Jump to content
Dogomania

Nestor Notabilis - NOWOŚCI


NESTOR.NOTABILIS

Recommended Posts

Witaj u wielkogabarytowych!

Przedstawiam Wszystkim- [B]akaka[/B] mieszka niedaleko mnie, mam nadzieję,że poznamy niedługo nasze psiaki.
Jest pańcią ślicznej parki:

[IMG]http://img46.imageshack.us/img46/8782/058iw.jpg[/IMG]

Jak już pisałam, moja kumpela oszalała na punkcie " ciapkowanych" jamniorów.
Od wczoraj jest zresztą dumną mamusią takiego chłopaka- rodzinki do suńki Akaki.

[B]Akaka[/B]- u naszej hodowczyni też brykają grzywki.
Może podzieli się z nami fotkami- dawno już ich nie wklejała.

Link to comment
Share on other sites

Nareszcie jest internet, mam chwilę i mogę coś napisać.
Maleństwo jest już w domu ! :multi:. Spróbuję zrobić i powstawiać zdjęcia. Od razu po wejściu poszła zwiedzać mieszkanie i w ogóle nie była onieśmielona.
Ivetka ma cudowny charakter, przyjaźni się z KAŻDYM z moich dzieci- do każdego podejdzie i połasi się ,jest taka fajna chce być akceptowana przez wszystkich domowników. :loveu:Ale nie jest typem uległym czy przestraszonym. Jest rozbrykana i wesoła ale nie bezczelna. Jak zrobi coś na dworze patrzy czy się ją pochwali. - dzisiaj jej nie wypuszczam bo zimno.Przynosi pluszaka i bez problemu go oddaje, nawet czeka aż się go rzuci. Zwraca już uwagę na słowo aport a przecież ma dopiero 9 tygodni ! Ludzie jak długo żyję nie miałam tak mądrego i otwartego na ludzi szczeniaka.:crazyeye: Ona słucha co się do niej mówi i próbuje wszystko zrozumieć. Łapie Azę za ogon, nie musiałam robić nic aby je ze sobą zsocjalizować. chociaż Aza jest dominująca, zazdrosna i władcza, potrafi być dla innych psów nieprzyjemna - to malutka rozbroiła ją od razu, jak tylko duża wsadziła łeb do samochodu. Z grzywkiem się staruszka trochę nie zgadza bo on pyskuje , za to uwielbia z całej rodziny mojego syna i chyba staną najlepszymi przyjaciółmi. W końcu to chłopcy. Kocice omijają szczeniaki z daleka. Mucha też schowała się u córki w łóżku, bo nie lubi jak ją szczeniole dopadają.
Magdy psy są naprawdę super, najlepszy był Pakuś, jak chciał się dzieciom władować na kolanka. Mufasa oczywiście też musiał się przywitać trochę sprawdzał mojego męża co to za facet boi się psów czy nie. Potem przykleił się do dzieci i Magda musiała mu tłumaczyć, że pora na miejsce. Sunie też są świetne. :loveu: tylko Tangusia była chyba trochę niezadowolona z naszej wizyty:shake:, ale nie ma się co dziwić.

Link to comment
Share on other sites

[B]Ruda[/B]-to wróciłaś z 2 szczeniorami?
Super!
Koniecznie dawaj foty.
Mnie grzywki również zauroczyły u Magdy- szczególnie te owłosione.
Niestety mój Truteń nie wyraża zgody na psa tej rasy, bo wdł. niego źle by wyglądal na spacerach.. Mówi,że gorzej tylko z yorkiem.
Ach, te chłopy..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropka77'][B]Ruda[/B]-to wróciłaś z 2 szczeniorami?
Super!
Koniecznie dawaj foty.
Mnie grzywki również zauroczyły u Magdy- szczególnie te owłosione.
Niestety mój Truteń nie wyraża zgody na psa tej rasy, bo wdł. niego źle by wyglądal na spacerach.. Mówi,że gorzej tylko z yorkiem.
Ach, te chłopy..[/QUOTE]


