Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dziekuję Ci za odpowiedź,wzielam sobie ją do siebie.Pewnie masz racje,ale jakos ciezko mi to zrozumiec.Czytalam kiedys ksiazke nie pamietam tytulu byla o psach i wlasnie z niej dowiedzialam sie ze bardzo dobre sa sytuacjie kiedy do domu sprowadza sie szczeniaka kiedy ma sie juz doroslego psa.Dorosly pies podprzadkowuje sobie malca itp.Niczego jednak nie doszukalam sie ze pies moze szybciej zdechnąc czy chorowac.Decydujac sie na kupno yorka nie mysle zeby swojego obecnego psiaka rzucic w kąt,o nie nie:) I nie robilabym tak ze moglby sie poczuc zazdrosny,odrzucony.Oczywiscie,trzeba poswiecac szczeniakowi wiecej czasu,ale nie znaczy ze nie mozna zajmowac sie dwoma naraz,mysle ze pogodzilabym to ze soba i wszyscy byliby zadowoleni.Tylko kwestia wychowania malca mnie bardzo zastanawia...eh

  • Replies 147
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Śliweczko, jest róznica między dorosłym dwu-, trzyletnim psem a psem dorosłwym 9-cio letnim - to już, niestety, co tu kryć, staruszek.

Psy to zwierzęta stadne i generalnie dobrze czują się w gromadzie - ale tu mamy szczególny przypade: psa ktory przez całe życie był sam, a pod koniec tego życia dostaje (wątpliwy) prezent w postaci szczeniaczka. :razz:

Czy się przystosuje? Pewnie tak... ale jakość życia (chodzi mi o psychikę) nie bedzie taka, jak kiedyś.

Wszystko zależy od Ciebie i od tego, jak duże "parcie" masz na szczeniaka - jak bardzo już nie możesz się doczekać pieska - i czy byłabyś w stanie odłożyć decyzję czy nie, po prostu.

Co do poświęcania czy nie poświęcania czasu, nie ma tak dobrze, jak sobie obiecujemy zanim nowy pies zjawi się w domu (mowię to z własnego doświadczenia, zapewniam Cię) - masz opcje zajęcia się szczeniakiem (wychowanie, socjalizacja) kosztem staruszka lub lekkie zaniedbanie szczeniaczka w imię tego żeby starszy pies nie cierpiał za bardzo.:evil_lol:

Posted

[COLOR="DimGray"]Berek, ja mając 19-to letniego kundelka, nie przepadającego za towarzystem, aczkolwiek psiakowi, którego zna od szczeniaka nic nie zrobi. Zdecydowałam się na yorka, a właściwie Yorczycę. Corinka jest u nas już coś koło 5 miesięcy, a Rex (staruszek) dzięki niej ożył, pozwala jej spać w swoim koszyku i pić razem z nim wodę. Mimo to nie dopuszcza jej do jedzenia, choć nie warczy, osłania jedzenie przed nią. To on ustala czas zabaw, i różne takie. Podczas zabaw, pozwala się gryźć po uszach, i ciągnąć za... nie wiem jak to nazwać, może tak... skórę na pyszczku ;D[/COLOR]

Posted

[quote name='Chanelle'][COLOR=DimGray]Berek, ja mając 19-to letniego kundelka, nie przepadającego za towarzystem, aczkolwiek psiakowi, którego zna od szczeniaka nic nie zrobi. Zdecydowałam się na yorka, a właściwie Yorczycę. Corinka jest u nas już coś koło 5 miesięcy, a Rex (staruszek) dzięki niej ożył, pozwala jej spać w swoim koszyku i pić razem z nim wodę. Mimo to nie dopuszcza jej do jedzenia, choć nie warczy, osłania jedzenie przed nią. To on ustala czas zabaw, i różne takie. Podczas zabaw, pozwala się gryźć po uszach, i ciągnąć za... nie wiem jak to nazwać, może tak... skórę na pyszczku ;D[/COLOR][/quote]

:) No i wlasnie tego oczekuje...

