Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam do Was pytanie.Przepraszam jeżeli już było(przeszukałam,ale nie znalazłam:/).Mam problem,który może się Wam wyda głupi ale ja naprawde nie mam pojęcia co robić :oops: .Zamówiłam łańcuszek zaciskowy przez internet,no i dostałam go tylko nie wiem jak go się zakłada. :oops: Ma on na końcach dwa kółka tej samej wielkości i nie wiem jak mam niby przełożyc jedno przez drugie.Naprawde jestem w kropce.Pomóżcie.Jak tego się używa?A może dostałam wadliwy model? :-?

Posted

Chwytasz za koniec z koleczkiem z jednej strony i w to koleczko wkladasz lancuszek - ale tak jakby troche od srodka - sam lancuszek - a nie probujesz przepchac drugi koniec z kolkiem przez to kolko, ktore trzymasz w reku. Przepuszczasz przez to kolko cala dlugosc lancuszka i robi ci sie petelka. No i gotowe :)

Nie wiem, czy cokolwiek zrozumialas z mojego tlumaczenia, najlepiej zeby ci ktos na zywo pokazal jak to zrobic.

Posted

Eeeeee, ja wcale tez taka madra nie bylam kiedys. Tez jak dostalam lancuszek do reki to nie wiedzialam co z tym zrobic. A teraz jestem cwaniara ;)

Najbardziej to w szoku jestem ze korzystajac z mojego opisu udalo ci sie skumac o co chodzi.

Posted

Kachna21, łańcuszek to nie obroża, tylko narzędzie szkoleniowe. Jeśli Ty nie umiałaś go nawet psu założyć, to podejrzewam, że nie umiesz go również używać już na psie, a w szczególności zapobiec temu, żeby pies na tym łańcuszku ciągnął.

Ja radzę łańcuszek na półkę odłożyć i udać się na szkolenie.

Posted

No właśnie, Flaire , to samo sobie pomyślałam i stąd moje pytanie powyżej.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę jak można skrzywdzić swojego psiaka nieprawidłowym używaniem łańcuszka :evil: :( .

Posted

Łańcuszek ?

Prosze cie odpuść sobie łańcuszek.

Ja po dowiedzeniu się jak się go używa postanowiłam wykożystać go do korygowania chodzenia na smyczy.

Oczywiscie psiak chodził pięknie super kontrola.

Jednak powiedziałam że nie chce zeby mała chodziła w metalu na szyjce i się zaczeło.

Teraz niestety znowu zaczełam oduczać Arge ciągnąć na smyczy bo poczuła że nie ma łąńcuszka i ciągnie jak głupia.

Dziękuje za taką korekte :evil:

Łańcuszek poszedł w niepamięć i tyle.

Posted
Ja po dowiedzeniu się jak się go używa postanowiłam wykożystać go do korygowania chodzenia na smyczy.

Oczywiscie psiak chodził pięknie super kontrola.

Jednak powiedziałam że nie chce zeby mała chodziła w metalu na szyjce i się zaczeło.

Teraz niestety znowu zaczełam oduczać Arge ciągnąć na smyczy bo poczuła że nie ma łąńcuszka i ciągnie jak głupia.

To jednak dowiedziałaś się źle, jak się używa łańcuszka. Poprawnie używany nie doprowadzi do takich skutków - stąd mój pierwszy post.
Posted

Czy źle czy nie pokazywał mi to szkoleniowiec z gostaru na moim własnym psie.

Ale mniejsza z tym.

Nie wiem czy dobrze to robiłam ale bazowało to na kontakcie z psem- czyli lekkie pociągnięcie tak zeby pies miał kontak ze mną.

Czyli np : idzie wielki nieznany mi psiur a moja Arga staje i czeka- wtedy lekko pociągałam za łąńcuszek tak zeby wiedziała że ja chce iść dalej ( pociągam- czyli lekkie szarpnięcie i momentalne rozluźnienie łańcuszka)

Tak mi to pokazywano.

