magda z. Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 Dzisiaj byłam ze swoim Bismarckiem u wetki, a ponieważ niuniek jest u mnie od 2 lat, a na kastarcję się nie kwalifikuje-ma już przypadłości geriatryczne, zachwiania równowagi i bym sobie nei wybaczyła gdyby podczas zabiegu cos mu się stało. Jednak na wiosnę uakywnił się, gdy suki miały cieczki,wcześniej był zbyt przestarszony światem. A teraz do rzeczy powiedziała mi, że wprowadzają nowe preparatu, podskórne, ale nie hormonalne, mają działać na ośrodek w mózgu odpowiedzialny za popęd, przez 6 miesięcy. O cenę ma się dowiedzieć. Czy ktoś już o tym coś wie i może stosował? Quote
SuperGosia Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 Ja już coś wiem :razz: Preparat jest na polskim rynku od niedawna - ceny nie znam, ale jutro-pojutrze będę wiedzieć znacznie więcej. Jest to coś a la chip, działa 6 miesięcy, jest ponoć całkowicie bezpieczny, po 6-ciu miesiącach psu wraca sprawność seksualna, może być bez problemów wykorzystywany w hodowli - pozostaje płodny, a jego gospodarka hormonalna nie zostaje zaburzona. W trakcie działania preparatu podobnie jak przy kastracji psu spada poziom testosteronu, teoretycznie się wycisza, a na pewno staje się impotentem. Podobno po ok. 1,5 mies. zmiejsza mu się prostata. Wszystko, co powyżej napisałam, traktujcie na razie jako wiadomości czysto teoretyczne - gdyż preparatu nie stosowałam. Quote
magda z. Posted January 7, 2009 Author Posted January 7, 2009 dzięki za info, ja chyba i tak się zdecyduję, bo mój Bismarck chce mnei i siebie wykończyć, niestety nie wiem jak sobie poczynał w latach młodości i wieku średnim, ale chyba sporo, a ja teraz walczę z biegunkami, powiększoną prostatą, a przez to tez z popuszczaniem moczu itp. łapki opadają. Będę wdzięczna za podanie ceny Quote
SuperGosia Posted January 7, 2009 Posted January 7, 2009 Magdo, cena hurtowa to ok. 300 zł - i teraz nie wiem czy za opakowanie (2 szt.) czy za 1 szt. Dowiem się ;) Cena hurtowa to pewnie raczej cena dla gabinetów weterynaryjnych i nas - jako klientów preparat + jego aplikacja będzie na pewno kosztowała drożej, a ile - pewnie zależy od standardu lecznicy. Przypomniało mi się - warto byłoby przed takim zabiegiem zbadać (czy oznaczyć) psu poziom testosteronu. Jeśli ma go przekroczony jak najbardziej jest sens podawania takiego preparatu. Quote
magda z. Posted January 8, 2009 Author Posted January 8, 2009 dzięki wielkie:loveu:, ja zadzwonię do wetki, bo ona tez mi miała sprawdzić, nie wiem czy dużo ściągnie dla siebie, zazwyczaj tanio mnie kasuje, a ja za przypadłości Bismarcka już i tak trochę wydałam. Quote
magda z. Posted January 15, 2009 Author Posted January 15, 2009 od dzisiaj Bismarck ma już implant. Sytuacja poległa pogorszeniu-tzn jego zdrowie, chłopak przegiął ostatecznie wczoraj, gdy demonstracyjnie, pół godziny po powrocie ze spaceru, obsikał fotel, który stoi na środku dużego pokoju, na łajanie odpowiedział machaniem ogonka i miną pt no jak możesz, przecież to mój teren. poza tym już widać było, że go roznosi. kwestie praktycze-cena 150zł, igła duża, większa od tej do chipa, mój pies jest dość duży, skórę poprzez doświadczenia z psami i człowiekiem grubą, zniósł to dzielnie. w opisie jest mowa, że przez 14 dni może być obrzęk w tym miejscu, na razie nie ma, staram się też mu tam nie zaglądać, żeby nie zaczął się drapać. Quote
