Jump to content
Dogomania

ten pierwszy raz...


agamblu

Recommended Posts

Pytanie glownie do posiadaczy reproduktorow.

Pies mojej kolezanki jest jeszcze prawiczkiem. Wkrotce czeka go pierwsze w zyciu krycie. Jego wybranka jest rowniez calkiem zielona w "tych" sprawach. Czy psiaki beda wiedzialy co robic? Niby to podobno instynkat no ale... co zrobic aby "to" jakos psiakom ulatwic - zarowno psu jak i suce?

Podzielcie sie moze doswiadczeniami z pierwszych kryc swoich psiakow.

Link to comment
Share on other sites

Już prawie rok minął od pierwszego razu mojego psa, ale dokładnie pamiętam jak się przed tym wszystkim denerwowałam. Sunia też była niedoświadczona w tych sprawach, ale wszystko poszło bez problemów. Wszystkie próby "pomocy" były nieskuteczne i psiaki same sobie poradziły, a na świat rzyszło 13 szczeniaków. Właściciel suni nie robił badań, obserwował reakcje suni na psy.

Link to comment
Share on other sites

Obserwowanie reakcji suni na psy wydaje mi sie jednak nieco kontrowersyjne. Za pierwszym razem też obserwowalam, myślalam, że to już to, bo się pieknie nadstawiała, ale okazało sie, że pojechaliśmy za wcześnie. Pies pokrył, i owszem, ale dzieciaczkow nie było. I za tym pierwszym krycie był to pierwszy raz nas wszystkich, i mimo że nie te dni, psy poradziły sobie naprawdę dobrze.

Potem jednak zrobiłam badania krwi na progesteron, i będę je robić jednak za każdym razem, gdy będe kryć sukę. Warto zbadać, zwlaszcza jeżeli jedzie się gdzies dalej.

Link to comment
Share on other sites

A czy pies na pewno bedzie chcial? Czy moze sie tak zdazyc ze pies nie bedzie suczka zainteresowany? Czy pies bedzie potrafil wyczuc "ten" moment? Ludzie z suczka mja przyjechac okolo 300 km i kolezanka sie obawia co bedzie jesli pies nie bedzie w nastroju na amory. Powiedzialm jej ze chyba natura zrobi swoje ale czy na pewno?

Link to comment
Share on other sites

Moze macie wsrod znajomych kogos kto pomagał juz wczesniej przy kryciu? Dobrze gdyby byl na miejscu

Ja mam mopsa i o naturalnym kryciu praktycznie nie ma mowy

Wlasnie...a jakiej rasy sa psiaki???

Zawsze jeszcze mozna poprosic o pomoc weterynarza...

Link to comment
Share on other sites

Sa to rowniez Goldeny - tak jak moje. Co do znajomych to nie bardzo mamy kogos poprosic. A w jaki ewentualnie sposob moglby pomoc weterynarz? Czy przez to rozumiesz sztuczne zaplodnienie?

Czy naprawde mopsy nie rozmnazaja sie naturalnie? To troche dziwne? Ciekawe czy wiele jest takich ras...

Link to comment
Share on other sites

nie mowie ze u mopsow nie ma mowy o naturalnym zaplodenieniu (znam mopsa, ktory jest stary, siwy i bez zebow, ale kryje i to naturalnie:) ), ale przewaznie mopsy wymagaja pomocy Slyszalam o wlascicielach jednej mopsicy, ktorzy spedzili wakacje 2 lata pod rzad nad morzem (tam byl reproduktor), poniewaz puszczali do ogrodka suczke i pieska (sami szli na kawe) i liczyli na to, ze psiaki sobie poradza :-? o szczeniakach mogli tylko pomarzyc...Slyszalam ze z kryciem maja problemy buldozki francuskie, bassety, budogi angielskie...ale to niech sie moze wypowiedza wlasciciele tych psiakow

Zycze udanego krycia i duzo duzo malych goldenkow:)

Link to comment
Share on other sites

Uogólniać nie będę.

Moja bassetka kryta doświadczonym psem poradziła sobie znakomicie.

Wyjątkowo chętna :oops: prawie zamęczyła psa. Poradzili sobie bez pomocy.

Przyznaję, że przy porodzie pilnowałam, bo pierwszy raz i bałam się przygniecenia.

Tu też wszystko się udało.

Link to comment
Share on other sites

U bullterierow tez sie pomaga.

Wedlug mnie spotkanie takich "dziewic" ;) jest troche ryzykowne, ale natura powinna zdzialac swoje :)

Jak poprzednicy polecam, aby przy kryciu byl jakis doswiadczony hodowca, ktory ew. bedzie wiedzial, jak pomoc, ew. wet.

