gagata Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 Ja tak sobie myślę,że gdyby z tym świnoujściem nie wyszło, to może zdołalibyśmy wykombinować klatkę kennelowa dla Bursztynka i wtedy pani Jola mogłaby go zabrać do siebie.... Quote
Margo05 Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 [quote name='gagata']Ja tak sobie myślę,że gdyby z tym świnoujściem nie wyszło, to może zdołalibyśmy wykombinować klatkę kennelowa dla Bursztynka i wtedy pani Jola mogłaby go zabrać do siebie....[/quote] O tym nie pomyślałam, ale gdyby nie było innego rozwiązania, to moze warto wziąć to pod uwagę :cool3: Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 nienajlepszy chyba to pomysł - przeciez on potzrebuje rehabilitacji... wtedy z klatki trzeba go wyciągnąć... Quote
gagata Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 No co Ty,SBD...po prostu kładziesz bok klatki i podnosisz daszek... A to ma byc zabezpieczenie dla niego prze innymi psami,gdy nie bedzie opiekunki... Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 ja nie mówię, że go trudno wyjąć, ja mówię, że tzreba go wyjmować, rehabilitować i inne psy ogarnąć w międzyczasie. z wątku pani joli wnioskuję, że bursztyn powinien miec lepsze wraunki -ilez ona czasu może pośwęcic na rehabilitację i odesparowywanie tylu psów na ten czas... jak nic innego nie ma, to awaryjnie... ale to tylko mniejsze zło, niestety... Quote
Margo05 Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 [quote name='sleepingbyday']ja nie mówię, że go trudno wyjąć, ja mówię, że tzreba go wyjmować, rehabilitować i inne psy ogarnąć w międzyczasie. z wątku pani joli wnioskuję, że bursztyn powinien miec lepsze wraunki -ilez ona czasu może pośwęcic na rehabilitację i odesparowywanie tylu psów na ten czas... jak nic innego nie ma, to awaryjnie... ale to tylko mniejsze zło, niestety...[/quote] SBD z tym nie jest tak źle. Pani Jola nie ma wszystkich psów w domu. Część jest w boksach, część poza mieszkaniem. W mieszkaniu jest właściwie 4 psy (raczej wymiennie) + koty. Więc to nie tragedia. Ale nie nam decydować. My tylko rzucamy pomysły, z nadzieją, że Bursztynkowi się uda... Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 a to lepiej. pewnie, że decyzja nie nasza, w sumei dlatego studze zapał.... nie uważasz margo, ze p. jola należy do osób, które ponad siły przyjmują bidy? miałą by czas na rehab w takim zakresie, jak osoba z 1,2 psami? pewno, że nie. raczej bym unikała opowiadania jej o kolejnych tragediach, bo ona weźmie psa i jeszcze jednego, i jeszcze, zaharuje się... Quote
Margo05 Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 [quote name='sleepingbyday']a to lepiej. pewnie, że decyzja nie nasza, w sumei dlatego studze zapał.... nie uważasz margo, ze p. jola należy do osób, które ponad siły przyjmują bidy? miałą by czas na rehab w takim zakresie, jak osoba z 1,2 psami? pewno, że nie. raczej bym unikała opowiadania jej o kolejnych tragediach, bo ona weźmie psa i jeszcze jednego, i jeszcze, zaharuje się...[/quote] SBD, ponad siły nie. Ale fakt faktem, osoba, która ma 1,2 psy będzie miała więcej czasu, zakładając, że nie pracuje i nie ma jej co tego czasu zajmować... Bursztynku, jakby nie było, powodzenia... Quote
Saphira Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 Dziewczyny ! Poczekajmy co załatwiła Panca w tym Świnoujściu, bo być może problem już jest rozwiązany tylko my o tym nie wiemy. Ja zaproponowałam Panią Jolę bo tylko ona jako osoba kompetentna przyszła mi wówczas do głowy. Sprawa upadła bo Bursztyn nie chodzi i Aga obawia się żeby w czasie nieobecności w domu Pani Joli psiaki go nie pogryzły. To rzeczywiście jest problem. Ale wczoraj przyszedł mi do głowy inny pomysł. Jest na tymczasie u Pani Beaty - Gamonia- Lucy. Suczka miała podobny problem jak Bursztynek i przeszła u Gamonia rehabilitację, która postawila ją na nogi. W tej chwili jest problem ze znalezieniem jej domku. Tak myślę, że może Lucy przenieść do np. Pani Joli lub kogoś innego/a Pani Beata wzięłaby Bursztynka. Ona naprawdę w przypadku Lucy osiągnęła ogromny sukces. Dzieki niej ta sunia chodzi. Quote
