Wiola Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Witam!!! Chodzi o kopiowanie uszu. W roku 2003 nawet we Francji zakazano kopiowania uszu u Briardów, u nas również taki przepis wszedł w życie. Jeżeli cały miot ma kopiowane uszy to czy przy przeglądzie hodowlanym kierownik sekcji wpisuje to w protokole w jakąś adnotacją. Według nowych przepisów szczeniaki nie powinny mieć kopiowanych uszu!!! Proszę o odpowiedż kompetentne osoby. Bo w moim oddziale macierzystym nikt nie potrafii odpowiedzieć mi na tak ważne pytanie. Bardzo proszę o dpowiedż może ktoś z Państwa mi pomoże. Pozdrawiam i niecierpliwie czekam. :cry: Quote
sota36 Posted November 29, 2005 Posted November 29, 2005 Zgodnie z prawem od 1997 roku (od sierpnia) w Polsce istnieje zakaz kopiowania Kosmetycznego uszu i ogonkow, ale niestety - wystarczy spojrzec co dzieje sie na wystawach - to wg mnie skandal!!! Lekarze znow sie "tlumacza" i w dokumentacje wpisujac, ze owo kopiowanie jest "dla dobra zwierzecia" - i wynika np z martwicy malzowin uszych, czy innych "chorobo, w ktorych jedynym lekarstwem jest ciecie ucha!!! W takim wypadku i wlasciciel psa zadowolony (bo pies wyglada wg wzorca z 1980 roku- nawet w ksiazce o briardach pisze, ze "woli sie" kopiowanego - patrz Sobolta "Briard", strona 80, , Warszawa 1995 - noto bene w poprawkach do wzorca nie ma nic o niekopianych uszach!!!Nawet pisze, ze przy porownywalnej urodzie 2 briardow daje sie pierwszenstwo temu kopiowanemu), bo pies jest kopiowany i lekarz usprawiedliwiony. Podobno od 2003 roku we Francji trwaja prace nad zmiana wzorca (jesli idzie o uszy niekopiowane), ale nie wiem na jakim etapie one sa. p.S. i chyba najgorsze jest to, ze na stronach internetowych, pojawiaja sie ogloszenia o sprzedazy szczeniakow briardow z zaznaczeneim, ze KOPIUJEMY USZY!!!!! Quote
Wiola Posted November 30, 2005 Author Posted November 30, 2005 serdecznie dziękuję za odpowiedzi, ja też uważam ,że jest to skandal z kopiowaniem uszu ogonów. Jeżeli są ustalone jakieś określone przepisy ,uprawomocnione to "do jasnej ciasnej" -czemu nie respektuje się ich w hodowlach. A jeżeli chodzi o weterynarzy i ich bzdurne opinie ,które przelewaja na papier-to nie bójmy się mówić o tym wprost,że jak w każdej dziedzinie u nas Polsce-"jak posmarujesz -tak jedziesz". Znam weterynarza w Niemczech ,który zaleca przy miekkiej małżowinie NIE KOPIOWANIE USZU!!! I to nie tylko w przypadku Briardów. A co do kopiowania uszu przez naszych "specjalistów" obserwując Briardy w Polsce -pozostawia -wiele do życzenia. Polskiemu weterynarzowi /oczywiście są wyjątki/ jak "dasz w łapę" to nawet z pudla zrobi pandę-ha ha ha . :D To jest śmiech rozpaczy. U nas jeszcze niestety -żyjemy regułą ,że przepisy są po to aby je łamać. Papatki dla wszystkich :fadein: Quote
gosse Posted December 9, 2005 Posted December 9, 2005 Mysle, ze problem tak naprawde lezy niestety po stronie hodowcow, bo wiadomo, ze to oni maluszka kopiuja uszka, to jedno, a drugie jak sami piszecie kochani w ogloszeniach nie wielu ogloszeniodawcow zaznacza, ze np. rodzice szczeniaczkow sa wolni od dysplazji, a czesciej niestety zaznacza sie kopiowane ucho...Jedno jest pewne, ze ciecie wykonuja hodowcy, trzymajac sie zasady, ze przepisy sobie, a zycie sobie... Na uwage zasluguje fakt, ze "zainteresowani malymi briardami" woleliby kopiowane uszka, ja zawsze i stanowczo odpowiadam, ze jest zakaz i koniec kropka.... Quote
sota36 Posted December 9, 2005 Posted December 9, 2005 Mam troche inne zdanie - przyuwazcie fakt - porownajcie daty urodzin psow po z rokiem wydania zakazu kopiowania. I co qychodzi/?/ Wielokrotnie - ci, ktorzy kupowa psy (po wydanu tego zakazu w 1997 roku) maja KOPIOWANE uszy, potem robili wg procedury wszystko by miec albo hodowle, albo reproduktora - i oni wlasnie decydowlii sie swiadomie (!!!) na lamanie prawa!!! Kopiowali uszy. i mieli zq nic, ze pies cierpi, ze go boli - a jedynie jakies zamotane tlumaczenia, ze sie przesadza, ze niby psiak tak cierpi itd - takie tam farmazony. Albo obieaja inna strategie - wola przemilczec ow fakt... - wystarczy dobrze przeczytac. Quote
