Jump to content
Dogomania

Pies chory na serce


kasikaka

Recommended Posts

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tj klinika nad Wierzbakiem dr Przybylski polecany przez wielu forumowiczów

[SIZE=1][COLOR=Red]przepraszam kasikaka za offy w Twoim temacie[/COLOR][/SIZE]:oops:

[B]rekus [/B]od nie zaleca leczenia odświeżaczem-zbadał psa, uznał że pies fizycznie jest zdrowy i powiedział, że to może być przyczyną tego stanu nerwowość / no a mój pies to histeryk i nerwus/ i zalecił probiotyk / żeby wzmocnić po tej biegunce/, feromony i zmianę stylu życia. poza tym kazał obniżyć temp.w mieszkaniu do 22 stopni, zastosować nawilżacz powietrza /i tu może mieć rację bo problemy są od kiedy jest sezon grzewczy/ a ja w zeszłym roku i dwa lata temu nie grzałam za bardzo w mieszkaniu bo mało co tu bywałam i oszczędzałam. teraz siedzę całe dnie to grzeję-więc to tez może być przyczyna:oops:

Link to comment
Share on other sites

Moja psina niestety znowu wczoraj miała atak. Pies kaszlał jakby mu coś w gardle stanęło i tak jakąś godzinkę. Wpadłam w panikę, ale dzisiaj odpukać jest lepiej. Na jutro mam umówioną konsultację z panią kardiolog i panią od chorób wewnętrznych. O rany u mnie na tle nerwowym to pewnie odpada, jeszcze sprawdzimy go w kierunku przerostu podniebienia miękkiego ,ale skąd te powiększone serce ? Jestem przerażona, niby była diagnoza , leki a to nic nie pomaga.

Link to comment
Share on other sites

kasikaka takie objawy są przy przewężeniu i zapadnięciu tchawicy-pies kaszle; stoi na łapkach rozszerzonych i jakby się dusił tak charczy. rtg nie zawsze to pokazuje bo jak pies jest na wdechu to tchawice wygląda ok-musiało by być zdjęcie na wydechu. to częsta przypadłość u małych ras / w tym shih/. może spróbuj podpytać wetki -niech spojrzy pod tym kątem bo jeśli to nie serce a w psa sa pakowane leki nasercowe to może mu to bardziej zaszkodzić niż pomóc:shake: trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem w warm. -mazurs. , do Warszawy kawał drogi no i na dodatek jestem w zaawansowanej ciąży, więc wojaże po 300 km raczej odpadają. Jesteśmy pod opieką dobrych weterynarzy. Na początku stawialiśmy na zapadanie się tchawicy, przerost tego podniebienia lub serce. Zaczęliśmy od badania serca bo reszta badań wymaga znieczulenia więc serce i tak trzeba by było przebadać. A w związku z tym , że w sercu wyszły zmiany to myśleliśmy, że to to . No ale teraz znowu jest problem, bo jednak okazuje się , że lepiej nie jest.

Link to comment
Share on other sites

ja mam ten sam problem - różne diagnozy i nic nie wiadomo do końca:shake: nie wiem co Ci doradzić- jestem przeciwnikiem leczenia w ciemno a weterynarze często to robią- leczą metodą prób i błędów:shake: mogę jedynie trzymać kciuki i Ci doradzić, że jeśli do Warszawy nie możesz jechać postaraj się dogadać telefonicznie i przesłać wyniki. ten wet jest dobry a jeśli masz wszystkie badania to może doradzić coś albo pokieruje jak możesz leczyć na miejscu. a jak często pojawia się ten kaszel? moja druga maltanka tak czasami kaszle np. od obroży - trwa to około 10min a ma już 15 lat i nigdy jej pod tym kątem nie leczyłam bo myślałam że to normalne. jak ma atak piesek spróbuj go lekko poklepać po pleckach jak dziecko gdy się zakrztusi i podnieść lekko głowką w dół-u moich to działa może troche psince ulży...eh same problemy z tymi pieskami ostatnio:-(