MOże robiłam błędy- wiem jedno- łańcuszek leży w szufladzie

Posted
Czy źle czy nie pokazywał mi to szkoleniowiec z gostaru na moim własnym psie.
Jeżeli efekt jest taki, że pies nie ciągnie na łańcuszku, a inaczej ciągnie, to na pewno źle - przecież nie o to Ci chodziło. :wink:

A z Twojego opisu wynika, że na pewno robisz to inaczej, niż ja.

Posted

Mój psiur aktualnie nie chodzi na łańcuszku i już został prawie oduczony ciągnięcia- w sumie juz jest uczony chodzenia przy nodze więc zwykła obróżka wystarczy :)

Ja powiem tak- mi tak pokazano i tak robiłam nigdy wcześniej zaden z moich psiurów nie potrzebował takich wspomagaczy:)

Więc dośwoadczenie z łańcuszkiem miałam zerowe.

Teraz wiem nieco więcej i nigdy już łańcuszk anie założe ani mi ani Ardze to do szczęścia potrzebne nie jest.

Posted
Ja powiem tak- mi tak pokazano i tak robiłam nigdy wcześniej zaden z moich psiurów nie potrzebował takich wspomagaczy:)
Żaden pies nie "potrzebuje", bo każdego można nauczyć na rozmaite sposoby. No i każdy sposób, źle używany, nie będzie efektywny. Niemniej każdy ma swoje różne wady i zalety - więc sposób trzeba dopasować na tej podstawie do psa i właściciela.
Więc dośwoadczenie z łańcuszkiem miałam zerowe.
To przykre, bo wygląda, że straciłaś czas i pieniądze. A pytałaś tego szkoleniowca, który Ci niby pokazał, jak łańcuszka używać, dlaczego miałaś taki kiepski efekt używając metody, której Cię nauczył? Miał jakieś rady na ten temat?
Posted

Widzisz ja widocznie źle dopasowałąm sposób- i nie kryje tego.

JEśli chodzi o pieniądze to przeżyje bo moja arga to i tak studnia bez dna ;) ;) ;)

A czas- cóż ucze się na błędach jeszcze duzo czasu zmarnuje :)

Tak wszystko zostało mi dokładnie pokazane- lekki sygnał dla psa- lekkie szrpnięcie za smycz z momentalnym popuszczeniam tak zę psiak tylko poczuł że coś od niego chce poprzez sekundowy zacisk łańcuszka na szyji.

Skutkowało ale co poradzę- na krótką metę :D

NIe nie pytałam się juz o łańcuszek bo Arga była na nim około 1,5 tygodnia i już z niego zrezygnowałam.

Psina zaczeła ciągnąć z ja jej ucze ( szoda że tylko ja) żę ma tego nie robić i zaczynamy chodzic przy nodze.

Postępy sa a ja jestem zadowolona napewno bardziej niz z łańcuszka :D

Posted
NIe nie pytałam się juz o łańcuszek bo Arga była na nim około 1,5 tygodnia i już z niego zrezygnowałam.
1,5 tygodnia to dosyć, żeby mieć trwałe efekty z odpowiednio używanego łańcuszka. W Twoim opisie, jak go używałaś, mnie rzucają się w oczy bardzo podstawowe błędy, dlatego pytałam, czy konsultowałaś się jeszcze z tym szkoleniowcem.

A w każdym razie najważniejsze jest to, że masz już metodę, z której jesteś zadowolona, i która przynosi oczekiwane przez Ciebie efekty.

