aina155 Posted May 5, 2009 Author Posted May 5, 2009 Biedna Lenka, a co mowi lekarz oprocz tegop ze trzeba operowac? No wlasnie, ja bym chciala juz, ale wiem ze w tej chwili nie kupie szczeniaka, bo mi racjonalizm nie pozwala na to, bo nie mam warunkow na drugiego psa teraz. Tajfun, ale jaki kochany :loveu: A ja juz widze oczami wyobrazni jak szczeniaka przywozde i zaprzyjazniam z Fionka :smilecol: A co ma do tego lenistwo? Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 5, 2009 Posted May 5, 2009 Niekiedy jak wieczorem siedzę przed telewizorem to się zastaniawiam, czy chciałoby mi się teraz biec ze szczeniakiem na siku. Jak spaceruję, czy jadę gdzieś z Lenką to nie muszę się już o nic martwić, a szczeniaka trzeba wychowywać, uczyć, pilnować. A z drugiej strony, uwielbiam to zamieszanie przy nowym domowniku, uczenie, zabawy. Patrzysz jak rośnie i coraz więcej umie. :loveu: Ja sobie tak myslę, że zdecyduję się na drugiego kudłacza tak na wiosnę przyszłego roku. Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 No wlasnie sa plusy i minusy. Ale chcialabym miec drugiego psa. Jakos tak bardzo mnie spacery nie przerazaja, bo i tak bym psy podruzcala na czas pracy babci :diabloti: a po pracy to juz moge wychodzic nawet co 2 godziny, a przeciez nie bedzie tak zawsze tylko stopniowo bedzie wytrzymywal coraz dluzej. Natomiast w tej chwili nie wiem jak w przyszlym roku bede wygladac finansowo i dlatego moze sie to przesunac w czasie. No ale zobaczymy, moze wygram w totolotka ;) Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Taka wygrana też by mi się przydała :evil_lol: Ja też w zasadzie jestem zdecydowana na drugiego psa, tylko tak jak piszesz to nie worek kartofli. Najgorszy wiek to dorastanie. Znam to z doświadczenia. Wtedy z przerażeniem odkrywasz, że twój dorosły już pies zniża się do poziomu przerośniętego szczeniaka i razem szaleją. Przykład: Zostawały u mnie Lenka i podrostek Beza. Wychodzę, psy mają zostać same. Mówię do Lenki - pilnuj żeby mała nie narozrabiała. Wracam dwie godziny później i w drzwiach wita mnie tylko Beza. Wchodzę do pokoju, a mój dorosły pies zastygł z nogą od stolika w pysku. Beza zaraz radośnie zademonstrowała, że pogryziona druga noga to jej sprawka. :diabloti: Nie wiem jak to jest, że psy nie uczą się od siebie dobrych rzeczy tylko chłoną wszystko co złe :evil_lol: Ale jak widzisz jak się bawią, jak zasypiają wtulone w siebie :loveu: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 No wlasnie, wiec ja grywam jak sa jakies wieksze sumy do wygrania. A nuz cos kiedys wygram ;) Nie mialam nigdy do czynienia z dorastajacym psem. Tzn raz mialam- Karo, pies wujka. Ale ze on mniej wiecej w tym czasie maial zlamana lape i chyba ze 2 miesiace spedzil w gipsie wiec nawet bardzo tego nikt nie odczul. POdobno jak sie ma dwa psy to wcale nie jest 2 razy gorzej tylko 4 :evil_lol: Same od siebie ucza sie zlych rzeczy, ale Fiona jest tak rozgarnieta ze sadze, ze nie da sie jej za bardzo zepsuc. Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Z dorastaniem u psów jest różnie. Lenka miała taki okres, krótko ale intensywnie, że myślałam, że nigdy nie dorośnie. Nie uciekała ale zwyczajnie rozrabiała jak pijany zając. I nagle, dosłownie z dnia na dzień, pies stał się grzeczny. :crazyeye: Potem przyszła Beza i Lenka znowu na krótko stała się rozbrykanym szczeniakiem. ALe np. bokserka znajomej próbowała spacerów na własną łapę. To chyba zależy od charakteru psa i tego na ile pies był szkolony. Ja z Lenką nie mogę narzekać. Zresztą chyba u psów jest gorzej niż u suk. Burza hormonów, zaczepki, próby sił. Zawsze mówię, że suńki są lepsze :eviltong: Ale z tym, że jest 4 razy gorzej to prawda. Najtrudniej jest na spacerach, bo psiaki szybciej wystartują do obcego psa. Beza jak idzie sama to nie odpowiada na zaczepki innych psów ale jak jest z Lenką to już jest odważniejsza. Podstawa to świetnie wyćwiczona komenda powrotu. Jak jeden poleci to na 90% drugi poleci za nim. Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 Wem dlatego wtedy jakby co zmienia sie troche reguly spacerow, bo Fionka jest odwolywalna w 95%. Pozostale 5% to syt. gdy Fiona pojdzie za kotem albo "ogluchnie " w zabawie. A moze maja one miejsce rzadziej niz w 10% przypadkow. Tak poza tym to wiekszosc spaceru- zwlaszcza jak trenujemu przywolanie- Fiona nie odchodzi dalej niz na 15 m. Znam wady psow, dlatego ponownie wole wziasc suczke. Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Ale powiem Ci, że jestem przekonana, że z posiadania dwóch psów jest duzo więcej radości niż kłopotów. I dlatego sprawimy sobie po kolejnym psiaku :multi: Ja pierwszą suczkę miałam przez przypadek. W firmie mojej mamy były szczeniaki owczarka, miałam wtedy 10 lat. I miał do nas trafić pies, a osoba zajmująca się tymi psami, wielki znawca zamiast psa dał nam suczkę :evil_lol: I to była najlepsza pomyłka w moim życiu. Jak rozpoczęłam studia Tetra zmarła i wtedy już świadomie kupiłam sobie kolejną suczkę, niestety żyła bardzo króciutko, a Lenka to już wiadomo. Nigdy nie miałam psa, chociaż przez pewien czas się zastanawiałam, czy towarzyszem Luśki nie powinien byc pies, ale wiadomo, że będzie suczka ;) Poza tym u mnie w rodzinie to już tradycja. Mama ma suczkę, brat nie wyobraża sobie, że można mieć psa, też tylko suczki. Taka zasuczona rodzina :evil_lol: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 POwiedzialam o swoich planach kupna psa za jakies dwa lata mamie. Powiedziala ze postradalam rozum :diabloti: Zapytalam czemu? Czy dlatego ze planuje powazna decyzje z duzym wyprzedzeniem? POwiedziala ze wolalaby inna powazna deyczje. Ciekaewe jaka? :evil_lol: U mnie tez zawsze byly suczki, tzn. Łajka i Fiona. I ja sobie nie wyobrazam posiadania psa, po prostu suczki mi jakos charakterem bardziej odpowiadaja. Natomiast moj wujek (ten od Karo) zawsze mial psy. Trudno przezyje ;):evil_lol: Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 No ciekawe jaką to poważną decyzję miała na myśli Twoja Mama? :diabloti: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 Ja chyba wiem jaka, ale powiedzmy ze to moja slodka tajemnica :diabloti: Natomiast mamusia zapytala tez czy psa kupuje bardziej dla siebie czy dla Fionki? Co za pytanie? Oczywiscie, ze... dla nas obu. W koncu ta decyzja dotyczy nas obu ;) Quote
Bartiśkowa_ Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 OO widzę że nowy członek rodziny będzie :loveu: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 [quote name='Ania!']Wiesz już kiedy masz termin obrony?[/quote] Jeszcze nie. [B]Bartiśkowa [/B]No szykuje, szykuje :loveu: Wiecie dziewczyny ja mam jakies szczescie po prostu. Wczoraj trafilam na pania, ktora cala lake przemierzala, tylko za Boga nie wiem w jakim celu, bo ja nic takiego nie robialm (no za wyjatkiem cwiczenia komend :evil_lol:). A dzis jakies dwie panie z kiedys wspomniana labka (ktora to wtedy wiecznie chodzila na smyczy) byly na spacerze. Jak mnie zobaczyly to blyskawicznie uciekly, w panice zabierajac suke. Az tak sie rozniosla moja slawa, ze nie znosze napadajacyh mnie psow? :diabloti: Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Druga córcia, tylko troszkę większa od pierwszej. Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Eeee tam, rozniosło się, że Fiona to pies obronny :diabloti: Ja też nie znoszę jak mnie napada pies, szczególnie jak idę z dwiema suńkami na smyczy. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, ze to duże psy, ważące razem ok 70 kg i nie należy puszczać swojego pieszczoszka prosto pod ich łapy :mad: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 A jaka piekna, nieprawdaz? :evil_lol: Roznisolo, kilka milych awanturek i nawet czesc spoleczenstwa udalo mi sie wychowac :diabloti: Wlasnie Fiona lezy i wyje- burza jest gdzies. Pies obronny- tchorz :eviltong: Normlnie mam dosyc tego komputera dzis. Moze by go tak :comp26:? Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Moja jak jest burza to nie wyje tylko dyszy i tak cudownie się ślini, a jak jest bardzo źle to zaczyna się trząść jak galareta. na bank dostanie kiedyś zawału, a ja zaraz po tym :shake: A co masz z komputerem? Quote