Link to comment
Share on other sites

Te kasłanie wczoraj to trwało tak około godziny albo trochę mniej. Pomagało mu jak leżał na plecach a my go drapaliśmy po brzuchu. A atak dostał po tym jak wrócił z podwórka, gdzie zobaczył kotki z którymi uwielbia się bawić, tak się ucieszył, że się zaczęło. Potem psiur zasnął jak nigdy nic się nie stało, a ja całą noc słuchałam czy on oddycha. Pojadę najpierw jutro na konsultację i zobaczymy co mi powiedzą, a wyniki jasne zawsze można wysłać i popytać, tylko się boję , że to wywoła jeszcze większy mętlik w mej głowie. Jak ja mam go oszczędzać, jak ta torpeda szaleje w domu, skacze na podwórku jak zając po śniegu, nie zdając sobie sprawy z tego, że to mu szkodzi. Łobuziak jeden, pewnie trzeba będzie jednak przejść na jakieś uspokajacze. :placz:

Link to comment
Share on other sites

wydaje mi się że pies od ruchu jako tako krzywdy sam sobie nie zrobi / jeśli pies się zmęczy to nie będzie biegał dalej/...niestety ciężko jest powstrzymać psa ty bardziej młodego od zabawy. ja bym raczej ograniczała sytuacje stresujące: jakieś spacery w obcych miejscach, wyjazdy, takie rzeczy które budzą ekscytację / chociaż z tym też trudno/:shake: może spróbuj też te feromony one wyciszają, uspakajają a nie ingeruje się w organizm lekami. bo te środki uspakajające też nie są do końca dobre:shake: mieć psa na haju całe życie:oops::shake: może jakiś behawiorysta co nauczy psa wyciszyć, panować nad emocjami i jego zachowaniem?

Link to comment
Share on other sites

U behawiorysty byliśmy raz, dostaliśmy wytyczne co robić. Trochę spraw opanowaliśmy, ale jeszcze trochę zostało. Szczególnie goście jak przychodzą, a przecież nie zrezygnuję z życia towarzyskiego i nie zabronię rodzinie przychodzić bo to bez sensu. No i pozostał płacz jak wychodzę, a przecież do pracy do sklepu iść muszę. Pies jest rozpieszczony to fakt, teraz powinien przechodzić szkolenie a zamiast tego jest hołubiony bo przecież chory. Oj się namieszało. Ale trzeba wszystko jakoś opanować, mam nadzieję , że następna diagnoza będzie trafna i zaczniemy się w końcu cieszyć życiem .

Link to comment
Share on other sites

kasikaka choroba szkoleniu nie szkodzi:oops: chociaż wiem łatwo mówić. chory pies= rozpieszczony pies i rozpieszczany coraz bardziej. myślę jednak że łagodne wychowywanie mu nie zaszkodzi a i pomoże jak pies się wyciszy.
odebrałam te feromony na ulotce jest napisane że pomaga przy: niszczeniu w domu, zostawaniu samemu, zmianach w życiu: wyprowadzki itd / a u Was zmiana będzie:evil_lol:/, gdy przychodzą goście. pies czuje się pewniejszy i szczęśliwy.:oops: mam nadzieję że to nie bajki. To się nazywa D.A.P dla psów. szukałam w necie i w sklepach internetowych dla zwierząt też jest-nawet tańszy niż w lecznicy. ja mam taki jak odświeżacz do kontaktu ale są i w sprayu. może spróbujesz? pewnie nie zaszkodzi a jak pomoże to też super.

Link to comment
Share on other sites

Zrób jeszcze raz PORZĄDNY RTG w dwóch ułożeniach i niech go odczyta dobry radiolog, a potem poszukaj specjalisty kardiologa. Owszem to może byc zapaść tchawicza, moga być kłopoty z serduszkiem, jesli kardiolog uzna za zasadne to zleci pewnie usg dopplerowskie.
Szkolenie i D.A.P. swoją drogą nie zaszkodzą ;) A mieszkanie może być ciepłe, ale nawilżaj powietrze, bo suche faktycznie szkodzi.

Swoją drogą theovent to nie jest lek na serce tylko służący rozszerzeniu i lepszemu natlenieniu oskrzeli.... aczkolwiek stosuje sie go przy niektórych chorobach serca jako wspomagacz.