Diuna B. Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 A mnie życie odpowiedziało,czy kopiować,czy nie.Mam 2 briardy z ciętymi uszami i one nie wiedzą co to weterynarz(oczywiście odnośnie uszu), nawet im tych uszu nie czyszczę.Dwa pozostałe to kłapołuszki i od 4 lat nieustanne problemy z uszami:shake:.Ile ja się posiewów nie narobiłam,ile preparatów nakupiłam-wszystko na nic ,prawie na okrągło stan zapalny.Po końskiej dawce antybiotyków,było 3 miesiące spokoju,a potem wszysko wróciło.Wet nie ma wątpliwości-brak wentylacji ucha,w czasie upałów obrośnięte ucho po prostu się zaparza.Dlatego teraz żałuję,że im uszu nie skopiowałam-przynajmniej zdrowe by były. Quote
sota36 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Diuneczko... moj ma ponad 4 lata - w tym byl jeden raz problem z uszami - drozdzak sie rozwinal - od 2 ponad lat - spokoj! Uszy monitorujemy. Sadze, ze kopiowanie badz nie ma charakter, tak rzekne, "przesadu" (ze niby kopiowane maja byc zdrowsze) w sensie podobnym, ze sunia powinna miec raz szczeniaki, to bedzie zdrowsza. Czym to agrumentuje? Rasa ONkow ( przyklad koronny!)- ktore maja stojace uchole, ale za to jakie klopoty z nimi!!!! Aaaaaaaaaa, dodam, nie wyrywam kudlow z ucha, z czyszczeniem ich tez nie jestem przykladem - raz na jakis czas, jak sobie przypomne, wleje plyn do czyszczenia ucholi, wacham je tez nie za czest o- raz na jakies 2 tygodnie.. Powiem tez - szanuje Twoj wybor - pieknie sie roznic i na spokojnie argumentowac!!!! Brawo!!! Quote
Diuna B. Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Gratuluję ci w takim razie zdrowych uszu kłapouszka,bo moje miały chyba wszystkie mmożliwe drobnoustroje łącznie z pojedynczymi bakteriami gronkowca złocistego.Od mamy się nie zaraziły, bo mama jest zdrowa.Wszystkie są wychowywane w jednakowych warunkach.Teraz całe uszy mają wygolone maszynką(wyglądają jak idioci,ale mniejsza o wygląd,żeby tylko zdrowe były) i trochę to pomaga.Jednak zgadzam się z moim wetem-brak wentylacji powoduje ,,zaparzenie" się uszu. Quote
sota36 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Diunko - faktycznie - moze ow brak wentylacji... wiec ...spinaj ucholki:) To wczoraj przeczytalam w jednej z czacownych pozycji kynologicznych. Ne gratuluj, bo licho nie spi :) No i fakt - nie jest wazny wyglad, wazne by briadziki zdrowe byly!!!!! Quote
Diuna B. Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 [quote name='sota36']Diunko - faktycznie - moze ow brak wentylacji... wiec ...spinaj ucholki:) To wczoraj przeczytalam w jednej z czacownych pozycji kynologicznych. Ne gratuluj, bo licho nie spi :) No i fakt - nie jest wazny wyglad, wazne by briadziki zdrowe byly!!!!![/quote] Też już próbowałam, ale nie da rady;dotąd trzepią łbami dopóki wiązanie nie puści(ewentualnie wsadzają łby w krzaki i tarmoszą nimi do skutku).Wiązałam gumkami,kleiłam klejem Bison;wszystkiemu dały radę.Teraz po tym wygoleniu jest trochę spokoju ,zakładam im Panolog;tubka za 50 zl z trudem wystarcza na 10 dni i pluję sobie w brodę ,że jak były male,to klajuchów nie ciachnęłam. Quote
sota36 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 [quote name='Diuna B.']Też już próbowałam, ale nie da rady;dotąd trzepią łbami dopóki wiązanie nie puści(ewentualnie wsadzają łby w krzaki i tarmoszą nimi do skutku).Wiązałam gumkami,kleiłam klejem Bison;wszystkiemu dały radę.Teraz po tym wygoleniu jest trochę spokoju ,zakładam im Panolog;tubka za 50 zl z trudem wystarcza na 10 dni i pluję sobie w brodę ,że jak były male,to klajuchów nie ciachnęłam.[/quote] Wiesz... madry Polak... Ja sie tylko ciesze, ze moj "głąb" mimo kłapiatych ucholi ma spokoj... Wiec gol! najwazniejsze zdrowko! Quote
Diuna B. Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 No cóż,teraz to by pomogła tylko amputacja uszu,ale na to się raczej nie zdecyduję:shake: Quote