Posted

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]U mnie np. było odwrotnie. Pierwszego miałam Yorka, a dziadkowi urodziła się maleńka sznaucerka olbrzymka. Często bywam u dziadków, więc Aris przebywał z Astą (tak została nazwana), bawił się z nią. Po pewnym czasie ona przekonała się, że jest od tego małego Yorka silniejsza i zaczęła go atakować. Nie to, że się z nim bawiła, tylko przewalała go łapami, gryzła, ciągała.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Nie zawsze jest tak, że psy się tolerują. Może u Ciebie będzie inaczej... Albo na jakiś czas "pożycz" od kogoś małego pieska w typie Yorka i zobacz jak Twój zareaguje na nowego przybysza.[/SIZE][/FONT]

Posted

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Witam[/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]W kwestii kuna psa to i ja mogę cos powiedzieć. Jeszcze rok temu mieszkałam z rodziców razem z nasza 14 letnia suczka (kundelek) ale zawsze marzyła mi się sunia Yorka którą w końcu wywalczyłam. Nasza suna miał wtedy 12 lat i nie przepadała ze szczeniakami ale wiadomo marzenia ponad wszystko :) [/FONT][FONT=Times New Roman]w moim przypadku było super sunie po prostu się pokochały. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W raz z przeprowadzka zabrałam swoja najukochańszą na świecie sunie Yorka. Ja miałam już spełnione marzenie ale mój narzeczony nie wiec zawitała u nas (rodowodowa) sunia Amstaffa musze przyznać ze na początku nie było kolorowo i nikomu nie polecam zakupu dużego psa przy Yorku. Żaden z naszych piesków nie chciał się podporządkować a mi setce pękało jak młoda Fasti(amstaffka) w zabawie targała ja za włosy. Później już było OK ale na początku….[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]No i niestety moja najukochańsza sunia na świecie odeszła do był najgorszy okres w moim życiu:-( [/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Po jakimś czasie zagościła u nas sunia oczywiście Yorka nie mogło być inaczej :)[/FONT][FONT=Times New Roman] musze powiedzieć ze jest super, żadnych kąplikacji ,sunie bardzo sie lubią. Amstaffa traktuje ja chyba jak swoje dzieciątko.[/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Po moich doświadczeniach myślę ze najgorzej jest kupić szczeniaka dużej rasy do towarzystwa dla Yorka bo taki szczeniak chce cos udowodnić…a bardzo szybko robi się większy od Yorka.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A z drugiej strony starszy duży pies tak jak w moim przypadku może szybko zaakceptować małego Yorka. Moja Amstaffka od razu zrozumiała ze to kochane maleństwo i nic nie trzeba udowadniać a nawet nieraz jak Etienna ją obszczekuje schodzi jej z drogi siada na sofie(bo mała nie wskoczy) i wzdycha ,komicznie to wygląda tak ja by mówiła „taki mały a taki szczekliwy”:lol: [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiam Ania[/SIZE][/FONT]
[IMG]http://img90.imageshack.us/img90/1719/p1010415ch3.jpg[/IMG]
[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/3930/p1010419xs7.jpg[/IMG]
no i osobno
Etienna De Villar
[IMG]http://img57.imageshack.us/img57/9216/p1010510vj7.jpg[/IMG]
Fasti-Fastryga Gold Bonzo
[IMG]http://img85.imageshack.us/img85/3854/img0160fj6.jpg[/IMG]

Posted

Aniu,

zwroć uwagę, że sytuacja ktorą opisujesz jest zupelnie inna od tej, o jakiej mówi Śliweczka.

AST przyszła do domu gdzie był już pies - yorek. Po jego śmierci do domu trafił inny, młody yorek. A suka AST była wtedy stosunkowo młoda - sprostuj o ile się mylę, według moich obliczeń mogla mieć ok 3 lat góra...?

Jest ZASADNICZA różnica w sprawianiu psa - towarzysza trzyletniemu zwierzęciu ktore od początku mieszkało z drugim psem, a dziewięcioletniemu "jedynakowi".