bonsai_88 Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Wy lepiej nie narzekajcie... wczoraj ZNOWU puszczono do nas flatkę [która nie cierpi Birmy i zawsze ją atakuje]... efekt? Bella znowu została pogryziona, a idiota znowu się ze mną kłócił, że jego suka jest łagodna. Powiedziałam mu gdzie mam łagodność jego suki i przypomniałam, że moje dziewczynki były na smyczy [zdążyłam zapiąć na widok pędzącej Belli] :angryy:. A teraz zastanówcie się co wolicie... psy zaczepno-obronne [one zaczepiają, wy bronicie], czy typowe psy obronne [takie jak Birma] :placz:... Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Ja doskonale rozumiem jak to jest z Birmą, bo miałam taką ONkę. Łatwo nie jest, a ludzie nie pomagają, zawsze znajdzie się jakiś kretyn. Na szczęście z Lenką mam spokój, bo ona generalnie nie zwraca uwagi na zaczepki i bardzo trudno ją wyprowadzić z równowagi. Natomiast Beza to już inna sprawa, bo ona zwyczajnie się boi i atakuje ze strachu. I tak, ty wyprowadzaj psa z problemami na prostą, a ich "łagodny" podbiegacz rujnuje ci kilka tygodni ciężkiej pracy. Niekiedy jak szłam z Indii i podbiegał taki wesołek to miałam ochotę ją puścić, żeby się trochę pobawiła :diabloti: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 To ja mam jeszcze inaczej- Fiona z natury jest niesamowicie przyjazna, lagodna i chetna do witania, ale niech trafi sie cos co sie na Fione rzuca (albo leci z takim zamiarem), no to suka zmienia sie nie do poznania. Warczy, rzuca sie, a jak jej nie dam sprawy zalatwic po swojemu to potrafi piszczec. A pomyslec ze kiedys nawet tego nie bylo :placz: Dopiero jeden pan sasiad zalatwil mi to w pakiecie z suka. Dodajmy, że ze swoja suka. Tyle razy sie na nas rzucala (psinka z tych samowyprowadzajacyh sie) mimo ze pan z nia chodzi :mad:, ze teraz modle sie tylko o jedno: aby pana nie spotkac z suka na lace, gdy Fiona bedzie bez smyczy bo az sie boje jak to sie skonczy. Dobrze na pewno nie :shake: SPokojnie Lenka nie dostanie zawalu, bedzie dobrze. Ty przy okazji tez nie ;) Z komputerem nic, z laczem cos. Slimaczy sie niemilosiernie :angryy: Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 Jak będziesz miała dwa psy to najpierw będzie tak: [IMG]http://img13.imageshack.us/img13/2633/p4180040.jpg[/IMG] potem tak: [IMG]http://img13.imageshack.us/img13/6707/p4180043.jpg[/IMG] a na końcu tak: [IMG]http://img13.imageshack.us/img13/1323/p4180045q.jpg[/IMG] A Ty sobie będziesz stała, bo psy się same wybiegają :diabloti: Quote
Kosmaty Gałganek Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 No może być nieciekawie jak Fionka ją spotka. Każdy pies ma jakąś granice wytrzymałości. Ja wkleiłam do Twojej galeryjki 3 zdjęcia, a Ty ostatnio jakoś żadnego :mad: Swoją drogą po co mi moja galeria, jak tak dobrze siedzi mi się w Twojej :eviltong: Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 Chyba ze wczesniej Fiona owczarka zadreczy i biedak mi skona :evil_lol: A wtedy bede oskarzona o znecanie sie nad zwierzetami :diabloti:;) Ale samo pomysl "samowybiugujacych sie" psow jest rewelacyjny :evil_lol: Ps. Ktora to Lenka, a ktora Beza? Quote
aina155 Posted May 6, 2009 Author Posted May 6, 2009 [quote name='Ania!']No może być nieciekawie jak Fionka ją spotka. Każdy pies ma jakąś granice wytrzymałości.[/quote] Zwłaszcza ze nie za bardzo przyjemnie jak Fiona ja spotyka, gdy jest na smyczy (tzn. Fiona, bo tamta jak zwykle bez). Tamta od razu sie na nas rzuca, ale jakis czas temu pan dostal wiazanke i znow mnie omija :diabloti: [quote]Ja wkleiłam do Twojej galeryjki 3 zdjęcia, a Ty ostatnio jakoś żadnego :mad: Swoją drogą po co mi moja galeria, jak tak dobrze siedzi mi się w Twojej :eviltong:[/quote] Dobrze wkleje- jak lacze zacznie normalnie dzialac :eviltong: No w sumie racja, nie ma co dogomani przeciazac :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.