Jump to content
Dogomania

Usypianie - ZAWSZE NIE ???


leepa

Recommended Posts

[COLOR=black][FONT=Verdana][SIZE=1]Wiadomo, że każdy jak ogień unika fryzjerów dających jaśki. Ale zdarzają się psy problematyczne. Chciałabym poznać wasze zdanie.[/SIZE][/FONT][/COLOR]
[SIZE=1] [/SIZE]
[SIZE=1]Znam psa który paniczne boi się strzyżenia. Nie jest nauczony stać na stole, nie da się wyczesać w związku z tym chodzi cały zakołtuniony. Co jakiś czas jest prowadzany do weterynarza, który go usypia i strzyże praktycznie do skóry. Oczywiście wiemy, że gdyby psem się zająć można by choć w pewnym stopniu ten strach wyeliminować, ale musieliby to zrobić właściciele.[/SIZE]
[SIZE=1]Czy uważacie, że w takim przypadku uśpienie psa jest uzasadnione?[/SIZE]
[SIZE=1]Ponadto właściciele mogliby dać mi tego psa do ostrzyżenia. Dostałby wtedy lek uspokajający po którym podobno zachowuje się "normalnie” i ewentualnie kaganiec. Nie powiem że się jednak obawiam. Nie chciałabym aby stała mu się krzywda oraz cieszyłabym się gdybym miała wszystkie kończyny po zabiegu :P Jakby się udało to byłoby lepiej dla psa dostać „uspokajacza” niż jaśka… W sumie jak się nie uda to nic się nie stanie, psa można ostrzyc gdzie indziej, a ja bym to i tak za darmo robiła, tylko niestety pies wtedy dostałby środek bez potrzeby.[/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=1]Co poradzicie?[/SIZE][/FONT] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

O jakim środku "uspokajającym" mówisz?
Podaj nazwę, chętnie się dowiem.
Mam właśnie takiego psa, za poradą weta podaliśmy mu raz Sedalin (ok. 2 godz. przed wizytą u fryzjera)... i już więcej nie podamy...
Nawet na Sedalinie pies się "nakręcił" i wyrwał 2 nogi ze stołu :eviltong: (wierzgając i odpychając zadem od ściany...)
Padł dopiero PO groomerce i był "naćpany" przez kilkanaście godzin ...
Nie jestem zwolennikiem usypiania, ale z musu go usypiamy :placz:
Bez uśpienia nie sposób ostrzyc łba, łap i wyrwać włosów z uszu ...
Pies jest ze schroniska po nieznanych przejściach.
Co do całości kończyn groomera to na 99% ma je gwarantowane w całości (raz zerwał kaganiec na stole, ale nie zabrał się za gryzienie.)
Ponadto (w razie co) to pies ma tzw. "miękki pysk", więc grożą co najwyżej siniaki i ew. zadrapania...
Jak był naćpany to po drodze wydawało mi się, że chce siusiu, zatrzymałem się i chciałem go wyciągnąć z wozu, wtedy chwycił moją rękę w zęby w geście sprzeciwu, ale nawet nie zadrapał ...
Natomiast jest bardzo sprawnym "karateką", kiedyś u groomerki skopał 3 osoby próbujące go okiełznać i się poddali (ostrzygli tylko kłodę nie ruszając łba i łap :eviltong:). Wywala się na bok i kopie - zawisa na szyi na pałąku stołu ...
Na wiosnę jesteśmy umówieni z osobą, która "ma podejście" do psów i podjęła się ostrzyc go bez "prochów" i mamy nadzieję, ze jej sie uda ...
Jeżeli masz jakieś pomysły w tej kwestii, to chętnie poczytam.
Pozdrawiam

UPDATE:
Próbujemy go przyzwyczaić do dźwięku maszynki, ale np. przyłożenie do niego mojej maszynki do golenia nie robi na nim wrażenia (więc to nie o dźwięk ani wibracje chodzi), natomiast na stole groomerskim wpada w szał!
Przy czym nawet na stole, dopóki strzyże się korpus, zachowuje się W MIARĘ poprawnie... (do opanowania)
I lepiej zachowuje się w mojej obecności, niż bez - próbowaliśmy i tak i tak - beze mnie nawet korpusu nie bardzo daje strzyc...)
Prawdopodobnie mógł zostać dotkliwie pokaleczony przez "fryzjera", który postanowił ostrzyc go "na siłę".
( a może w schronisku, w którym był 1,5 roku, jakiś amator go strzygł i pokaleczył?)
Nie wiem jak mam "eliminować ten strach". Podpowiedzi mile widziane.