Szczerze mowiąc, im dlużej tkwię w psim świecie, tym bardziej zaczynam rozumieć że postawa "marzenia ponad wszystko" często polega na nieświadomym krzywdzeniu zwierzęcia.
I tylko dlatego piszę te posty do Śliweczki - żeby jednak przemyślała sprawę, żeby nie podchodziła do tego z przesadnym hurraoptymizmem p.t. jest świetnie i na pewno będzie calkie różowo - warto znać wszystkie za i przeciw.
:lol:

Generalnie jeśli podejmować decyzję o wzięciu drugiego psa do psiego samotnika - to lepiej decydować się na to kiedy ten pierwszy jest jeszcze młody i sprawny.

Posted

To może i ja wrzucę swoje trzy grosze...
Niestety muszę przyznać Berkowi rację.Niestety,bo gdybym kilka lat temu wiedziała to o czym Berek terez pisze,być może moja spanielka byłaby dalej ze mną.
Kaja przez 9 lat w naszym domu była tą jedyną,rozpieszczoną i najbardziej kochaną...Myślelismy,że sprowadzając do domu szczeniaka troszkę rozruszamy tą naszą kochana staruszkę,przy okazji spełniając długoletnie marzenie pańci....
Tak się jednak nie stało...Pomimo tego,że [B]starałam się[/B] nie faworyzować yoreczki widziałam,że staruszka cierpi...Ogromnie....
Nie okazywała szczeniakowi żadnej wrogości...siadała tylko gdzieś w kącie i smutno wpatrywała się w maleństwo.Pękało mi serce....
Nie wiem jak to opisać,ale widać było,że moja sunia gaśnie,że straciła chęć do życia..
To była kwestia kilku miesięcy....ropomacicze...operacja i tygodniowa rekonwalescencja...Mój skarb nie chciał walczyc.... Poddała się i odeszła...:-(

[CENTER][IMG]http://www.psy.pl/images/galeria/users/18/118/02506n.jpg?218[/IMG][/CENTER]

Śliweczko... i tak zapewne zrobisz to co zechcesz,ale naprawdę warto się poważnie zastanowić i nigdy potem nie żałować swojej decyzji.

Posted

[B]Barek[/B],a moze to wlasnie ja powinnam wiedziec czy kupic szczeniaka czy nie,bo to zalezy jak kto traktuje sprawe,moze Ty spotkales sie z takimi przypadkami ze dorosle psy ucierpialy w skutek nabycia szczeniaka,bo moze inaczej byly wychowane,inny charakter itp.A ja mysle ze moj sie tylko ucieszy i nie bedzie mial nic przeciwko.I uwierz mi 9lat to dla mnie szok,ale to tylko wiek i oznaki starosci na brodzie i oczach,ale nic po za tym,jest pelen wigoru i ciagle zachowuje sie jak sprzed lat,nic sie nie zmienilo.
A to co napisala [B]Yorkie[/B] bym sprobowala na jakis czas pomieszkac z dwoma psami i tak bylo.Co jakis czas pewna rodzina prosi bym opiekowala sie ich suczką, jest rasy posokowiec bawarski i jest dwa razy wieksza od mojego psa.Oczywiscie moj kundelek towarzyszy mi zawsze kiedy tam mieszkam i lubia sie ze soba bawic.Czasem jednak ta sunia przesadza bo ciagle go zaczepia wtedy lekko dochodzi do spiecia,ale mysle ze tak jest dlatego ze ona jest za duza i ciezka.Jednak nie mam okazji sprawdzic jakby to bylo gdybym do swojego domu sprowadzila pieska w typie yorka,bo nikt ze
znajomych nie ma psa. Kurcze,no nie wiem co o tym myslec,moze to tez zalezy od tego czy do domu sprowadza sie suczke kiedy w domu jest samiec a inaczej jest kiedy w domu pojawia sie psina o tej samej płci.Chyba pies nie bylby zazdrosny o suczke?
[B]
Liszko[/B] przykro mi z powodu Twojej Kaji.Ale to moze kwestia tego ze zamieszkala z Wami suczka,Kaja poczula konkurencje,ze juz nie bedzie jedyna suczka w domu,moze to o to chodzi.Kurde,ale mnie zmartwiliscie,bo moim marzenie tez jest miec yorka.No ale kiedy juz mialabym go kupic troche czasu uplynie,wiec moze sie jeszcze od kogos ciekawego dowiem.

