Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nie jest az tak zle- wczoraj pojawilo sie 8 stron. DZis juz 1/2 strony. Nie wiem jka mi pojdzie wieczorem, ale ogolnie i tak nie zdaze oddac jej w piatek.

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Alez ja ją nawet lubie i ten temat sobie sama wymysliłam wiec tez ni opowiada z tym, ze pojawily sie pewne komplikacje zwiazane z pisaniem.

A teraz mi zaczyna materialu brakowac :roll:

Posted

[quote name='Ania!']Ale za to potem sama będziesz mogła taką książkę napisać :evil_lol:[/quote]

Już pedze, bo mi malo pisania jednej pracy to napisze jeszcze ksiazke. A co :diabloti: Jak sie wprawie to z rozpedu od razu doktorat walne. Co se bede zalowac :diabloti:

[quote]A tak serio to wiem co to szukanie materiałów. Człowiekowi niekiedy płakać się chce :shake:[/quote]

Ja zaraz zamorduje promotora- tzn konkretnie w sobote. Albo on mnie :evil_lol:

Plakac to mi sie zachcialo jak pojechalam do Biblioteki Narodowej (mialam do przejechania prawie 50 km) i okazalo sie ze czasopism ktore chcialam wypozyczyc tam nie ma, normalnie rece mi opadly :-( A w Internecie jak sprawdzalam byly.


Ps. Pierwsza rzecz, której moja Fiona nie chce tknac- surowa marchewka.

Posted

[quote name='aina155']Zachcialo sie pisac prace licencjacka na temat, na który nikt zadnej ksiazki nie napisal i musze szukac po innych na temat zbliżony :angryy:[/quote]

Ale za to potem sama będziesz mogła taką książkę napisać :evil_lol:

A tak serio to wiem co to szukanie materiałów. Człowiekowi niekiedy płakać się chce :shake:

Posted

A moja pluje marchewka :evil_lol: Woli banany

Pisze o bezdomnosci z wyboru, o sporze jaki istnieje wokol tego zjawiska. I juz po prostu dostaje wysypki, jak zaczynam cos na tmat bezdomnosci czytac.

Posted

To trudny temat, więc tym bardziej trzymam kciuki.

Ta banany, ta marchewki - smakoszki się znalazły :mad: A sucha kasza już nie wystarcza ? ;)

Moja ostatnio zasmakowała w gryzakach naturalnych. Zamówiłam jej tego sporo. Fuj, jak to śmierdzi, no bez szeroko otwartych okien nie da rady :evil_lol:
Najbardziej jej smakują żwacze i kurze łapki. Fuj, fuj i fuj.

Posted

[B]Bonsai [/B]Prawda jakie pasjonujace tematy? :diabloti: Zwlaszcza na dogomanii

[B]Anitaa [/B]A witamy, witamy i zapraszamy czesciej ;)

[B]Ania! [/B]Nie dzeikuje ;)

Suchą kasz to se sama jedz :eviltong:

Moja kurze lapki tez uwielba. Żwaczy nigdy nie dawalam bo slyszalam ze faktycznie cuchna


No i powiedzcie mi co ja komu zrobilam? od dwoch tygodni przed moim blokiem byla/jest dziura w jezdni. No i panowie postanowili ja zalatac :multi: Tylko pojąć nie moge czemu musilei zaczac o 06.00 rano? :diabloti: Wczesniej sie nie dalo? :diabloti:

Przeciez to takie dzinwe ze sie czlowiek chce wyspac. Zwlaszcza ze jutro (jade na uczelnie) musze wstac przed 05.00 rano.

Posted

Koniecznie :evil_lol:

A juz logika ich pracy to mnie wykancza, Jeden pracowal mlotem pneumatycznym, drugi to co tamten rozbil wyrzucal, a 4 pozostalych stalo i patrzylo :diabloti:

No i dziurka byla taka malutka- zdarli asfalt z calego pasa ruchu na odcinku 10 m. Po co? Bo im sie nudzi :diabloti:

Mało tego, na całej ulicy ruch zatrzymali, bo oni kawalatek dziurki musza zalatac. :diabloti:

Przed moja praca robia plot- ponad miesiac juz :diabloti: Tylko ciekwae ile im ten plotek postoi skoro nie wycieli pieknego, suchego drzewka, ktore obok ploteczka rosnie. :evilbat:

Posted

Ja to w ogole nie wiem czym sobie zasluzylam na to ze mieszkam tam gdzie mieszkam :diabloti: A panowie ktorzy robia drogi to sa specjalistami swiatowej slawy.

Droga u mnie przed blokeim wyglada tak, ze jest row burzowy (wyzej od pozstalej czesci terenu, wiec woda do niego nie scieka bo i nie ma jak :diabloti:, a jakby jej sie nawet udalo to i tak nie da rady- ostatnio row wylozyli betonowymi rurami i zasypali piachem), i przez most nad rowem przechodzi droga, ktora z obu stron opada. Ale to jeszcze nic. Otoz cudowna droga w pewnym momencie sie podnosi- powstaje niecka, w ktorej sie woda zbiera :diabloti::diabloti:.

I to tez jeszcze nic- na calej dlugosci drogi (od mostu do mojego bloku) nie ma ani jednej studienki odplywowej :evilbat: Jak zalewa droge dzwoni sie po straz pozarna- przyjezdzaja panowie, zamykaja droge i co robia? Otwieraja taka metalowa studzienke (nie taka z kratkami tylko przykryta zeliwnym cus) :diabloti: I co sie dzieje? :evil_lol: Woda z ulicy, laduje w piwnicach w naszym bloku :diabloti:

Co sie robi jak nas zalewa? Wzywa straz i pilnuje zeby studzienek nie otworzyla, tylko przyjechala z pompa i woda wypompowala. :diabloti:


Co jest najlepsze? 30 lat temu jak moja mama tez mieszkala na tej ulicy, tez ich zalewalo. Jak robili asfalt zapomnieli o tym i zrobili cudowna droge tak jak bylanic nie poprawiajac :diabloti::diabloti::diabloti:

I jak ja mam ie zwariowac?

Posted

Po polsku, phi, niech bedzie i po chinsku, byle tylko bylo po cichu a nie tak jak dzis :angryy:

Przeciez ja ich chcialam skrzyczec, tyle ze mnie slychac nie bylo :diabloti::roll:

Posted

Bo to jest praca po polsku :diabloti:...

Swoją drogą ja zdarli większy kawał asfaltu, to teraz łata powinna być lepsza, niż jakby zalali tylko małą dziurkę - jedyne co zrobili logicznie :cool3:...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...