sota36 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 [quote name='Diuna B.']No cóż,teraz to by pomogła tylko amputacja uszu,ale na to się raczej nie zdecyduję:shake:[/quote] ani o tym nie mysl!!!!! Zapytam mojego weta co mogly polecic... On lubi niekonwencjonalne metody, nieinwazyjne, ktore pomoga, a nie zaszkodza psu - przekonalam sie o tym przy naszym ukochanym Staruszku. Quote
sota36 Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 [quote name='Ania!']Gdzie chodzisz do weterynarza?[/quote]Aniu- moj wet jest naszym Przyjacielem Rodziny - poznalam Go ja zycia mojego Staruszka, On Go ( kiedy ten ukonczyl studia weterynaryjne) prowadzil przez ponad 3 lata, 3 lata patrzelismy wetowi na rece pytajac nieustannie co robi,a dlaczego, czemu w takich dawkach - bylismy meczacy! A on odpowiadal z calym profesjonalizmem i spokojjem! Jak sam mowil, kiedy wchodzilismy do lecznicy, w ktorej pracuje... mial nas dosc, bo bylam ...upierliwa az za bardzo ( ale to juz powiedzial mi calkiem prywatnie). Walczyl o zycie Staruszka pelen oddania i profesjonalizmu. Do poludnia bylismy w lecznicy u weta, po poludniu wet byl u nas na kroplowkach. Ze staruszkiem sie nam nie udalo (nerki) , wiec razem bezpiecznie przeprowadzilismy psiaka przez teczowy Most, tak wiec Pan doktor stal sie nazym Przyjacielem - sam mowi ze ..."kroplowki zblizaja", zreszta on kocha geriatryczne zwierzaki!Wiec widzac zaparcie, oddanie i wiedze, zadecydowalismy, ze i mlodego, czyli Gutka, bedzie mial pod opieka. A zatem - ten dla nas ideal weta to Tomek Zamecki z chorzowa batorego, z przychodni dr. Kisielowskiego na ulicy Machy Quote
Kosmaty Gałganek Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Dzięki. Szukam jakiegoś sprawdzonego. Ja do tej pory jeździłam na Brynów. Quote
Kosmaty Gałganek Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Z Chorzowa, a w zasadzie to z Chorzowa i Katowic. Quote
Kosmaty Gałganek Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 I dodam jeszcze, że miałyśmy się umówić z psami na spacer. Quote
Diuna B. Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 [quote name='sota36']ani o tym nie mysl!!!!! Zapytam mojego weta co mogly polecic... On lubi niekonwencjonalne metody, nieinwazyjne, ktore pomoga, a nie zaszkodza psu - przekonalam sie o tym przy naszym ukochanym Staruszku.[/quote] Na razie uszy są jako tako,chociaż wygolone na zero.:pNie wiem co będzie w zimie.Ale powiem ci ,że ten sam problem miałam z moją ponką;przez 13 lat psina mordowała się z nawracającymi stanami zapalnymi uszu,w końcu w wieku 10 lat całkiem ogłuchła.Ale ona dała sobie uszy spinać na głowie,więc po domu chodziła z uszami na głowie,a rozpuszczone miała tylko na ulicy. Quote
Kosmaty Gałganek Posted August 15, 2008 Posted August 15, 2008 Mojej Lence też wiążę uszy, ale są ciężkie i mało co jest w stanie je utrzymać. Zawsze myślałam, że mój kolejny briard będzie miał uszy kłapciate, ale teraz dwa razy się zastanowię. Quote
zuzolandia Posted September 22, 2008 Posted September 22, 2008 Tak sie składa ze mam 2 rozne rasy w domu i oba to klapouszki ;-) Zadna z nich nie miala problemow z ucholami ( wczesniej byl klapniety bokser i tez spoko)....wiec dla mnie tlumaczenia ze chore bo nie ciachniete to lanie wody na młyn;-) ale wiadomo kazdy ma swoje zdanie ;-) Natomiast co do ogolnego kopiowania...to uwazam ze briard ze stojącymi uszami to kwintesencja piekna i tylko z powodu mojej niewiedzy Zuzol to kłapciuszek;-) Quote
iwoncja Posted October 1, 2008 Posted October 1, 2008 My też mamy ucholki wiszące:multi: i jak dotąd odpukać nie było problemów a Figuśka ma 3 lata,więc myślę że dużo zależy od obciążenia genetycznego od odporności na wszelkie bakterie .Jak z ludźmi jeden choruje bo stoi w przeciągu a drugi nie chociaż stoi obok niego- nie ma reguły:shake: Quote
iwoncja Posted October 1, 2008 Posted October 1, 2008 I tak sobie myslę że psiaki chciałyby pozostać w takiej postaci w jakiej stworzyła je natura:lol::lol::lol: Quote
zuzolandia Posted October 1, 2008 Posted October 1, 2008 Witaj Iwonko ....zakładaj fotobloga swojej Figusi ...bedzie kolejny mop na dogo!!!!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.