gagata Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 Saphirko, Ty to masz główkę....Margo, pogadasz??? Quote
Panca Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 no wlasnie Aga milczy a ja sie niepokoje bo dni plyna... Quote
Aga_Mazury Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 Przepraszam, ale nie mam czasu bywać na dogo.. Tak szybciutko już Wam piszę. Na chwilę obecną wygląda to tak. Dostałam telefon do świnoujścia i tam nie jest tak, że odrazu Bursztyn może jechać. To jest schronisko i w jedynym pomieszczeniu w którym mógłby przebywać Bursztyn jest obecnie bardzo ciężko chory pies i tak naprawdę dopiero jak odejdzie (a wiadomo, że oby żył jak najdłużej) będzie mógł pojechac Bursztyn). Wysłałam zdjęcia RTG bo Pani chciała je skonsultować z wetem czy psiak ma szansę chodzić, są to jednak zdjęcia sprzed operacji. Co do kenel podzielam opinię sleep, w klatce Bursztyn dostaje histerii i może sobie wyrządzić jeszcze większą krzywdę jeśli się przewróci na plecy i utknie mu gdzieś między prętami łapa i jeszcze ją wyrwie lub uszkodzi (przerabialiśmy już klatkę po operacji). Pani Jola ma ogromne serce, ale ja bym nie nadwyrężała jej możliwości i sił. Mówiła mi, że ma w domu mnóstwo zwierząt na dwóch pokojach i wnuczka, którym się opiekuje. Quote
Saphira Posted November 16, 2008 Posted November 16, 2008 Czas płynie :shake: a Bursztynek nie ma domku ! Kto go weźmie na rehabilitację? :lol: Quote
Panca Posted November 16, 2008 Posted November 16, 2008 codzennie mysle o nim wiem ze czas gra na jego niekorzysc zadzwonie do Pani,ktora miala powiadomic niemiecka fundacje Quote
Aga_Mazury Posted November 16, 2008 Posted November 16, 2008 Bursztynek wczoraj nie mógł się doczekać kiedy w końcu do niego przyjdziemy i zabierzemy go na spacer a co wazniejsze kiedy dostanie kiełbachę... posmutniał nam bo p. Doroty nie ma nadal a on tęskni, my też bywamy za rzadko...dlatego wczoraj szalał z radości jak nas usłyszał... Ja też czekam na odpowiedzi od osób, które szukają pomocy dla Bursztynka. Musi się udać Quote
MalgosMalgos Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 ktora ma doswiadczenie w rehabilitacji sparalizowanych biedakow. Maja dziewiatke na wozkach. Niestety chwilowo osiagalni tylko pocztowo lub telefonicznie. Podaje oba namiary, pomoge chetnie w tlumaczeniu. Przeslijcie na PW dokladny opis RTG i zdjecia, jesli nie macie po reka kogos, kto by przetlumaczyl, zeby bylo szybciej. Jesli bedziecie sami wysylali list: najszybciej poczta lotnicza - dociera w obrebie Niemiec w ciagu jednego dnia. ERAL - Hilfe für Hunde in Not e.V. Schleifäcker 85 89081 ULM-LEHR Tel.0731/601223 P.Gisela Bischoff Pozdrawiam serdecznie malgosmalgos Quote
Panca Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 wielkie dzieki Malgos -mam nadzieje ze Aga Mazury tu zajrzy i Ci przesle info a jesli nie zajrzy to do niej wieczorem zadzwonie Quote
Saphira Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 Czy jest nadzieja na rehabilitację :lol: ? Quote
agniecha82x Posted November 20, 2008 Posted November 20, 2008 [quote name='Gonia13']I co u Bursztynka?[/quote] wlasnie co tam u bursztynowego pieszczoszka? cos sie dzieje w sprawie ewentualnego wyjazdu Bursztynka za granice? ja chociaz cichutko, ale na biezaco losy pieska sledze :oops: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.