Tatsu Posted June 15, 2003 Posted June 15, 2003 Sa takie chwile gdy nasze najukochansze pupile potrafia doprowadzic nas do szewskiej pasji: Wlasnie skonczylem robic bardzo nieprzyjemna rzecz. Mianowice Silme po godzinie plywania w jeziorku wpadla na pomysl ze znajdujaca sie w krzakach kupa jest wspaniala odrzywka na siersc. No i wiadomo kto musial sie malym "gowniarzem" zajac :( Najgorsze ze ona juz ladnie pachnie i nikt juz o tym w domu nie pamieta tylko ja wciaz mam w nosie jeden zapach :( Mam nadzieje ze z dziecmi bedzie latwiej :) Quote
party Posted June 15, 2003 Posted June 15, 2003 Heh, wlasnie toest najgorssze, jak jade do sadu, nuka biega sobie godzinke , 2 godzinki, i jest super, jedynie lapy w blocie , wolamy do samochodu, i co robi? Doipero wtedy sie zaczyna tarzac w krowich odchodach:) Albo ostatnio: BYlam sama w domu, spakowalam ;) ja na noc juz do domu ( kolo 21.00 ) Zeby nie miec poznie porblemow, ok 21.40 przyjechala pizza, wyszlam tylko do bramy, a ona juz czmychnela w zywoplto ( a tak to spala jak wychodzlam :P , noi jakos po 10 minutach ja zaciagnelam z powrotem, ok. 23.00 wychodzil moj chlopak, tym razem drzwi byly przymkniete,ale nie do konca wracam... jakies tkie otwarte i co sie dzieje ? Nuka schowana w krzwkach jeszcze glebiej :P A to sie wqrzylam i zostala tam na noc ... Od tej pory w ogole nie hce sypiac w domu :) Quote
Kaśka Posted June 15, 2003 Posted June 15, 2003 A czy wasze psy też bawią się w MPGK? Osi nie wiem jak by była najedzona to zawsze idzie jak odkurzacz. Już wie,że nie wolno jest jej nic podnieść, ale kiedyś..... :eating: Quote
party Posted June 15, 2003 Posted June 15, 2003 heh, do odkurzacza mam szczescie, bo Nuka nigdy nim nie byla ;) Ale jak tlyko uslyszy jakis szelest papierka lub zlotka, to juz jej przy mnie niema ;) Quote
basia Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Ech... Ceik nigdy do łakomczuchów (czyt. odkurzaczy) nie należał, zato Luna jak najbardziej. Jej zmysł smaku chyba jest silnie związany ogólniem z poznawaniem świata :) Wszystkiego musi spróbować newet majowego chrabąszcza musiał wziąźć do pyszczka :-? Jeżeli chodzi o "szewską pasję" to doprowadza mni9e do niej ciągłe wynajdowanie przez Ceika słabych punktów ogrodzenia. Opanował to do perfekcji. Nie będę go przecież zamykać w kojcu na całe życie. Ma do dyspozycji ponad 2h ogrodzone, ale zawsze uważa, że za płotem jest ciekawiej :( Nie pomaga nawet to, że jego towarzyszka zostaje w ogrodzeniu, on wyrusza na samotną wyprawę, przeważnie w poszukiwaniu mnie lub Tomka, albo kur sąsiadów :cry: :cry: :cry: :drinking: :drinking: :drinking: Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 heh, no ale spojrzmy obiektywnie, taki caly ich urok ;) A wracajac do chrabaszczy, to u mnie do tej pory nie widzialam w tym roku jeszce ani jednego :( Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Heh, no chrabąszcze, to taie robaczki majace ok. 1,5 cm dlugosci i bzyczaaaaa :) pojawiaja sie wieczorami na wys. maja - czerwca Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 heh, moj blad..ale jakos juz mi trudno pisac bez polskich znakow, Juz wiele razy probowalam na nowo, ale jakos juz nie moe powrocic :) Quote
Manu Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Jezu, wiecie jak ja nienawidze tych chrabąszczy...? Jeszcze jak mieszkałam z rodzicami, to na naszym osiedlu było tego pełno. Wpadały we włosy, latały dotykając człowieka... FUJ ! I rzeczywiście cholernie głośno bzyczą. Teraz mieszkam na czwartym piętrze i wieczorami trzeba czesto okna i balkon przymykać, bo wlatują do oświetlonego pokoju. Kiedys Chinook został na balkonie, a ja drzwi zamknęłam. Przypomniałam sobie po kilku minutach i wiecie, co znalazłam ? Chinooka patrzącego na mnie z zadowoleniem i z piętnaście martwych tych ochydnych chrabąszczy na podłodze...! Mordował je i wypluwał. ...pochwaliłam dobrego pieska... :D Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 heh, Nuka ich nie abijala, ale nie powien ze nie wzbudzalyjej zainetrsowania ;) Quote
wiosna Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 heeh.. ja dostaje wscieklizny jak mowie cos do psa a on do mnie 'haaaa !! bawimy sie !!' i zaczyna skakac i uciekac.. dogadaj sie z takim.. ;p tak ogolnie to moje pieski naleza chyba do grtzeczniejszych.. albo ja do tych bardziej tolerancyjnych. bo moje nie patrza na chrabaszcze tylko na kotki, kury, gaski i krolika siostry w wigilie.. ;p dom tez zostal 'troszke' zdemolowany... ;) Quote