Posted

Wiesz mi się wydaje, że dużo zależy od charakteru psa od rasy może też ale najważniejsze jak go wychowałaś.Znam psy które są bardzo zazdrosne o swoją pańcie.U mnie też często są inne psy w domu nawet nocował pudel koleżanki i Soma to tolerowała ale inaczej kiedy na stałe zamieszkała Pipi.Przez ponad miesiąc była na mnie obrażona na szczęście minęło jej to.I teraz jest dobrze,napewno będziesz musiała poświęcic mu więcej czasu niz szczeniorkowi bo nie wierze że się to na nim nie odbije.
Radze przemyśleć zakup psa a i jeszcze jedno na ogół szczeniak sie uczy od starszego psa a nie odwrotnie przynajmniej to zauważyłam u nas,więc jeżeli masz jakiś problem z Twoim psem np(wycie) to szczeniak może to podchwycic ale nie musi.

Posted

Chyba dużo większym stresem dla starszego psa byłoby wprowadzenie "na próbę" innego dorosłego psa tak ni stąd ni zowąd, niż przyniesienie małego nieszkodliwego szczeniaka.
U mnie stres był tylko przez kilka dni, potem była wyniosła obojętność i obrzydzenie, a szybko się okazało, że z tym dziwadłem można się bawić i jest wesoło, można je upolować na spacerze nawet :evil_lol:
U nas był to strzał w 10, chociaż z yorkami żaden nie ma nic wspólnego. Miałam trzyletniego psa, wzięłam 6-7 miesięczną suke, która go rozruszała i ożywiła, czasem widać że on ma serdecznie dość ale chyba już nie umiałyby żyć bez siebie :)

Tak myślę że jakość życia też się liczy, nie tylko długość, co? :cool3:

A jeśli chodzi o naukę, moje psy uczyły się od siebie nawzajem i to samych najgorszych rzeczy. Chłopak od młodej nauczył się skakać wzwyż i obszczekiwać ludzi, a waży 40 kg :roll: Młoda od niego nauczyła się straszyć wszystkie napotkane psy. Więc jesli liczysz na to, że starszy pies nauczy młodeszego manier, to zapomnij :diabloti: będzie dokładnie odwrotnie.
Ale ja i tak polecam taką decyzję, to najlepsze co można dać samotnemu znudzonemu psu :)

Posted

"Miałam trzyletniego psa, wzięłam 6-7 miesięczną suke, która go rozruszała i ożywiła, czasem widać że on ma serdecznie dość ale chyba już nie umiałyby żyć bez siebie "

I znów.:shake:

Jest znacząca różnica między zwierzęciem trzyletnim a dziewięcioletnim, nawet jeśli ów dziewięciolatek to dziarski staruszek.

Śliweczko - ja Cię nie odwodzę od Twojej decyzji, tylko pokazuję Ci że są też pewne zagrożenia, a nie same plusy.

Możesz to przyjąć do wiadomości, a możesz nie - to tylko Twoja decyzja.

BTW z każdym miesiącem będzie Twojemu psu trudniej; jeśli masz zamiar kupić szczeniaka w przyszlym roku, to pamiętaj, że Twoj piesek nie młodnieje... :cool1:

"Chyba pies nie bylby zazdrosny o suczke?"

Byłby - niby czemu mialby nie być?

Posted

[quote name='Berek']"Chyba pies nie bylby zazdrosny o suczke?"

