Jump to content
Dogomania

jack i parson russel terriery (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Recommended Posts

Chyba się nie rozumiemy, nooo jeżeli posądzasz mnie o głupotę, to co ja tu robię. Myślenie pozytywne to nie to samo co brak wyobraźni. Do takiej wypowiedzi zainspirowało mnie to "troszeczkę niebezpieczne" i co to znaczy troszeczkę, czy można zmierzyć jak bardzo jest niebezpieczne albo nie jest. Dla jednych to jest przejście przez jezdnię dla innych skok na spadochronie albo podróż dookoła świata na motorze/ nasi przyjaciele właśnie jadą od czerwca przez Rosję, Syberię, Obie Ameryki i mają zamiar wracać przez Afrykę. Więc dla jednych to głupota, a dla nich przygoda życia. Max na codzień jest w stajni i to też głupota bo może go kopnać koń ? Gdybym nie myślała pozytywnie to nie wyszłabym z domu. A pies /trzeci w rodzinie/ jest szczepiony i odrobaczany bo tak mi nakazuje pozytywne myślenie. :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='wrona']Chyba się nie rozumiemy, nooo jeżeli posądzasz mnie o głupotę, to co ja tu robię.[/quote]Ależ ja Cię nie posądzam o głupotę - nie miałabym podstaw, bo przecież Cię nie znam, a nawet na forum jesteś od niedawna.

[quote name='wrona']Do takiej wypowiedzi zainspirowało mnie to "troszeczkę niebezpieczne" i co to znaczy troszeczkę, czy można zmierzyć jak bardzo jest niebezpieczne albo nie jest. [/quote]Oczywiście, że można - są na ten temat statystyki. :roll: Chodzi o to, że to jest niebezpieczeństwo, na które naraża się pasażera z przodu niepotrzebnie, bo zalet jeżdżenia tam, zamiast z tyłu, jest niewiele. I dlatego prawo zabrania wożenia dzieci na przednim siedzeniu (przednie siedzenie jest niebezpieczniejsze również bez poduszek, ale dla dzieci - i psów - staje się szczególnie niebezpieczne z poduszkami, bo poduszki często aktywują się nawet przy stosunkowo mało groźnych wypadkach i duszą niewielkiego psażera). Tylko że, z tego co wiem, to prawo chroni wyłącznie dzieci, a nie psy.

[quote name='wrona']Gdybym nie myślała pozytywnie to nie wyszłabym z domu.[/quote]Zupełnie nie o to mi chodzi. Pozytywne myślenie jest super - szczególnie gdy idzie w parze z realistyczną oceną niebezpieczeństwa danej sytuacji i nie narażania się niepotrzebnie. Chodzi mi na przykład o właśnie takie rzeczy, jak zapinanie pasów bezpieczeństwa. Robiąc to, tracisz bardzo niewiele, a zyskujesz sporo.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze jeżdżę w zapiętych pasach:sweetCyb: ;)
Jaki kolor ringówki zakładacie JRT i Parsonom na wystawach. Na zdjęciach widziałam w kolorze białym. I w jakich ubraniach prezentujecie psiaki - jakieś klimatyczne:vamp: , a kolor ubrań - kontrastowy w stosunku do koloru białego??? :confused: Chyba zaczynam się wciągać. Wczoraj przeglądnęłam wszystkie 164 strony :thumbs:
Ziomalka a czym karmisz Dżakusia ?? :eating: bo mój to niejadek. Royal, Ekanuba tak sobie, ale najwieksza frajda ukraść 9 letniemu wujkowi /-duży schroniskowiec po przejściach/ karmę "seniora", a jak wujek pokazuje kły :mad: - polizać dziąsełka i w momencie jego nieuwagi ukraść kość.:multi: . Drugi wujek lasha-apso udaje od maja, że Maxa nie ma w domu:angryy: . 11 letni biały pers Horacy nie dziwi się już niczemu nie takie rzeczy widział. Martwi mnie jedynie, że obce duże psy przestały traktować Maxa jak dzieciaka. Okres ochrony się skończył i jak niespodziewanie owczarek niemiecki zachował się agresywnie do przyjacielsko nastawionego Max ten też w momencie rzucił się w jego kierunku. Na szczęście był na smyczy i odciagnęłam. To dało mi do myślenia. :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Witam!:lol: Ringówka koniecznie biała w kolorze umaszczenia, żeby nie przecinać linii szyi i wtedy szyja wydaje się dłuższa. Ja osobiście wolałabym w kolorze łatek, ale hodowczyni bardzo oponowała, nawet chciała mi swoje białe pożyczać. No cóż, skoro sędziowie tak wolą, to czego się nie robi dla sukcesu pupila?:evil_lol:
W kwestii odżywiania dość długo miałam wątpliwości czy sucha karma jest najlepsza i nadal mam.:roll: Hodowczyni zalecała Royala, ale Ziomal długo na nim nie wytrzymał, a poza tym dużo się drapał i lizał łapy, więc spróbowałam Eukanuby. :scared: Ta mu w ogóle nie smakowała, więc po paru różnych innych próbach jesteśmy na Acanie.:mad: Sucha karma jest podstawą, ale dostaje też gotowane, które uwielbia, np. kurczaczek, ryż, warzywa, wołowinka, kości itp. Na suche decyduje się dopiero wieczorem, po długim spacerze jak dobrze zgłodnieje.:painting:
Nie wiem, czy jest to najlepsza metoda odżywiania, ale nam taka pasuje: "wilk jest syty i owca cała".:eating: :bigcool:

Z dużymi dorosłymi psami nie ma problemu (normalnymi i nie na ich terenie), Ziomal doskonale wie, że nie podskoczy im, więc od razu wylizuje mordę i jest OK. Natomiast nie znosi młodszego od siebie psa, a większego wzrostem, co ostatnio bywa coraz częstsze. Muszę brać na smycz i oddzielić, bo może być niebezpiecznie, :diabloti: np. kuzyn Hammer, pitbull o 4 miesiące młodszy - tragedia, aż się boję siostrę odwiedzać!

Link to comment
Share on other sites

No to mamy podobne spostrzeżenia, też podkarmiam mięskiem i warzywkami. Max też ma świetny kontakt z psami i zawsze jest skory do zabaw ale po tej przygodzie mam ograniczone zaufanie do takich dużych niewychowanych obcych psów. Terrier to terrier:snipersm: okazało się, że sprowokowany nie położy uszów po sobie. Koleżanki JRT pokłócił sie przez ogrodzenie z psami sąsiadów w efekcie zszywali mu kawałek szyji i chodził grzeczniutko w kołnierzu robiac słodkie minki. :loveu: Wrocili od weta po zdjęciu szwów, a mały wyskoczył z samochodu i w te pędy do ogrodzenia i gryziemy te duże paskudne stwory.:wallbash: Musieli dodatkowo założyć siatkę. A jak parsonki, bo widzę, że koleżanka forumowiczka ma duże doświadczenie jako hodowca.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, do kogo to było odnośnie "parsonków" ale pozwolicie, że się wypowiem....:cool3: .
Parsonki i jacki to [B]terriery [/B]i samo to stwierdzenie sprawia, że mają mocne charakterki. Są pewne siebie i nie popuszczają.:mad: Jak jakiś pies warknie lub zaczepia, to czemu nie :diabloti: . Nawet moja Fanaberia, która jest szczytem łagodności potrafi pokazać ząbki - ale jest cierpliwa i pokazuje je za trzecim razem, jak psiak natrętny jest:evil_lol: .
Jęsli spotyka się pies z psem zawsze trzeba uważać, bo parson/jack nie odpuści, jak inny psiak się "bura" do niego. Raz jakiegoś psa upoluje i będzie na niego polował. Są strasznie zaciętę i jak jest "akcja", to nie słyszą i nie widzą właściciela, obniża się też ich próg odporności na ból:shake:

Musisz bardzo pilnować swojego potworka i nie pozwalać mu nawet warknąć na inne psy - np przechodzące obok na spacerku. Jeśli mu się to będzie udawało, bedziesz miała małego agresora i zadymiarza.:mad:
Parsony i Jacki są bardzo pamiętliwe, wroga od razu zapamiętają oraz miejsce gdzie go spotkały (spotykają).

