ata Posted August 23, 2004 Share Posted August 23, 2004 W piatek jak codzien wyszlam z moja boksereczka na spacer, okropnie padalo. Ta pogoda bardzo podobala sie mojej psiuni, nareszcie mogla sobie pobiegac , nie bylo upalu, niestety serduszko jej nie wytrzymalo :cry: jakos nie moge sie pozbierac odeszla przy mnie na moich dloniach wziela ostatni oddech..................... :cry: spoczywaj w spokoju Moja KOCHANA KARUNIA moje Sloneczko.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anetta Posted August 24, 2004 Share Posted August 24, 2004 :cry: to bardzo smutne jak piesek tak nagle odchodzi i to jeszcze na spacerze gdzie sie wspaniale bawi.... :cry: Ile Kara miala lat? :( Trzymaj sie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta-m Posted August 24, 2004 Share Posted August 24, 2004 Mój Chesterek tez zmarł w piątek.......... Współczuje ci tymbardziej że widziałąś ten ostatni oddech....Ja go nie widziałam......Ale to lepiej chyba....... Wiem jaki to ból................ Stracić psa........................................................ :cry: :cry: :cry: :cry: Srce mnie bolli.......Przypomniało mi sie znow :bigcry:!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
banjo Posted August 24, 2004 Share Posted August 24, 2004 Bardzo mocno Ci współczuję, niestety wiem jak to boli i po kilku miesiącach też :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted August 24, 2004 Author Share Posted August 24, 2004 dziekuje Wam :cry: niecale 3 lata temu wzielam ja ze schroniska teraz miala okolo 5.5 lat nie jest latwo wziasc ze schroniska tak duzego psiaka w takim wieku zwlaszcza ,ze mam 2 dzieci a mlodsze mialo wtedy 2.5 roku na poczatku mialam pewne obawy nawet rozmawialam o nich z jefka i paroma innymi dogomaniakami (to moj pierwszy bokserek i tak naprawde moj pies , nie mojej mamy moich dzieci ) moje obawy okazaly sie niepotrzebne sunia byla poprostu cudowna mam nadzieje ze jest teraz szczesliwsza a w odleglej przyszlosci do niej dolacze i do pozostalych moich zwierzakow :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvisek Posted August 24, 2004 Share Posted August 24, 2004 Bardzo mi przykro zastanawiam się jak to możliwe taka dziwna śmierć trzymaj się cieplutko jesteśmy z Tobą.Nie sadziłam że od czegoś takiego piesek może...serce...za duzy wysiłek... przykro mi bardzo..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted August 24, 2004 Author Share Posted August 24, 2004 to nie tylko bokserkow dotyczy :( niestety mojej znajomej na spacerze zawalu dostal seter szkocki co prawda juz starszy a innemu znajomemu piesek kundelek spadl ze schodow bo dostal zawal i odszedl natychmiast :( moze taka ""smierc lepsza" niz jakies raczysko ktore niszczy powoli ale skutecznie a co do bokserkow to dzisiaj przeczytalam ze maja sklonnosci genetyczne zwiazane z choroba serca :( uwazajcie na swoje pupile!!! :evil: :evil: :evil: :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kati Posted August 25, 2004 Share Posted August 25, 2004 Bardzo mi przykro, ale sunia miała na pewno wspaniałe życie u ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted August 25, 2004 Share Posted August 25, 2004 slyszysz - kap. kap, kap - tp moje lezki kiedy czytam Twoj post... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted August 25, 2004 Author Share Posted August 25, 2004 dziekuje dziekuje :cry: ja caly czas ja czuje w myslach moge ja glaskac, czuc :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
isabelle Posted August 25, 2004 Share Posted August 25, 2004 Ja również bardzo Ci współczuję. W taki sam sposob straciłam mojego ukochanego bokserka (miał prawie 9 lat), ale niestety nie było mnie przy tym. Był to dla nas wszystkich ogromny szok i zaskoczenie. Pisałam już o tym na forum. Obecnie mam innego pieska, sunię yorczka. I mimo, że często jeszcze tęsknię za moim bokserkiem, a on spogląda wciąż na mnie ze zdjęć wiszących na ścianie, to nowy szczeniaczek wniósł w moje zycie dużo radości i pocieszenia i teraz kocham go już ogromnie. Właściwie z każdym dniem coraz mocniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