Byłby - niby czemu mialby nie być?[/quote]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Ale to nie jest reguła. Mój Aris nie jest o mnie zazdrosny, pozwala mi się bawić z innymi psami, nawet sam do nich leci. Więc jeśli pies Śliweczki też jest taki, to nawet pomimo wieku może zaakceptować nowego członka, może nawet odżyć. A że już pisała, że jest pełen wigoru, to się nie będzie nudził, bo będzie miał nowego towarzysza zabaw. Ale mówię może, nie koniecznie tak musi być.[/SIZE][/FONT]

Posted

[quote name='Śliweczka'][B]Barek[/B],a moze to wlasnie ja powinnam wiedziec czy kupic szczeniaka czy nie,bo to zalezy jak kto traktuje sprawe,moze Ty spotkales sie z takimi przypadkami ze dorosle psy ucierpialy w skutek nabycia szczeniaka,bo moze inaczej byly wychowane,inny charakter itp.A ja mysle ze moj sie tylko ucieszy i nie bedzie mial nic przeciwko.I uwierz mi 9lat to dla mnie szok,ale to tylko wiek i oznaki starosci na brodzie i oczach,ale nic po za tym,jest pelen wigoru i ciagle zachowuje sie jak sprzed lat,nic sie nie zmienilo.
[/quote]
Śliweczko, Berek Cię nie atakuje i warto posłuchac jej rad, bo to co mowi nie bierze sie z ksiezyca - Berek ma doswiadczenia z wieloma psami i z wieloma pracuje.
U mnie niestety sytuacja sie potwierdziłą. Małam 13 letnią sunię ONkopodobną, któta była pełna wigoru i zycia dopoki w moim domu nie pojawiła sie Milka, pudelek toy. Pare miesiecy i Aza marniała w oczach. Nowotwor ja zmógł. A całe zycie nie chorowała. Az sie wet dziwił, ze tak szybko....... Trzymała sie do tej pory rewelacyjnie, nikt nie "dawał " jej wiecej niz 4 lata. Cos w tym jest.

Posted

[quote name='Hania:)']Śliweczko, Berek Cię nie atakuje i warto posłuchac jej rad, bo to co mowi nie bierze sie z ksiezyca - Berek ma doswiadczenia z wieloma psami i z wieloma pracuje.
U mnie niestety sytuacja sie potwierdziłą. Małam 13 letnią sunię ONkopodobną, któta była pełna wigoru i zycia dopoki w moim domu nie pojawiła sie Milka, pudelek toy. Pare miesiecy i Aza marniała w oczach. Nowotwor ja zmógł. A całe zycie nie chorowała. Az sie wet dziwił, ze tak szybko....... Trzymała sie do tej pory rewelacyjnie, nikt nie "dawał " jej wiecej niz 4 lata. Cos w tym jest.[/quote]

Ale to moze byc przypadek,zreszta nikt nie daje mi takiego przykladu oprócz [B]YORKIE.[/B] Wyraznie napisala ze jej 19letni pies(nie suczka)odzyl kiedy pojawila sie młoda suczka. Suki roznia sie od psow nie musze nawet o tym pisac bo kazdy o tym wie,sa napewno wrazliwsze od psow.W przypadku jak piszecie "mam stara suczke,kupilam yorka suczke i staruszka odeszla",bo suczka wyczuwa rywalke,w przypadku sprowadzenia psa do psa ten pierwszy wyczulby rywala,a tak jak sa odmiennej płci to az sie prosi napisac ze sie bardzo polubia a nawet pokochają,na spacerach bedzie przeganial intruzow od malej zeby ja chronic.No chyba ze ktos napisze mi ze jego stary pies zdechl kiedy w domu pojawila sie sunia.Bede wtedy mogla miec watpliwosci

Posted

Sliweczko moja mama ma suczke ok 14 lat, od ponad roku ma psa i teraz od paru mięsiecy ma suczke.I ja nie widze żeby działo się coś niepokojącego. Suczka ta starsza jest psem schorowanym w końcu 14 lat to juz na psa jest wiek dość spory i w tym wieku dolegliwości juz psa nachodzą. Wcześniej mieliśmy suczke, ktora dożyła 18 lat i w sumie nie chorowała na nic a i tez jej donieślismy kolezanke właśnie tą, która ma teraz 14 lat.Wiem, że masz wątpliwości ale wybór nalezy do Ciebie, zrobisz jak uważasz.