Hihihi..... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Bo Ty masz złe podejście kobieto ;). Powinnaś się zdecydować na łysego grzywka :cool3:.
Myślę, że Twój Truteń mógłby wówczas zmienić nastawienie : jakby nie było byłyby w domu dwa łysole a do tego grzywek z "tatuażami" naturalnymi a Truteń wytatuowany celowo. :evil_lol:
Myślę, że to jest argument nie do podwarzenia :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ruda megi']Nareszcie jest internet, mam chwilę i mogę coś napisać.
Maleństwo jest już w domu ! :multi:. Spróbuję zrobić i powstawiać zdjęcia. Od razu po wejściu poszła zwiedzać mieszkanie i w ogóle nie była onieśmielona.
Ivetka ma cudowny charakter, przyjaźni się z KAŻDYM z moich dzieci- do każdego podejdzie i połasi się ,jest taka fajna chce być akceptowana przez wszystkich domowników. :loveu:Ale nie jest typem uległym czy przestraszonym. Jest rozbrykana i wesoła ale nie bezczelna. Jak zrobi coś na dworze patrzy czy się ją pochwali. - dzisiaj jej nie wypuszczam bo zimno.Przynosi pluszaka i bez problemu go oddaje, nawet czeka aż się go rzuci. Zwraca już uwagę na słowo aport a przecież ma dopiero 9 tygodni ! Ludzie jak długo żyję nie miałam tak mądrego i otwartego na ludzi szczeniaka.:crazyeye: Ona słucha co się do niej mówi i próbuje wszystko zrozumieć. Łapie Azę za ogon, nie musiałam robić nic aby je ze sobą zsocjalizować. chociaż Aza jest dominująca, zazdrosna i władcza, potrafi być dla innych psów nieprzyjemna - to malutka rozbroiła ją od razu, jak tylko duża wsadziła łeb do samochodu. Z grzywkiem się staruszka trochę nie zgadza bo on pyskuje , za to uwielbia z całej rodziny mojego syna i chyba staną najlepszymi przyjaciółmi. W końcu to chłopcy. Kocice omijają szczeniaki z daleka. Mucha też schowała się u córki w łóżku, bo nie lubi jak ją szczeniole dopadają.
Magdy psy są naprawdę super, najlepszy był Pakuś, jak chciał się dzieciom władować na kolanka. Mufasa oczywiście też musiał się przywitać trochę sprawdzał mojego męża co to za facet boi się psów czy nie. Potem przykleił się do dzieci i Magda musiała mu tłumaczyć, że pora na miejsce. Sunie też są świetne. :loveu: tylko Tangusia była chyba trochę niezadowolona z naszej wizyty:shake:, ale nie ma się co dziwić.[/QUOTE]

Cieszę się, że jesteście zadowoleni.
Ja również jestem zauroczona Waszą wizytą : dziedziaki masz przecudowne!!! W dodatku szalenie inteligentne. Tylko pozazdrościć!
Tangula odkąd maluchy wybywają z domu faktycznie jest dość chimeryczna :niewiem:
Moim rodzicom też wczoraj napyskowała :cool3:. Ale i tak myślę, że jest bardzo grzeczna i ugodowa zważywszy, że co i rusz ktoś zabiera jej dziecko.
Opowiadaj jak Yvetka "załatwiła" Azę, bo strasznie jestem ciakawa :lol:?

Link to comment
Share on other sites

[CENTER]Dzisiaj rano była taka śnieżyca a juiory tak się cieszyły pierwszym śniegiem w ich życiu, że aż dałam się wciągnąć w śnieżne zabawy i zrobiłam kilka fotek :loveu:

[URL=http://img225.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img225.imageshack.us/img225/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img28.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img28.imageshack.us/img28/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img534.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img534.imageshack.us/img534/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img573.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img573.imageshack.us/img573/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img207.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img207.imageshack.us/img207/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img819.imageshack.us/i/bajkascoty29listopad201.jpg/][IMG]http://img819.imageshack.us/img819/1781/bajkascoty29listopad201.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][B]Lisa :[/B]

[URL=http://img153.imageshack.us/i/lisa29listopad2010.jpg/][IMG]http://img153.imageshack.us/img153/4193/lisa29listopad2010.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img813.imageshack.us/i/lisa29listopad20102.jpg/][IMG]http://img813.imageshack.us/img813/1110/lisa29listopad20102.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img339.imageshack.us/i/lisa29listopad20103.jpg/][IMG]http://img339.imageshack.us/img339/1337/lisa29listopad20103.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][B]Scotty :[/B]