INA Posted August 26, 2004 Share Posted August 26, 2004 "ata" masz rację chyba taka śmierć jest lepsza- dla psiaka- niż powolne umieranie....... cierpienie. Jeżeli mialo się tak stać, jeżeli los tak chciał to na pewno.. Mój Misiu umierał 9 mięsiecy....... nigdy nikomu tego nie życze. Gdy zachorował był maluszkiem i każdy miał nadzieję .......... Wszyscy przez te 9 mięsięcy żyliśmy jak w jakimś złym snie... Jednak odszedł w tydzień po urodzinkach.... po swoim roczku......Do końca walczył dzielnie o życie..... Własiwie to nie chciał sam odejsć......Miałam na to 9- miesięcy strasznych wykańczjących psychicznie i fizycznie.... jednak 25.04 był najgorszym dniem w moim życiu.......A po odejściu przyjaciela jeszcze długo się cierpi i będzie cierpieć......Nieważne czy umierał chwilę czy dużo dużo dłużej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted September 8, 2004 Author Share Posted September 8, 2004 ja ja wszedzie widze , sni mi sie taki kochany piesek chodzila za mna wszedzie nawet do toalety :oops: kladla sie w progu i nigdy nie moglam zamknac drzwi :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasja Posted September 9, 2004 Share Posted September 9, 2004 [*] :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomcioh Posted September 14, 2004 Share Posted September 14, 2004 teraz już zostało tylko ją ciepło wspominac. moja psiunia po 17 latach bycia zemna odeszła od nas jakies 2 miechy temu ciężko ale teraz tylko miło sie wspomina i patrzy na jej nastepce którego wychowywała 5 latek pozdrawiam trzymaj sie bedzie dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KORONA Posted September 15, 2004 Share Posted September 15, 2004 Bardzo mi przykro :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomcioh Posted September 16, 2004 Share Posted September 16, 2004 nam trż smutno z tego powodu a dzisiaj jeszcze taka pogoda :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted September 19, 2004 Share Posted September 19, 2004 ;( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 ata strasznie mi przykro... :-? w takich chwilach nie wiem co powiedziec...Jestem z Toba... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiaskalska Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 Bardzo mi przykro , niech aniołki czuwają nad nią Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paula_i_indra Posted September 29, 2004 Share Posted September 29, 2004 Bardzo Ci współczuję, choć nie wiem jak to boli. Mam teraz sunieczkę, też wabi się Karmen i też jest ze schroniska, to jamnik z cocker-spanielem, zdrowo się chowa. Kochane Karunie. Niech sunieczka spoczywa w spokoju i niech nad nią czuwają tam wyżej, na pewno jej tam teraz dobrze, ale pewnie tęskni. Uważam że najlepszym lekarstwem byłoby sprawienie szczeniaczka, którego mogłabyś obdarzyć miłością tak silną jaką darzyłaś Karmenkę. Pamiętaj o niej do końca życia, pamietaj, że uratowałaś ją ze schroniska, że miała u Ciebie wspaniały żywot. A noiwego pieska pokochaj jak najmocniej będziesz umiała. :cry: :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paula_i_indra Posted September 29, 2004 Share Posted September 29, 2004 Mam dla Ciebie wspaniały hołd złożony psu: Jedynym absolutnie pozbawionym egoizmu przyjacieklem, jakiego człowiek może posiadać w tym samolubnym nświecie , jedynym, który mu nigdy nie okaże niewdzięczności, ani go nie zdradzi, jest jegfo PIES.Pies zostanie przy człowieku w dobrobycie i ubóstwie, w zdrowiu i w choreobie. Bedzie spał na zimnej ziemi, smagany przeszywającym wiatrem i szalejącą śnieżycą, aby tylko być przy swoim panu.Ucałuje dłoń, na której nie ma dla niego ani kąska strawy, będzie lizał rany i wrzody, towarzyszy człowiekowi w tym bruatalnym życiu. Pies strzeże snu swego pana biedaka, tak jakby był on księciem. Kiedywszyscy inni przyjaciele odchodzą,m on pozostaje. Kiedy znikjają bogactwa i dobre imię wali się w gruzy, on jest tak stały w swej miłości jak słońce w swej podróży przez nieboskłon. Senator George Vest, 1870 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted November 23, 2004 Author Share Posted November 23, 2004 teraz kiedy czytam wasze komentarze znowu rycze :cry: wszystko powraca mam nowego pieska ale..... bardzo tesknie......... DZIEKUJE WSZYSTKIM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted August 10, 2006 Author Share Posted August 10, 2006 mam dola:-( obrozka, smyczka i kaganiec nadal wisza w pokoju goscinnym:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted October 8, 2007 Author Share Posted October 8, 2007 [quote name='ata']mam dola:-( obrozka, smyczka i kaganiec nadal wisza w pokoju goscinnym:-([/quote] ....................................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.