Posted

Śliweczko,

po pierwsze, to wszystko Twoja decyzja, Twoje rybki i Twoje akwarium :lol: więc się nie denerwuj.
:evil_lol:

Uważam, że warto rozważyć wszystkie "za i przeciw" zanim się podejmie jakąkolwiek decyzję dotyczącą żywych istot ktore od nas zależą, tyle.

Tak się sklada, ze szkolę psy, stykam się ze sporą ich ilością, jak rownież z maksymalną chyba liczbą kombinacji sytuacji domowych ich właścicieli.
To, o czym piszę, jest poparte moimi obserwacjami - przyznaję że kiedyś rownież rozmawialam o tym ze znajomymi z branży żeby potwierdzić lub zaprzeczyć moim wnioskom na ten temat.

Nie, nie jest powiedziane że na 100% Twoj piesek zachoruje natychmiast po sprowadzeniu szczeniaka do domu i nie, nie jest powiedziane że będzie zadowolony z powodu tegoż szczeniaczka się pojawienia.

Piszesz:
"W przypadku jak piszecie "mam stara suczke,kupilam yorka suczke i staruszka odeszla",bo suczka wyczuwa rywalke,w przypadku sprowadzenia psa do psa ten pierwszy wyczulby rywala,a tak jak sa odmiennej płci to az sie prosi napisac ze sie bardzo polubia a nawet pokochają,na spacerach bedzie przeganial intruzow od malej zeby ja chronic"

To jest kompletna antropomorfizacja.
Psy poza okresem rozrodczym nie przejmują się aż tak bardzo różnicami między płciami jeśli chodzi o - nazwijmy to - rozgrywki hierarchiczne.
A o tym głównie tutaj mowa.

Tak, że rozważanie czy samiec ale stary zaakceptuje łatwiej malą suczkę, czy pieska, nie ma specjalnie znaczenia.
Małe i tak przez ładnych parę miesięcy nie bedzie dla niego obiektem seksualnym.

A to, co bedzie przeżywać, będzie się wiązalo ze sferą jego emocji, jego poczucia zachwiania stabilizacji i jego oceną nowej sytuacji.

To wszystko.
:cool1:

Posted

Mam w domu 10 letnią owczarkę niemiecką która za każdym razem gdy jest sprowadzany do domu nowy pies (bez względu na to czy jest dorosły czy to szczeniak) nie robi problemów i go akceptuje.;)

Wszystko zależy od tego jak podchodzimy do naszego "starego" psa musimy wziąźć pod uwagę to, że tak naprawdę to on był pierwszy w domu i należy mu się takie samo traktowanie jak przed przybyciem nowego domownika do domu jeżeli pies nie będzie czuł się odrzucony wszystko powinno pójść dobrze ale niestety na to potrzeba czasu. :cool1:

Śliweczko a jakie są stosunki twojej suni do innych psów - czy zachowuje się wobec nich agresywnie??? :roll:

Posted

[B]Barek [/B]jestes mądrą osobą,czuje tu duzy fach:) Szanuje Twoje posty,inaczej nie pisalabym o tej sytuacji na forum tylko bez namyslu kupilabym pieska.Liczylam sie z tym ze ktos moze odradzac mi tego pomyslu i dlatego bede to rozwazac.A co do antropomorfizacji to te osoby co pisaly ze suczka zachorowala i odeszla albo ze pesek ma nowotwor itp. to nie moglo trwac w ciagu roku kiedy pies juz jest praktycznie dojrzaly i moze stac sie obiektem seksualnym jak i rywalem czy rywalką.A co jest gorsze: cierpienie kiedy pan wyjedzie na dlugi okres czasu?Czy nowy domownik?Mysle ze to pierwsze jest naj naj najgorsze,na poczatku wielki zal,"odchudzanie",i jesli czas psa jest blizej konca,to wtedy moze nie wytrzymac i odchodzi.Do glowy by mi nie przyszlo ze nowotwor pojawia sie u psa w ciagu kilku miesiecy dlatego ze nowym domownikiem jest szczeniak...eee nie zgadza mi sie to.
Aha,moj pies jest z tych uleglych,zero agresji do ludzi,raczej strachliwy przed obcymi.Jest za to agresywny [U]tylko[/U] na smyczy do innych psow.Lubi male stworzonka np chomiki,swinki morskie,kroliki,chcial polubic koty,ale te na widok psa od razu przybieraja postawę "albo uciec albo walczyc"wiec je omija wielkim lukiem:)