Myślę, że powiedziałam o wszystkim, jak coś ominęłam to przypomnijcie :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, pytanie dobrze trafiło:happy1: . Oczywiście trzymam rękę na pulsie, Max nie ma charakteru dominujacego i podchodzi do psów z sercem na łapie.:loveu: Po incydencie z owczarkiem zareagował jeszcze raz na jazgoczącego psa za siatką ale zbeształam, pospacerowałam wzdłuż ogrodzenia i chyba zdołałam mu wytłumaczyć kto jest w tym stadzie szefem.0X Dużą pomocą w jego wychowaniu była książka "Jak zostać przyjacielem swojego psa". Min. podążał za mna na lince przytroczonej do paska całymi dniami. :painting: Po tym incydencie z awanturowaniem się wróciłam do tej metody żeby przypomnieć mu że okres dojrzewania nie zwalnia go z obowiazku szanowania przewodnika. :PROXY5: Narazie mam spokój.

Link to comment
Share on other sites

no i pierwsza wystawa juz za nami. Nasz psiak po wejsciu na wystawe nie czul sie komfortowo ale z biegiem czasu bylo coraz lepiej. Zaowocowalo to Zwyciężctwem Młodzieży - a nawet mielismy konkurenta :) oraz wygał z suka porownianie o Najlepszego Juniora w rasie. Tylko 5 minut na ringu ( jetesmy przyzwyczajeni do wiekszych stawek - wystawiamy przeciez Laby i Asty), takie wystawy bardzo mi sie podobaja. Marek mi tu podpowiada, z on mial wiekszy stres i moje wejscie na ring malo nie przepłacił zawałem. Ale z biegiem czasu moze i on zacznie go wystawiac, choc moze i niech go nie wystawia bo wystawianie JRT to sama przyjemnosc. :) pozdrawiam AGA

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, dlatego mam russela. :lilangel: . W małym ciele Wielki Duch.:ghost_2:Najlepsza przekąska, wypluty obśliniony obrok do tego potrzebne konie, a ukradziona:cunao: marchewka.. Czy oceniał Was kiedyś na wystawie p. Muller ze Szwajcarii?
P.S. Szowinistycznie kupuję Pudliszki.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ziomalka']No, ja myślę, że kol. Ludek będzie tu miała dużo do powiedzenia, bo Milo to ponoć istny dominator.:diabloti:[/quote]

:evil_lol:

W Milu skumulowała sie dominacja chyba z połowy populacji parsonów:lol: .


[quote name='PARSONRK']...Parsonki i jacki to [B]terriery [/B]i samo to stwierdzenie sprawia, że mają mocne charakterki. Są pewne siebie i nie popuszczają.:mad: Jak jakiś pies warknie lub zaczepia, to czemu nie :diabloti: . ...
Jęsli spotyka się pies z psem zawsze trzeba uważać, bo parson/jack nie odpuści, jak inny psiak się "bura" do niego. Raz jakiegoś psa upoluje i będzie na niego polował. Są strasznie zaciętę i jak jest "akcja", to nie słyszą i nie widzą właściciela, obniża się też ich próg odporności na ból:shake:

Musisz bardzo pilnować swojego potworka i nie pozwalać mu nawet warknąć na inne psy - np przechodzące obok na spacerku. Jeśli mu się to będzie udawało, bedziesz miała małego agresora i zadymiarza.:mad:
Parsony i Jacki są bardzo pamiętliwe, wroga od razu zapamiętają oraz miejsce gdzie go spotkały (spotykają).

Myślę, że powiedziałam o wszystkim, jak coś ominęłam to przypomnijcie :cool1:[/quote]