Posted

Flaire a czy mogłabyś udzielić mi kilku porad dotyczących stosowania łańcuszka?Na szkoleniu byłam z moim drugim starszym psem bokserem,tam uczono mnie prowadzać psa na kolczatce,ale to było 8 lat temu.Nie wiem jak jest teraz na szkoleniach.Wydaje mi się,ze teraz odchodzi się od takich brutalnych metod chociaż moj piesor ukończył szkolenie z wyróżnieniem i do teraz chodzi pięknie przy nodze na zwykłej obrozy:DWiem,ze pies nigdy nie może chodzic na napietym łańcuszku,kiedy próbóje się ciągnąc robie kontre i chwale psa jeżeli dalej idzie ładnie.Wiem też ze trzeba go zakładać odpowiednią stroną aby psa odpowiednio kontrować a nie4 dusic i krzywdzic.Na razie łańcuszek skutkuje,ale wydaje mi sie,ze gdybym założyła mu zwykła obroże próbował by mnie ciągnąc.A więc byłabym wdzieczna za rady jak prawidłowo uzywać tego łancuszka,aby nawyk chodzenia grzecznie na smyczy się utrwalil niezaleznie od rodzaju obrozy.Piesek jest sredniej wielkości,jest mieszancem bolonczyka(ale siła ciagniecia przebija mojego boksa;) ).Czy mimo wszystko konieczne jest szkolenie? :roll:

Posted

Kachna21, po pierwsze, ja polecam szkolenie dla każdego psa, bez względu na rozmiar. Wyszkolony pies jest po prostu dużo fajniejszy we współżyciu. I dla mnie szkolenie to nie tylko kwestia nauczenia psa podstawowych komend, ale praca z nim przez całe życie, uczenie rozmaitych ciekawych dla niego (a fajnych dla mnie) rzeczy. Pies, który nie ma czasu się nudzić na pewno będzie sprawiał o wiele mniej kłopotów wychowawczych :wink: .

Co do opisanie, jak uczyć z łańcuszkiem chodzenia na luźnej smyczy, to zrobienie tego tak szczegółowo, że każdy dobrze by zrozumiał zajęłoby pewnie conajmniej rozdział książki. A jak tu opiszę to powierzchownie, to ludziki źle zrozumieją i poknocą sobie psy... Jeśli mieszkasz w Warszawie lub okolicach, to mogę ewentualnie się z Tobą spotkać i pokazać, o co chodzi.

Ale w tym, jak uczę, kluczowe są dwie sprawy: po pierwsze, uczę komendy "nie ciągnij". Po drugie, w uczeniu tej komendy, łańcuszek gra niewielką rolę (choć w moim doświadczeniu, znacznie przyspiesza proces u niektórych psów), natomiast nagrody grają ogromną rolę. I celem łańcuszka nie jest u mnie nigdy ukaranie psa czy też zadanie mu bólu, ale jak najprostsze i najszybsze przekazanie mu, o co mi chodzi w tej komendzie (tzn., że smycz ma być luźna) tak, żeby okres ciągnięcia (który, zakładam, jest co najmniej tak nieprzyjemny dla psa, jak dla mnie) był skrócony do minimum.

Gdy pies już rozumie, co to znaczy "nie ciągnij" i wykonuje tę komendę poprawnie za każdym razem, to łatwo sobie wyobrazić, że jest wszystko jedno, co ma na szyi. Niemniej spacery z psem z tendencją do ciągnięcia, nawet po nauczeniu się przez psa tej komendy, będą wyglądać jak monolog nieciągnij, dobry pies, nie ciągnij, dobry pies, itd.... :wink: Dopiero po jakimś czasie takich spacerów, pies kojarzy, że to "nie ciągnij" obowiązuje przez cały czas - ale nawet zanim to skojarzy, ponieważ zna komendę "nie ciągnij", nie musisz się z nim siłować.

A więc tu z grubsza opisałam, co chcę osiągnąć. Na napisanie szczegółowych instrukcji, jak to osiągnąć, brak mi niestety nie tylko czasu, ale i talentu :wink: . Ale jeśli mieszkasz blisko Warszawy, to ewentualnie w grudniu mogłybyśmy się umówić na spotkanie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...