I polecam tez badanie progesteronu - jesli jedzie sie tyle kilometrow, to warto miec pewnosc :)

Link to comment
Share on other sites

jakiego wzrostu jest pies i suka? jeśli pies jest wyższy o kilka cm nie powinno być problemu, jak są równe dobzre jest troszkę im ułatwić sprawę. Trzeba tez uważać żeby pies się nie spalił i chyba najważniejsze spokój po wszystkim, niech dobrze pilnują psy żeby się nie szarpały bo może to być ostatni raz reproduktora

życzę powodzenia :wink: będzie dobrze :D

Link to comment
Share on other sites

Pomoc jest czasem niezbędna, często sie zdarza że niedoświadczone reproduktory zaczynaja np. hmmm od głowy suki i tak na prawde nie bardzo wiedzą co maja robić.

Ważne jest to co napisał Marcino, żeby uważać aby pies sie nie spalił. Czyli jeśli pies jest na sucę ale mimo to z jakiś przyczyn nie moze w nia "wejść", trzeba go zdjąc z dziewczyny i dac mu trochę odpocząć.

Psy często same wyczuwają dni płodne u suki, ale robią to najczęściej bardzo doświadczone reproduktory...

Link to comment
Share on other sites

Psy sa podobnego wzrostu choc samiec na pewno bedzie wyzszy od samicy - jej niegdy nie widzilam ale zakladam ze bedzie nizsza i drobniejsza od psa. Mam nadzieje ze sobie poradza. Nie bardzo mamy kogo poprosic o pomoc. Kolezanka mieszka kawalek od miasta i miejscowy wet powiedzial ze pieski beda wiedzialy co robic i zeby sie nie przejmowac - tak wiec na jego pomoc nie ma co liczyc...

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze, na pewno przeprowadziłabym badania, jeżeli właścicielom zależy na miocie. Jeśli nie zależy, to można polagać na psach. Moja suka w ogóle się nie daje kryć, natmiast psy są nią zainteresowane niemal od pierszego dnia cieczki przez pełne trzy tygodnie, nawet dłużej.

Po drugie, Lidka podała Wam moim zdaniem doskonały pomysł - poproście o pomoc kogoś ze Związku, z Waszej sekcji! W końcu właśnie pomoc niedoświadczonym hodowcom to jeden z ich obowiązków.

Co do tego, jak pomóc, często trzeba suczkę przytrzymać, psa nakierować, pomóc mu się potem odwrócić, itd. Lepiej jest mieć na miejscu kogoś, kto już to robił. Ja uważam, że niedoświadczone suki lepiej kryć doświadczonymi reproduktorami i na odwrót. Ten sposób również sugeruje, gdzie szukać problemu, jeśli krycie okaże się puste.

Link to comment
Share on other sites

czesto czytam ze suka nie jest chętna do krycia ze tzreba jej 'pomagać' ze są problemy z normalnym kryciem...

takie są 'uroki' hodowli... to nie suka wybiera sobie reproduktora , gdyby tak było pewnie wybrałąby sobie urodziwego burka :lol: :wink:

wiem, że tak się postępuje i nie mam do nikogo żalu

pomimo to takie 'pomaganie' kojarzy mi sie z gwałtem i mam co do tego mieszane uczucia... oczywiscie rozumiem hodowców co nie zmienia faktu ze mysl o tym nie należy do przyjemnych...

ps.

znajomy pojechał na krycie 'ten pierwszy raz' i włascicielka reproduktora od razu przestrzegła go ze to nie musi być 'łatwo i przyjemnie' i to z jej ust padło porównanie ze to moze byc 'prawie gwałt'...

czy ktos z was myslał o tym w ten sposób? :roll:

Link to comment
Share on other sites

czy ktos z was myslał o tym w ten sposób? :roll:
Nie, ja w ten sposób o tym nie myślę. To kolejny przykład utoższamiania się ze zwierzętami, co ja uważam jest nie na miejscu. Ten sposób myślenia prowadzi nie tylko do wniosku, że hodować zwierząt w ogóle nie należy, ale również że kastrować też nie - rozmnażanie powinno się odbyć tylko naturalnie. Ale to nie ma sensu w przypadku zwierzęcia, które nie jest zwierzęciem dzikim, zwierzęcia, w którego proces życiowy ingerujemy od tysięcy lat i którego, w chwili obecnej, jedynym naturalnym wrogiem, zdolnym do kontrolowania populacji, jest samochod (w Polsce, od czasów tej nieszczęsnej ustawy również myśliwy :evilbat: ). Łatwo sobie wyobrazić do czego doprowadziłoby rozmanażanie niekontrolowane w żaden inny sposób.