magda z. Posted February 10, 2009 Author Posted February 10, 2009 po prawie miesiącu moge powiedzieć, że działa:multi:psiak się uspokoił, jego prostata tez;) trochę się jeszcze drapie w miejscu gdzie jest implant i jest ono lekko opuchnięte, ale krwi nie było w ogóle. za siuśkami jeszce węszy na podwórku, ale to chyba razcej z nawyku. Ogólnie to polecam, chcoaiż na dłuższą metę lepiej ciachnąć, bo cenowo wyjdzie taniej, a że my już nieoperacyjni to popłacimy;) Quote
michau Posted February 13, 2009 Posted February 13, 2009 Ciekawa sprawa. Pisz swoje kolejne obserwacje, z chęcią się dowiem jak implant działa w praktyce w kolejnych miesiącach. Wiesz może co się robi z tym implantem jak przestaje działać? Trzeba go wyjąć czy się wchłania? Quote
magda z. Posted February 14, 2009 Author Posted February 14, 2009 własnie od kilku się zastanawiam co z implantem będzie, dowiem się przy następnej wizycie u wetki:roll: na razie spokojnie żyjemy, psiak zadowolony, a jeszcze bardziej ja;) Quote
SuperGosia Posted February 15, 2009 Posted February 15, 2009 A u nas środek nie dziala - wczoraj minelo 4 tygodnie i pies (ten zainplantowany, bo mam 2 :razz:) jest w stanie pokryć sukę, tzn. próbuje :shake: Czyli wróciliśmy do punktu wyjścia - izolacja, a w przyszlości niestety ciach :diabloti: Reasumując - przy bezpośrednim kontakcie z cieczkującą suką po 4 tygodniach od wszczepienia - pies dąży do prokreacji. Przy braku kontaktu - faktycznie jest jakby spokojniejszy. Quote
magda z. Posted February 15, 2009 Author Posted February 15, 2009 ja nie mam takiej sytuacji w domu, a na podwórku też na razie w okolicy żadnych suczek z cieczką. Nie mam jak sprawdzić. A moze to jakoś z wagą się powinno liczyć, mój 30 kg ma:roll: My mamy zwiekszony apetyt-normalnie wczoraj zjadł winogrono i wypił trochę zupy, a jest księciuniem ze schroniska i tylko mięso z ryżem do tej pory wciągal Quote
SuperGosia Posted February 15, 2009 Posted February 15, 2009 Magdo, mój pies waży w porywach do 9 kg :roll: Testosteron ma w normie. Myślalam, że w ten sposób uniknę rozdzielania go z suką, która odizolowana od psów w czasie rui - strasznie placze - nie lubi być sama. Mam psy wystawowe/hodowlane, więc myślalam, że jakoś tą kastrację uda się obejść :razz: Dzwonilam do wetki z pytaniem, czy może pies staje się tymczasowo bezplodny, mimo że dąży do pokrycia, ale nie - samiec powinien nie mieć na "to" chęci po podaniu preparatu :roll: Quote
magda z. Posted February 15, 2009 Author Posted February 15, 2009 Szkoda, ze u Twojego psiaka nie podziałało, ja mam nadzieję, ze u mnie się to utrzyma co teraz jest. Jednak to nowy lek i może niedopracowany tak jakbyśmy chcieli. Mój chęci nie ma, za to powrócił do zabawy z maskotkami, które już go nei bawiły w ostatnim czasie, bo miał "ważniejsze" sprawy na głowie. Może to tez zalezy jakoś od osobistych predyspozycji zdrowotnych psa-brak mi koncepcji, jak będe u wetki to sie popytam jeszcze, moze ktoś też wszczepił implant psu u mnie w b-cu Quote
