kwasek Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [quote name='moon_light']A czy nie da sie psa podmienic ? , na innego pekinczyka, w tym samym kolorze ? [/quote] Po to, żeby kolejny pies żył w zaniedbaniu? :shake: [B] Zrozpaczona[/B], bardzo Ci współczuję. Twojej mamie koniecznie potrzebna jest pomoc psychiatryczna, bo po śmierci pieska objawy jej zaburzeń mogą się jeszcze bardziej zaostrzyć... Jak sama napisałaś, ona już nie ma kontaktu z rzeczywistością... trzeba zareagować szybko, żeby nie doszło do jakiejś tragedii :-( Nie próbuj na własną rękę usypiać psa... Zamiast skrócić jego męki, możesz jeszcze je zwiększyć... Jeśli piesek jeszcze żyje, szybko idź do weta, przedstaw mu całą sytuację, poradź się, co robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [quote name='kwasek']Po to, żeby kolejny pies żył w zaniedbaniu? :shake: [/quote] Gdzie przeczytałeś że pies żył w zaniedbaniu ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [quote name='moon_light']Gdzie przeczytałeś że pies żył w zaniedbaniu ?[/quote] Jest tutaj [url]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=10533345&postcount=7[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [quote name='an1a']Jest tutaj [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=10533345&postcount=7[/URL][/quote] ok umknelo mi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zrozpaczona Posted July 21, 2008 Author Share Posted July 21, 2008 Już chyba nawet nie trzeba. Jest nieprzytomny, pewnie zaraz zdechnie sam z siebie, ale przynajmniej się nie męczy. Jeśli dotrwa do tej 19, spróbuję go jednak wywieźć do weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zrozpaczona Posted July 21, 2008 Author Share Posted July 21, 2008 W końcu mu nie dałam tego tramalu. Zdechł sam z siebie. Przykro mi strasznie, bo to była dobra psinka, ale lepiej, że się już nie męczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwasek Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [B]Zrozpaczona[/B], czy ja dobrze zrozumiałam, że Twoja mama ma jeszcze inne psy? Jeśli tak, to w jakim one są stanie? Może trzeba pomyśleć i o ich przyszłości? Bardzo mi żal tego umęczonego psiaka... :-( Oby odszedł szybko i bez bólu :-( Edit: pisałyśmy jednocześnie i dopiero teraz przeczytałam, że piesek już odszedł :( Dobrze, że się już nie męczy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 [B]kwasek[/B] z ostatniego postu Zrozpaczonej wynika chyba, ze piesek już odszedł... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zrozpaczona Posted July 21, 2008 Author Share Posted July 21, 2008 [quote name='kwasek'][B]Zrozpaczona[/B], czy ja dobrze zrozumiałam, że Twoja mama ma jeszcze inne psy? Jeśli tak, to w jakim one są stanie? Może trzeba pomyśleć i o ich przyszłości?[/quote] Ale mam doła :-( Drugi pies jest w miarę zadbany, bo staram się regularnie go wykradać niby na spacer, a tak naprawdę do weterynarza. Oczywiście mógłby być częściej kąpany, i można by go codziennie czesać, zamiast tylko wycinać kołtuny, ale ogólnie nie ma się źle. Dziękuję wszystkim za dobre rady Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anndzia Posted July 23, 2008 Share Posted July 23, 2008 Biedny psiak, dobrze, że się już skończyło. Teraz sobie szczęśliwy biega za TM [*] Czyli ma jeszcze jednego psa? Teraz musisz pilnować, żeby podobne rzeczy nie działy się z tym drugim psiakiem. Np. weź psa do fryzjera i powiedz, że jak z nim wrócisz, to psiak będzie piękny. Twoja mama zobaczy, że psiak rzeczywiście ładniej wygląda i może to ją zachęci do dbania o niego. Kup jej szczotki, może jakąś ładną kokardkę na kitkę dla psa, może jej się to spodoba, może zacznie się cieszyć z tego jak jej piesek wygląda. Powiedz, ze jeśli zależy jej, żeby piesek żył długo, musi o niego dbać. Może kup psiakowi jakąś ładną wyprawkę, kolorową. Takie rzeczy się ludziom podobają, sprawiają przyjemność i poprawę humoru. Spróbuj jej to pokazać jakoś. Szczęśliwy psiak sprawia, że można zapomnieć o wszystkich nieprzyjemnych sprawach, może to pomoże i Twojej mamie, pomyśli, że psiak ma tylko ją i poczuję się potrzebna. Spróbuj, może to jakoś pomoże. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted July 23, 2008 Share Posted July 23, 2008 Popieram [B]anndzie[/B]. Twoja mama powinna zrozumieć, że jest komuś potrzebna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwasek Posted July 24, 2008 Share Posted July 24, 2008 [quote name='anndzia']Kup jej szczotki, może jakąś ładną kokardkę na kitkę dla psa, może jej się to spodoba, może zacznie się cieszyć z tego jak jej piesek wygląda. Powiedz, ze jeśli zależy jej, żeby piesek żył długo, musi o niego dbać. Może kup psiakowi jakąś ładną wyprawkę, kolorową. Takie rzeczy się ludziom podobają, sprawiają przyjemność i poprawę humoru. [/quote] [quote name='Talia']Popieram [B]anndzie[/B]. Twoja mama powinna zrozumieć, że jest komuś potrzebna.[/quote] Dziewczyny, czytałyście wątek od samego początku? Tu kokardki nie pomogą, skoro mama przeżywa okresy psychotyczne, to niestety potrzebna jest pomoc psychiatry... Ale to osobiste sprawy [B]Zrozpaczonej[/B], która z pewnością sama dobrze o tym wie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Impresja&Simarilion Posted July 27, 2008 Share Posted July 27, 2008 ja bym się zastanawiała nad odebraniem mamie tego drugiego psa, bo może skończyć jak tamten... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sylwia-Kora Posted August 4, 2008 Share Posted August 4, 2008 Przeczytalam wátek i chce powiedziec jedno: Mama autorki NIE JEST ZLYM CZLOWIEKIEM, ONA JEST CHORA i potrzebuje pomocy. Czasem smierc bliskiej osoby jest tak duzym szokiem, ze wywoluje takie zaburzenia. Przeciez ta kobieta nie chciala zle dla tego psa. Ten pies to byl kolejny "staly punkt" jej zycia, który nagle znika (tak jak wczesniej máz) i ona mysli ze caly jej swiat sie rozsypuje. Wiadomym jest, ze pies cierpial, ale jej Matka tez cierpi - ona musi sie znalezc pod opieká lekarza! Kiedy leczenie farmakologiczne i terapia "ustawiá já do pionu" zapewne bedzie cudowná i odpowiedzialná wlascicielká tego psa, który jej zostal. [B]Zrozpaczona[/B] Twoja Matka potrzebuje pomocy i jesli ona sama nie chce pójsc do lekarza (a pewnie nie chce) to powinnas spróbowac já ubezwlasnowolnic i zmusic do leczenia. Jakkolwiek bedzie to trudne to byc moze ona Ci kiedys za to podziékuje, kiedy odzyska spokój i logiczne pojmowanie rzeczywistosci. Wiesz Matka jednego z moich przyjaciól zachorowala wiele lat temu na schizofrenié i tez nie chciala sie leczyc. Boze co oni z niá przezyli to byl po prostu szok. Od oskarzen o zatruwanie jedzenia do rzucenia sie na wlasnego syna z nozem. Trwalo to bardzo dlugo i w koncu podjéli decyzje, wezwali pogotowie i w kaftanie wywiezli já do szpitala psychiatrycznego. Pózniej po kilkumiesiécznym leczeniu w zamkniétym zakladzie wrócila do domu i w koncu byla sobá-- tam já ustawili do pionu i rozumie juz ze musi brac leki, prawdopodobnie juz do konca zycia zeby nie bylo nawrotów. Z racji zawodu mogé powiedziec, ze ludzie z takich zaburzen, jakie przejawia Twoja Matka niezmiernie rzadko wychodzá sami, to graniczy wrécz z cudem. Tu potrzebna jest pomoc specjalisty i leki. Jakkolwiek chcielibysmy pomóc to czasem milosc do rodziców to jest za malo, musimy wpuscic do naszego zycia fachowców, którzy nam pomogá. Pozdrawiam Cié i zyczé powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.