Link to comment
Share on other sites

M@d, nie wiem na ile sie przyda. Zaprzyjazniony wet strzygl panikarzy zawsze na podlodze, bez uzywania stolu. Wiele psow boi sie, zle sie czuje na stole u weta czy groomera. Moze kiedys zdarzyl sie upadek?
Moze rozwiazaniem bylby fryzjer zamawiany do domu?

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co to za środek. Pies dostał go na sylwestra i podobno "tylko" nasikał.
Strzyżenie na stole nie jest zbyt świetne, pies lubi uciekac co ne ulatwia pracy. Najlepsze rozwiazanie to przyzwyczajanie, chwalenie. Podobnie z fryzjerem w domu. Zdecydowana większość psów lepiej zachowuje się w salonie, naprawde wyjątkowo rzadko zdarza się że pies jest spokoniejszy w domu.

Odpowie kots na moj pierwszy post?

Link to comment
Share on other sites

Leepa, bo ten post jest nie calkiem jasny.
Czy ktos ma Ci przyprowadzic "dzikiego" psa do strzyzenia, bedacego na srodkach uspokajajacych?
Czy to Ty masz zadecydowac, czy psa usypiac czy dawac leki uspokajajace?
Czy Ty masz okreslac, czy poradzisz sobie z obcieciem psa, czy lepszy bylby inny groomer?
Czy w koncu, Ty chcesz pracowac z jakims nieobytym psem, tylko trafiasz na sciane u wlascicieli tegoz psa?
O co chodzi?

Link to comment
Share on other sites

W gruncie rzeczy nieważne o co chodzi. Bo chciałabym poznać ogole opinie na zadane przeze mnie pytania.

Ale mówię.
Mogę ostrzyc psa panicznie bojacego się tych zabiegów, który będzie pod wpływem srodków uspokajających. Jak ja tego nie zrobię to zrobi to weterynarz w pełnym uśpieniu. A więc decyzja zależy ode mnie i od zachowania psa, jeśli dojdzie do tego, ze ja się nim zajmę. Z obcięciem psa praktycznie do skóry poradzi sobie niemal każdy.

Link to comment
Share on other sites

Taaa... teraz już W MIARĘ tak...
Na początku nie dał się dotknąć, ale po kilku miesiącach przyzwyczajania z oporami, czasem wierzganiem, na raty (ucieka i wraca) daje się go nawet jako tako uczesać, wkroplić krople do uszu i w miarę uczesać brodę, choć nadal z tą brodą jest problem, bo jak się zaczyna kołtunić, to już idzie lawinowo, bo po pierwszym mocniejszym szarpnięciu on zaczyna robić za dzikiego mustanga :mad:
Na początku uczesanie całego psa, po kawałku, trwało ... tydzień :evil_lol:
Teraz już na raty, ale w ciągu godziny :eviltong:

UPDATE:
Leepa
To zależy od psa - mój nawet po ogłupiaczu tak machał łbem, że nie sposób było strzyc łba ani uszu, o brodzie nie wspominając, bo do tego trzeba zdjąć kaganiec... (mój co prawda nie gryzie, ale łapie w zęby grzebień i ... nożyczki :roll:)
Nie wyrwiesz mu też nic z ucha, bo nie utrzymasz łba w miejscu, a co najwyżej zarobisz łapą w twarz :mad:

Link to comment
Share on other sites

M@d ,czyli sytuacja sie polepsza .Znaczy gdybys nad tym popracowala jeszcze intensywniej zeby kazdego dnia rozczesac mu kawaleczek futra i dostalby obfita nagrode to problem by sie znacznie zmniejszyl.
Pytam tak ,bo przyszlo mi do glowy ,ze wiele razy mowiles o problemi a chyba nigdy nie rozmawialismy o klasycznym odwrazliwianiu.
Na stronach klikera jest o tym napisane , nie pamietam adresu ale moze google cos wypluja.
Albo ja Ci opisze choc wolalabym fachowy tekst .Kupil nie kupil a sprobowac warto ,szkoda psa zeby sie tak stresowal.

Link to comment
Share on other sites

Czesanie to jedno, a strzyżenie to całkiem inna bajka...
Mafia zarasta szybko i jakiś czas temu postanowiłem sam jej trochę skrócić sierść. Próbowałem zrobić to przy Lumpie, żeby mu pokazać, ze to nic strasznego, ale musiałem zabrać ją do garażu, bo Lump się "wściekł" i skakał na mnie usiłując chwycić maszynkę, żeby obronić Mafię ... :mad:
Nie byłem w stanie nic zrobić, bo bronił ją własnym ciałem :eviltong:
On ma jakąś poważną fobię na tym punkcie ...
Czesania nie lubi, ale się poddaje, a przy maszynce dostaje po prostu bzika...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...