No a jak się zgodzimy, że rozmnażanie należy kontrolować, to sposobów na tę kontrolę jest sporo. W przypadku mojej obecnej suczki, która nie chciała dać się pokryć, krycie było sztuczną inseminacją, więc w niczym gwałtu nie przypominało. W ogóle wielu hodowców (ze mną włącznie) - a już szczególnie wielu właścicieli reproduktorów - odradza kryscia, w których jest używana przemoc, bo mogą być one niebezpiczne dla reproducktora.

Link to comment
Share on other sites

flaire- nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałąs- nie chodzi mi o naturalizm ze to co nie naturalnie tego nie popieram

sama mam kastrowanego kundelka,

zdaję sobie sprawe i rozumiem dlaczego tak a nie inaczej wygląda hodowla i jakimi prawidłąmi sie kieruje

jednak po tym co ostatnio mój znajomy opowiadał mi tzn o trudnosciach przy kryciu, bo suka kompletnie nie pozwalała sie kryć, sam mówił ze było to dla niego cięzkie przezycie, jego wychuchana wypieszczona sunia... i poprostu czuł sie nieswojo kiedy ona walczy tak przed tym kryciem a on zmusza ją :) ot ludzkie podejscie do sprawy :)

Link to comment
Share on other sites

MSMIMI, pytałaś o opinię, więc podałam Ci moją: porównywanie krycia do gwałtu to utożsamianie zwierzęcia z człowiekiem, a to nie ma, moim zdaniem, sensu.

ot ludzkie podejscie do sprawy :)
Czyli utoższamianie.

Suka nie życzy sobie, aby w danym momencie ją kryć. No dobrze, a czy życzy sobie, żeby w ogóle mieć szczeniaki? Ciąża i poród są niebezpieczne dla zdrowia - więc dlaczego na to pozwalamy? To są wszystko kwestie bardzo złożone i upraszczanie ich, szczególnie poprzez porównywanie krycia do gwałtu, moim zdaniem w ogóle nie ma sensu.

Link to comment
Share on other sites

ps.

wybrałas inseminację z tego powodu ze suka nie chciała dac sie kryć czy tez dlatego ze reproduktor był bardzo bardzo daleko?

Suka była na miejscu, więc nie chodziło o dystans. Pies był od niej troszkę niższy, a ma problemy w kryciu wyższych suk. Jego właścicielkom bardzo zależało na tym, żeby krycie było udane (mnie zresztą też) i w tej konkretnej sytuacji uważały, że sztuczna inseminacja zwiększy tę szansę. Misia była znakomitą mamą, nadal uwielbia swoją córeczkę, z którą ma szczęście widywać się raz na tydzień, ale czy wybrałaby mieć szczenięta, gdyby ją o to zapytać? :niewiem:
Link to comment
Share on other sites

To są wszystko kwestie bardzo złożone i upraszczanie ich, szczególnie poprzez porównywanie krycia do gwałtu, moim zdaniem w ogóle nie ma sensu.

nie mam na mysli zwykłego krycia czy nawet krycia z jakąs tam pomocą człowieka typu podtrzymywanie i inne zabiegi które dają wiekszą szanse na zapłodnienei, cały czas mówie o kryciu z użyciem siły kiedy suka piszczy skomle i wyrywa się a hodowcy trzymają ją aby pies i tak zrobił swoje.

ja tego nie wartosciuję tzn nie mówie ze tak nie wolno czy wolno i nie oceniam

pisze o moich skojarzeniach a skojarzenia raczej nie muszą byc sensowne po prostu są i tyle.

chodziło mi o to jak na to patrzą własciciele swoich wypieszczonych suczek i czy mieli jakies doswiadczenia w tej kwestii i jak sie na to zapatrują

nie rozumiem flaire twojego obrurzenia :roll:

Link to comment
Share on other sites

nie mam na mysli zwykłego krycia czy nawet krycia z jakąs tam pomocą człowieka typu podtrzymywanie i inne zabiegi które dają wiekszą szanse na zapłodnienei, cały czas mówie o kryciu z użyciem siły kiedy suka piszczy skomle i wyrywa się a hodowcy trzymają ją aby pies i tak zrobił swoje.
Twój pierwszy post mówił o "pomaganiu"... Ja osobiście, jak i znani mi hodowcy, nie popierają takiego krycia "z użyciem siły", o którym teraz piszesz, bo można w ten sposób wyrządzić psu krzywdę. Dlatego w takich przypadkach preferuję sztuczną inseminację. Teraz jasno?
nie rozumiem flaire twojego obrurzenia :roll:
Ja oburzona nie jestem, tylko po prostu nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi... Rozumiem, że skojarzenia często nie mają sensu i właśnie skojarzenie procesu krycia zwierzęcia z gwałtem jest jednym z tych, co sensu nie ma, nawet nie tylko dlatego, że utoższamia zwierzę z człowiekiem, ale szczególnie dlatego, że lekceważy wagę przestęptwa, którym jest gwałt.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...