[URL=http://img528.imageshack.us/i/scoty29listopad2010.jpg/][IMG]http://img528.imageshack.us/img528/9856/scoty29listopad2010.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img339.imageshack.us/i/scoty29listopad20102.jpg/][IMG]http://img339.imageshack.us/img339/6730/scoty29listopad20102.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img253.imageshack.us/i/scoty29listopad20103.jpg/][IMG]http://img253.imageshack.us/img253/3163/scoty29listopad20103.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję , że po naszej wizycie nie bolała Cię głowa.;) To nie były wszystkie nasze dzieci. Młodsze mocno spały jak wróciliśmy. Psami są zachwycone, Ivetka nimi też. Gumiś ma jednak dystans do najmłodszej, najbardziej upodobał sobie Dominika.
Teraz chwilowo mam internet, bo mąż dopiero przyszedł z pracy i antenę musiał odkopać tak zasypało. Zima jest piękna ale koszmarna jeśli chodzi o naukę czystości...
Maleńka nic nie robiła specjalnego aby Azę do siebie przekonać.
Wystarczyło, że po przebudzeniu, na poduszce w samochodzie tak się rozciągnęła brzuszkiem do góry i ziewnęła słodko to starej żadne fochy nie przyszły do głowy. Jest nią zauroczona choć nie podoba jej się gdy Ivetka gryzie ją w ogon.
Gorzej jak chciała poznać się z grzywkiem , ten jej nawarczał i do tej pory tak robi.:roll:,
mam nadzieję, że się w końcu zaczną tolerować, na razie Aza go omija, Mucha się go boi.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][quote name='ruda megi']Mam nadzieję , że po naszej wizycie nie bolała Cię głowa.;) To nie były wszystkie nasze dzieci. Młodsze mocno spały jak wróciliśmy. Psami są zachwycone, Ivetka nimi też. Gumiś ma jednak dystans do najmłodszej, najbardziej upodobał sobie Dominika.
Teraz chwilowo mam internet, bo mąż dopiero przyszedł z pracy i antenę musiał odkopać tak zasypało. Zima jest piękna ale koszmarna jeśli chodzi o naukę czystości...
Maleńka nic nie robiła specjalnego aby Azę do siebie przekonać.
Wystarczyło, że po przebudzeniu, na poduszce w samochodzie tak się rozciągnęła brzuszkiem do góry i ziewnęła słodko to starej żadne fochy nie przyszły do głowy. Jest nią zauroczona choć nie podoba jej się gdy Ivetka gryzie ją w ogon.
Gorzej jak chciała poznać się z grzywkiem , ten jej nawarczał i do tej pory tak robi.:roll:,
mam nadzieję, że się w końcu zaczną tolerować, na razie Aza go omija, Mucha się go boi.[/QUOTE]

Nie, nie. Absolutnie NIE :loveu:. Nie przesadzaj :mad:. Dzieci były naprawdę fantastyczne a do tego dzielne jak mało kto : wytrzymać tyle godzin moje i nasze gadanie to nie lada sztuka ;). Choć przyznam, że był jeden moment gdy wpuściłam wszystkie psy a dzieci zamiast poczekać i dać psom chwilę na obwąchanie od razu zaczęły z nimi "szaleć" - miałam pełno w majtach i oczyma wyobraźni już widziałam finał tej "imprezy" :lol: :lol: :lol:. Mam dziwne wrażenie, że przez chwilę zmienił mi się koloryt lica, co :cool3:??? Ale psy były wręcz zachwycone tym "spontanem" :evil_lol:.
Z grzywkiem musisz się Małgosiu uzbroić w cierpliwość :roll:. Z dziećmi nigdy nie miał kontaktu a psy znał tylko moje. Ale, jak na grzywacza, ma naprawdę super kontakt z otoczenierm i charakter. Wierz mi.... Fajnie, że chłopcy od początku przypadli sobie do gustu. W końcu Dominik go sobie wymarzył, tak? Początki bywają trudne z grzywkami. A wszystko dlatego, że bardzo przywiązują się do rodziny a jednocześnie są bardzo niezależne. Do tego Gumiś to taki trochę histeryk. Ale to naprawdę bardzo grzeczny i mądry chłopaczek. Zanim się obejrzysz to już będziesz miała najlepszego "stróża-obrońcę" ;) i super "trenera" dla Yvetki i dzieciaków :lol:. Myślę, że za miesiąc Gumiś "wrzuci już całkiem na luz" i przestanie histeryzować na widok Azy i namłodszej córci. Pamiętaj, że grzywacza trzeba wychowywać krótko, stanowczo i z wielką konsekwencją ale łagodnie i z uczuciem. Bullmastiff, przy należytej dawce uczucia, praktycznie wychowuje się sam obserwując swoją ludzką rodzinę. Obydwie rasy cudownie się uzupełniają i fantastycznie się ze sobą bawią z perfekcją dostosowując się do możliwości i stylu zabawy bullmastiffa. Do tego grzywacze naprawdę świetnie ćwiczą bullki i pozwalają im pobawić się w "polowanie na grzywacza". Ja jestem zachwycona tą symbiozą : super trening, super relacje i zero kontuzji przy umiejętnym monitorowaniu tych szaleństw.[/CENTER]

