idusiek Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 [quote name='*Gajowa*']Łapa dalej krwawi :-(... Czytałam na którymś z wątków, że Stowarzyszenie ma koce do odbioru. Od miesięcy Morek ma obiecane kocyki... może tym razem się załapie.[/quote] No maja dziewczyny koce do odbioru...tylko ja nie potrafię powiedziec, czy i Morkowi się dostanie....:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted March 2, 2009 Share Posted March 2, 2009 Jaki kocyk jest potrzebny Morkowi? Lekki polarowy do przykrycia, czy grubszy na posłanie? Jeżeli Morek nie dostanie kocyka, to ja mu kupię, żeby na stare lata miał miękko i ciepło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewusek Posted March 3, 2009 Share Posted March 3, 2009 [quote name='idusiek']No maja dziewczyny koce do odbioru...tylko ja nie potrafię powiedziec, czy i Morkowi się dostanie....:roll:[/quote] juz nie ma kocykow... niestety, ale osoba (starsza kobieta), ktora przywiozla koce do Wroclawia do przechowania na jakis czas u ludzi z dogo, dopoki nie zalatwie transportu z Wrocka do Wawy... nikt jej nie chcial pomoc wnosic kocy na 2 pietro - nie bylo windy... babka sie przewrocila i zrezygnowala... koce wyladowaly w schronie w Dzierzoniowie i Krakowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted March 3, 2009 Share Posted March 3, 2009 Na miejscu tej babki bym rozszarpala ludzi z dogo. Nienawidze takich akcji, ze ktos chce cos dac, a innym sie nawet d nie chce ruszyc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Gajowa* Posted March 4, 2009 Share Posted March 4, 2009 Kocyk potrzebny jest na posłanie. Łapa ściera sie coraz bardziej i wygląda brzydko. Problem sam nie zniknie trzeba go rozwiązać i to szybko bo Morek cierpi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 4, 2009 Author Share Posted March 4, 2009 [quote name='Ewusek']juz nie ma kocykow... niestety, ale osoba (starsza kobieta), ktora przywiozla koce do Wroclawia do przechowania na jakis czas u ludzi z dogo, dopoki nie zalatwie transportu z Wrocka do Wawy... nikt jej nie chcial pomoc wnosic kocy na 2 pietro - nie bylo windy... babka sie przewrocila i zrezygnowala... koce wyladowaly w schronie w Dzierzoniowie i Krakowie.[/quote] Nic o kocach nie wiemy..:shake: Morek ma umowiona opracje w poniedzialek na Kosiarzy. Ma byc w lecznicy ok. 16. Najpierw bedzie badanie krwi, potem operacja. Nie wiem, czy zostanie w lecznicy na noc po operacji - jesli bedzie miejsce to pewnie sie uda. Jeszcze nie wiem ile to bedzie kosztowac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beam6 Posted March 5, 2009 Share Posted March 5, 2009 [quote name='jayo']Nic o kocach nie wiemy..:shake: [/quote] Mam wrażenie, że chodzi o dary, które czekają na odbiór w sklepie na Ochocie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted March 5, 2009 Share Posted March 5, 2009 Nie, to nie to samo :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewusek Posted March 5, 2009 Share Posted March 5, 2009 koce, ktore mialy do mnie przyjechac (cala przyczepka), byly z Niemiec, zal;atwiana przez moje "wewnetrzne" uklady Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 5, 2009 Author Share Posted March 5, 2009 [quote name='Ewusek']koce, ktore mialy do mnie przyjechac (cala przyczepka), byly z Niemiec, zal;atwiana przez moje "wewnetrzne" uklady[/quote] Aha, czyli jak rozumiem - nie dla "stowarzyszeniowych" psiakow ? Bo tez nie bardzo wiedzialam o jakie koce chodzi.. A na czym Morek teraz sypia? Czy chodzi o koc jako pokrycie na poslanie czy caly ponton czy koldre ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted March 5, 2009 Share Posted March 5, 2009 Tak jak obiecałam mam piękny koc dla Morka. Nie wiem tylko jak go Morkowi przekazać. To jest prezent ode mnie bo wiem jak trudne dni są przed nim. Niech zatem odpoczywa na mięciutkim kocyku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 5, 2009 Share Posted March 5, 2009 Czy operacja będzie polegała na amputacji łapy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 5, 2009 Author Share Posted March 5, 2009 [quote name='jayo']Morek ma porazenie nerwu.. Mial to prawdopodobnie od poczatku, skoro rtg nic poprzednio nie wykazal. Tego sie nie da wyleczyc - bo posunelo sie w gore lapy. Jeszcze trzeba poobserwowac czy czasami lape wyrzuca do przodu - czy raczej caly czas nia trze o podloze i podwija. Czeka go amputacja lapy. Przed operacja trzeba bedzie zrobic morfologie i sprawdzic nerki i watrobe. Morek dostal osobisty kaganiec. Kupilam tez but, ale nie bardzo sie nadaje do warunkow w jakich teraz przebywa - bedzie caly czas mokry.[/quote] W odpowiedzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 6, 2009 Share Posted March 6, 2009 Czy konieczność operacji stwierdził jeden lekarz, czy było to z kimś konsultowane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 6, 2009 Author Share Posted March 6, 2009 [quote name='Fela']Czy konieczność operacji stwierdził jeden lekarz, czy było to z kimś konsultowane?