sangoma Posted February 15, 2009 Posted February 15, 2009 Dziewczyny, ten preparat zaczyna działać po 6 tygodniach! Drugi mit to ten, że pies nie będzie miał ochoty pokryć suki, on ma być niezdolny do zapłodnienia i to preparat gwarantuje w 95%. Preparat nie jest nowy, na zachodzie jest już dosć długo dostepny (od 2007), nowy jest w Polsce. Ja wszczepiałam implant u lekarza który go testował w kraju, jego działanie zaczyna się po 6 tyg, pierwsze 2-3 tygodnie pies może być pobudzony bardziej. Zarza się też obniżony nastrój - u nas jest własnie ta faza. Obserwuję poza tym większe posłuszeństwo i zmniejszony instynk mysliwski, pies nie szaleje tak bardzo po łąkach. Po 6 tyg powinien sie obniżyc poziom testosteronu i libido, ale w zależnosci od psa, może być to obniżenie wystarczające do "niekrycia" suki lub nie. Jesli pies pokryje sukę, to i tak mamy 95% szans na to, że w nasieniu nie ma plemników i nie doszło do zapłodnienia. Implantu nie trzeba usuwać, sam się rozkłada. Działa 6 m-cy, jesli chcemy przedłużyć, nastepny trzeba podac dokładnie po 6 miesiącach, nie później, wtedy działanie bedzie natychmiastowe. Quote
magda z. Posted February 15, 2009 Author Posted February 15, 2009 dzięki wielkie za informacje, juz teraz więcej wiemy:lol: ja na szybkiego to robiłam i nawet nie dopytałam się o wszystko Quote
Etna Posted February 27, 2009 Posted February 27, 2009 a ja mam pytanie - gdzie się wszczepia ten implant? Jak jest duży? I jaki jest jego mechanizm działania? Quote
magda z. Posted March 4, 2009 Author Posted March 4, 2009 przepraszam Cię etna, zajrzałam tutaj, a potem zapomniałam napisać, zakręt ze mnie ja na większość Twoich pytań odpowiedziałam w pierwszych postach-implant mój Bismarck ma w barku, po przeciwnej stronie niż czip, igła jest większa niż do czipa, mój nie histeryzował bo zahartowany przez życie, a sangoma opisała dokładnie jak działa w książeczce mam, że to Suprelorin-chyba to to Quote
SuperGosia Posted March 4, 2009 Posted March 4, 2009 [quote name='magda z.']Suprelorin-chyba to to[/quote] To na pewno to. Z pierwszych informacji dowiedziałam się, że środek ma zacząć działać po 3-4 tygodniach od wykonania wszczepu, dziś tutaj przeczytałam, że po 6-ciu :cool3: Ale to i tak nie istotne, bo moim zdaniem nie działa :eviltong: Cieczka się u nas już skończyła, więc ten problem odpadł. Pies - jak niuchał na dworze, tak niucha, obszczymurkuje :evil_lol:, etc. Znając moje szczęście - gdybym zaufała temu środkowi i pozostawiła psa + sukę bez nadzoru pewnie dochowałabym się kundelków. "Jesli pies pokryje sukę, to i tak mamy 95% szans na to, że w nasieniu nie ma plemników i nie doszło do zapłodnienia" Teoretycznie więc 5% suk zajdzie w ciążę i urodzi mieszane/niechaciane/bezsensownie zinbredowane (niepotrzebne skreślić) szczenięta :cool3: czyli - środek jest nieskuteczny i jako metodę antykoncepcji przy większej ilości zwierząt w chacie bym go nie polecała. W przypadku niemożności przeprowadzenia kastracji - jak w przypadku psiaka Magdy Z., można próbować go podać. U mnie lipa, nie sprawdza się, nie polecam. Quote
diuna_wro Posted March 26, 2009 Posted March 26, 2009 Szkoda. Mam jamnika niekastrowanego, bo za stary i sunie po sterylce, jednak wciąż atrakcyjną. No i musiałam jamniczka do rodziców oddelegować, bo wisiał na niej dzień i noc. No i widzę, że rady nie ma na to żadnej. Felusiuuu:placz: Quote
Myszu Posted April 2, 2009 Posted April 2, 2009 Suprelorin nie tylko powoduje, że pies jest bezpłodny. Jego działanie polega na tym, że na poziomie mózgowym "wyłącza" wydzielanie testosteronu. Polega to na tym, że organizm dostaje sygnał że testosteronu jest za dużo i przestaje on być produkowany zarówno przez jądra jak i przez kore nadnerczy. Przede wszystkim ma świetne działanie jeśli pojawiły się u psa jakieś problemy z prostatą tak jak u mojego dlatego zastanawiam się nad jego podaniem. Ostrzeam tylko przed jednym o czym jak się wczoraj przekonałam nie wiedzą