Link to comment
Share on other sites

Byliśmy wczoraj na EKG, które wyszło fatalnie , tak jakby malowało je dziecko 3 letnie. Pies dostał Forektor 1/2 tabletki dziennie, Furosemid 1 raz w tygodniu i Theovent pozostał. Za tydzień na kontrolę.
Marta23t moja Pani wet. jak zapytałam od czego ta choroba, to też m.in. powiedziała, że to może być od charakteru psa. Bo jest nadpobudliwy, wszystko go interesuje i się przy ludziach nie umie się uspokoić.
Za to wczoraj pies znowu rzucił się z ząbkami na męża jak mu próbował zrobić kucyka. I o ile dla nas taka akcja jest nie groźna, bo ząbki shihtzaka są delikatne, o tyle obawiam się jak to będzie przy noworodku. Masakra nie mam pomysłu co zrobić. Oddawać go nie chcę, zresztą nawet komu , takiego chorego, ale dopuścić do zagrożenia dziecka też nie mogę.

Link to comment
Share on other sites

Psa od początku prowadzamy na szelkach i to takich zakładanych przez głowę, że nie ma możliwości jakiegoś ucisku. Właśnie mi chodzi o te emocje, których mu pewnie nie zabraknie przy małym dziecku. Jeśli ustabilizujemy mu serce i tętno będziemy próbowali przechodzić na leki uspokajające. Tylko ja się zastanawiam gdzie sens i gdzie logika, na uspokajaczach będzie ospały i co to za życie dla takiego pieska. Jakbym wiedziała, że funduję mu takie życie to nigdy bym go nie wzięła. A tak o zgrozo, nie widzę dobrego rozwiązania. Przez 2 lata było tak fajnie, psina jest czarująca, na osiedlu wszyscy go znają, milusia kuleczka z kucykiem na głowie, witająca wszystkich z ogromną radością. A teraz choroba, stres i mój mętlik w głowie co zrobić.

Link to comment
Share on other sites

eh ja mam ten sam problem:( takie życie dla psa to nie życie:shake: ale jeśli go byś oddała to problemu nie rozwiąże. dla psa będzie to jeszcze większy stres niż pojawienie się dziecka. zresztą wiesz jak to jest-Ty go kochasz a jak komuś oddasz i pies zacznie sprawiać problemy nie wiadomo jak dalej potoczy się jego los:shake: zresztą bierzemy te zwierzaki na dobre i na złe i musimy się nimi opiekować mimo wszystko-tak to już jest w życiu..nie zawsze jest wszystko ok:-( mi też jest ciężko i też jestem w kropce. nie wiem co dalej robić:(
a jak te dzisiejsze badania?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasikaka']Furosemid[/quote]

Ten lek ma działanie moczopędne!!! Naprwadę warto o tym pamiętać!!! Nie dawajcie tej tabletki na noc, aby rano nie zastać zalanego mieszkania. Ja robiłam tak: dawałam tabletkę - po godzine od podania spacer :painting: po kolejnej godzine - spacer:painting:, po dwóch godzinach spacer :painting: i jeszcze dwa spacery w odstępach dwóch godzin :painting::painting: Naprawdę bardzo dużo sikał.

Link to comment
Share on other sites

Marta23t oddanie go to ostatnia rzecz jaką zrobię i to tylko za pomocą swojej weterynarii bym zrobiła, na pewno nie ogłoszę go w necie czy coś podobnego.Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ćwiczymy zachowanie z lalką i widzę już postępy , mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
A furosemid wiem, że moczopędny dziś ma podany bo mąż może z nim często wychodzić. Zobaczymy co się okaże za tydzień po tych lekach. I sobie teraz myślę co ma być to będzie, pies zostaje z nami , a co będzie potem... Modlę się tylko o to, żeby psiak okazał się mądry i żeby umiał żyć w symbiozie z maluchem i będzie ok. Wszystko da się pogodzić, wózek pies na smyczy i pełnia szczęścia. Muszę go tylko w tej chwili trochę odstawić od siebie, żeby potem nie poczuł się mocno odrzucony. Przychodzi mi to trudno, bo śpimy sobie razem w łóżeczku:cool3: a muszę go teraz odstawiać do kojca. Ale cóż muszę myśleć, że to dla jego dobra. Kocham tą psinę i najgorszą rzeczą jaką mogłaby być to wybierać pomiędzy nim a dzieckiem, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Link to comment
Share on other sites