Posted

Hej,

Śliweczko, ja Ci nie odradzam wzięcia szczeniaka już teraz, jeno po prostu staram się przedstawić sprawę obiektywnie... :cool1:
Sama miałaś wątpliwości, co prawda bardziej w kwestiach wychowawczych - ale staram się też podpowiedzieć Ci, pokazać inne aspekty tej decyzji.

To wszystko zawsze, po pierwsze, powinna być nasza świadoma decyzja, po drugie, mamy do czynienia z żywymi istotami i nigdy nie można mówić że coś pójdzie tak czy siak - na 100%.

"Do glowy by mi nie przyszlo ze nowotwor pojawia sie u psa w ciagu kilku miesiecy dlatego ze nowym domownikiem jest szczeniak...eee nie zgadza mi sie to"

Z czym Ci się nie zgadza? ;)
Nie jest prawdą że szczeniak w domu powoduje zachorowanie starego psa na nowotwór - to jakieś absurdalne uproszczenie oczywiście. :lol:
Za to masz DUŻE szanse że w wyniku stresu układ immunologiczny starego psa nie poradzi sobie z jakimś schorzeniem, z ktorym poradziłby sobie gdyby ten starszy pies bytował "po staremu" w takich warunkach, do jakich przywykł w ciągu życia.
I tyle.


Nane opisuje nam tu inną z kolei sytuację - psa ONa ktory w ciagu życia przywykł, że jest częścią dużego psiego stada.
Takie psy, choć tak zupełnie bez zazdrości nie obywa się najczęściej, nie reagują aż tak gwałtownie na KOLEJNEGO szczeniaka (czy też: psa dorosłego) w domu, w stadzie.
:lol:

Posted

[quote name='Berek']
Nane opisuje nam tu inną z kolei sytuację - [COLOR=red][B]psa [/B][/COLOR]ONa ktory w ciagu życia przywykł, że jest częścią dużego psiego stada.
Takie psy, choć tak zupełnie bez zazdrości nie obywa się najczęściej, nie reagują aż tak gwałtownie na KOLEJNEGO szczeniaka (czy też: psa dorosłego) w domu, w stadzie.
:lol:[/quote]
sukę :evil_lol: w dodatku wysterylizowaną ;)

Śliweczko wszystko tak naprawdę zależy od ciebie i od tego czy twoja sunia zaakceptuje nowego domownika :roll:
tak naprawdę nie masz pewności jak ona się zachowa - może go przyjąć bez problemu :multi: ale może także zachować się w innym sposób broniąc swojego terytorium :mad: dlatego najlepiej pierwsze spotkanie zrobić w miejscu neutralnym gdzie nigdy nie była twoja sunia, warto też przed przyprowadzeniem psiaka do domu najpierw dać jej obwąchać rzeczy szczeniaka żeby poznała jego zapach

Posted

Nane, nie umknęło mojej uwagi że masz sukę ON.
:lol:

Chodzilo mi o gatunek :lol: . Masz psa (samicę psa, o ;) ) ktore to zwierzę przywykło do obecności innych zwierząt w domu.

Ufff... Teraz chyba nie będzie juz nieporozumień.

BTW wyglądało mi na to że Śliweczka ma samca kundelka...

Co zresztą NAPRAWDĘ ma bardzo małe znaczenie w kwestii przyjęcia lub nie-przyjęcia nowego domownika.

Ludzie przeceniają znaczenie płci w takich przypadkach.

Posted

Moj Tuptuś bardzo ale to bardzo bał się innych piesków nawet mniejszych od siebie. :]
Bardzo się bał kiedy tylko zobaczył pieska od razu wskakiwał na rączki :]
Nie mialam mu tego za złe było to wręcz śmieszne.:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...