[FONT=Arial]Nic dodać nic ująć:). [/FONT]
[FONT=Arial]Milo jest moim pierwszym psem, którego mam od szczeniaka, i którego muszę wychowywać. Ma bardzo silny charakter dominanta, a do tego preferuje facetów. Niestety mój wychowaczy laicyzm, mąż który wie lepiej:angryy: i brak konsekwencji, dały nie najlepszy efekt. Oczywiście pracujemy cały czas, szkolimy się, ale postępy jak na razie mierne:(. Ma kilku samców, których toleruje, a z niektórymi nawet się bawi, ale to niestety nieliczne wyjątki. Wystarczy, że któryś pies na niego warknie i awantura gotowa. Grono wrogów się powiększa. Zapamiętuje ich doskonale i potrafi zaatakować bez ostrzeżenia. Oczywiście nie ma znaczenia wielkość przeciwnika, a nawet bym powiedziała, że czym większy tym lepszy:angryy: . [/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Arial][SIZE=2]Najbardziej mnie wkurzają ludzie, którzy uważają, że jak mały, to na pewno miły, grzeczny, przyjacielski i mimo moich próśb, nie widzą potrzeby odwoływania swoich psów:angryy: . Milo oczywiście na smyczy. Za to bardzo mi się podoba, jak na odgłos awantury z krzaków wybiega Graf. Od razu zmieniają zdanie:diabloti: .[/SIZE][/FONT] [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman]Ps. Dla niewtajemniczonych Graf, to Czarny Terier Rosyjski – oaza spokoju.[/FONT]

[quote name='wrona']Min. podążał za mna na lince przytroczonej do paska całymi dniami. :painting: Po tym incydencie z awanturowaniem się wróciłam do tej metody żeby przypomnieć mu że okres dojrzewania nie zwalnia go z obowiazku szanowania przewodnika. :PROXY5: Narazie mam spokój.[/quote]

W jaki sposób na lince? Milo powinien urodzić jako husky, przeciągnął by mnie nieźle, jakbym mu tylko pozwoliła.

Link to comment
Share on other sites

Ludek, to chodzenie na lince przytroczonej do mojego paska zaczęło się od razu kiedy Max pojawił się w moim domu. /metoda z podanej przeze mnie ksiażki/ Jest to pierwszy pies w stosunku do którego postanowiłam być konsekwentna. Efekt pani wet, która przyjechała z kliniki do konia mająca kontakt z tą rasą, bo są poupychane po stadninach powiedziała, że jest to pierwszy JRT dobrze wychowany, a zna ich bardzo wiele.:loveu: Nota bede przyjechała z olbrzymim stattfordem/chyba tak się pisze/ też dobrze zsocjalizowanym. Te psy są tak inteligentne, że wyczuwaja najmniejszą niekonsekwencje i wykorzystują ja na swoja korzyść.:scared: Max często przebywa wsród koni i dla jego bezpieczeństwa i mojego komfortu psychicznego nie mogę odpuścić. Co do męża też myły problemy ale uparłam się, że ma jeszcze 2 psy w domu i niech udaje że Maxa nie widzi. Moment przełomowy maż "Fujjjj popatrz on żre kupę Spaika/to ukochany psiak męża lhasa-apso/ oczywiście to nie była kupa tylko leżący obok patyczek. Na to ja "bo to taki kupożerca, a żebyś widział w stajni jak smakuje mu obornik, a ty go głaszczesz" mąż oniemiał, zwątpił i mam spokój. :grab: Jak coś to mówie zostaw tego Kupożerce i mam odpuszcza.:razz:
Uzależniłam się odemotikonków:shake:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Witajcie!:lol: :lol: :lol: [/COLOR]
Chciałabym obwieścić wszem i wobec, że moje kochane psisko- Ziomalisko skończyło dzisiaj [COLOR=red][SIZE=6]pierwszy rok[/SIZE] :bday:[/COLOR]
z całego długiego i szczęśliwego pieskiego życia, czego mu życzę z całego serca :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou:

Chcieliśmy zaprosić panienki na imprezę, ale niestety obie Lira i Kora :cunao: mają cieczkę, więc bawiliśmy się we własnym gronie.:BIG:
Firma pedigree przysłała paczkę ze smakołykami akurat na urodziny (skąd wiedzieli?).:sabber: Bardzo to miłe. A Pani podarowała pieska, co szczeka jak się dobrze przyciśnie i kuraka- piszczaka do zagryzania- super.:ylsuper:


[IMG]http://img358.imageshack.us/img358/1953/urodziny3ii.jpg[/IMG]


[IMG]http://img114.imageshack.us/img114/1365/usmiech8ry.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...