Kasikaka wszystko będzie dobrze. to nie jest wielki pies żeby do wózka wskakiwać czy do łóżeczka dziecka więc jest większe bezpieczeństwo:cool3:
a u mnie kiepsko; Popi miała 4 raz swój atak;zaczyna cofać się do tyłu, kręcić w kółko, robić fikołki piszcząc z bólu i przeciągać. i przy tym 1 oka nie mogła otworzyć :-( zaczynam się bać czy to nie zmiany neurologiczne:shake: ja t badania robię na wszystko a główka??nie wiem czy am u psa można zajrzeć-czy są badania jakieś?

Link to comment
Share on other sites

U nas na ostatnim badaniu EKG był taki zapis , że nie trzeba być kardiologiem, żeby wiedzieć, że serce szaleje. To wygląda jak rysunek 3 letniego dziecka. Dostaliśmy forektor 5 1/2 tabl. 1 raz dziennie , Furosemid 1 raz w tygodniu no i zostały te leki Theovent 100 2 razy dziennie po 1/2 tabl/. Teraz w weekend mamy się zgłosić zobaczyć ty to serducho się normuje.
Pani wet. na moje pytanie skąd to się wzięło to mówi, że to może być wrodzone, albo nawet tak jak była u Ciebie Marto23t mowa na tle nerwowym tzn. wytłumaczyli mi tak, że charakter psa jest taki, że on jak kogoś widzi to nie umie się uspokoić biega , wącha, cieszy się. Nie umiem tego określić, mój pies jak jestem w domu to nie umie nawet zasnąć bo ciągle musi mnie pilnować i mieć mnie na oku.

Link to comment
Share on other sites

[B]KASIKAKA[/B] ja mam to samo-mój pies nie ma w sobie spokoju-chodzi za mną -nawet do łazienki nie mogę wyjść, szczeka przez okno na każdego kto przejdzie, a jak ktoś do mnie przyjdzie stoi i szczeka godzinami:shake: jest bardzo nadpobudliwy. na spacerze ciągnie smycz i biegnie przodem jakby gdzieś się spieszył popiskując.
Popi w nocy znów mi zaserwowała horror. obudził pnie przeraźliwy skowyt. zapalam światło a ona siedzi z podkurczoną łapą. nie wiem czy jej cierpła czy źle zeskoczyła:-( po paru minutach przeszło, posapała trochę i poszła spać:shake: kurde codziennie mi coś panna serwuje.
ja teraz będę robiła badania pod kątem neurologicznym jednak:oops: coś mi w niej ,,nie pasuje,,:shake: i dziwnie się zachowuje.

muszę przyznać, że po tych feromonach jest trochę lepiej; przed snem się nie kręci 2 godziny jak zawsze, nie ma tak nerwowego oddechu..wydaje mi się, że działają mimo że miałam sceptyczne podejście. może wypróbuj u swojego pieska. to go trochę wyciszy-bez chemii.
moja na ekg miała momenty, że było ok takie gdzie były wahania 170 do 230 /uderzeń serca chyba-bo weta nie do końca zrozumiałam:oops:/ wprowadziłam też dłuższe spacery-wczoraj z rana ponad godzina spaceru o parku- /apetyt lepszy od razu, pies był cały dzień jak nie ten pies/...

Link to comment
Share on other sites

Mój miał uderzeń od 140 do 250. Mąż to mówi, że nasz pies jest taki to moja wina, bo ja go uzależniłam od siebie. Może facet ma i rację... Powinnam go sprowadzić do poziomu psa :razz: bo w tej chwili to psinie się chyba wydaje, że jest naszym synkiem.
A tak na poważnie to się teraz głęboko zastanawiam czy może w tym coś jest.
Z tymi feromonami muszę pomyśleć, ale najpierw muszę sprawdzić czy one dziecku nie zaszkodzą.
Och te nasze psinki... ale kiedyś będzie lepiej, musi być.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...