam jego rodzeństwo:

Piesek - [B]Boston. [/B]Takie samo strachajło jak Brendon tyle że bawił sie i wściekał w boksie z psami. Jak my weszłysmy to się chował do budy. :shake:
Wielkości Brednona ale kudłaty w złotym kolorze

[CENTER][URL="http://img22.imageshack.us/img22/6899/dscn6154.jpg"][IMG]http://img22.imageshack.us/img22/6899/dscn6154.jpg[/IMG][/URL]
[/CENTER]



[CENTER]Troszke sie kulił ale dał się pogłaskać.
Nie gryzł i nie warczał tylko sztywniał.

[URL="http://img5.imageshack.us/img5/6122/dscn6155.jpg"][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/6122/dscn6155.jpg[/IMG][/URL]
[/CENTER]
[LEFT][CENTER][URL="http://img100.imageshack.us/img100/6058/dscn6157.jpg"][IMG]http://img100.imageshack.us/img100/6058/dscn6157.jpg[/IMG][/URL]


[B]Bunia /Bunio [/B]- nie wiem jaka płeć ( obstawiam na sukę)
Bardzo bojeźliwa , zamierała w bezruchu przy próbie dotyku ale tez nie było oznak agresji :shake: Ciutke drobniejsza od Bostona ale też takiej średniej wielkości z ciutke krótszą , sierścią w złotym kolorze

[LEFT][URL="http://img25.imageshack.us/img25/166/dscn6156.jpg"][IMG]http://img25.imageshack.us/img25/166/dscn6156.jpg[/IMG][/URL]


[CENTER][B]Bernasia - [/B]sunia , tez bardzo bojaźliwa. Uciekła do budy i nawet nosa nie wyjęła ( jak Bunia) Sztywniała przy dotyku i odsuwała się w głąb budy.
O połowę mniejsza od rodzeństwa. Taka pod kolano ( połowa łydki) mała kudłata też w kotorze złota. Ma stojące uszka na bank. Cudna jest :-(
[/CENTER]
[/LEFT]
[/CENTER]
[/LEFT]

[CENTER][URL="http://img27.imageshack.us/img27/7867/dscn6158.jpg"][IMG]http://img27.imageshack.us/img27/7867/dscn6158.jpg[/IMG][/URL]

Jak zaczełam ją głaskać to się splaśniła i ani nie drgnęła ( jak zając ) :shake:
[/CENTER]


[URL="http://img26.imageshack.us/img26/6189/dscn6159.jpg"][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/6189/dscn6159.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Jejku, nie mogę patrzeć na te wybałuszone oczy, sztywność postaci i przyklejanie się plackiem do podłogi- wypisz, wymaluj mój Bonusiek:-( Żyłam świadomością, że takie psy trafiają się niezmiernie rzadko, a tu proszę... przeliczyłam się.

[I]...tyle, że moja jeszcze capała w odpowiedzi na lęk...[/I][/quote]

Miała niesamowite szczęście że do Ciebie trafiła. Ciesze się ze tu jesteś bo możesz nas wspomóc chociaż rada jak z takimi strachajłami postępować. :roll:
Jak to się mówi w grupie siła może coś wymyslimy dla tych psiaków...

Link to comment
Share on other sites

Jejku, nie mogę patrzeć na te wybałuszone oczy, sztywność postaci i przyklejanie się plackiem do podłogi- wypisz, wymaluj mój Bonusiek:-( Żyłam świadomością, że takie psy trafiają się niezmiernie rzadko, a tu proszę... przeliczyłam się.

[I]...tyle, że moja jeszcze capała w odpowiedzi na wyciągniętą dłoń...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Jejku, nie mogę patrzeć na te wybałuszone oczy, sztywność postaci i przyklejanie się plackiem do podłogi- wypisz, wymaluj mój Bonusiek:-( Żyłam świadomością, że takie psy trafiają się niezmiernie rzadko, a tu proszę... przeliczyłam się.

[I]...tyle, że moja jeszcze capała w odpowiedzi na wyciągniętą dłoń...[/I][/quote]


Napisz co robilas, zeby sie oswoila... Takie wskazowki pozwola oszacowac wymagania, co do domu dla psiakow...

Link to comment
Share on other sites

Znowu posty przeskakują :shake:
Ja miałam na tymczasie dzika strasznego. Mała gryzła i jak widziała choć cień człowieka to zamierała w bezruchu. :shake: Bała się nawet oczami mrugnąć... Jak ja brałam na ręce to warczała ( jak kot ) i dostawała piany ( jak by była wściekła) Była w tragicznym stanie psychicznym :shake:
Wyprowadziłam ją trochę z tego ale miała ok 3- 3,5 miesiąca :roll: Jest teraz wspaniałym psem ( chociaż jakies tam swoje maleńkie lęki ma)
Ale nie wiem jak takie podrostki 5-6 miesięcy daja się socjalizować, pewnie dłużej to trwa choć mam nadzieję że można :-(

[B]Kperek [/B]podpowiedz cosik co robić ... :sadCyber:

Link to comment
Share on other sites

Psiaki po wyciągnieciu z budy troche sikały pod siebie ale bez oznak agresji. :shake: Ja myslę , że jest dla nich szansa

Tu Boston zaczepia sunię do zabawy
[URL="http://img24.imageshack.us/img24/2757/dscn6309.jpg"][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/2757/dscn6309.jpg[/IMG][/URL]

A tu zaczepia Psiaka z boksu
[URL="http://img13.imageshack.us/img13/5931/dscn6310.jpg"][IMG]http://img13.imageshack.us/img13/5931/dscn6310.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img525.imageshack.us/img525/5864/dscn6311.jpg"][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/5864/dscn6311.jpg[/IMG][/URL]

A tak wyglądaja przy kontakcie z ludźmi ... ( zdjęcia robione jeszcze tydzień wcześniej)
[URL="http://img13.imageshack.us/img13/1382/p1180107.jpg"][IMG]http://img13.imageshack.us/img13/1382/p1180107.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img24.imageshack.us/img24/295/p1180108.jpg"][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/295/p1180108.jpg[/IMG][/URL]


a tu Bunia ( chyba ma zmiany skórne ) :-(:-(
[URL="http://img525.imageshack.us/img525/4135/p1180114.jpg"][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/4135/p1180114.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img13.imageshack.us/img13/6582/p1180112.jpg"][IMG]http://img13.imageshack.us/img13/6582/p1180112.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img13.imageshack.us/img13/8494/p1180115.jpg"][IMG]http://img13.imageshack.us/img13/8494/p1180115.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...