[CENTER] [/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER]Wczoraj była taka śnieżyca, że maluchom nie pozwoliłam wyjść nawet na chwilę z domu. Dzisiaj rano śniegu było tyle, że psy były w nim do połowy schowane zanim go udeptały.
Za to zobaczcie jaką radochę ze śniegu miały dzisiaj maluchy :

Moje kochane [B]śnieżne psy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:[/B]

[URL=http://img718.imageshack.us/i/tangopapiki30listopad20h.jpg/][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/3294/tangopapiki30listopad20h.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img840.imageshack.us/i/tangopapiki30listopad20.jpg/][IMG]http://img840.imageshack.us/img840/7210/tangopapiki30listopad20.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

No moje dzieci się psów nie boją co na wsi nie jest raczej zaletą. Jak idą do kolegów na podwórka to niestety łapki im się aż wyciągają do głaskania, podchodzenia do kojców i mówienia do nich , czy to wilczur , czy bernardyn czy kundel. Już parę razy dostały ochrzan od właścicieli bo mogło się skończyć tragicznie. Pies na łańcuchu na ogół nie jest przyjacielski. Tutaj dzieci są uczone trzymać się z daleka nawet od własnych psów.:shake:
Twoje psiaki zrobiły na nich wrażenie oczywiście pozytywne, Iza tylko się zasłaniała bo nie chciała być lizana po buzi przez wielkie jęzory. Mój mąż też mówi, że fajne. Niby groźne z wyglądu ale bardzo mądre i jest pełen podziwu, dla Ciebie za to jak walczyłaś o Mufasę.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][quote name='ruda megi'] jest pełen podziwu, dla Ciebie za to jak walczyłaś o Mufasę.[/QUOTE]

Dzięki Małgosiu. Faktycznie, utrzymać przy życiu psa po wylewie a do tego doprowadzić go do stanu takiego aby biegał i skakał to nie lada wyczyn.
Wielką zasługę ma w tym Aneta What May i moi najbliźsi, którzy wspierali mnie psychicznie w jakże morderczej dla mnie rekonwalescencji Muffiego.
Wielki ukłon za wielką pomoc należy się poleconemu przez What May lekarzowi, który z drugiego końca Polski bezinteresownie monitorował Mufiego telefonicznie za pośrednictwem Anety właśnie podczas, gdy nasi lekarze dawali mu kilka dni życia. Tylko on jeden zaświecił mi światełko nadziei...
Jednak największe zasługi należy przypisać samemu Muffassie, gdyż bardzo chciał żyć i walczył o każdy ruch poprawy dzielnie ze mną współpracując. Gdyby nie jego ogromna wola walki, ogromna chęć dalszego życia i ogromna współpraca ze mną w długiej drodze rekonwalescencji związanej z nauką poruszania się, siadania, wstawania, jedzenia i wreszcie chodzenia od nowa ja sama nie miałabym prawa na siłę utrzymywać go przy życiu. Musiałabym się z nim rostać czy tego bym chciała czy nie.... Jednak czasem tak sobie myślę, że on wiedział jak bardzo go kocham i starał się być dzielny bardziej aniżeli czasem mógł być.
A ja? Cóż ja... Ja byłam tylko narzędziem pomocniczym w jego długiej drodze powrotu do zdrowia. I gdybym miała cofnąć czas zrobiłabym to samo mimo, że kosztowało mnie to morczerczy wysiłek fizyczny i - co tu ukrywać - także pschiczny.
Bez jego woli życia i chęci walki nie osiągnęłabym nic.
Dzisiaj, po roku czasu od wylewu, Muffassa może nie wygląda pięknie, ale jest psem biegającym, szczekającym, w pełni samodzielnym życiowo i nawet niezdarnie skaczącym.

Tak wyglądał Muffi po 4 miesiącach od wylewu na swoim pierwszym wyjściu do ogrodu :

[URL=http://img339.imageshack.us/i/mufi4monthsafterflow.jpg/][IMG]http://img339.imageshack.us/img339/2987/mufi4monthsafterflow.jpg[/IMG][/URL]

A tu Muffi dziś, 12 miesięcy po wylewie :

[URL=http://img684.imageshack.us/i/mufipazdziernik2010.jpg/][IMG]http://img684.imageshack.us/img684/4341/mufipazdziernik2010.jpg[/IMG][/URL]

Wiem, że nie jest ładny, bo po wylewie nigdy nie wygląda się już tak ładnie jak przed.
Ale jest sprawny, zdrowy, "samowystarczalny", wesoły i szczęśliwy.
A to jest dla mnie najważniejsze.
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...