[/quote] Wystarczy poczytac ostatnie posty. Jeden lekarz ortopeda to stwierdzil. Zawsze mozesz go zabrac na dodatkowa konsultacje - nigdy nie wiadomo, czy nie ma innego rozwiazania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted March 6, 2009 Share Posted March 6, 2009 shit, to bez łapy to on juz w ogole będzie kaleka....:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 6, 2009 Author Share Posted March 6, 2009 [quote name='idusiek']shit, to bez łapy to on juz w ogole będzie kaleka....:shake:[/quote] nie dosc, ze stary i upierdliwy, to jeszcze kaleka .. szanse na dom sie zwiekszaja :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 6, 2009 Share Posted March 6, 2009 [quote name='jayo']Wystarczy poczytac ostatnie posty. Jeden lekarz ortopeda to stwierdzil. Zawsze mozesz go zabrac na dodatkowa konsultacje - nigdy nie wiadomo, czy nie ma innego rozwiazania.[/quote] No nie zawsze, po operacji już go nie zabiorę na żadną konsultację... Rozumiem, że nie zamierzacie z nikim konsultować decyzji o amputacji łapy. Czy tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 6, 2009 Author Share Posted March 6, 2009 [quote name='Fela']No nie zawsze, po operacji już go nie zabiorę na żadną konsultację... Rozumiem, że nie zamierzacie z nikim konsultować decyzji o amputacji łapy. Czy tak?[/quote] Nic nie stoi na przeszkodzie, zebys go jeszcze gdzies skonsultowala. Jak bedzie koniecznosc - termin operacji bedzie mozna zawsze przesunac - on juz tyle czekal, to poczeka jeszcze chwile. Ja osobiscie mam zaufanie do Bissenika i nie zamierzam go konsultowac, ale jesli ktos ma mozliwosc - to kazda dodatkowa opinia zawsze moze sie przydac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fela Posted March 6, 2009 Share Posted March 6, 2009 Niestety, przeszkód jest sporo - ja nie mam możliwości zabrać Morka nigdzie co najmniej przez następny tydzień. Pytam tylko, czy WY nie zamierzacie z nikim konsultować decyzji o amputacji - skoro zajmujecie się Morkiem. To bardzo poważna decyzja, zwłaszcza u tak wiekowego psa. Tyle. Więcej nie zabieram głosu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 6, 2009 Author Share Posted March 6, 2009 [quote name='Fela']Niestety, przeszkód jest sporo - ja nie mam możliwości zabrać Morka nigdzie co najmniej przez następny tydzień. Pytam tylko, czy WY nie zamierzacie z nikim konsultować decyzji o amputacji - skoro zajmujecie się Morkiem. To bardzo poważna decyzja, zwłaszcza u tak wiekowego psa. Tyle. Więcej nie zabieram głosu.[/quote] MY nie zamierzamy, ale skoro nikt inny sie Morkiem nie zajmuje, bo nie ma czasu i mozliwosci to moze i dobrze, ze nie zabiera glosu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted March 7, 2009 Share Posted March 7, 2009 a ha ha ha ...jayo to chyba ja wiecej razy w zyciu Morka widzialam niż Ty.... więc nie wiem ,czym TY się tak pysznisz, ze go raptem na operację zabierasz i w ten sposób tak sie bardzo o psa troszczysz....żenada :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted March 8, 2009 Author Share Posted March 8, 2009 [quote name='idusiek']a ha ha ha ...jayo to chyba ja wiecej razy w zyciu Morka widzialam niż Ty.... więc nie wiem ,czym TY się tak pysznisz, ze go raptem na operację zabierasz i w ten sposób tak sie bardzo o psa troszczysz....żenada :shake:[/quote] Zabierz go Ty - tu nic do pysznienia sie nie ma. Najbardziej to sie o niego aktualnie troszczy Gajowa, ktora go doglada dzien w dzien. Uwagi osobliwe - bo nie wiem, co maja pokazac - ze nie powinnam sie tym zajmowac, bo Morka rzadko ogladam? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Gajowa* Posted March 8, 2009 Share Posted March 8, 2009 Morek już od dawna nie stawia tej łapki normalnie tzn. na poduszeczce. Ona jest zawinięta i on owszem opiera sie na niej ale jakby na podbiciu. Wydaje mi sie, że może miałby szansę na zachowanie jej, przynajmniej przez jakiś czas ale tylko w warunkach domowych. Ktoś musiałby poświęcić mu sporo czasu na higienę łapy, opatrywanie jej przed wyjściem z domu. Ja takiej możliwości nie mam - Morek mieszka w budzie , a cały dzień biega wolno po podwórku. W takich warunkach bandażowanie łapy nie ma sensu - zresztą Morek ją ciągle wylizuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewusek Posted March 8, 2009 Share Posted March 8, 2009 Gajowa od kilku tygodni informuje, ze z łapka Morka jest nie tak, ze krwawi i co ? dopiero teraz kiedy jest decyzja o amputacji to tzw."grupa vivy" zaczyna sie interesowac, ze moze konsultacja u kogos innego ??? Dla psa jest wygodniej jak nie ma lapy niz ma taka, ktora mu przeszkadza, a tak jest w tym wypadku... Musle, ze nie ma co czekac, bo nikt inny nigdzie Morka nie zabierze... A jakby pojechal do Janickiego, to zaraz mielibysmy jakis inny zabieg, po ktorym i tak musialaby byc amputacja... Tak sie sklada, ze do dr Bisseniaka mam duzo wieksze zaufanie niz do dr Janickiego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.