Polscy weci. jednym z przeciwskazań jego podania jest agresja u psów. W polskiej informacji o leku tego podobno nie ma. A wiem z dobrego źródła (brytyjski weterynarz) że w angli jest to jedyne przeciwskazanie. Jest to spowodowane tym że w pierwszych około 6 dniach po podaniu dochodzi do wzrostu poziomu testosteronu - jeżeli agresja u psa jest właśnie przez to spowodowana to już nie musze pisać co się może stać:diabloti:. Jeżeli chodzi o pewne zachowania typu oznaczanie terenu, niuchanie czy nawet zachowania kopulacyjne bywa czasem tak że nawet po kastarcji chirurgicznej nie mijają z tego względu że są one mocno u psa uwarunkowane i w tym momencie hormony nie mają już nic do powiedzenia. Quote
magda z. Posted April 2, 2009 Author Posted April 2, 2009 u mnie z tym niuchaniem jest tak, że Bismarck ma ciągoty do tego, ale za bardzo to juz nie wie po co, bardziej dla zasady;) z prostatą juz nie mamy problemów, za trzy miesiące będę mu podawać kolejny implant:p Quote
Qti Posted April 2, 2009 Posted April 2, 2009 Aż miło się Was czyta dziewczyny :lol::multi: Wędruję sobie dziś po forum i trafiłem na wątek poświęcony staruszkowi 10 letniemu, którego jakieś nawiedzone kobiety chcą poddać narkozie drugi raz w ciągu miesiąca tylko po to by go wykastrować. Nawet nie wiedziałem, ze są takie środki dla facetów. Tamte pseudo wielbicielki psów pewnie też nie. Jestem szczęśliwy, ze są tacy dobrzy ludzie jak Wy i nie okaleczacie psów tylko za to, że gdzieś sikną. Myślicie i to jest piękne. Wróciła mi wiara w ludzi! Dzięqję :multi: Quote
Myszu Posted April 2, 2009 Posted April 2, 2009 Cóż Qti skąd zwykli właściciele psów mają o tym wiedzieć jak ostatnio dowiedziałam się że weterynarz z jednej podobno najlpeszych kliknik w Krakowie w ogóle nie wie o istnieniu takiego implantu:crazyeye:. A wydawać by się mogło, że weci powinni się całe swoje życie dokształcać:roll: a tu nie prawda. Ten implant jest świetny nie tylko wówczas gdy są jakieś wiekowe lub zdrowotne przeciwskazania do narkozy ale jest to sprawa odwracalna i jak zajdą jakieś nieprwaidłowości zawsze można się wycofać a jajek się nie przyszyje jak to powiedziała moja pani weterynarz:lol:. Niestety jest to środek nowy i nie wiemy jak na dłuższą metę będzie działał i czy nie będzie jakiś skutków ubocznych:niewiem: ale tak samo jest przy ludzkich lekarstwach faszerujemy się różnymi specyfikami a dopiero po latach okazuje się że było to świnstwo, które wyrządziło więcej szkody niż dobrego. Quote
Myszu Posted April 2, 2009 Posted April 2, 2009 [quote name='magda z.']u mnie z tym niuchaniem jest tak, że Bismarck ma ciągoty do tego, ale za bardzo to juz nie wie po co, bardziej dla zasady;) z prostatą juz nie mamy problemów, za trzy miesiące będę mu podawać kolejny implant:p[/quote] Tak takie zachowania zostają bo są poprostu "wyuczone" a poza tym pies węszy nietylko po to aby szukać suczek ale żeby dowiedzieć się z kim ma "doczynienia" oczywiście u samców niekastrowanych jest to bardziej nasilone. Magda Z. mam pytanie czy u twojego psa zmieniło się zachowanie tzn. chodzi mi głównie czy stał sie mniej ruchliwy, mniej chętnie sie bawi, jest osowiały itp. Wiem że nigdy nie można być pewnym czy dane zachowanie to psia natura czy testosteron. Ale pytam dlatego ze dużo biegam i chodzę po górach z moim futrem a chyba będziemy zmuszeni podać mu implant i nie wiem na co mam się przygotować. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.