basia Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Ceik raczej interesuje sie muchami albo (niestety) pszczołami. Natomiast Luna baaardzo była zainteresowana majkeferami, jak się je u nas nazywa. One lecą do światła a potem często spadają na ziemię. Luna czekała cierpliwie na takiego nieszczęśnika, który spadał i dreptał albo kołysał się na plecach. Najpierw dostawał z łapy :-? potem jęzor, a na koniec brała go do pyska, obwiozła po wszystkich zagłębieniach warg i wypluwała. No i znowu łapa, jęzor, pysk.... :-? Ochyda!! :drinking: Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Heh, nuka tez czesto lata za motylkami ,ale tyko za tymi zolciotkimi, inne chyba gorzej widzi ;) Quote
Kaśka Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Moje atakują wszystko co skacze, lata, pełza itd., itp. na szczeście podpisały pakt z moja świnką morką i jej nie ruszą. Osi tylko czasem do niej zagląda(Prosiaczek mieszka w kalatce połączonej z otwartą, wielką kuwetą) i kradnie mu herbatniki, wysuczone chlebki lub siano(po co jej siano?) Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 A powedz mi po co haszczakom, takie ziarenka na patyku dla krolikow,albo kukurydza dla ryb? ( dzis zjadla pol kolby:P A reszte obrala ;) i rozebrala na czynniki 1 ) Heh, a rok temu to jadla same te nasionka ( bo mielismy juz obrane ;) ) teraz i takie i takie, widze ze wszytsko "na patyku" ja ciekawi :) Quote
Kaśka Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Dla mojej karma dla gryzoni to pycha, ajak jeszcze ziarenka kukurydzy chrupią w pyszczku!! Moja znajoma poszła kiedyś ze swiom haszczakiem do zoologicznego-prawie rozbił akwarium z krulikami, a jak na niego nakrzyczała to leżał i patrzył się jakby to był jego prywatny kanał telewizyjny :lol: :lol: :thumbs: Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Moja znajoma poszła kiedyś ze swiom haszczakiem do zoologicznego-prawie rozbił akwarium z krulikami, a jak na niego nakrzyczała to leżał i patrzył się jakby to był jego prywatny kanał telewizyjny :lol: :lol: :thumbs: Nie dziwie sie :) U nas moj najblizszy zoologiczny ma tak ustawione akwaria ze gryzonie sa przy podlodze :) a jak wychodzimy, to ja ciagne po podlodze, ale ona lezy i taka bezwladna ;) Nistety w nieskonczonosc nie mozna tam byc :) Quote
party Posted June 16, 2003 Posted June 16, 2003 Mam nadzieje ze krolicze zabiezpieczony jakas klatka? ;) Quote
iceangel4444 Posted June 17, 2003 Posted June 17, 2003 No mój na szczęście sie tylko raz wytarzał. Ehh cóż to był za smród. Co do zjadania to, czasami ale coraz rzadziej. Quote
basia Posted June 18, 2003 Posted June 18, 2003 Hehe... Ja tylko raz weszłam z Ceikiem do zoologicznego. Na podłodze stało OTWARTE akwarium z myszkami, chomikami, króliczkami i czymś tam jeszcze :wink: Ceik zaskoczony taką ilością żyjątek początkowo zdębiał. Zwierzątka wyczuły chyba jego obecność, bo zaczęły biegać w kółko po akwarium. Ceikowi mało głowa nie odleciała, bo kręcił ją zgodnie z kierunkiem biegających zwierzątek. :lol: Mam w ogrodzie oczko wodne. Na początku maja jeszcze były w nim jakieś żaby, teraz zostały może raptem 2. Ceik w porozumieniu z Luną, powolutku aczkolwiek skutecznie polował na nie. Poluje też na wszystko co pływa w oczku łącznie z liśćmi i patykami. Takim oto sposobem mój haszczak pomaga mi utrzymywać porządek w ogrodzie :P A ktoś tu mówi, że haszczaki demolują ogrody :wink: Quote
Johny Posted June 18, 2003 Posted June 18, 2003 Mucha nie tarza się w odchodach,ale gdy znajdzie zdechłą mysz,rybę,to się po nich kula,a potem śmierdzi :D Quote
party Posted June 18, 2003 Posted June 18, 2003 heh, pewnie, od ryby jest chyba najwiekszy smrod ;D Ehh.. ale raz milam straszna przygode, bylam u nas w lesie z nuka i patrze ze sie tazra, klasnelam i przestala na chwilke ale ciagle tam wracala , i w koncu po nia tak ide, a tam ktos zostawil zdechlego pieska w reklamowce :cry: a wiecie, jego juz dawno tam nie ma, a Nuka nadal sie w tamtym miejscu tarza-od ok. roku ( nie jest on tez tam napewno zakopany ) Quote
Agnieszka_ Posted June 18, 2003 Posted June 18, 2003 A ja dzisiaj poszłam z Paco na łaki i puściłam go, żeby sobie pobiegał. Za chwilę patrzę a on się w czymś tarza. Jak podeszłam do niego to okazało się, że Paco tarza się w martwym, rozjechanym jeżu. Quote
Agnieszka_ Posted June 18, 2003 Posted June 18, 2003 Niom dobrze, że się nie pokłuł. Bardzo się zdziwiłam jak zobaczyłam, ze sie tarzał w jeżu :o Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.